Mama wraca do pracy – czy słoiczki są konieczne?
Jak znaleźć czas na gotowanie ciapek, papek i deserków? Przed tym pytaniem staje większość rodziców. Gdy na świat przyszło dziecko ilość obowiązków domowych oraz opieka nad malcem spowodowały drastyczne „skurczenie” czasu. Większość mam jest zdania, że doba jest zdecydowanie za krótka w swoim 24 godzinnym wymiarze. Po pierwszych kilku miesiącach przyzwyczajania się nowej sytuacji życiowej, znów wszystko się zmienia.
W zależności od przyjętego przez rodzica schematu żywienia dziecka, który jest uzależniony od tego czy dotychczas niemowlę było karmione piersią czy sztuczną mieszanką, między 4 a 6 miesiącem jego życia zaczynamy wprowadzać stałe pokarmy. To czas wielkich zmian w życiu dziecka i rodziców, bowiem nasz „bochenek chlebka” spowity w pieluszki zamienia się w nad wyraz aktywnego bobasa. Zakładając, że każdy chce dla swojego dziecka tego, co najlepsze zazwyczaj rodzic staje przed dylematem „Słoiczki czy gotowanie?” Nie należy demonizować sławetnych słoiczków, jednak bez dwóch zdań świeże jedzenie zawsze jest zdrowsze i smaczniejsze.
Pięć mikroskopijnych garnuszków, sitka, tarki, blendery i miksery to już relikt przeszłości – na szczęście. Dziś gotowanie maluchowi wcale nie musi być pożeraczem czasu i nerwów młodych rodziców. Jak skutecznie ułatwić sobie życie przygotowując posiłki dla młodego człowieka, nie zwariować i mieć czas na swoje obowiązki lub pracę? Sposobów jest kilka.
Babycook – Na ratunek rodzicom
Fenomenalnym rozwiązaniem dla każdego jest urządzenie Babycook, francuskiej firmy Beaba. Nie myślcie, że to gadżet dla bogaczy. Nic z tych rzeczy. Przygotowanie posiłku dla dziecka przy pomocy Babycooka sprowadza się właściwie do przygotowania składników i włączenia go. Całą robotę (poza karmieniem dziecka i zmywaniem po) odwala za nas ten multifunkcyjny robot. Na czym polega jego innowacyjność? To bardzo wielofunkcyjne urządzenie przez co minimalizuje czas przygotowania posiłków i ilość niezbędnych przyrządów. Robot Babycook potrafi rozmrozić, ugotować na parze i zmiksować posiłek dla dziecka. Nasz wkład pracy to przygotowanie warzyw, mięsa czy innych składników potrzebnych do ugotowania dania. Wykorzystuje przy tym najzdrowszy sposób przygotowania posiłki – czyli gotowanie na parze. Produkt Beaby od wielu lat odnosi sukcesy w domach na całym świecie. Jest bardzo kompaktowy i łatwy w obsłudze.
Zapewne wielu z Was powie: „Fajnie, ale ta cena…” A ja odpowiem Wam od razu, że koszt urządzenia zwróci się z nawiązką już w pierwszym roku życia dziecka. Nie będę nawet wspominała o kosztach, które ponieślibyście na inne niezbędne akcesoria do gotowania, przypalonych garnuszkach i tego typu historiach. Według moich obliczeń (a przyjęłam, uśrednioną cenę słoiczków, czyli nie najwyższą cenę na rynku) w ciągu pierwszego roku życia dziecka, na słoiczki od 5 miesiąca życia, wydamy około 2500 zł! Robi wrażenie, prawda?
Co najbardziej przemawia za wyborem Babycooka? To trafiona inwestycja, sprawdzi się do gotowania również dla małego dziecka czy całej rodziny – szybko przygotujecie w nim np. warzywa do obiadu lub inne dania, przygotujecie koktajl owocowy, czy skorzystacie niego jak z blendera. A co najważniejsze – nie zajmuje dużo miejsca i jest genialny w utrzymaniu czystości – pojemnik można myć ręcznie lub w zmywarce.
Świetnie sprawdzi się gdy opieka nad dzieckiem spada na nianię, babcię czy tatusia. Nasza opiekunka może nie być zadowolona z dodatkowego obowiązku, jakim jest sterczenie nad garami. Z Babycookiem mamy asa w rękawie!
Organizacja – jest kluczem do sukcesu
Jest jeszcze kilka trików, które pomogą z domową organizacją.
Gotuj na 2 dni – oczywiście świeże jest najlepsze, ale gotowanie na dwa dni nadal ma przewagę nad pasteryzowaną żywnością. 24 godziny w lodówce zdecydowanie mniej wpływają na jakość produktu niż kilka miesięcy na sklepowej półce.
