Wioletta Piasecka – Chata pod starym świerkiem
Tytuł: Chata pod starym świerkiem
Autor: Wioletta Piasecka
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Kategoria: obyczajowe
Liczba stron: 320
Gdy czytam w zapowiedzi wydawnictwa, że autor czy autorka planują przenieść czytelników w jakieś malownicze tereny, tworząc pełną ciepła lub wzruszeń opowieść, w którą wmieszane są rodzinne tajemnice, już wiem, że to będzie coś, co przeczytam z największą przyjemnością.
Jestem zadeklarowaną fanką powieści obyczajowych, a im więcej w nich zagadek, trudnych spraw i emocji, tym lepiej dla mnie. Dokładnie na to liczyłam, zasiadając do książki Wioletty Piaseckiej Chata pod starym świerkiem. Ta opowieść dostarczyła mi wiele wrażeń i prawdziwych emocji, szczególnie gdy pojawił się w niej ośmioletni Piotruś. Przyznaję, że wzruszyłam się do głębi i szczerze. Ale po kolei.
O czym jest Chata pod starym świerkiem?
Poznajemy tu poplątaną historię sióstr Jagody i Maliny, które od wielu lat nie rozmawiają ze sobą. Poróżniły się przez miłość do jednego chłopaka, a kłamstwa, jakie się wówczas pojawiły, wpłynęły na życie obu. Po dwóch dekadach emocje zdążyły opaść, ale niedomówienia trzymają siostry na dystans.
Jagoda, szanowana lekarka pediatrii, od lat wiedzie spokojne, przewidywalne życie. U jej boku trwa ukochany mąż, który jest jej najlepszym przyjacielem, ale mimo tego kobieta nie czuje się spełniona. Niemożność posiadania własnego dziecka rzuca cień na jej codzienność. Jagoda, poznawszy historię swojego małego, bitego przez matkę i jej konkubenta pacjenta, postanawia mu pomóc. Namawia męża na wsparcie jej w działaniu, ale kiedy sprawy nabierają tempa, do jej drzwi puka ktoś, kogo nigdy nie spodziewałaby się poznać. Gdy tym samym skrywana przez męża tajemnica wychodzi na jaw, przewraca do góry nogami życie bohaterki.
Malina, żona Fabiana, niegdysiejszej kości niezgody między siostrami, mieszka obok rodzinnej miejscowości. Wraz z mężem prowadzi gospodarstwo i wychowuje dwójkę synów. Mimo że mają warunki do spokojnego i dostatniego życia, nie wszystko im się układa, jak należy. W efekcie przeinwestowania pieniędzy spadają na nich poważne problemy finansowe. Istnieje tylko jedno wyjście z patowej sytuacji, którym jest sprzedaż domu po rodzicach. Na to jednak Malina potrzebuje zgody siostry, która w tym samym czasie przebudowuje własne życie i ma inne problemy na głowie. Siła wyższa sprawia, że dochodzi do konfrontacji i dopiero wtedy wychodzą na wierzch sekrety skrywane od dwudziestu lat.
Moje wrażenia po lekturze
Powiem Wam, że Chata pod starym świerkiem to jedna z lepszych powieści obyczajowych, które miałam przyjemność przeczytać. Co prawda historia nie jest jakoś szczególnie zaskakująca, bo od początku czułam, do czego może zmierzać, to jednak dostarczyła mi wielu emocji i prawdziwych wzruszeń. Szczególnie wspomniana przeze mnie historia Piotrusia do głębi mnie poruszyła, pewnie dlatego, że sama mam dziecko w tym wieku i cierpienie maluchów pozostaje dla mnie rzeczą niepojętą.
Książkę czytało mi się fantastycznie. Została napisana przystępnym językiem, akcja wciąga od pierwszej strony i nie pozwala odłożyć się na półkę. Przeczytałam powieść Wioletty Piaseckiej ekspresowym tempem i z największą przyjemnością. Jeśli też lubicie taką literaturę i potrzebujecie historii, która rozgrzewa serducho, to Chata pod starym świerkiem zdecydowanie Wam się spodoba. Dołożyłam ją do puli moich ulubionych książek obyczajowych, mając jednocześnie nadzieję, że autorka pokusi się o jej kontynuację. Przynajmniej tego Jej i czytelnikom życzę.