Książki 17 lipca 2023

Ostatni bandyta ZSRR – ofiara systemu czy pospolity recydywista? Książka Jacka Piekełko „Czerwoniec”

Nie od dziś wiadomo, że system penitencjarny na całym świecie ma swoje wady. Jedną z największych jest brak sensownej i działającej resocjalizacji. Recydywa wygrywa we wszelkich statystykach, mimo że obecnie i tak jest lepiej niż np… w socjalistycznej Rosji. O jednym z najbardziej znanych ZSRR-owskich recydywistów napisał w swojej książce „Czerwoniec” Jacek Piekiełko. Kim był Siergiej Madujew? Ofiarą systemu czy pospolitym recydywistą? 

Według najnowszych statystyk ogłoszonych przez Polskie Ministerstwo Sprawiedliwości obecnie ponad 50 proc. skazanych na więzienie w zawieszeniu wraca na drogę przestępstwa już w pierwszym roku po uprawomocnieniu się wyroku. Ponad 25 proc. skazanych popełnia kolejne przestępstwo w ciągu pięciu lat od pierwszego wyroku. Recydywa jest zatem zjawiskiem powszechnym i jak wynika ze znanych nam źródeł historycznych, zawsze nim była. W dalszym ciągu jednak z jakiegoś powodu fascynują nas postaci przestępców, którzy większość swojego życia spędzają w zakładach karnych.

Co kieruje ich krokami podczas popełniania kolejnych wykroczeń? Bieda, brak zahamowani, choroby psychiczne, nieumiejętność życia w społeczeństwie? Jakiś czas temu próbowano nawet udowodnić obecność u większości recydywistów-morderców genu MAOA odpowiedzialnego za – mówiąc w dużym skrócie – zachowania agresywne i kompulsywne. Niestety nie udało się tutaj wytyczyć schematu… Recydywiści w dalszym ciągu wymykają się etykietkom – każdy z nich ma za sobą inną historią, chociaż są i elementy, które ich łączą…

Ostatni bandyta ZSRR – o kim mowa?

Poznajcie historię ostatniego bandyty ZSRR, wielokrotnego recydywisty, postaci nietuzinkowej  tajemniczej, odmalowanej na nowo przez Jacka Piekiełko w książce „Czerwoniec” wydanej przez Skarpę Warszawską… Człowieka „wychowanego” przez zakłady karne, który w całym dorosłym życiu tylko siedemnaście miesięcy spędził na wolności…

Siergiej Madujew nie miał łatwego życia. Jego dzieciństwo to dom dziecka i ulica, gdzie trafiał zawsze, gdy władze ZSRR internowały jego matkę ze względu na pochodzenie. Już od najmłodszych lat musiał nauczyć się kraść, aby wykarmić rodzeństwo. Gdy tylko osiągnął pełnoletność, trafił po raz pierwszy do zakładu karnego. Wyszedł po sześciu latach, by za kilka miesięcy znowu wrócić do więzienia – tym razem z wyrokiem piętnastu lat. W 1988 r. przeniesiono go do otwartego zakładu karnego tzw. kolonii-osady, z której szybko uciekł. Natychmiast został przez władze wpisany na listę poszukiwanych przestępców. Wtedy rozpoczął się brutalny rajd po ZSRR, a nad Madujewem zawisła kara śmierci. 

Kim był Siergiej Madujew?

Ostatni bandyta ZSRR znany pod pseudonimem „Czerwoniec”, podobno miał swoje zasady. Taksówkarzom płacił zawsze w dziesięciorublowych banknotach, nie oczekując reszty. W niektórych sytuacjach podczas rabunków „pomagał” ofiarom. Elegancko ubrany, szarmancki dla kobiet, uprzejmy dla rozmówców. Wyrafinowany manipulator czy mężczyzna o gołębim sercu? Morderca czy ofiara systemu? A może wyrachowany socjopata? Przekonaj się sam!

Książkę znajdziecie tutaj -> https://inbook.pl/czerwoniec,id209195.html

Ostatni bandyta ZSRR – opowieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

Jacek Piekiełko – laureat ogólnopolskiego konkursu na opowiadanie kryminalne w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu 2015. Autor mrocznych kryminałów „Biały Słoń”, „Wymazani”, „Niewidoczni”. Ostatni thriller „W złej wierze” został świetnie przyjęty przez czytelników. „Czerwoniec” to jego ósma powieść, w której podobnie jak w świetnie przyjętym „Dobermanie”, zmierzył się z gatunkiem true crime.

