Kto jest beksą i mazgajem, ten się do nas nie nadaje!
Znacie słowa tej piosenki? Nie wiem, jak Wy, ale ja jako trzylatka śpiewałam tak w przedszkolu. Wtedy pewnie pierwszy raz dowiedziałam się, że płaczą „beksy” i „mazgaje”.
Na pewno zdarzyło Ci się słyszeć, jak ktoś obcy zwraca się do dziecka „taki duży, a tak płacze”. Niestety dla wielu ludzi łzy są przejawem słabości. A i czy Tobie nie przytrafiło się powiedzieć „nie płacz, przecież nic się nie stało”. Oczywiście nie ze złej woli! Ale przyznaj, że bagatelizujemy smutki dzieci – uważamy, że nie są one warte łez.
Nie zabraniajmy naszym dzieciom płaczu. Nawet jeśli z naszego punktu widzenia, nic się nie stało – nie wmawiajmy tego dziecku. Naturalnie, że w ten sposób chcemy pomóc zmniejszyć cierpienie, ale ono ma prawo czuć to, co czuje i ma prawo do okazywania emocji. Tłumiony płacz może przynieść więcej krzywdy niż pożytku. Zamiast mówić „nic się nie stało”, popatrzmy na dziecko z empatią i wtedy zareagujmy: przytulmy, szepnijmy „jestem tutaj”, wysłuchajmy, spróbujmy rozwiązać problem.
Przyjrzyjmy się sobie – przecież też zdarza nam się płakać. W przeróżnych okolicznościach – gdy stanie się coś przykrego, gdy nie potrafimy sobie poradzić z rzeczywistością, gdy czujemy się bezradni, a także, gdy jesteśmy bardzo zmęczeni, albo gdy czujemy ulgę po stresującym przeżyciu. Płacz pomaga, oczyszcza i uspokaja. Jest po prostu potrzebny, by odreagować, pogodzić się z trudną sytuacją, albo by spojrzeć na zdarzenie z innej perspektywy. Ktoś mądry kiedyś powiedział: Zobaczysz wszystko inaczej i o wiele lepiej oczami, które wylały łzy.
Tak samo jest z dziećmi, więc pozwólmy im wyrzucić z siebie nadmiar trudnych emocji. Wyobrażasz sobie, żeby ktoś zabronił Ci nie tylko płakać, ale i złościć się, czy denerwować? Tymczasem dzieci, które płaczą, złoszczą się i denerwują, określa się niegrzecznymi. Jakie to niesprawiedliwe, tym bardziej że dziecko dopiero poznaje świat i własne emocje.
Nie bójmy się, że przez takie podejście, wychowamy beksę, która nie poradzi sobie w życiu. Mówiąc „płacz ci w niczym nie pomoże” sygnalizujemy, że uczucia dziecka nie są ważne, a okazywanie emocji jest złe. A one same nie znikną – dziecko nauczy się innego sposobu, by je rozładować np. agresją, zachowaniem autoagresywnym. Może też zamknąć się w sobie, a napięcie będzie się kumulowało, prowadząc do frustracji czy chorób.
Albo spójrzmy na to z drugiej strony – przecież chcemy, żeby nasze dzieci były wrażliwe na krzywdę i cierpienie drugiego człowieka. A gdy Twoje dziecko czuje, że nie zgadzasz się na jego płacz i nie akceptujesz jego smutku, jak ma zrozumieć smutek innych? Dla kogoś, kto słyszy „nie płacz, nic się nie stało”, także płaczący kolega będzie słaby, przecież nie ma powodu, by tak się mazał.
Emocje są niezwykle skomplikowane, nawet dla nas dorosłych, więc pomagajmy dzieciom je nazywać, zrozumieć i zmierzyć się z nimi. Nauczmy, że to, co dziecko przeżywa, jest ważne i warto to zaakceptować. Pozwólmy dzieciom płakać! Tłumaczmy, że jego smutek jest naturalną odpowiedzią, gdy coś boli, gdy się stresujemy, cierpimy.
A zamiast mówić „nie płacz”, lepiej powiedzieć np.:
Jestem przy tobie.
Jak mogę ci pomóc?
Pokaż, gdzie boli.
Co się stało? Opowiedz.
Smutne i prawdziwe…otworzyłaś mi oczy…
Kasia też się zdenerwowalas na tekst tej piosenki, pamiętasz?
Nigdy,przenigdy tak nie robię. I szału dostaję, gdy ktoś mówi do jednego z moich synów : taki duży, a płacze albo co gorsza : chłopak i płacze? Musisz być twardy! No wtedy to już jestem mega wściekła.
Cała prawda
Wysmiewac placzace dziecko? To wysmiejmy zdenerwowanego doroslego. Wiadomo, ze jakos ten placz trzeba zalagodzic, ale pomysl zanim cos powiesz… tak samo jak wkurza mnie porownywanie do innego dziecka. Popatrz jaki tamten grzeczny! Moj tez jest grzeczny, a ze jest ruchliwy to tylko sie cieszyc!
Tak… Też nie lubię porównywania i mówienia np.: zobacz, bo x i y uczą się lepiej niż ty, dlaczego ty tak nie możesz
Dobrze napisane . Bardzo jestem anty jak ktoś dokucza , dogryza smutnemu dziecku . Nie raz spotykałam się z negatywną reakcją w bliskim otoczeniu , które wyśmiewa płaczące dziecko .
🙁 masz rację…kurcze nigdy jakoś nie zastanawialam się nad tym głębiej…
Dziękuję