Seks w trójkącie, czyli o bliskości przed, w trakcie, oraz po ciąży
Dzwoni komórka… wyciągam z torebki… odbieram…
„Cześć Kiciu, stęskniłem się za Tobą… za godzinę będę w domu i mam ochotę Cię schrupać 😉 co Ty na to?” – pyta mąż.
„Myślałam o tym samym Słonko” – odpowiadam i idę wziąć prysznic… potem zakładam jakąś sexi bieliznę i czekam w sypialni na powrót ukochanego… Seks w trójkącie
To była u nas dość częsta sytuacja, czasem w innej formie, a czasem niespodziewanie, bez telefonu, spontanicznie. Seks zawsze był ważnym elementem naszego życia.
Był… No właśnie wydawało nam się, że tak już będzie zawsze, że nic tego nie zmieni.
Nagle pewnego słonecznego, letniego dnia zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym. Niedługo potem pojawiły się nudności, wymioty, zmiany nastroju i złe samopoczucie. Nasze zbliżenia były nadal cudowne, ale już rzadsze. Pewnego dnia w pracy pojawiło się plamienie… telefon do lekarza, ma dyżur w szpitalu, mam przyjechać. Badanie, potem USG, diagnoza – łożysko blisko szyjki, proszę ograniczyć współżycie…
Mija kilka tygodni leki działają i wszystko jest na dobrej drodze. Kolejna wizyta, USG, badanie i słyszę, że nadal mam na siebie uważać, leżeć i unikać współżycia. Lekarz widząc moja minę mówi, że wszelkie inne sposoby dozwolone, mamy tylko unikać stosunku… Dobra wiadomość, ale jakoś oboje z mężem boimy się i przez pewien czas nadal nic. W końcu przekonaliśmy się i spróbowaliśmy pieszczot. Było cudownie, oboje się odprężyliśmy, maluszkowi nic nie zagrażało a ja nadal czułam się kobietą – piękną, spełnioną i kochaną.
Mijają kolejne tygodnie ciąży, moje ciało coraz bardziej się zmienia, brzuch i piersi rosną. Ciąża sprawia też, że miejsca intymne stają się jeszcze bardziej wrażliwe na wszelkie bodźce. Jest nam ze sobą cudownie a na dodatek mąż na każdym kroku daje mi do zrozumienia, że jestem piękna mimo ciążowej, niezbyt idealnej figury 😉 całuje brzuszek i przytula się ciągle do niego. 38 tydzień – maleństwo jest bezpieczne więc aby pomóc mu podjąć decyzję o wyjściu lekarz doradza seks… Korzystamy stęsknieni z okazji, oczywiście jest inaczej ale delikatnie poznajemy się na nowo i znowu jest nam cudownie.
W kwietniu pojawia się Adi. Mąż jest przy porodzie, przez cały czas jest przy mnie, a gdy pojawia się na świecie nasz synek – przecina pępowinę. Potem okres połogu, kiedy nacięcie się zrasta, wchłaniają szwy a ja dochodzę do siebie. Z niecierpliwością czekamy, kiedy lekarz da nam zielone światło. Niektóre koleżanki są zdziwione i mówią, że one bardzo się bały drugiego – pierwszego razu… że było niezbyt przyjemnie a poza tym były skrępowane, bo ich ciało po porodzie bardzo się zmieniło. Inne pytały, czy nie boje się, że mąż nie będzie chciał się ze mną kochać po tym jak był przy porodzie. Jestem trochę zdziwiona, bo mnie nawet nie przeszło to przez myśl, to oczywiste, że narodziny dziecka wiele zmieniają a skoro mąż zdecydował się być przy tym to oboje musimy odnaleźć się w tej nowej dla nas sytuacji.
Po 6 tygodniach od porodu wizyta u lekarza wszystko jest dobrze, pięknie się zagoiło. Jeśli chcemy, możemy rozpocząć współżycie. Oczywiście chcemy, czekamy na to od dawna. Lekarz radzi na początku korzystać z żeli intymnych, bo po porodzie często pojawia się suchość w pochwie. Korzystamy z rady i mamy w pogotowiu żel. Planujemy wieczór zawczasu, kąpiemy synka, karmię go, żeby opróżnić piersi i uniknąć niespodzianki, potem prysznic. Synek śpi jak przystało na grzeczne dziecko a my baraszkujemy w drugim pokoju. Jest super, choć zupełnie inaczej niż kiedyś.
