Rok w lesie. Znajdź zwierzaka – gra przestrzenna dla najmłodszych
Rok w lesie. Znajdź zwierzaka to kolejny hit fantastycznej serii tworzonej przez niezwykle utalentowaną ilustratorkę, Emilię Dziubak. Po książkach, puzzlach i zabawach typu memo przyszedł czas na grę przestrzenną.
Bohaterami gry są znane wszystkim fanom cyklu leśne zwierzęta, pojawiające się we wcześniejszych pozycjach. Tym razem jednak możemy im się przyjrzeć z dwóch stron, ponieważ tworzą one trójwymiarowe kartonowe figurki, które po dołączeniu do nich odpowiednich podstawek – stoją. Można się więc nimi do woli bawić, co bardzo odpowiada moim dzieciom. Co prawda miewam czasem obawy o to, jak długo owe figurki wytrzymają tak intensywne zabawy w nienagannym stanie, ale wydaje mi się, że dzieciaki musiałyby się bardzo postarać, żeby je zniszczyć. Wszystkie elementy są bowiem zrobione z naprawdę grubej tektury, jest więc nadzieja, że długo nam posłużą.
Poza tym w pudełku znajdują się też kartonowe drzewa oraz krzaki, z których budujemy las, a także dwa rodzaje żetonów: z wizerunkiem żołędzia do przydzielania punktacji i z rysunkami zwierząt – o ich funkcji opowiem niżej.
Gra przeznaczona jest dla maluchów w wieku mniej więcej od 3 lat, dzięki czemu ma niezwykle proste zasady. Głównym jej celem jest ćwiczenie pamięci i spostrzegawczości.
W zbudowanym przez nas lesie tak samo zresztą, jak w prawdziwym, mieszkają różne zwierzęta – w grze mamy do czynienia z dwunastoma gatunkami: dzikiem, lisem, zającem, wiewiórką, niedźwiedziem, żubrem, jeżem, łosiem, bobrem, rysiem, borsukiem i wilkiem. Owe stworzenia nie stoją oczywiście cały czas w miejscu, tylko się przemieszczają. Mogą całkowicie zniknąć z pola widzenia, czyli z lasu, albo odwrotnie – wyjść z ukrycia i się w nim pojawić.
Zadaniem graczy jest odgadnięcie, co się wydarzyło? Czy w lesie pojawił się nowy zwierzak, czy może któryś został z niego usunięty? W ciut trudniejszej wersji przy każdym ruchu (dołożeniu lub schowaniu figurki) możemy zmieniać ustawienie wszystkich zwierząt. Trzeba wówczas za każdym razem bacznie przyglądać się całej gromadzie.
Na jakiej zasadzie wybieramy zwierzaka, którego usuniemy z lasu lub go w nim postawimy? Otóż losujemy jeden żeton spośród dwunastu dostępnych (są to żetony z wizerunkami zwierząt). Jeśli na wybranym żetonie znajduje się rysunek zwierzaka, który już stoi w lesie, należy go stamtąd zabrać i ukryć w pudełku. Natomiast jeżeli wylosowanego zwierzaka nie ma wśród drzew, należy go gdzieś ustawić. Osoby, które będą odgadywać, mają w tym czasie zasłonięte oczy i nie mogą podglądać.
Generalnie w instrukcji jest napisane, aby każdy po kolei losował i przemieszczał zwierzęta, my jednak najczęściej gramy tak, że ja jestem osobą prowadzącą, a dzieciaki zgadują, co zrobiłam.
Pola i Staś (5l. i 3 l.) w zasadzie od początku świetnie sprawdzali się w roli detektywów i znakomicie odgadywali, kogo ukryłam, a kogo postawiłam w lesie, dlatego zabawę zazwyczaj zaczynamy od ustawienia sześciu zwierząt – co według instrukcji stanowi ostatni poziom trudności. Dla przykładu w pierwszym poziomie ustawia się tylko trzy zwierzęta.
Gra „Rok w lesie. Znajdź zwierzaka” ma na tyle proste i elastyczne zasady, że prawdę powiedziawszy, warto zaangażować do zabawy nawet młodsze dzieci, poniżej 3 roku życia. Początkowo można ją wykorzystać do zapoznania się z leśnymi zwierzętami, ich wyglądem i cechami charakterystycznymi. Następnie przejść do gry, poczynając od ustawienia w lesie tylko dwóch lub trzech zwierzątek i stopniowo zwiększać poziom trudności.
Dużym atutem tej zabawki jest to, że zbudowanych figurek zwierząt i drzew nie trzeba za każdym razem rozkładać i składać, bo mieszczą się wszystkie w pudełku – co strasznie mnie cieszy! I nie tylko mnie, dzieciaki też są zadowolone, że na koniec wystarczy wszystko wrzucić do kartonika ?
Gra oczywiście (jak na Naszą Księgarnię przystało) jest pięknie wydana, a ilustracje Emilii Dziubak niezmiennie zachwycają! Połączenie tej estetyki z prostymi zasadami, elementami edukacyjnymi i fajną zabawą, dało znakomity efekt. Nic dziwnego, że Pola i Staś każdego dnia przychodzą do mnie z tym pudełkiem i pytają – czy zagramy? ?
Polecam dla wszystkich przedszkolaków i rodziców, którzy nie mają za wiele czasu wolnego lub po prostu chęci na dłuższą i bardziej angażującą zabawę. Tutaj nasz udział możemy ograniczyć do minimum, aktywizując mocniej dzieciaki. Gwarantuję Wam, że będą się świetnie bawić. Jeśli mają rodzeństwo, emocje będą jeszcze większe, bo pojawi się duch rywalizacji – kto szybciej zdobędzie siedem żetonów żołędzi, ten wygrywa! 🙂
…
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie recenzenckiego egzemplarza gry.