Rekordowa rodzinka
Tytuł: Rekordowa rodzinka
Autor: Matthew Ward
Tłumaczenie: Magdalena Talar
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Znak emotikon
To kolejna książka o rodzinie, ale jest to rodzina inna niż wszystkie. W tym niezwykłym klanie Whipple’ów wszyscy pobijają rekordy we wszelkich możliwych konkurencjach.
No – prawie wszyscy. Jest jeden wyjątek – Artur. W wieku lat dwunastu nie pobił on jeszcze żadnego rekordu, mimo wielokrotnie podejmowanych prób, i wszyscy są mocno zawiedzeni tym faktem. Właściwie to rozczarował swoich rodziców już w chwili urodzenia. Wszyscy członkowie rodziny Whipple’ów (14 osób) urodzili się tego samego dnia – 1 marca. Ale Artur tak spieszył się na świat, że urodził się o jeden dzień za wcześnie.
Głównym problemem chłopca jest brak pewności siebie. Porażki podczas kolejnych prób bicia rekordów powodują, że Artur zaczyna wierzyć, iż nigdy nie będzie dość dobry dla swojej rodziny…
Skupiając się na rekordach, właśnie ta cecha Artura – jego dobroć, umyka uwadze rodzinki. Nasz bohater zawsze stara się pomóc innym, nawet kosztem samego siebie. Niektórzy uważają, że chłopiec już dawno pobiłby jakiś rekord, gdyby nie miał tak „beznadziejnie dobrego serca”. Mimo wszystko walczy on z porażkami, bo jak mawia jego ojciec – „Jak odkryjesz, jak być w czymś świetnym, będziesz z większym zapałem próbował coś zrobić jeszcze lepiej!”
W książce pojawia się też zagadka kryminalna – Sammy Szpatułka, kucharz Whipple’ów i przyjaciel Artura, zostaje posądzony o próbę zamordowania członków rodziny. Wtedy Artur odkrywa swe powołanie – rozwiązywanie zagadek kryminalnych, a pomaga mu w tym dziewczynka-duch o pięknych zielonych oczach…
Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, jak potoczą się dalsze losy tej nietypowej rodzinki, czy nasz bohater pobije jakiś rekord, co to jest klątwa Lyona, kim są dwaj nietypowi klauni – karzeł i olbrzym i jaką rolę odegrają w książce – zapraszam do lektury.