Po porodzie wiele rzeczy ulega zmianie. A co z naszymi waginami?
Wiele mówi się o zmianach, które zachodzą zarówno w życiu, jak i w ciele kobiety po urodzeniu dziecka. Wiadomo, że poród siłami natury raczej nie przypomina spacerku, a czasem ponad kilkunastogodzinny wysiłek, porównywalny do przebiegnięcia maratonu. Ja co prawda maratonów nie biegam, za to wiem, jak to jest rodzić trzykrotnie nie najmniejsze dzieci.
Miałam szczęście, bo nie licząc przykrego zszywania naciętego krocza i bolesności w obrębie blizny wiele miesięcy po porodzie, nie cierpiałam z powodu innych powikłań. A wiele kobiet doświadcza ból i pojawiający się dyskomfort w okolicach intymnych, jako niemiłą pamiątkę po porodzie. Czasem piersi, które tracą na jędrności, czy wypadające garściami włosy, to betka w porównaniu do m.in.:
- rozciągniętej pochwy,
- źle zabliźnionego szwu po nacięciu krocza,
- żylaków na sromie, kroczu lub ściankach pochwy,
- wysiłkowego nietrzymania moczu.
Najczęściej ofiarami tych dolegliwości padają kobiety, których poród nie przebiegał gładko i wymagał wspomagania kleszczy czy próżnociągu lub, u których maluchy były na tyle duże, a ścianki pochwy mało plastyczne więc pękały.
Ścianki waginy po porodzie nie są już tak elastyczne i nie stykają się ze sobą. A gdy pochwa staje się za luźna, pojawia się kłopot z życiem seksualnym. Gdy śluzówka pochwy wysycha, powoduje dyskomfort oraz podnosi ryzyko pojawiania się infekcji intymnych. Ćwiczenia mięśni Kegla, korzystanie z lubrykantów i zmiany pozycji podczas stosunku nie zawsze dają pożądany efekt i często młoda mama po prostu unika współżycia.
Kobiety mimo coraz większej świadomości swoich potrzeb, nadal wstydzą się rozmawiać otwarcie o swoich problemach z lekarzem. A konsultacja jest konieczna, by specjalista ocenił, jaki typ pomocy jest konieczny dla konkretnej pacjentki i zebrał wywiad na temat jej oczekiwań.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się sposoby na poprawę samopoczucia i komfortu młodej mamy, m.in:
- Leczenie nietrzymania moczu metodą operacyjną lub laserową.
- Usuwanie żylaków pochwy i sromu za pomocą sklerotyzacji (wstrzyknięciu do światła żyły roztworu, który powodując zapalenie ściany żyły, prowadzi do jej zamknięcia), lub metodą operacyjną.
- Plastyka luźnej pochwy za pomocą operacji lub zabiegu laserowego, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Polega on na skierowaniu lasera na ścianki pochwy, wtedy pod wpływem temperatury włókna kolagenu się kurczą, przez co tkanka staje się bardziej elastyczna i mniejsza w obwodzie. Liczba zabiegów uzależniona jest od stopnia rozciągnięcia tkanek, a efekt utrzymuje ok 2 lat. Do aktywności seksualnej można wrócić po upływie 4 tygodni.
Natomiast waginoplstyka za pomocą operacji (wycięcie nadmiaru tkanki i zszycie ścianek) jest stosowana od lat u kobiet, u których z powodu nadmiernego rozciągnięcia mięśni okrężnych pochwy i uszkodzenia mięśni dna miednicy doszło do obniżenia ścian pochwy, obniżenia się krocza, powiększenia się przedsionka pochwy oraz wejścia do pochwy. Niestety niesie ona, w przeciwieństwie do użycia lasera, ryzyko powikłań. Do aktywności seksualnej wraca się po 6–8 tygodniach.
Obecnie ginekologia estetyczna oferuje większy zakres pomocy kobietom, które chciałyby wrócić do dawnej sprawności i wyglądu miejsc intymnych. Niestety, nie dla każdej z nas takie rozwiązanie jest od ręki dostępne, bo mimo że specjalistów nie brakuje, ceny w prywatnych gabinetach za konkretne zabiegi mogą zniechęcać (np. laserowa plastyka pochwy to koszt ok 3000-4000 zł, w zależności od gabinetu). Można starać się o zabieg korekcji nietrzymania moczu, czy plastykę pochwy w ramach ubezpieczenia w NFZ, ale o jego zasadności decyduje lekarz, nie pacjentka. Za korektę czysto estetyczną lub jedynie niewielkiego problemu, kobieta musi zapłacić z własnej kieszeni.
Nie korzystałam ale w Katowicach prywatnie można zrobić w Szpitalu na Łubinowej 3.
Dziękuję, przekażę dalej 🙂
Supramed Bielsko-Biała maja laser mona lisa i podobno mega efektya samo miejsce naprawdę godne polecenia!
Jak to wszystko czytam to niezmiernie sie ciesze ze miałam dwie cesarki.
Poród naturalny nie jest jednoznaczny z dolegliwościami „tam” na dole. Trzy razy urodziłam sn bez nacięcia i zero problemów.
Łukasz Marta Twardokes tak wiem jednak ja znam sama siebie i ja bym pewnie miała wszystkie możliwe skutki uboczne. Moze sie pani tylko cieszyć ze tak wyszło. Ja nie mogłam naturalnie urodzić
Chyba w Gyncentrum Polska w Katowicach. Baaardzo dobrzy lekarze