Chciałam dziś Was zabrać do mojej krainy ręcznych robótek i odsłonić kolejny etap w poznaniu techniki decoupage. Pierwsze kroki poznaliście już w poprzednim moim wpisie o samodzielnym wykonaniu oryginalnej kartki. Dziś przypominam Wam podstawy decoupage i wzbogacam je o pracę z klejem i lakierem. Wskazówki, które wam prezentuję są wynikiem moich prób i błędów, a także radami zasięgniętymi u fachowców. To co, zabieramy się do pracy?
Będziecie potrzebować:
– serwetki
– papier do pieczenia
– 6 podkładek
– klej do decoupage
– lakier do decoupage/ lakier do drewna
– gąbkę do zmywania – przeciąć na 2 lub 4 części
– farby akrylowe – kolor biały lub kość słoniowa, i fiolet
– nożyczki
– żelazko
Na początku wśród serwetek wybieram motyw, który chciałabym zamieścić na podkładkach. Zdecydowałam się na letni motyw z lawendą. Pamiętajcie, każda podkładka może być inna, np. kiedyś wybrałam maki.
Cenną radą jest przygotowanie i zaplanowanie naszego miejsca pracy, by nie musieć co chwilkę przechodzić, a to do kuchni po wodę, a to do przedpokoju poprasować podkładki, itp. Później już idzie jak z górki. Całość powinna zając ok. 1,5-2 godzin w zależności od czasu schnięcia lakieru.
Podsumowując, wybrałam wzory z serwetek, tak by całe przykrywały podkładkę. Więc ruszam do pracy.
Krok 1
Podkładki maluję z jednej strony kolorem np. kości słoniowej (nota bene moim ulubionym), za pomocą połowy małej gąbki, którą wcześniej przecięłam. Czekam do wyschnięcia i drugim kolorem, w moim wypadku fioletem maluję drugą stronę podkładek, także za pomocą małej gąbki. W zestawie z podkładkami miałam także pudełeczko do nich. Zewnętrzną stronę pomalowałam jasnym kolorem, a wewnętrzną fioletem. Gąbką z fioletową farbką lekko przetarłam krawędzie pudełka, by lekko go postarzyć.
Krok 2
Kiedy podkładki będą suche z obu stron, przystępuję do kolejnego kroku. Jasną stronę podkładki smaruję klejem do decoupage, lub klejem winylowym (można wykorzystać do tego gąbkę). Po jego wyschnięciu przyszła kolej na serwetki. Następnie przykładam motyw pamiętając, że każda serwetka składa się z trzech warstw i dlatego należy delikatnie oddzielić pozostałe dwie warstwy od wybranego wzoru. Tak przygotowany wzór kładę na podkładkę (strona pomalowana na biało) i przykrywam papierem do pieczenia. Całość kładę na ręcznik, nagrzewam żelazko na najwyższy poziom i prasuję przez ok. 1 min. dociskając na krawędziach. Ta technika sprawdza się rewelacyjnie, a jej dużym plusem jest fakt, że nie ma problemu z marszczeniem się delikatnej serwetki, odrywaniu i brudzeniu się w kleju. Pozostałe jej fragmenty, które są poza podkładką, teraz powoli odrywam, a brzegi delikatnie maluję fioletowym kolorem.
Krok 3
Ostatnim i chyba najżmudniejszym etapem jest lakierowanie. W tym celu można wykorzystać profesjonalny lakier do decoupage, ale nauczona już doświadczeniem podpowiadam, że zwykły lakier do drewna, także da sobie świetnie radę. Powierzchnie podkładek maluję fazami – najpierw stronę z serwetką, kiedy wyschnie, drugą stronę z brzegami. Stronę z motywem można lakierować kilka razy (3-5), będzie wtedy zdecydowanie lepszy efekt.
Kiedy wszystko wyschnie i lakier nie będzie się już kleił, ogłaszam koniec pracy. Teraz można usiąść na tarasie z kieliszkiem zimnego napoju i cieszyć swoje oczy wykonaną pracą.
Przyznam, że większość moich prac trafia do innych domów, głównie jako prezenty, które mają nieocenioną wartość bo są wykonane ręcznie. Jeśli macie pytania, piszcie, komentujcie…
Czy Wy także wykonujecie prezenty sami?
Zdjęcia: Rachela