13 maja 2020

Splot słoneczny – Tomasz Jastrun

Tytuł: Splot słoneczny
Autor: Tomasz Jastrun
Wydawnictwo: Czarna Owca
Kategoria: literatura piękna
Liczba stron: 208
Okładka: twarda

Splot słoneczny Tomasza Jastruna, to kolejna pozycja tego autora, w której się rozsmakowałam. Wiecie, mam jakąś niesamowitą słabość do pana Jastruna i nie do końca wiem, jak ją sobie wytłumaczyć. Być może dzieje się tak, ponieważ proza tego autora sprawnie sięga do głębi mej duszy i bezczelnie w niej gmera, co jednak bardzo mi odpowiada.

Wracając z czytelniczych uniesień na twardą ziemię, opowiem Wam co nieco na temat Splotu słonecznego

Jest to zbiór krótkich, czasem nawet dwustronicowych opowiadań, w których autor przedstawia różne migawki z życia niezwiązanych ze sobą osób. Nie sposób się tu mocno wczuć w zmieniających się jak w mgnieniu oka kolejnych bohaterów, jednak wyrazistość ich postaci, bolączki i rozterki, jakich doświadczają, każą skupić uwagę na każdym z osobna. I to nic, że za chwilę wchodzimy w buty kogoś innego, to nic, że zaraz nie będziemy pamiętali czyjegoś imienia. 

Ponieważ bohaterów jest wielu, jest też gęsto od zmieniających się emocji. Czasem można spojrzeć na kogoś z politowaniem lub współczuciem, a innym razem pokręcić głową na myśl o beznadziejnym zachowaniu, w które swobodnie wtajemnicza czytelników autor. Wierzę, że te historie mogłyby się przydarzyć niejednemu z nas. Dlatego to takie ciekawe. 

Wydaje mi się, że sam tytuł Splot słoneczny sugeruje, że skoro w ujęciu medycznym jest on kłębowiskiem wrażliwych nerwów, w przenośni mamy tu do czynienia z tkanką ludzką wrażliwą i słabo chronioną przed ciosem od życia. Spektrum typowo ludzkich zachowań i ułomności jest wyjątkowo szerokie, więc to trochę taka emocjonalna huśtawka. Już po pierwszym opowiadaniu, po historii z psem, której finału rozpisanego w ten sposób się nie spodziewałam, poczułam, w którą stronę będzie popychał czytelnika autor i że oczywistości tu nie powinnam się spodziewać. 

Tomasz Jastrun pisze w sposób bardzo specyficzny, co jest niewątpliwie jego zaletą. Można się w tym stylu rozsmakować. Na moje oko, to bardzo poetycki sposób rysowania przyziemnych postaci, choć języka autor używa niekiedy bardzo dosadnie. Ale jest to tu potrzebne i ja to bardzo lubię. 

Polecam Wam Tomasza Jastruna, przyznając, że nie mogłam oderwać się od jego książek. Splot słoneczny, Wyszedł z siebie i nie wrócił, czy Opiłki i okruszki – co tylko chcecie. 

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close