14 czerwca 2023

Spisek. Czyli kto nam wszczepia czipy i inne popie***one teorie – Tom Phillips i Jonn Elledge

Tytuł: Spisek. Czyli kto nam wszczepia czipy i inne popie***one teorie
Autor: Tom Phillips i Jonn Elledge
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2023

Teorie spiskowe od zawsze stanowiły problem postępu cywilizacji. W miarę rozwoju komunikacji i łatwości komunikowania się ze sobą (z pomocą mediów społecznościowych) coraz łatwiej jest propagować nieprawdziwe tezy. Teorie spiskowe, w zależności od definicji, wyjaśniają zjawiska w sposób zbyt uproszczony i nieprawidłowy. Głoszący je ludzie mogą doszukiwać się celowych działań tam, gdzie ich nie ma (np. „smugi chemiczne na niebie”) lub zaprzeczać faktom (np. „negowanie Holokaustu”, „Titanic nie zatonął”, „Elvis żyje”).

W zależności od stopnia zakorzenienia lub oderwania od rzeczywistości (diagram spisków 2021, s. 37) można mówić o poziomie negatywnego oddziaływania. Im bardziej będą to wyjaśnienia oderwane od rzeczywistości, tym bardziej będą wpływały na zatrzymanie postępu. Należą do nich twierdzenia typu „Ziemia jest płaska”, „Covid-19 jest efektem rozwoju sieci komórkowej 5G”. Zagadnienia te przeczą badaniom naukowym i twardym dowodom. Są także twierdzenia, których propagowanie budzi lęk i sprawia, że czegoś unikamy lub nadmiernie poszukujemy (np. „UFO”, „Baza 51”, „ciemna strona Księżyca”).

Niezależnie od tego, jak wiele jest rodzajów teorii spiskowych świat nauki stara się walczyć ze wszystkimi. Szkopuł w tym, że ich rozszerzanie się jest łatwiejsze niż zwalczanie. Problemem jest najczęściej opór „wierzących” względem wyjaśnienia naukowego i rozumienia istniejących faktów. Człowieczy umysł stara się uchwycić otaczający go świat, zjawisko i zrozumieć poprzez ekonomiczne przyswajanie danych. Działa tu swoista reguła brzytwy Ockhama: prostsze rozwiązanie jest najlepsze. Problem w tym, że wyjaśnienie nie zawsze jest proste i łatwe do zrozumienia. Żyjemy w czasach gdy poziom wyspecjalizowanej wiedzy jest już tak duży, że nie sposób zrozumieć wszystko (*podobno ostatnim, człowiekiem, którym pojął pełnię wiedzy, był Erazm z Rotterdamu).

Obecnie, gdy wiedza telewizyjna konkuruje z wiedzą naukową, istotne są działania zmierzające do wyjaśniania, jak rzeczywiście wygląda i funkcjonuje świat (*stąd pikniki naukowe i rozwój programów popularnonaukowych). Potrzebne są także publikacje, w których autorzy porządkują świat teorii spiskowych, wyjaśniają ich błędne podstawy i w prostych słowach przytaczają naukowe wyjaśnienia. Do tego typu książek należy Spisek. Czyli kto nam wszczepia czipy i inne popie***one teorie. Tom Phillips (autor znanych na Polskim rynku książek o wywrotowych tytułach „Prawda. Krótka historia wciskania kitu” i „Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko”) wraz z Jonnem Elledge – dziennikarzem (który – jak sam napisał (patrz: okładka) – poświęca zbyt dużo czasu na wymyślanie nowych nazw stacjom londyńskiego metra) podejmują próbę przybliżenia problemu teorii spiskowych.

