9 lipca 2021

Światło, które nigdy nie gaśnie – Magdalena Majcher

Tytuł: Światło, które nigdy nie gaśnie
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal
Kategoria: literatura obyczajowa
Liczba stron: 356

Światło, które nigdy nie gaśnie to najnowsza powieść Magdaleny Majcher. Autorka po raz kolejny postanowiła umiejscowić historię nad Bałtykiem. Wyczuwam tu zrozumiałą słabość do okolic Kołobrzegu i Ustronia Morskiego ;).

Moją miłość do twórczości Magdaleny Majcher rozpoczęła trzytomowa Saga Nadmorska, osadzona właśnie w Ustroniu Morskim. Ponieważ sama mam rzut beretem do Bałtyku, z wielkim zainteresowaniem i nieskrywaną przyjemnością zagłębiam się w poszczególne historie, które mogłyby toczyć się tuż obok.

Światło, które nigdy nie gaśnie to pierwsza część powieści, w której główną bohaterką jest Alicja. Młoda kobieta pochodząca z nadmorskiego Kołobrzegu, nagle wyjechała w głąb Polski, z trzynaście lat starszym Józefem, którego poznała zaledwie miesiąc wcześniej. To był widoczny akt desperacji, ucieczka przed jakąś trudną historią, czego czytelnik może jedynie domyślać się z kontekstu poszczególnych wypowiedzi bohaterki.

Ze swoich rodzinnych stron Alicja wyjechała aż do Zielonej Góry, i tam wyszła za Józefa, którego z czasem pokochała. Żyli spokojnie i w dobrobycie, nie mogli narzekać. Józef był lokalnym przedsiębiorcą sprowadzającym auta z zagranicy i prowadzącym sklep z częściami samochodowymi, a ona pracowała w Urzędzie Miejskim. Alicji, po 10 latach starań, dzięki metodzie in vitro, udało się wreszcie zajść w ciążę. Wydawało się, że nic więcej do szczęścia nie będzie im potrzebne. Tymczasem życie napisało inny scenariusz.

Fot. Światło, które nigdy nie gaśnie. Magdalena Majcher

Fot. Światło, które nigdy nie gaśnie. Magdalena Majcher

Pewnego dnia Alicja odkryła, że jej  życie nie jest tak dobre, jak jej się wydawało, a jej mąż ma tajemnice. Jednak dopiero wizyta na komisariacie uzmysłowiła Alicji, w jakich tarapatach się znalazła. Do tego w tle cały czas widniały trudne relacje z rodziną, którą w poczuciu żalu i niesprawiedliwości opuściła.  

Jak wspomniałam już wyżej, nie do końca wiadomo, co było przyczyną ucieczki Alicji, ale to była sprawa, która musiała wstrząsnąć całą rodziną, gdyż tylko babcia stanęła po jej stronie. Kobieta przez dekadę utrzymywała jedynie grzecznościowe kontakty z rodzicami i rodzeństwem, pojawiając się w rodzinnej miejscowości jedynie z konieczności. Nie wiadomo, koniec końców, co stało za decyzją Alicji o zostawieniu w tyle dawnego życia.

Tęsknota za bezpieczeństwem i przyjaznym miejscem nasiliła się, gdy z Alicją spotkała się dawna przyjaciółka. Rozmowa utwierdziła bohaterkę w przekonaniu, że nie może tu zostać i oczekiwać bezczynnie na rozwój wypadków. Ona czuła, że w mieszkaniu po babci znajdzie swój azyl, być może także odpowiedzi na trudne pytania. Tylko czy da radę skonfrontować się bliskimi, od których dzieli ją emocjonalny mur?

Nie będę Wam zdradzać kolejnych wydarzeń. Mogę jednak wyjawić, że czytając tę książkę zastanawiałam się, czy postąpiłabym tak samo jak Alicja? Szczęśliwe tego nie muszę sprawdzać.

Historia urywa się w dramatycznym momencie i pozostawia czytelnikom ogromny niedosyt. Szczęśliwie informacja, że ciąg dalszy nastąpi, jest niemałym pocieszeniem i zaostrza apetyt na więcej.

Jestem bardzo ciekawa, w jaki sposób, i czy w ogóle, Alicja poukłada sobie życie w Kołobrzegu. Czy jej stosunki z rodziną ulegną oczyszczeniu, czy może jednak wróci do Zielonej Góry, do męża, który ją tak oszukał?

Powieść Światło, które nigdy nie gaśnie, jak to u Magdaleny Majcher, została napisana w przyjemny sposób, choć nie brakuje w niej też emocji. Historia wciąga i z niecierpliwością będę czekać na drugą część. 

 

P.S. Mam nadzieję, że ze szczęśliwym zakończeniem dla bohaterki.

Dziękuję Wydawnictwu Pascal za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close