 

Ostatni bandyta ZSRR książka Czerwoniec

 

Źródło wpisu: informacja prasowa
Obraz Bettina Nørgaard z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karmienie 16 lipca 2023

Czy dzieci powinny jeść tyle samo warzyw i owoców co dorośli? Ile i jakie najlepiej wybierać?

Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej zaleca, aby dorośli jedli warzywa i owoce co najmniej pięć razy dziennie, przy czym warzyw ma być w diecie trzy razy więcej niż owoców. Posiłki należy komponować w taki sposób, by połowę talerza stanowiły właśnie warzywa i owoce (z przewagą tych pierwszych). Czy dla dzieci zalecenia są podobne? O tym, ile i jakie warzywa i owoce powinny jeść dzieci, mówi Małgorzata Jackowska, specjalistka żywienia człowieka, dietetyczka dziecięca i ekspertka kampanii „Jedz owoce i warzywa – w nich największa moc się skrywa!”.

Ile warzyw i owoców powinny jeść dzieci?

– Dzieci również powinny jeść warzywa i owoce kilka razy dziennie, najlepiej w każdym z głównych posiłków i w ramach przekąsek. Warzywa można jeść właściwie bez ograniczeń, a to dzięki ich niskiej kaloryczności i wysokiemu wskaźnikowi sytości. Po prostu bardzo trudno jest zjeść ich za dużo. Ilość owoców w diecie dziecka wymaga już nieco większego nadzoru ze strony rodziców, choć może być zbliżona do ilości warzyw. Im dziecko starsze, tym większą część jego posiłków powinny stanowić warzywa, tak by z czasem łatwiej było realizować zalecenia mówiące o jedzeniu większej ilości warzyw niż owoców – wyjaśnia Małgorzata Jackowska. Zdaniem ekspertki każda dodatkowa porcja warzyw lub owoców to krok w stronę zdrowszej diety – zarówno dzieci, jak i dorosłych.

Jakie warzywa i owoce powinny jeść dzieci?

– Jeśli twój maluch ma ulubione warzywa i owoce, warto podawać je na co dzień – będą stanowiły bazę zdrowych składników jadłospisu. Jeśli tych „ulubieńców” jest niewielu, potraktuj wybierane przez dziecko warzywa i owoce jako codzienny składnik jego diety – proponuje dietetyczka

Jak wprowadzać nowe produkty do diety?

Oto kilka wskazówek, jak wzbogacać dietę dziecka o warzywno-owocowe nowości oraz jakie warzywa
i owoce najlepiej podawać.

  • Korzystaj z sezonowych produktów – są wtedy najsmaczniejsze, aromatyczne, łatwo dostępne i zwykle najbardziej przystępne cenowo.
  • Wybieraj lokalne warzywa i owoce zdecydowanie częściej niż te importowane z dalekich krajów (to też lepsze dla planety).
  • Urozmaicaj posiłki poprzez wprowadzanie różnych kolorów – każdy z kolorów warzyw i owoców cechuje się innymi, ważnymi dla zdrowia składnikami, a ponadto kolorowe posiłki cieszą oczy
    i zachęcają do jedzenia.
  • Jak najczęściej podawaj dziecku owoce i warzywa w formie nieprzetworzonej – na surowo (chyba że są niejadalne w tej formie!), na zmianę z gotowanymi w wodzie lub na parze.

– Gotowanie to najlepsza forma obróbki cieplnej warzyw. Można je również piec i dusić, ale smażyć najlepiej jak najrzadziej. Owoce i warzywa spożywa się też w formie musów, przecierów, koktajli, smoothies i soków, przy czym ważne jest, by nie były to jedyne formy ich przygotowywania – zaleca Małgorzata Jackowska.

Przypominamy, dlaczego warzywa i owoce są ważne?

Warzywa i owoce są podstawą zaleceń żywieniowych zarówno w Polsce, jak i w innych krajach na świecie. Produkty te są prezentowane jako składnik jadłospisu, na którym powinny opierać się wszystkie nasze posiłki. Dlaczego?

  • Są źródłem węglowodanów (potocznie zwanych cukrami) zapewniających organizmowi energię
    – dzieciom dają one siłę do zabawy, nauki i wspierają rozwój młodego organizmu.
  • Mają wysoką gęstość odżywczą – nawet niewielka ich porcja dostarcza wielu cennych składników odżywczych, dlatego nawet jeden plaster pomidora na kanapce jest lepszy niż brak warzyw w posiłku. 
  • Są dobrym źródłem wody.
  • Są niskokaloryczne – częściej dotyczy to warzyw, gdyż zawierają mniej cukrów prostych niż owoce, ale nadal znaczna część produktów z tej grupy dostarcza niewielu kalorii, jednocześnie dając poczucie sytości. 
  • Są świetnym źródłem błonnika pokarmowego – bardzo ważnego składnika wspierającego działanie bakterii jelitowych, wpływającego korzystnie na funkcjonowanie układu pokarmowego i sercowo-naczyniowego. Błonnik sprzyja też zachowaniu prawidłowej masy ciała i zwiększa sytość po posiłku. 