Mijają dni, tygodnie i miesiące. Nasze życie intymne mimo małego dziecka rozkwita na nowo. Poznajemy się powoli od nowa, nie ma już tej spontaniczności co wcześniej, bo przecież maluch nie zawsze na to pozwala, ale i tak seks daje nam tyle samo satysfakcji co kiedyś. Jest inny, a jednak nadal cudowny.
Kochane Mamy czy Wasze życie intymne zmieniło się, kiedy zaszłyście w ciążę, a potem urodziło się dziecko? Jak na zmiany zareagowali Wasi partnerzy? Seks w trójkącie
Fot. Becca Tapert/Unsplash Seks w trójkącie
Tak. od 3 lat i mc straciłam prawie zupełnie zainteresowanie tą sferą. Czasem o tym mi się przypomni, ale bardzo rzadko. Zazwyczaj wieczorem, po całym dniu z synkiem marzę tylko o tym by mieć święty spokój, usiąść, wreszcie zjeść ze spokojem, poczytać, posiedzieć przed tv, netem, zrobić coś dla siebie – długą kąpiel, maseczkę czy farbowanie włosów. Gdy uda mi się wykonać którąś z tych rzeczy przykładam głowę do poduszki obok czekającego wiecznie męża i… zasypiam… by po godzinie czy dwóch być znów na usługi dziecka – budzącego się z powodu kaszlu, chęci przytulenia się czy koszmaru – co zdarza… Czytaj więcej »
Może warto byłoby porozmawiac o tym z mężem, omówić wspólnie jak temu zaradzić, może mąż mógłby przejąć niektóre obowiązki i wtedy szytuacja by sie poprawiła… Życzę aby wszystko się ułożyło z korzyścią dla Was obojga 🙂 trzymam kciuki
ps: zdarzały sie i u nas chwile dłuzszych przerw ale powrót to takich przerwach był jeszcze przyjemniejszy 😉 takie oderwanie od rzeczywistości i codzienności na pewno się przyda 🙂
ps. mąż również był przy porodzie, choć na początku ciąży mówił, że nie ma nawet takiej opcji. Zrobił to z własnej, nie przymuszonej woli. Mam wrażenie, że po porodzie stałam się dla niego jeszcze bardziej atrakcyjna niż przed.
Mój mąż również z własnej woli zdecydował się na obecność przy porodzie, choć na początku nie był pewien a terazwszystkim kolegom mówi, ze powinni sie zdecydować bo to najpiękniejszy moment w życiu i później będą to całe życie wspominać 🙂
Interesujący wpis 😉 Gratuluje wyjścia obronną ręką z tej wielkiej życiowej próby 😉 U nas granice zmęczenia sięgają zenitu i raczej spychamy te sferę życia na dalszy plan – po Twoim blogowym wpisie zaczynam myśleć, że chyba niesłusznie 🙂
Ciepłe pozdrowienia w Nowym Roku 🙂
Ewa
Miło mi, że natchnęłam do przemyśleń tego tematu 🙂 Jak już wyżej wspomniałam dłuższe przerwy się zdarzają pewnie w każdym związku bo okres, potem coś się nie składa i jakoś nie ma kiedy ale potem jest jeszcze przyjemniej 🙂 zmęczenie i stres robia swoje ale miły wieczór z mężem czy partnerem pomaga odreagować to wszystko
Pozdrawiam cieplutko
Ja po 6 tygodniach od porodu zupełnie nie wyobrażałam sobie współżycia. Przeciągałam ten moment, aż w końcu uległam namowom męża. Było dziwnie. Oczywiście w użycie poszedł też żel nawilżający. I do tego to chroniczne zmęczenie…
Oj wiele czasu musiało minąć zanim wszystko wróciło do normy. Ale wróciło! I znów cieszę się seksem 🙂
