Wszystkie moje kłamstwa – Jess Ryder
Tytuł: Wszystkie moje kłamstwa
Autor: Jess Ryder
Wydawnictwo: Burda
Oprawa: miękka
Liczba stron: 408
Erin wiedzie słodkie życie. Ma kochającego męża, wpatrzonego w nią jak w obrazek oraz dwoje nastoletnich dzieci. Zawodowo spełnia się w roli bizneswoman, prowadzącej przedszkole. Za swoje osiągnięcia została właśnie nominowana w plebiscycie Kobieta Roku. Wszystko układa się więc, jak należy, a Erin zdaje się być najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jednak do czasu…
W dniu czterdziestych urodzin, podczas wielkiej imprezy zorganizowanej przez Toma, męża Erin, ktoś zostawia jej na wycieraczce kopertę z życzeniami. Jak się chwilę później okazuje bardzo toksyczną, która po otwarciu powoli będzie unosić w powietrzu odór wielkiej tajemnicy, jaką od wielu lat skrywa kobieta.
Okazuje się bowiem, że Erin, jako nastolatka podjęła kilka niewłaściwych decyzji i w wieku piętnastu lat urodziła dziecko, które chcąc nie chcąc, oddała do adopcji. Wiedzieli o tym tylko jej rodzice, z którymi notabene nie miała dobrych relacji oraz jej dwie szkolne przyjaciółki.
Nigdy nie przyznała się do swych błędów z młodości mężowi, ani tym bardziej swoim dzieciom. Nie mieli więc pojęcia, że Erin ma dorosłą już córkę, Jade, do czasu, aż zapukała do ich drzwi i rzuciła prosto z mostu, że przyszła poznać swoją matkę.
Ten dzień wstrząsnął całą rodziną, zmieniając ich spokojne i szczęśliwe życie w istny koszmar. Tym bardziej że pojawienie się Jade, to był dopiero początek problemów i wypuszczania na wolność tajemnic, jakie od lat ukrywała Erin.
Ich rodzinne życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Tom chce odejść – kłamstwa nie mają bowiem dla niego racji bytu w związku. Dzieci (z ich małżeństwa) odwracają się od swojej matki plecami, nie mogąc zrozumieć, jak mogła oddać swoją pierworodną córkę i nikomu nigdy o tym nie powiedzieć. Kariera zawodowa Erin również wisi na włosku – ujawnienie opinii publicznej, że właścicielka przedszkola oddała własne dziecko do adopcji, nie mogłoby wyjść jej na dobre. A tak się składa, że Jade ma trochę nierówno pod sufitem i zdolna jest do wszystkiego, nawet do wyrządzenia komuś krzywdy.
Pojawiają się więc groźby, szantaż, kolejne tajemnice i kłamstwa wychodzą na światło dzienne, a wśród tego wszystkiego krąży wizja zbrodni. I to nie jednej…
Jess Ryder po raz kolejny stworzyła świetną historię i opowiedziała ją w taki sposób, by nie chciało się odłożyć książki na bok, nim nie dotrze się do sedna sprawy. Zaczęła hipnotyzująco, od pobytu głównej bohaterki w celi. Nie wiadomo jednak czy siedzi tam jako świadek zabójstwa, czy może jest podejrzaną o popełnienie przestępstwa. Wiemy natomiast, że Erin kłamie i trzymając się swojej wersji wydarzeń, chce odpokutować za „zbrodnię”, którą popełniła przed laty.
Tutaj da się już mocno wyczuć intrygę i ogromny apetyt na dalszą część opowieści, która cofa się do początku, a właściwie do dwóch, ponieważ historia ta opowiedziana jest z perspektywy nastoletniej Erin oraz dojrzałej, będącej już potrójną (jak się później okaże) matką i żoną.
Opowieści te przeplatają się nawzajem, ukazując obraz, a właściwie dramat nieszczęśliwej nastolatki – niezbyt kochanej przez rodziców, osamotnionej i wykorzystywanej przez starszego o kilka lat faceta, który zmuszał ją do seksu, picia alkoholu i zażywania narkotyków. Z drugiej strony poznajemy czterdziestoletnią już Erin, wiodącą szczęśliwe życie, choć owiane wieloma tajemnicami. I to właśnie zatajone sekrety oraz kłamstwa obrócą się w końcu przeciwko niej, za co będzie musiała ponieść konsekwencje i zapłacić wielką cenę.
„Wszystkie moje kłamstwa” to niewątpliwie dobrze skonstruowany thriller, wzbudzający wiele emocji. Czyta się go dobrze, szybko i z zapartym tchem. W moim odczuciu to książka godna polecenia.
…
Dziękuję wydawnictwu Burda za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.