14 października 2021

Tosia i Julek idą do lekarza – Magdalena Boćko-Mysiorska

Tytuł: Tosia i Julek idą do lekarza
Autor: Magdalena Boćko-Mysiorska
Wydawnictwo: Dwukropek
Oprawa: twarda
Liczba stron: 18

„Tosia i Julek” to cykl poręcznych i prostych książeczek dla przedszkolaków, a także ich rodziców, którzy znajdują w nich wiele cennych wskazówek. Każdy tom opowiada bowiem o dobrze znanych nam sytuacjach z życia codziennego, przedstawiając poszczególne etapy rozwoju dzieci i związane z nimi problemy.

Bardzo podoba mi się to, że autorka, Magdalena Boćko-Mysiorska, uświadamia dorosłym, iż każde dziecko jest inne i rozwija się we własnym tempie. Doskonałym tego przykładem są główni bohaterowie serii, bliźniacy – Tosia i Julek, którzy, choć wizualnie są podobni, to jednak bardzo różnią się od siebie i odmiennie reagują na te same sytuacje.

Każdy tom porusza inny temat – naukę korzystania z nocnika, adaptację przedszkolną, lekcję dzielenia się (zabawkami), czy wizytę u lekarza, o czym prawi najnowsza część pt. „Tosia i Julek idą do lekarza”. Dzięki tytułowym bliźniakom jak na dłoni widzimy, że nawet rodzeństwo wymagać może innego podejścia i wsparcia. To, że jedno dziecko jest bardziej otwarte i odważne, nie znaczy, że drugie też musi takie być. To, co dla jednego jest bułką z masłem, dla innego stanowi twardy orzech do zgryzienia.

Autorka w subtelny, a zarazem jasny sposób przedstawiła to w temacie wizyty u lekarza, która sama w sobie bywa stresująca – nie tylko dla dzieci, dla dorosłych również. Kiedy więc Tosia i Julek się pochorowali i musieli odwiedzić panią doktor, Julek śmiało wkroczył do gabinetu, bez mrugnięcia okiem oddając się w ręce lekarki. Tosia natomiast była pełna obaw i bardzo potrzebowała być blisko mamy.

Znam te sytuacje z autopsji, bo tak się składa, że sama mam troje dzieci i doświadczyłam już zarówno postawy Julka, dzięki której wizyta u lekarza przebiega niezwykle sprawnie i bezstresowo. Ale przyszło mi też zmierzyć się z wielkim strachem, a nawet atakiem paniki przed wykonaniem pewnych badań (pobieranie krwi i zastrzyki to jest zgroza ?).

Niemniej w jednej i drugiej sytuacji, a szczególnie tej drugiej, ważne jest wspieranie dzieci, okazywanie im empatii, towarzyszenie w trudnych doświadczeniach i zapewnianie poczucia bezpieczeństwa. Jak konkretnie można to robić? Otóż jest na to kilka prostych sposobów, jak np. szczera rozmowa, opowiadanie i oswajanie się z różnymi emocjami, zabawa w odgrywanie ról, czy wspólna tematyczna lektura – o wszystkich opcjach przeczytacie w książce „Tosia i Julek idą do lekarza”. Garść wskazówek ukryta jest między wierszami, w tej krótkiej, ale treściwej historii. Część podpowiedzi spisana jest na końcu książeczki i przeznaczona wyłącznie rodzicom.

Wielką zaletą całego cyklu, notabene nazywanego „Nie tacy sami”, jest to, że skierowany jest do dzieci i dorosłych. Dzięki temu jedni i drudzy mają doskonałą okazję do tego, by dowiedzieć się czegoś nowego i ważnego. Choć prawdę powiedziawszy, odnoszę wrażenie, że większą lekcję z tych historii wyniesiemy my – rodzice. ? Że to nas autorka chciała wesprzeć, nakierować, uwrażliwić i uzmysłowić to, z czego czasem nie zdajemy sobie sprawy.

Poza tym (nawiasem mówiąc) książeczki są pięknie zilustrowane, rysunki mocno przykuwają uwagę i w pełni oddają zawarte w nich emocje. Moje dzieciaki uwielbiają je przeglądać i chętnie do nich wracają, a ja razem z nimi! 

 

Dziękuję wydawnictwu Dwukropek za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close