Sprawdź, czy jesteś rodzicem – helikopterem
Helicopter parents – rodzice helikoptery, czyli jacy? Tacy, którzy wiszą nad dziećmi niczym śmigłowiec ratunkowy — wyręczają, nadzorują, podążają krok w krok. Nie dają szansy, by mały człowiek nauczył się brać odpowiedzialność za swoje życie.
Rodziców helikopterów można łatwo rozpoznać…
…w piaskownicy ciągle asekurują swoje maluchy, doradzają im, komentują, ingerują w zabawy i relacje z rówieśnikami. Co chwila dopytują, czy nie za zimno i na wszelki wypadek krążą nad dzieckiem z kurteczką w ręku.
…w szkole wyręczają w pracach plastycznych, noszą tornister i donoszą zapomniane śniadanie czy zeszyt. Przepytują co zadane, odpytują przed klasówką, sprawdzają i są na bieżącą z każdą zaplanowaną kartkówką. Inicjują kontakty z nauczycielami, dopytując, wyjaśniając, konsultując wszystko na gorąco.
…po lekcjach zarządzają wolnym czasem dzieci, zawożą na zajęcia, decydują z kim się bawić, z kim spotykać. Pakują też tornister do szkoły, torbę na basen i plecak na judo.
Oczywiście każdy rodzic powinien dbać o swoje dziecko najlepiej, jak potrafi i je wspierać. Jednocześnie jego bardzo ważnym zadaniem jest nauczenie dziecka samodzielności i ponoszenia odpowiedzialności za swoje decyzje.
Dzieci muszą stopniowo nabywać umiejętności radzenia sobie z pojawiającymi się problemami. Rodzic swoją obecność powinien umieć elastycznie dostosować do potrzeb pociechy, w zależności od jej wieku i rozwoju. Pozwólmy maluszkowi samodzielnie zjeść obiad, nawet jeśli się przy tym ubrudzi. Przedszkolakowi przyzwólmy na rozwiązanie konfliktu o pierwszeństwo na zjeżdżalni. Sposób, w jaki sobie z nim poradzi, będzie miał wpływ na wykształcenie pewnych kompetencji i określonych cech osobowości. Zaaprobujmy, by dziecko w szkole poczuło konsekwencje tego, że niedokładnie spakowało swój tornister. Może to będzie kara w postaci złej oceny albo okazja, by wykazać się swoją kreatywnością, ale na pewno z każdej nowej sytuacji wyniesie coś, co przyniesie w przyszłości korzyść.
Nie możemy za dziecko przeżyć jego życia, podejmować za nie wszystkich decyzji i obronić przed wszelkimi konsekwencjami oraz tarapatami, w jakie może popaść.
Zróbmy wszystko, by młody człowiek nabrał zaufania do własnych umiejętności, uwierzył, że potrafi podejmować decyzje i miał wiarę w to, że się uda! A jak się nie uda? Trudno, wtedy musimy być po prostu wsparciem. Zainwestowany wysiłek, niespełnione nadzieje, pretensje do siebie – to się w życiu zdarza. Uważam, że dziecko musi umieć sobie radzić z takimi sytuacjami, porażka też jest potrzebna, jak i wiedza, w jaki sposób radzić sobie z trudnymi emocjami. Pozwólmy popełniać mu błędy, a z samodzielnego dziecka kiedyś wyrośnie zaradny dorosły. Bądźmy więc mądrymi rodzicami. Z mądrymi ludźmi dookoła siebie, nasze dzieci uczą się znacznie szybciej.