– Warzywa i owoce mają pozytywny wpływ na zdrowie i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Dostarczają witamin (szczególnie A, K, C, PP, B6), składników mineralnych (żelaza, wapnia, magnezu, potasu), przeciwutleniaczy i innych aktywnych biologicznie składników, które pozytywnie oddziałują na cały organizm człowieka. Jedzenie warzyw i owoców na co dzień zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia, cukrzycy typu II, obniża ciśnienie krwi, a nawet zmniejsza ryzyko chorób nowotworowych i tych o podłożu psychicznym – podsumowuje ekspertka kampanii.

Ogólnopolska kampania promocyjno-edukacyjna „Jedz owoce i warzywa – w nich największa moc się skrywa!”, której organizatorem jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych, sfinansowana jest ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

Więcej informacji o kampanii znajduje się na stronie internetowej oraz na profilach na Facebooku i Instagramie:
https://jedzowoceiwarzywa.pl/
https://www.facebook.com/jedzowoceiwarzywa/
https://www.instagram.com/jedz_owoce_i_warzywa/ 

 

Źródło wpisu: informacja prasowa
Obraz Aline Ponce z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 15 lipca 2023

Nie wyobrażasz sobie życia bez telefonu? Uzależnienie od tego małego gadżetu to co raz większy problem

Dzień Bez Telefonu Komórkowego to dzień wyjątkowy. Samo jego pojawienie się w kalendarzu (15 lipca) dobitnie świadczy o tym, z jak wielkim problemem zmagają się współcześnie ludzie. Może się wydawać to problemem niepozornym. W końcu to tylko mały przedmiot, który ułatwia nam pracę i kontakty z ludźmi oraz dostarcza rozrywki… Czy na pewno? Sprawdź, jakie niebezpieczeństwa ze sobą niesie, jak im zapobiegać oraz, jeśli jest już na prewencję za późno, wyleczyć się z uzależnienia od telefonu. Dowiedz się, dlaczego używanie smartfona można porównać do brania twardych narkotyków oraz w jaki sposób ułatwiając nam nawiązywanie kontaktu z ludźmi, jednocześnie pozbawia nas prawdziwych relacji…

Telefony komórkowe zaczęły powszechnie towarzyszyć nam w Polsce dopiero około 20 lat temu. Wcześniej korzystali z nich głównie biznesmeni, prowadzący swoje firmy, i do tego raczej za granicą. Był to symbol sukcesu i postępowości. Były to jednak równocześnie aparaty bardzo proste. Pierwsze z nich służyły wyłącznie do dzwonienia. Kolejnym udogodnieniem stała się możliwość wysyłania smsów, później mmsów. I tak przez kilka długich lat… Współczesne urządzenia zawierają w sobie natomiast funkcjonalność całego biura – telefon, maszynę do pisania, dyktafon, kalkulator, skaner, GPS, nie mówiąc już o licznych aplikacjach służących absolutnie do wszystkiego, dzięki którym telefon może mierzyć ciśnienie i puls, pełnić funkcję poziomicy czy mierzyć promieniowanie. Na dodatek telefon obecnie ma absolutnie każdy z nas…

Telefonowa gorączka

Tak jak Internetu, również i telefonów z czasem zaczęliśmy używać niezgodnie z ich pierwotnym założeniem – na przykład zamiast komunikować się z bliskimi, w nieskończoność SCROLLUJEMY… I nie bez powodu! Smartfony celowo są projektowane w taki sposób, aby możliwie jak najbardziej zająć nasz czas i skupić na sobie naszą uwagę. Pełne są zatem przyciągających wzrok rozwiązań – migających ikonek, bogatej kolorystyki oraz innych bodźców atrakcyjnych wizualnie. Ponadto same aplikacje, których źródłem jest dla nas telefon, są zaprojektowane tak, aby trudno było nam się od nich oderwać. Ich zadaniem wręcz jest wywoływać u nas poczucie straty, gdy tylko przez chwilę z nich nie korzystamy.