Fajnie, że wszystko sie ułożyło 🙂 gratuluję 🙂
U nas są dni że wygrywa zmęczenie i po położeniu głowy na poduszke odlatuje. Jednakze staramy się pielęgnować tę intymna sfere naszego małżeństwa. Podobie jak U Ciebie Paulino mąz napisze smska że ma ochote na małe co nieco i pyta jak się zachowuje synek czy spokojny i szybko pójdzie spać by dac czas rodzicom. Mamy ten komfort że synek od początku spi sam w swoim łóżeczku a od 3 mies. zycia zostawał na noc sam w pokoiku. My mogliśmy dowoli się przylulać u siebie 🙂 Również obawiałam się pierwszego razu po porodzie, czy bedzie bolał jak nacięcie… na szczęscie było… Czytaj więcej »
Cudownie mieć takiego Kochanego i wyrozumiałego męża 🙂 wiem coś o tym 😉
Po porostu każdy mężczyzna musi dojrzeć do roli męża i ojca 🙂
U nas jest tak, że mąż został wychowany w sposób, którego w dzisiejszych czasach nie da się normalnie akceptować – czyli mama ma być mamą, sprzątaczką, kucharką itd. Ma mieć jeszcze siłę i ochotę na seks i żeby nie marudziła, że jest jej ciężko, bo przecież mąż pracuje i po tej pracy nie ma czasu na nic innego jak odpoczynek. Nie podoba mi się to, toczę z mężem bitwy o to (co nie podoba się teściowi, ale to inna historia). Dodatkowo oczekuje ode mnie, że gdy Kuba wreszcie będzie zdrowy będzie chodził do przedszkola a ja znajdę sobie pracę i… Czytaj więcej »
Powiem Ci, że nie jesteś jedyna 🙂 jest Nas już dwie 🙂 na początku mnie troche martwiły ale potem stwierdziłam, że nie są przez to, ze o siebie nie dbałam tylko to znak, ze nosiłam pod serduszkiem mojego małego szkraba i cieszę się nimi 🙂 byłam na basenie w kostiumie dwuczęsciowym i wcale się nie przejmowałam 🙂 Co do męża to mój również był tak wychowany, teść nic nie robił nigdy w domu a teściowa wszystko ale ja sobie na to nie pozwoliłam od początku i dlatego teraz mąż potrafi zrobić wszystko, posprząta, wyprasuje, wypierze a nawet ugotuje 🙂 Mam… Czytaj więcej »
Super wpis, który uświadomił mi kilka spraw. Nie zwracałam na nie uwagi. Nasz okres ciążowy to okres sexualnej stagnacji. Zdrowie synka było dla nas najważniejsze. Po porodzie było dziwnie i raczej rzadko. Za to teraz odkrywamy się na nowo. Mimo pracy zawodowej, opieki nad dzieckiem znajdujemy dla siebie czas. Najczęściej wieczorne zabawy odsypiamy z dzieckiem w ciągu dnia i zawsze tylko jedno może mieć taki luksus, gdyż drugie pracuje 😉 Mimo tego nie narzekamy…jest cudownie 😀
Cieszę się, że i w tej sferze wszystko się układa 🙂
I taki to POrtal jest przeznaczony dla… DZIECI! Czy to nie za wczesnie zajmowac DZIECI problematyka seksu i to w wydaniu przez zboczencow niewyżytych? Tak tylko pytam…..
A ja myślałam, że tworzymy portal między innymi O dzieciach a nie DLA dzieci 🙂
To taka mała subtelna różnica. Ale dziękujemy, każda wypowiedź jest cenna 🙂
Spokogość, portal przeznaczony dla dzieci? Interesujące. Sam chyba jesteś dziecko, skoro masz tak nietypowe postrzeganie powyższego i bloga i wpisu.