W tej książce znajdziecie definicje i klasyfikacje teorii spiskowych, przykłady teorii, ich genezę oraz wyjaśnienie błędnego charakteru. Wszystko to pisane jest z perspektywy badacza. Autorzy prostymi słowami próbują wyjaśnić znaczenie teorii i określić charakter ich odmienności. Opisują psychologiczne mechanizmy, które sprawiają, że wierzymy w teorie spiskowe [np. efekt pewności wstecznej (s. 52), błąd proporcjonalności (s. 54)]. Jednym z mechanizmów, które dla mnie – zajmującego się rozwojem poznawczym dzieci – jest szczególnie ważne, to „apofenia” (s. 54). Jest to „skłonność do postrzegania związków między niepowiązanymi ze sobą rzeczami” (tamże, przypis). Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że zjawisko apofenii często jest obecne w dziecięcym sposobie rozumowania (E. Claparede i L.S. Wygotski nazwali je synkretyzmem). Wyjaśnianie zjawisk (pozornie) ze sobą niezwiązanych dokonuje się na zasadzie kojarzenia. Dla przykładu dzieci wyjaśniają zjawisko powstawania chmur obecnością kominów, stąd twierdzenie, że „gdyby nie było kominów, nie byłoby także chmur” (por. Jean Piaget, Jak dzieci wyobrażają sobie świat, 2006, PWN). Kojarzenie może wynikać z bliskości fizycznej obiektów lub czasowego zestawienia. To ostatnie szczególnie widoczne jest w myśleniu magicznym dzieci i dorosłych (por. Piaget). Przypadkowe dostrzeżenie kominiarza i potarcie guzika, a następnie wygrana w lotto może utrwalić przekonanie, że na widok kominiarza należy potrzeć guzik. Podobnie może być z podkową, która umieszczona nad drzwiami przynosi szczęście, albo twierdzenie, że pogoda siódmego dnia nowego roku będzie odpowiadać pogodzie w siódmym miesiącu roku. Te przekonania pochodzą z prostych skojarzeń, które nie mają ze sobą wiele wspólnego, a jednak dla dzieci i dorosłych stają się podstawą wyjaśnienia zjawisk w otoczeniu.

Książka „Spisek…” nie zawiera co prawda odniesień do dzieci, koncentruje się na rozumowaniu dorosłych, niemniej zawiera analizę ogromnej ilości teorii spiskowych i błędnych teorii. „Spisek…” polecam wszystkim! Szczególnie tym, którzy odczuwają niepewność względem własnych przekonań. Tym, którzy mają wrażenie, że to, co myślą jest odmienne od tego, co myślą inni i przeżywają zawody względem innych. Te osoby szczególnie mogą być zainteresowane publikacją, ponieważ może się okazać, że to Wy macie rację, a Wasze otoczenie się myli. Może być też na odwrót.

Autorzy w trafny, prosty (i niekiedy humorzasty) sposób wyjaśniają teorie spiskowe, a przy tym zachowują szacunek wobec osób, które mogą mieć odmienne poglądy. Ja sam sięgnąłem po tę lękturę świeżo po napisaniu książki o dziecięcym sposobie wyjaśniania świata. Jestem przekonany, że dzieci czerpią swoje koncepcje ze świata dorosłych. Powielają je niczym lustro, pochłaniając te same argumenty i bezkrytycznie powołując się na nie. Przekonany o tej silnej zależności pochłonąłem książkę „Spisek…”, by lepiej poznać naturę błędnych przekonań.

Przytoczę przykład teorii, która wydaje się istotna z perspektywy oderwania od rzeczywistości polegającej na negowaniu faktów. Od czasów starożytnych wiemy, że Ziemia jest kulą, a jednak do dzisiaj wiele osób przeczy temu wyjaśnieniu. Znając wyjaśnienia płaskoziemców, z ogromną przyjemnością czytałem, jak autorzy „Spisku…” tłumaczą kształt Ziemi (s. 234-258). Pomijają wiele szczegółów i koncentrują się na kluczowych elementach wyjaśnienia. Streszczają historię rozwoju przekonania, zwracając uwagę na nowe fakty i osiągnięcia cywilizacyjne. W przypadku wyjaśnienia problemu kształtu Ziemi opisali wszystko to, co jest najważniejsze.

Po przeczytaniu książki zdałem sobie sprawę, że sam stworzyłem teorie spiskowe na podstawie fragmentarycznych danych docierających do mnie za pośrednictwem mediów – książka otworzyła mi na to oczy. Gorąco polecam. 

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Albatros

 

 

Odwiedź nas na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close