Mrożonki dla zabieganych na dwa sposoby:
Pierwszą oczywistą formą, jest ugotowanie kilku porcji i zamrożenie – to dobry sposób na wypadek W. Ja jednak nie przepadam za rozmrożonymi daniami – konsystencja i smak dania bardzo tracą na tym zabiegu.
Drugim sposobem – moim pomysłem stosowanym na własnym podwórku – jest mrożenie przygotowanych składników. Na czym polega metoda? To proste!
Przygotuj (np. raz w tygodniu) składniki niezbędne do ugotowania posiłków. Umyj, obierz i pokrój w kostkę warzywa, przygotuj odpowiednią porcje mięsa. Skład na składniki podziel od razu na porcje – możesz zamrozić je w woreczkach lub pojemnikach (to już zależy od Ciebie). Możesz zamrozić warzywa i mięso razem lub oddzielnie – wtedy łatwiej komponować różne smaki. Ja mrożę oddzielnie – zazwyczaj robię raz na jakiś czas większe zakupy „na dłużej” i od razu dzielę sobie mięsko na wygodne kawałki. Wystarczy wyjąć paczuszkę z zamrażalnika i wrzucić do Babycooka. Z takim przygotowaniem niania lub tata muszą posiadać zdolności kulinarne ograniczające się do obsługi włącznika.
Kolejnym sposobem na domowe zapasy, jest przygotowanie własnych słoiczków czyli weków dla dziecka. Długoterminowe przechowywanie żywności nie sprzyja zachowaniu ich wszystkich wartości odżywczych, ale jeżeli macie dostęp do świeżutkich ogródkowych warzyw i owoców – grzechem byłoby ich nie zachować na zimę. Koniecznie pamiętajcie o zakupie małych słoików, te po gotowych daniach dla niemowląt nie nadają się zazwyczaj do ponownego użycia (zakrętka traci szczelność po otwarciu). Przygotowane danie lub przecier owocowy wystarczy zapasteryzować w garnku z wodą.
Jak widzicie, samodzielnego gotowania nie trzeba się bać! Jest wiele sposobów na ułatwienie sobie życia! Koniecznie zajrzyjcie do mojej recenzji Babycook’a. Ja to urządzenie znam od dawna – kiedyś miałam przyjemność pokorzystać z niego na gościnnych występach, teraz już z Babycookiem we własnej kuchni wzięłam go ostro na warsztat 😉 I szczerze polecam – dlaczego, zobaczcie sami moją recenzję (KLIK)!
Partnerem wpisu jest marka Beaba – Spotkaj się z Beaba na Facebooku
Zdjęcie tytułowe: Frédérique Voisin-Demery / CC BY
Ja jednak wole thermomix, zrobi obiad nie tylko dla dziecka, ale dla całej rodziny. A przez ostatnie dwa dni zrobił tez dla nas powidła i marmolade, latem lody owocowe. Cena trochę wyższa niż multicook, ale bardziej niż warto 🙂
Ho, Ho! aż pobiegłam zobaczyć – ale 2-4 tysięcy i rozmiar ostudziły mój zapał do oglądania 😉
Ja przygotowywałam dziecku sama słoiczki – obiady i desery. Raz poświęciłam czas, zrobiłam zapas i miał na długo spokój.
I żadnej „maszyny” poza blenderem do tego nie potrzebowałam… 😉
Podoba mi się to urządzenie! 🙂 Z radością przyjęłabym taki prezent! 🙂
nie chce krytykowac matek bo kazdy podchodzi do tego inaczej, ale ja uwazam, ze kupowanie sloiczkow z jedzeniem to lenistwo.ja mam dwoch synow (6i 2) zaden z nich nie jadl smieci ze sloiczkow.z obydwoma pracowalam I zawsze w niedziele wieczorem gdy dzieci spaly gotowalam rozne dania I robilam przeciery na deser I je mrozilam na caly tydz.zeby bylo pod reka.nikt mnie nie przekona, ze deserek z jablek I gruszki czy makaron z miesem jest zdrowy ze sloiczkow skoro moga stac na polce w sklepie po kilka mcy!!!
Swoje słoiczki to podstawa! Jakoś nie ufam tym sklepowym.
Po pierwsze na początku autorka pisze, że świeże, domowe obiadki są lepsze od słoiczków właśnie ze względu na tą świeżość, później proponuje gotowanie na zapas, robienie weków i mrożenie co całkowicie zabija te świeżość i sprawia, że mają jeszcze mniej zalet od słoiczków.
Wpis dla samego wpisu, zwykły artykuł sponsorowany, jedna wielka reklama.