Telefon nam już nie służy, nie ułatwia nam życia. To my służymy w pewnym sensie tym małym urządzeniom. Dlaczego? Ponieważ coraz powszechniejsze stają się uzależnienia od telefonu, jego aplikacji i świata, który nam oferuje. Poczucie niepokoju czy wręcz paniki, przymus ciągłego bycia w pobliżu telefonu czy też niechęć do zostawienia go w innym pokoju to zaledwie kilka z objawów poważnego uzależnienia behawioralnego – wśród innych o podobnych objawach wymienia się między innymi uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Często już zresztą telefony nazywa się „kokainą naszych czasów”…

Długotrwałym bezpośrednim skutkiem ich nadużywania nie jest oczywiście niewydolność wielonarządowa jak w przypadku wielu narkotyków. Istnieje jednak wiele efektów uzależnienia od telefonu, które wpływają na całe życie nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całe życie społeczne – od wspomnianych już zaburzeń psychicznych i behawioralnych po całkowitą dezorganizację życia społecznego. 

Międzynarodowy Dzień Bez Telefonu

Jakkolwiek nietypowe i jednocześnie potrzebne jest to święto, jeden dzień nic nie zmieni. Może być jednak katalizatorem zmian i pomóc rozpoznać, czy dotyczy cię problem uzależnienia od telefonu. W tym roku dodatkowym ułatwieniem jest, że święto to przypada w weekend – zniknie zatem wymówka, że potrzebujesz telefonu do pracy…

Przetestuj zatem sam siebie, sprawdź, czy niemożność korzystania z telefonu będzie dla ciebie trudna. Oczywiście o uzależnieniu nie decyduje sam dyskomfort, który pojawi się na pewno, jeśli na co dzień masz telefon w ręku co najmniej kilka razy. Ważne jest, abyś świadomie obserwował swoje reakcje, a wśród nich:

– wzmożoną nerwowość,

– obawę, że coś się stanie, a ty nie będziesz o tym wiedział,

– niepokój, panikę,

– niemożność skupienia myśli,

– powracające myśli, żeby sięgnąć po telefon.

To tylko kilka z wielu sygnałów, które powinny dać ci do myślenia. Jeśli któryś z nich występuje na samą myśl o braku dostępu do telefonu, bardzo możliwe, że cierpisz na nomofobię…

Jak zadbać o higienę psychiczną?

Ciężko wyobrazić sobie dzisiejszy świat bez telefonu. Wiele zawodów nie ma racji bytu bez tego urządzenia. Istnieje jednak wiele prostych rozwiązań, aby ograniczyć używanie go w czasie wolnym, które warto wprowadzić dla tzw. higieny cyfrowej. Najprostsze oczywiście jest wyłączenie aparatu, wyciszenie go lub schowanie (nawet jeśli miałby to zrobić za nas ktoś inny). Można również wprowadzić ustawienia ograniczające przychodzenie powiadomień (zwłaszcza ze strony aplikacji), a także (ta opcja możliwa jest np. w iPhonach) wyłączanie dostępu do aplikacji po wskazanej przez użytkownika godzinie.

Warto też zastanowić się nad ograniczeniem czasu ekranowego dzieciom a nawet młodszej młodzieży. Nieograniczony czas przy telefonie, komputerze czy telewizorze w połączeniu z brakiem aktywności fizycznej czy umysłowej oraz czasu spędzanego z rodzicami czy rówieśnikami, może być fatalny w skutkach. Grunt, aby telefon nie był dla dziecka jedyną czy też najważniejszą opcją i wyborem poza szkołą.

Wszystko, co robimy, jest nawykiem. Ważne, aby wyrobić w sobie ten właściwy!

Dzień Bez Telefonu – ciekawostka na zakończenie  

Okazuje się, że są firmy, które za niemałe pieniądze oferują w swoich usługach zamknięcie w celi, odebranie telefonu, portfela i innych przedmiotów codziennego użytku i zostawia nas samych ze sobą (oczywiście z rzeczami takimi jak ubranie czy szczoteczka do zębów). Zostajemy sami, bez bodźców, które rozpraszają na co dzień i zajmują nasze myśli. Obecnie korzystają z tego rozwiązania przedsiębiorcy dużych firm, prezesi… Niesamowite jest to szaleństwo naszych czasów, gdzie musimy zapłacić za ciszę, odpoczynek i możliwość zrobienia czegoś tak prostego jak życie bez twarzy w ekranie telefonu… Co więcej, nie jesteśmy w stanie zrobić tego sami – płacimy, aby ktoś podjął tę decyzję za nas.

 

Źródło wpisu: informacja prasowa
Obraz Dean Moriarty z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close