Plan działania
Zapewne nie raz, nie dwa zastanawialiście się – kim jestem? Czym się charakteryzuję? Jakie są moje wady i zalety? Czy jestem dobrym człowiekiem, godnym do podziwiania tudzież naśladowania? Podobnych pytań jest mnóstwo, a jeszcze więcej pojawia się ich gdy przychodzi moment refleksji… gdy staramy się o pracę i musimy napisać „ładne” CV 🙂 … oraz wtedy (szczególnie WTEDY), gdy zostajemy RODZICAMI.
W jednej chwili stajemy się odpowiedzialni za inne życie. I to właśnie od nas – rodziców w dużej mierze zależy kim będą nasze dzieci, nowi obywatele?! Mówię „w dużej mierze” bo przecież osobowość kształtują również inne czynniki, jak choćby: temperament, środowisko czy społeczeństwo.
Nie mniej jednak, w myśl teorii mówiącej, że to JA jestem pierwszym i najważniejszym nauczycielem swego dziecka, stworzyłam listę cech charakteru, które są dla mnie ważne, którymi STARAM się kierować w życiu codziennym (idealna przecież nie jestem i też muszę nad sobą nieustannie pracować), oraz które chciałabym wpoić swemu potomstwu.
A oto one:
A jak Ambicja– jest połową sukcesu,
B jak Bezinteresowność– to najmocniejszy wyraz miłości,
C jak Cierpliwość– jest kluczem do szczęścia,
H jak Honor– to połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne,
O jak Odpowiedzialność– każdy powinien ją ponosić, za siebie i swoje czyny,
Odwaga– trzeba ją mieć by żyć zwyczajnie i w zgodzie z samym sobą,
Optymizm– niezbędny dla zdrowia ciała i duszy w otaczającej Nas szarej rzeczywistości
R jak Rozsądek– „ Zdrowy rozsądek to rzecz, której każdy potrzebuje, mało kto posiada, a nikt nie wie, że mu brakuje.” Benjamin Franklin
S jak Skromność– bywa stratą czasu 😉 bywa oznaką szczerości, ale również oznaką obłudy,
Szczerość– najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa!
Szacunek– szanuj bliźniego swego jak siebie samego,
T jak Tolerancja– nie ma lepszych i gorszych; wszyscy jesteśmy RÓWNI; każdy ma prawo do odmienności i nie powinien być z tego tytułu dyskryminowany,
W jak Wierność– winno się być wiernym przede wszystkim- sobie samemu, swoim poglądom i ideom,
Wyrozumiałość– jest owocem znajomości własnych błędów.
Nie wiem czy uda mi się w pełni zrealizować mój plan, czy przekażę potomstwu wszystko to, co sobie założyłam i w końcu czy wychowam dzieci na „dobrych” ludzi? Ale grunt to mieć pomysł i cel! A następnie uparcie do niego dążyć!
Czas zweryfikuje moje starania i poczynania. Kto wie, może za kilka lat wrócę TU i podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami, sukcesami bądź też porażkami..? A może nawet moje dzieci pokuszą się o „chwilę prawdy” dla mnie? 🙂
Ciekawi mnie, jak to jest w Waszym przypadku? Czy macie jakiś pomysł na swoje życie? Czy macie plan jak wychowywać swoje dzieci? A może w ogóle się nad tym nie zastanawiacie i „idziecie” na żywioł?
Ja dodałabym I jak Intuicja 🙂 myślę, że jest bardzo ważna. Chyba właśnie intuicyjnie staram się wychowywać, choć to jest intuicja oparta na doświadczeniu (oczywiście nie na byciu rodzicem, ale dzięki temu, że pełnię całą masę innych ról) i wiedzy, która pozwala mi zweryfikować swoje wcześniejsze poglądy o wychowaniu. Czy mi się uda wychować dobrego człowieka? Dowiem się za kilkadziesiąt lat 🙂
„…i wiedzy, która pozwala mi zweryfikować swoje wcześniejsze poglądy o wychowaniu.”
Niesamowite jest to jak człowiek/kobieta zmienia się kiedy przychodzi na świat potomstwo 🙂 Ja przyznaję, że w wielu kwestiach dotyczących wychowania miałam inne poglądy zanim zaszłam w ciążę, później kiedy byłam już w ciąży 🙂 no a po porodzie „wyszło” zupełnie coś innego i nowego 🙂 Powiedziałabym – świeższego 😉
A ja dodałabym do swojego alfabetu U jak uczciwość, nie tylko względem siebie, ale także innych ludzi 🙂
Można jeszcze dorzucić D – dobroć, S – szczęście, Z – zasady. Mam nadzieję, że wychowamy szczęśliwych ludzi z zasadami.
Ja zdecydowanie idę na żywioł. Żyję chwilą, staram się nimi cieszyć jak tylko można. Traktuję życie tak, jak miałoby się zaraz skończyć. Staram się zarazić Kubę tą miłością do życia. Staram się by poznał i zobaczył jak najwięcej, nie zapominam oczywiście także o najważniejszych rzeczach czyli „o ogólnym pojęciu dobrego zachowania”, szacunku dla innych, także braci mniejszych. To kim będzie pokaże czas, ja mogę się tylko starać pokazywać mu właściwą drogę.
Z jak zaradność w każdej sytuacji 🙂
Może być też E jak empatia – bo warto starać się wczuć w skórę innycj, czasami od nas „zależnych” dzieci czy bliskich, mają przecież swoje rozumienie świata 🙂
hmm… szczerze to nie zastanawiałam sie nad tym, tak naprawdę głęboko. Chyba czas na przemyslenia. 🙂
Na szczęście, na przemyślenia i konstruktywne wnioski nigdy nie jest za późno 😉