Zdrowie z natury. Kawy i herbaty z łąk i lasów – Artur Bokła, Katarzyna Mikulska

tytuł: Zdrowie z natury. Kawy i herbaty z łąk i lasów
autor: Artur Bokła, Katarzyna Mikulska
wydawnictwo: Pascal
liczba stron: 312
kategoria: kulinaria

“Zdrowie z natury. Kawy i herbaty z łąk i lasów” to zbiór przepisów, do którego zasiadłam z nieskrywaną niecierpliwością i ciekawością. To książka idealna dla każdego pasjonaty natury i zdrowia. Z radością Wam o niej opowiem, zachęcając, byście sami skorzystali z zawartej w niej wiedzy.

“Zdrowie z natury. Kawy i herbaty z łąk i lasów” to zbiór zachwycających przepisów na różne ziołowe herbaty, kawy, syropy czy nalewki. Uczciwie piszę o zachwycie, bo nie tylko je przewertowałam od deski do deski, ale po prostu z nich korzystam. I będę korzystać dalej, bo moje zamiłowanie do wszystkiego, co naturalne, nie jest chwilowe. I myślę, że coraz więcej osób tak ma – nie jest to moda, a potrzeba zmiany stylu życia na zdrowszy. Więc chwała, że są takie książki i cieszą się one coraz większym powodzeniem.

Wracając do tematu, wśród przepisów na wyżej wymienione napoje, znajdziecie i łatwiejsze i bardziej skomplikowane, do których wykonania trzeba np. samodzielnie sfermentować liście danego zioła lub wykorzystać wielokrotnie wygotowane, suszone i mielone …. żołędzie (tak robiła moja Babcia). Albo iść na skróty i kupić w ekosklepie żołędziową mąkę. Jeśli wydaje się Wam to dziwne czy niedorzeczne, to wspomnę, że np. podczas trwania II wojny światowej nie można było marzyć o normalnej kawie, więc parzona z żołędzi była jedynym sensownym (i zdrowym) erzacem. Możecie też pokusić się o zaparzenie kawy z orzechów laskowych – już sobie wyobrażam ten cudowny zapach…

Myślę, że autorzy przepisów podali pomysł na chyba wszystkie jadalne części ziół – korzeni, liści, kwiatów, a nawet gałązek ziół (pokrzywa), krzewów (róża) i drzew (brzoza). Oczywiście to, co wymieniłam to ułamek surowców, z których można parzyć pożywne i zdrowe napoje. Jestem pod wrażeniem ilości pomysłów – których może być jeszcze więcej, bo przepisy można po swojemu modyfikować, do czego autorzy zachęcają. Z tą książką na wygnaniu na pewno bym nie zginęła 🙂

Sami zobaczcie, co m.in.: możecie tu znaleźć: 

– Herbata lipowa z malinami i miodem

– Karmelowa kawa z prażonych orzechów laskowych

– Mrożona herbata pokrzywowo-miętowa na ochłodę

– Syrop z pędów młodej sosny na kaszel

– Czekoladowa kawa z cykorii

– Herbata malinowo-sosnowa na wzmocnienie odporności

– Pobudzająca kawa z żołędzi

– Herbata świerkowa z malinową konfiturą – bomba witaminowa

– Syrop z kwiatów podbiału

– Herbata z pąków bukowych na chwilę relaksu

– Mleczna kawa z orzeszków lipy

– Kawa z mniszka lekarskiego na lepsze trawienie

Dużo tego, co bardzo mnie cieszy. Jest z czego wybierać i z czym eksperymentować, decydować, co nam odpowiada, a co jest nie do przełknięcia. 

Oczywiście zbieranie każdego z surowców musi odbywać się w odpowiednim czasie. Natura w tej kwestii narzuca nam swoje zasady, i tak ma być, byśmy mogli docenić sezonowe smaki. Ale pozyskane rośliny można i fermentować (wspominałam wcześniej) czy suszyć, co tłumaczą pięknie autorzy. W dodatku, poza niezastąpionym indeksem nazw ziół, znajdziemy także tabelkę zbioru surowców roślinnych z adnotacją kiedy zbierać i jak je wykorzystać. W tabeli naliczyłam tam “jedynie” 80 roślin.  Jestem zachwycona. 

“Zdrowie z natury. Kawy i herbaty z łąk i lasów” to pierwsza tego typu książka, którą mam na swojej półce i wiem, że ona jeszcze długo się kurzem nie pokryje. Nie można się znudzić tymi przepisami i nie da się ich w krótki czas przetestować. A przepisy są jak złoto – zawsze mają wysoką wartość 😉

Polecam – polecam – jeszcze raz polecam tę książkę!

Dziękuję wydawnictwu Pascal za przekazanie książki do recenzji.