Po 1-sze: Tak sobie myślę, że z Tobą to chyba rodzice nie rozmawiali o seksie..??? Bo jeśli uważasz że seks jest tematem TABU i nie można o nim rozmawiać z dziećmi to gdzieś skrywa się tego przyczyna. Po 2-gie: Mianem DZIECKA określa się osobę, która nie osiągnęła pełnoletności – 18lat. Można wyszczególnić tutaj jeszcze – młodzież, wówczas dzieckiem nazwiemy człowieka w przedziale wiekowym 0-12lat – sumą sumarów nie uważam że o seksie nie można rozmawiać z 15-latkiem, 12-latkiem, 10-latkiem,8-latkiem..etc. Błędem jest właśnie NIE ROZMAWIANIE z dziećmi o seksie, co często gęsto ma swoje niechciane i nieplanowane skutki (niestety) :/ Po… Czytaj więcej »
Szanowny Spokogosciu Jeśli uważasz, że zarówno Ja jak i mój mąż jesteśmy niewyżytymi zboczeńcami to podejrzewam, że sam jesteś pruderyjnym samotnikiem, który nie wie co to seks, bo nigdy nikt mu tego nie wytłumaczył. Dlatego bardzo mi Cię żal. Jeśli potrzebujesz, żeby Ci wyjaśnić jakieś niezrozumiałe kwestie – proszę pytaj, chętnie odpowiem. Nawiązując do kwestii dzieci, to jeśli poczytasz nieco dokładniej naszego bloga, a zwłaszcza adres http://www.wrolimamy.pl to prędzej czy później zorientujesz się, że to blog dla Mam i o Mamach i ich sprawach a tymi sprawami są mężowie, dzieci, życie rodzinne i małżeńskie. Właśnie z seksu biorą sie dzieci… Czytaj więcej »
hehe, SPOKOGOŚĆ – fajne masz przemyślenia 😉 rozśmieszyłeś mnie troszkę i to na zakończenia dnia :D:D
ps: przeczytaj jeszcze raz o czym jest teks i ogólnie cały blog 😉
pozdrawiam 🙂
Spokogość brak słów żeby się odnieść do Twojego komentarza… Chyba Ci się musi bardzo nudzić:)
Co tu dużo mówić, dobrze napisane. Każdy musi znaleźć swój sposób na „bycie razem”
Myśmy zaczęli 4 tygodnie po porodzie, bo szew się zagoił a ja czułam się dobrze. Fizycznie było całkiem super, żadnych dolegliwości ani narzekań ze strony męża. Z perspektywy 1,5 roku od porodu widzę że jednak dużo się zmieniło psychicznie – brakuje nam spontaniczności, takiej pasji jak była kiedyś, czasem przerywa nam płacz małej z pokoiku i z tym trzeba się zawsze liczyć.
Osobiście myślę, że faceci mogą nas nadal kochać i pożądać po porodzie, ale odchodzi na zawsze dawna świeżość tych emocji, rąbek tajemnicy, beztroska.
U nas nie jest najgorzej, choć wiadomo – jesteśmy zmęczeni, ale? To poprawia nastrój i jest lepsze niż niejedno lekarstwo 😀
W ciąży kochaliśmy się normalnie – nie było przeciwwskazań, a w ostatnim tygodniu – codziennie. Dobrze, bo po połogu też już doczekać się nie mogliśmy 😀 u mnie był lekki dyskomfort, ale przeszliśmy i to.
Teraz najbardziej nie pasuje mi konieczność wymykania się do innego pokoju 😛 Ale popieram autorkę – seks jest ważny w każdym związku! Każdy z nas potrzebuje takiego resetu co jakiś czas. Polecam jako najlepsze spa.
Spa w domowym zaciszu 🙂 świetne porównanie 🙂
u mnie wszystko się zmieniło. Jest rzadziej. Zawsze jestem zmęczona i zasypiam wcześniej niż mąż. A i czasem ja nie mam ochoty no często się to zdarza.
Nieeeee 😛
U nas jest jak przed powiekszeniem – wszystko po staremu:)
No coz…bywało lepiej. Problem jednak jest we mnie. Ciągle czuje się zmęczona i nie mam ns nic ochoty. Przyloze glowe do poduszki i Usypiam:(
Coś mi tam świta, tak jakbym kieeedyś, coś miała z tym wspólnego… 😀
A co to jest ? Jak nie dziecko które akurat się obudzi, tak wiecznie coś do zrobienia . A jak już coś ten tego to padam na pysk .
Tak, nie ma kiedy bo dzieciaki nie śpią, a jak już śpią to padamy na pysk:(
🙁
Ale powoli ogarniamy naszą bandę i … 🙂 czasem znajdzie się chwilka 😀
nooo Aga to moze trzecie malenstwo zmajstrujecie 🙂
Co to jest pożycie intymne? 😀
Już nie pamiętasz? 😀