12 sierpnia 2020

Prawda – Melanie Raabe

Tytuł: Prawda
Autor: Melanie Raabe
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: miękka
Liczba stron: 428

Philipp Petersen wyjeżdża w podróż służbową do Ameryki Południowej. Po dotarciu do celu, wysyła swojej żonie, Sarah, krótkiego sms`a, że jest na miejscu. Później słuch i ślad po nim ginie.  Nikt nie wie gdzie jest, ani co się stało – uciekł, porzucając swoją rodzinę, czy może został porwany i wzięty do okupu? Wszak w Kolumbii to dość popularny proceder, a Phillip jest zamożnym mężczyzną. Sęk w tym, że nikt nie zgłasza jego porwania i nie żąda za niego pieniędzy.

Sarah od siedmiu lat czeka na jego powrót żyjąc z wciśniętym przyciskiem „pauza”. Siedem lat nadziei, niepokoju i poczucia absolutnego zagubienia. Przez ten czas w jakimś stopniu uporała się z tą tragedią, samotnie wychowywała ich syna, Leo. Pomału zaczynała układać sobie nowe życie, gdy nieoczekiwanie dostała telefon z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Poinformowano ją, że Philipp (rzekomo) żyje. Został uprowadzony w Kolumbii. Nie wiadomo dlaczego nie było żadnych żądań, ani prób wyciągnięcia okupu. Prawdopodobnie nie udało się nawiązać kontaktu z porywaczami. Jednak to w tej chwili jest mniej ważne. Istotniejszy jest fakt, że Philipp wraca!

Sarah, po namowie pracownika rządowego, jedzie wraz z synem na lotnisko do Hamburga, odebrać męża. Tyle sprzecznych emocji kłębi jej się w głowie, tyle myśli – co powiedzieć mężowi po siedmiu latach? Sytuacja była bardzo stresująca, a na domiar złego powitanie zaginionego Philippa, ma odbyć się pod czujnym okiem kamer i fleszy, tłumu dziennikarzy oraz fotografów.

Gdy samolot wreszcie wylądował i zaczęli z niego wychodzić ludzie, Sarah najpierw nie mogła dostrzec Philippa, a chwilę później doznała szoku, bo oto stanął przed nią mężczyzna, którego nie poznawała. To nie Philipp – krzyczała w myślach przerażona Sarah! To obcy człowiek, dlaczego więc wszyscy wołają do niego „Panie Petersen!”?!

Milion myśli w głowie, serce Sarah waliło jak dzwon, brakowało jej powietrza, nogi uginały się pod ciężarem ciała – czy właśnie zaczynał się jej kolejny koszmar? Zdaje się, że tak, bo wszyscy traktowali Obcego, jak Philippa i nikt nie słuchał Sarah, gdy mówiła, że go nie zna, że to nie jest jej mąż!

Nic jednak nie wskórała tym zaprzeczeniem, wszyscy myśleli, że Sarah jest w szoku, że to za dużo emocji, jak na jeden raz i stąd taka reakcja. Obcy pojechał więc z nią do jej domu. Od tej pory zaczęło się małe piekło, mężczyzna zabronił bowiem kobiecie dzwonić na policję i komukolwiek mówić o swoim odkryciu. Straszył ją, groził i szantażował. Jaki miał cel? Czego od niej chciał? I skąd to jego łudzące podobieństwo do Philippa, czyżby to efekt operacji plastycznych? Jeśli tak, to po co?

Sarah miała trudne zadanie do wykonania, po pierwsze mieszkać pod jednym dachem z obcym człowiekiem. Po drugie dowiedzieć się, o co chodzi. I po trzecie nie dać się zwariować, ani wsadzić do „psychiatryka”, czym straszył ją ów mężczyzna.

Prawda” Melanie Raabe to thriller psychologiczny, trzymający w napięciu w zasadzie od początku do końca. Autorka umiejętnie i skrupulatnie je buduje, mącąc w głowie czytelnika, zmuszając do intensywnej pracy. Cały czas każe bowiem myśleć – o co chodzi? Kim jest człowiek, który podaje się za Philippa? Jaką tajemnice skrywa Sarah? I co stało się z ich małżeństwem, zanim Philipp wyjechał w tę feralną podróż?

Książkę czyta się bardzo dobrze. To jedna z tych pozycji, których nie chce się odkładać na bok, nim nie przeczyta się jej do końca i nie rozwiąże zagadki. To, co podoba mi się w tej lekturze to, to że przyspiesza bicie serca, mimo, że nie ma tu miejsca na żadne straszne sceny. Nie ma krwawych zbrodni, trupów, ani obrzydliwych morderców, a jednak cały czas rośnie napięcie. Tutaj górę bierze psychika, która chcąc nie chcąc, wciela się w rolę głównej bohaterki – a przynajmniej ja tak miałam. I bardzo to lubię – przenosić się do wykreowanego przez autorkę świata i wymyślonej przez nią historii.

Podoba mi się też to, że niemal do samego końca nie wiedziałam, a przynajmniej nie miałam pewności, kim jest Obcy człowiek? I jak potoczą się losy Sarah, która bliska była, w zasadzie niejednej tragedii.

Niewątpliwie „Prawda” przypadła mi do gustu. Zajmie zaszczytne miejsce w mojej biblioteczce. Będę tę książkę polecać i zapewne kiedyś do niej wrócę – bo są takie książki, do których lubię wracać, szczególnie jeśli są ta thrillery psychologiczne, w których można wyłapać pewne niuanse, przeoczone wcześniej wskazówki, gdy czyta się je ponownie.

Polecam!

 

Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close