13 czerwca 2019

“Współlokatorzy” – Beth O’Leary

Tytuł: Współlokatorzy
Autor: Beth O’Leary
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2019
Oprawa: miękka
Liczba stron: 432
Format: 14.0×20.5 cm

“Współlokatorzy” to książka znakomita, którą z całego serca polecam każdemu. I na tym w zasadzie powinnam skończyć opowiastkę, bo nie wiem, co i jak napisać, żeby nie odpłynąć w zachwycie. Postaram się jednak zachęcić Was do sięgnięcia po tę niebanalną historię.

Sięgając po wyżej wspomnianą historię bardzo, ale to bardzo obawiałam się klapy, tandetnego romansidła, po którym oblezą mnie ciary zażenowania. Ale nic z tych rzeczy! Absolutnie zakochałam się w perypetiach dwojga obcych sobie osób – współlokatorów, którzy zgodzili się na dość dziwaczny układ. Ale czego się nie robi, gdy kasa się kończy, i dzięki niesprawiedliwości losu jedna osoba nie ma z czego żyć, a druga nie ma gdzie?

Tiffany (Tiffy) Moore pilnie potrzebuje taniego lokum. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Umówili więc się, że w ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, a Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby, za dnia będąc w pracy.

Czysty układ, transakcja wiązana, która nie miała prawa się zmienić. Tymczasem życie bywa przewrotne i faktycznie, wywraca układ dwojga obcych sobie ludzi do góry nogami. Reszty można próbować się domyślić, ale nie radzę wyprzedzać faktów, bo się pomylicie :P.

“Współlokatorzy” to historia lekka, zabawna, choć nie zawsze można się pośmiać. Tak jak w życiu, są chwile, gdy wszystko się układa jak powinno, ale i pojawiają się sytuacje trudne, wymagające wiary w lepszy czas i hartu ducha. Opowieść jest niebanalna, wartka i wciągająca tak, że czytałam książkę w każdej wolnej chwili. Nie mogłam się oderwać od bohaterów, obserwując ich zmagania z codziennością. Autorka, Beth O`Leary, zaprezentowała tu wielki talent przedstawiania tego rodzaju historii. Ona mnie po prostu zachwyciła! Nie dziwię się więc, że “Współlokatorzy” zbierają za granicą doskonałe recenzje.

Bohaterów można wręcz pokochać za to, jacy są, ze wszystkimi ich wadami i zaletami. Gdyby byli realnymi ludźmi, chętnie bym się z nimi zaprzyjaźniła. Jeśli ktoś wpadnie na pomysł ekranizacji książki – pierwsza kupię bilety na seans. I trzymam mocno kciuki, by autorka zechciała wymyślić drugą część historii, bo ja już tęsknię za Tiffy i Leonem.

 

Dziękuję wydawnictwu Albatros za przekazanie egzemplarza książki do recenzji. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close