23 maja 2025

Zła przeszłość – Mieczysław Gorzka

Tytuł: Zła przeszłość
Autor: Mieczysław Gorzka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 430
Rok wydania: 2025
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Na początek zdradzę Wam sekret mojego warsztatu recenzentki. Zwykle, kiedy czytam książkę, którą później będę opisywać, staram się o tym pamiętać i nawet robić notatki w trakcie czytania. Nie, żeby co chwila, ale jak się pojawi jakaś myśl albo skojarzenie, to robię krótką notkę w telefonie. Ze Złą przeszłością natomiast miałam problem. Ta książka otuliła mnie swoim ciepłem (tak wiem, dziwne w przypadku kryminału, no ale co poradzę?) niczym stara dobra znajoma, która zawsze ma zachomikowaną paczkę Delicji dla niespodziewanych gości. Weszłam jak do siebie i… nie zrobiłam ani jednej notatki w trakcie. Ba! Delektowałam się czytaniem do tego stopnia, że dopiero pod koniec przypominałam sobie, że to jednak książka do recenzji i wypadałoby mieć jakąś opinię na jej temat. No to mam – świetna pozycja!

I gdybym się uparła, mogłabym w tym miejscu skończyć, bo naprawdę nic dodać, nic ująć. Spróbuję jednak zachęcić Was trochę bardziej.

O czym jest Zła przeszłość?

O złej przeszłości, chciałoby się powiedzieć, ale to tylko część prawdy. Zła przeszłość owszem, nawiązuje do poprzednich pozycji z Marcinem Zakrzewskim, ale nie jest to retrospekcja, ani opowieść o czasach minionych. Akcja dzieje się jak najbardziej współcześnie.

Myślę, że nie będzie to spojlerem, jeśli napiszę, że już na początku książki giną dwie młode kobiety. Giną nie w sensie, że nie wiadomo, gdzie są, tylko zostają zamordowane. Jest i trzecia – ta faktycznie ginie tak, że trzeba jej szukać.
Policja widzi powiązanie pomiędzy tymi incydentami, a jakby tego było mało, także ze sprawą, która toczyła się 27 lat temu i nigdy nie została rozwiązana. Czyżby Prorok wrócił i znowu zabija? Na chłopski rozum wydaje się to niemożliwe, minęło za dużo czasu, poszlaki jednak każą przypuszczać co innego.

Marcin Zakrzewski – dobrze znany wszystkim czytelnikom Mieczysława Gorzki nieszablonowy policjant – jest co prawda emerytem wykładającym w szkole policyjnej, ale dla tej sprawy znowu staje się czynnym policjantem. Wszak to między innymi on 27 lat temu poniósł spektakularną klęskę. Jego partnerką zostaje Paulina Czerny – niegdyś policjantka z wydziału, partnerka w pracy i w życiu, dziś funkcjonariuszka CBŚ. Oficjalnie Paulina i Marcin próbują ustalić, co się stało z dowodami rzeczowymi ze sprawy Proroka, które tajemniczo wyparowały. Śledztwo w sprawie morderstw na młodych kobietach prowadzą Karina Buczko i Ireneusz Bąk. Znamy ich dobrze, prawda? Tym razem oboje będą się musieli zmierzyć nie tylko z problemami natury zawodowej, ale też prywatnej. W ich przypadku ostrzeżenie Zakrzewskiego, że lepiej nie grzebać w przeszłości, bo zwykle jest zła, ma nie tylko drugie, ale nawet trzecie dno. Nie będę spojlerować, powiem tylko, że będzie się działo.

Jeśli chodzi o postaci pierwszoplanowe, to mamy tę czwórkę i nikogo więcej. I to nie jest zarzut. Może właśnie dzięki temu cała ta opowieść jest tak spójna i wciągająca. Dla mnie było to spotkanie ze starymi znajomymi, ale jeśli ich nie znacie, to też nie problem. Akurat tę część śmiało można przeczytać bez znajomości poprzednich, chociaż gorąco je polecam.

Jak się czyta Złą przeszłość?

Tak, jak pisałam na początku – otuliła mnie, wciągnęła, stworzyła atmosferę spotkania ze starymi przyjaciółmi i wcale nie miałam ochoty tego przerywać. Jedyne, co mnie zmuszało, to fatalny stan moich oczu, które niestety żądają przerw w czytaniu. Gdyby nie to, myślę, że wciągnęłabym Złą przeszłość na jeden raz. Owszem, zajęłoby mi to parę godzin, tak koło sześciu, no ale pół dnia czytania to jeszcze nie jest rozpusta, prawda???

Tych, którzy nie znają pana Gorzki, informuję, że on naprawdę umie w pisanie. Barwny język, ale bez niepotrzebnej egzaltacji, wyraźna znajomość opisywanych tematów, trzymanie się wątku bez niepotrzebnych dygresji, żadnego pisania na metry i pustych, nic niewnoszących zdań. Jest sama esencja i pewnie dlatego tak trudno tę książkę odłożyć. Tam się cały czas dzieje!

Zła przeszłość – recenzja subiektywna

Długość – 430 stron to całkiem przyzwoicie, jeśli chodzi o liczbę. Natomiast całościowo muszę powiedzieć, że ta książka jest długa, tak ją odebrałam. Nie ma w niej żadnych niedopowiedzeń ani wątków potraktowanych po macoszemu. Jest dobrze.

Trupy – no skoro to kryminał Mieczysława Gorzki, to wiadomo.

Humor – może i uśmiechnęłam się kilka razy, ale ogólnie nie jest to pozycja rozrywkowa.

Widoczność liter – podejrzewam, że już się domyśliliście – żadna.

Dla kogo jest Zła przeszłość?

Absolutnie dla wszystkich fanów kryminałów. Owszem, to już kolejne spotkanie z Marcinem Zakrzewskim, ale tym razem jest to całkowicie samodzielna pozycja i naprawdę daje się ją zrozumieć bez znajomości poprzednich. Tych, którzy już znają Zakrzewskiego i resztę ekipy, przekonywać nie muszę. Jestem pewna, że już wpisali tę pozycję na listę książek do przeczytania. Młodzieży też bym dała.

 

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close