Targi 3 maja 2015

Mamaville po raz drugi we Wrocławiu

Wiosna zagościła na dobre w naszych domach i sercach, wiosenne porządki już za nami, czas na wiosenne uzupełnianie garderoby lub… kompletowanie jej dla nowego członka rodziny. Jeżeli mieszkacie we Wrocławiu lub okolicy zaznaczcie na czerwono datę 9 maja 2015.

To właśnie tego dnia już po raz drugi do Wrocławia zawitają Targi dla Rodziców i Dzieci Mamaville. Miejsce akcji: Browar Mieszczański przy ul. Hubskiej 44, obecność: obowiązkowa. Dlaczego? Bo jak można przegapić tak wspaniałą okazję do zapoznania się z najnowszymi trendami w dziecięcej modzie i to nie tylko tej dotyczącej ubranek, ale także akcesoriów i zabawek. Można tu kupić wszystko zarówno dla nowo narodzonych dzieci jak i dla tych starszych.

Na rodziców i dzieci czeka wiele atrakcyjnych promocji, pokazów, prezentacji i warsztatów. Maluchy będą mogły nie tylko pooglądać ale i na miejscu przetestować wiele produktów. Wszystkie warsztaty są za darmo, żadnych ukrytych opłat!

Targi są tak atrakcyjne, że można na nich spokojnie spędzić cały dzień. Dla tych którzy martwią się o stan małych i większych brzuszków mamy dobrą wiadomość, organizator przewidział taką potrzebę i zadbał o miejsca, w których będzie można się posilić.

Targi odbędą się w sobotę 9 maja w godzinach 11 -19. W trosce o najmłodszych gości organizator zadbał by było to miejsce przyjazne rodzicom i dzieciom, z dużą ilością miejsc parkingowych aby jak najbardziej ułatwić dotarcie na miejsce.

Wstęp na Targi jest bezpłatny.

Blog W Roli Mamy po raz kolejny obejmuje swoim patronatem to niezwykłe wydarzenie. Jeśli tam będziecie koniecznie nam o tym powiedzcie!

19320_1664197437141446_6854697861785911555_n

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
DIY 1 maja 2015

Zrób swoją różę – broszka z filcu

Filcowanie nie wkręciło mnie od razu, kiedy zainteresowałam się ręcznymi robótkami,a miałam wtedy naście lat. Jak ktoś lubi dźgać i dźgać to jest to robota dla niego, która dodatkowo odstresowuje, a efektem jest gadżet z filcu. Przygodę z wełną filcową zaczęłam dopiero parę lat temu, by później porzucić ją dla decoupagu, a jeszcze później dla macierzyństwa.

Tuż przed rozwiązaniem drugiej ciąży powróciłam w nałóg dźgania z taką skutecznością, że nie mogłam przestać. Do podstawowego wyposażenia musiałam dokupić sobie profesjonalną szczotkę, a marzy mi się jeszcze pióro na siedem igieł, co by dźgać krócej.

Owocem mojego namiętnego dźgania były róże, a dokładniej broszki w kształcie róży, które przyczepić można do torebki, płaszcza, beretu. Nie ma to jak własnoręcznie zrobiona ozdoba, która wniesie trochę koloru do naszego stroju.

By zrobić własną broszkę w kształcie róży będziecie potrzebować nieco specjalnych przedmiotów, które z łatwością możecie zakupić w sklepach internetowych. Polecam poszukać zestawów – raz że taniej, a dwa od razu macie bazę.

Jeśli chcielibyście stworzyć własną różę potrzebujecie:

  • igłę do filcowania na sucho – lub pióro na więcej igieł – szybciej widać efekt,
  • małą gąbkę do mycia naczyń – lub profesjonalnie szczotkę lub matę do filcowania,
  • wełnę filcową – w ulubionym kolorze oraz zielonym na listki,
  • specjalną foremkę lub foremki do ciasteczek w kształcie serca – 3 różne rozmiary oraz podłużną na listki,
  • zapięcie broszki – dostępne w pasmanterii,
  • koraliki,
  • zwykłą igłę i nitkę w kolorze róży.

Poniżej kilka kroków oraz zdjęć, jak z wełny filcowej stworzyć jedyną w swoim rodzaju broszkę.

1. Na początku warto przygotować swoje miejsce pracy, tak by mieć wszystko pod ręką. Nie załamujcie się, jeśli od razu nie uda się stworzyć róży, u mnie czasem trwało to parę dni by znaleźć chwilę dla dźgania.

2. Na jedną różę potrzebne będą wydźgane:

    • 5 dużych serc
    • 4 średnie serca
    • 2 małe serca
    • 2 listki

IMG_6674_DxO

3. Foremkę układam na gąbce, później umieszczam wełnę i w wybranej kolejności wykonuję pojedyńcze elementy róży – płatki i listki. Jedno serduszko to jeden płatek róży. Pamiętajcie by użyć takiej ilości wełny, aby leżąc luźno wypełniała foremkę po jej krawędź.

IMG_6666_DxO

4. Następnie zaczynam moją ulubioną część – dźgania, czyli filcowanie na sucho. Za pomocą specjalnej igły nakłuwam wełnę. Specyfika tej wełny polega na tym, że haczyki na ostrzach igieł łączą ze sobą wełnę podczas jej nakłuwania i przesuwania igły w górę i dół. Kiedy płatek będzie sfilcowany można go wyjąć i obrócić by powtórzyć czynność. Płatek będzie trwalszy jeśli czynność filcowania powtórzy się ze dwa razy na każdą stronę.

