O tym, jak telefon wyszedł na spacer
Na temat konieczności codziennego wychodzenia z dzieckiem na spacer wiemy bardzo dużo. Nawet jeśli pogoda nie do końca nam sprzyja, staramy się spędzić poza domem przynajmniej dwie godziny dziennie. Małe dziecko ma okazję się dotlenić, a pobyt na świeżym powietrzu pobudza aktywność układu odpornościowego.
Wychodząc poza dom możemy pokazać maluchowi świat, a przy tym mamy do dyspozycji więcej przestrzeni i ciekawych możliwości zabaw. Na placu zabaw można poznać przyjaciół i spędzić czas na buszowaniu wśród fantastycznych sprzętów. Zatem sytuacji, które wpływają korzystnie na rozwój małego dziecka podczas takich wypraw jest wiele. Jednak obserwując dorosłych spacerujących z małym dzieckiem, odnosi się wrażenie, że na spacer wyszło nie dziecko, ale … telefon. Znacie te sceny?
– dziecko jedzie w wózku – dorosły rozmawia przez telefon,
– dziecko bawi się na placu zabaw – dorosły rozmawia przez telefon lub na nim gra,
– dziecko śpi – dorosły rozmawia przez telefon,
– dziecko o coś pyta, ale dorosły właśnie rozmawia przez telefon lub pilnie pisze wiadomość,
– dziecko chce się pobawić, ale jego partner – dorosły ciągle rozmawia przez telefon,
– wracamy do domu, a dorosły nadal rozmawia przez telefon.
Takie przykłady można mnożyć. Znamy je z codziennych doświadczeń.
Może już czas spojrzeć na codzienne wyjścia nieco inaczej i pomyśleć o tym, by więcej czasu poświęcić dziecku podczas tych fantastycznych wypraw? Świat jest przecież kolorowy, a wokoło wiele się dzieje. Podczas pobytu na świeżym powietrzu dziecko może się tak wiele nauczyć, jednak tylko pod warunkiem, że dorosły poświęci mu czas i uwagę.
Nie traktujmy codziennych spacerów jako przykrej konieczności (bo lekarz tak zalecił), nie załatwiajmy w tym czasie setek niebywale ważnych spraw. Niech spacer będzie przygodą, chwilą spędzoną z dzieckiem. Nie chodzi w nim tylko o pobyt na zewnątrz, poza domem (wtedy wystarczyłoby wyjść na balkon). Chodzi także o organizację procesu uczenia się:
- barwy, kształty, zapachy i wrażenia dotykowe pobudzają percepcję (to się przyda choćby przy nauce czytania), pobudzają wyobraźnię, działają stymulująco na procesy integracji sensorycznej (może nie trzeba będzie w przyszłości korzystać z kosztownej terapii),
- wszystkie nowe doświadczenia wpływają na rozwój umysłowy i stymulują procesy poznawcze,
- zabawa z drugim człowiekiem pobudza rozwój emocjonalno-społeczny.
To wszystko jest w zasięgu ręki. Warto skorzystać. Telefon nie będzie potrzebny.
nie czytałam jeszcze tekstu (bo się boję, haha), ale to zdjęcie jest bombowe!
Przeczytaj bo warto!
W roli mamy – wrolimamy.pl no boję się 😀
W roli mamy – wrolimamy.pl a tak na poważnie to warto czasem telefon zostawić w domu 🙂 niech on siedzi sobie pod kocykiem, a my zdobywajmy świat i mówię to ja – anonimowa iphnomaniaczka.
Ja też łapie się na tym, że „wiecznie” mam telefon w ręce. Ale taki tekst daje do myślenia i mam nadzieję, że przeczyta go wielu rodziców i odstawi telefon pod kocyk 🙂
Czasem c a czasem a 🙂
Chyba uzależniłam się od telefonu :p ale kurcze kto nie przegląda telefonu jak dzieci są na placu zabaw?
ja zawsze tel w ręce a córka śmiga po placu zabaw 😛