IMG_6667_DxO

5. W taki sam sposób wykonuję pozostałe płatki, zazwyczaj w tym samym kolorze lub jeśli ktoś lubi warto poeksperymentować kolorami, nawet czasem zmieszać jeden z drugim.

6. W dalszej kolejności łączę ze sobą najpierw duże płatki, tak by jeden zachodził lekko na drugi i w miejscu gdzie się nakładają znów nakłuwamy igłą by je połączyć. Podobnie robimy z kolejnymi płatkami, aż utworzy się z dużych płatków kwiatek.

IMG_6675_DxO

7. Średnie płatki układam i nakłuwam tak jak poprzednie, najmniejsze dwa płatki łączę razem tworząc “pęczek”  i filcuję ich dół, dzięki czemu środek róży będzie wyglądał realistycznie.

IMG_6677_DxO

IMG_6680_DxO

8. Pozostaje nam połączyć sflicowane fragmenty róży – na dużych połączonych płatkach kładziemy średnie i znów środek filcujemy.

IMG_6678_DxO

IMG_6700_DxO

9. Na tak sfilcowane płatki kładziemy małe i znów środek kwiatka filcujemy.

TA DAAAA… Róża gotowa.

IMG_6701_DxO

10. Pozostają jeszcze listki, które nakładam na siebie, tak by lekko się zachodziły i znów filcuję.

IMG_6681_DxO11. Różę i listki łączę ze sobą poprzez filcowania, czyli nasze dźganie.

IMG_6702_DxO

12.Teraz wystarczy tylko wszyć koralik i zapięcie broszki, które  przyklejamy lub przyszywamy.

IMG_6703_DxO

IMG_6704_DxO

Zdjęcia: Rachela

Subscribe
Powiadom o
guest

12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Edyta Skrzydło
8 lat temu

Świetna, ja nie przepadam za takimi robótkami 🙁 Wolę większe gabaryty 😀

W roli mamy - wrolimamy.pl

ja też nie mam cierpliwości do dłubania, ale efekt mnie zachwycił

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Nooo cudne broszki <3

Paulina Majcherek
6 lat temu

Ja robie przetwory ( sos do gulaszu z kabaczkiem na zdjeciu)

Ewa Kowalczyk
6 lat temu

Jak wszyscy spia buszuje po fb 😀

Anna Artsishevska
6 lat temu

Ja uwielbiam haftować

W roli mamy - wrolimamy.pl

Wow. Cudo

Anna Artsishevska
6 lat temu

Dziękuję. Mam jeszcze taką.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Naprawdę piękne. Doceniam wytrwałość i rozplanowanie!

Anna Artsishevska
6 lat temu

?

Basia Chwała
6 lat temu

Ja jak tylko maly pójdzie spać relaxuje się w kąpieli z bąbelkami

Niepoprawna Optymistka

ja nie zdążę się odstresować bo zasnę :p

Emocje 30 kwietnia 2015

Wideo sponsorowane: Twoja Mama miała rację!

Znacie to? Matczyna troska często marszczy czoło, żłobi zmarszczki przypominające o zmartwieniach. A może będąc odwrócone plecami, czułyście ciężar Jej dłoni na ramieniu, i słyszałyście słowa które mimo chwili buntu, zapadły w pamięć na zawsze?

Na pewno znacie to aż za dobrze, gdy po czasie dziecięcych uśmiechów rozdawanych na prawo i lewo, bezgranicznej ufności w nieomylność Mamy, myślenie się zmienia. „Mama nie ma racji”! Nastoletnie dziewczyny, wkraczające w dorosłość chwiejnym krokiem w pierwszych szpilkach, nie ufają słowom Matek. „Ona się nie zna”, „co Ona może wiedzieć”, często tłuką się w głowie młodej dziewczyny, patrzącej na rodzicielkę jak na dinozaura.

mamamialaracje_1

Słowa Matek płyną szerokim strumieniem, choć z początku jedynie kilka kropel bezcennej wiedzy wpada do zbuntowanej głowy. A im więcej czasu upływa, tym mocniej wiedza, dobre rady, ciepłe słowa zapadają w serce. Mama miała rację, ta myśl, westchnieniem wyrywa się z piersi wielu kobiet. I nieważne, czy mają już swoje dzieci, oczekują malucha, czy dopiero są na etapie planowania powiększenia rodziny. Wtedy najlepiej odwołać się do matczynej racji i serdecznego wsparcia. Niegdyś abstrakcja i marudzenie, w trudnych momentach pozwala znaleźć w sobie siły. Bez kłopotu wyławiamy z pamięci pomysły, z których wiedza i doświadczenie wielokrotnie ratują z opresji. Czymkolwiek by to nie było, kolka u malucha, katar u dziecka, czy spacer zimową porą, zawsze warto odwołać się do słów Matki.

mamamialaracje_2

Nie raz z uśmiechem i nostalgią można przyznać, że Mama miała rację. Nikt chyba nie zaprzeczy, jak wspaniałym jest to darem. Jej troska, Jej słowa, Jej doświadczenia pomogą nie raz przejść przez życie z pewnością, że skoro Ona dała radę, my też sobie poradzimy. A wtedy pokłady naszych doświadczeń, przestróg i dobrych rad, przekażemy dzieciom, aby te mogły też powiedzieć po latach „Mama miała rację”

Ten post jest sponsorowany przez NIVEA Polska, ale zawarta treść jest mojego autorstwa.

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Barbara Heppa-Chudy
8 lat temu

ja też!

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Też się wzruszyłam!

Ania
Ania
8 lat temu

Łezka się w oku zakręciła.

Rachela
Rachela
8 lat temu

Od razu złapałam za telefon i wykręciłam nr do mamy 😉

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close