Story Cubes – postaw na swoją wyobraźnię
Nadeszła wiosna, a z nią ciepłe, słoneczne dni. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię ten czas spędzać na świeżym powietrzu. Spacery, wypady rowerowe, pikniki czy chociażby kilka chwil na balkonie pomiędzy domowymi obowiązkami.
Wybierając się na piknik zabieramy ze sobą piłkę, skakanki i inne gadżety do zabaw. Staramy się ten czas wykorzystać aktywnie, tak, żeby nasze dzieci mogły rozwijać się w wielu kierunkach. Urządzamy sobie zawody sportowe, gramy w piłkę, biegamy, poznajemy zwierzęta i rośliny wokół nas. Natomiast kiedy się trochę zmęczymy, siadamy aby odpocząć i wtedy przychodzi czas na zabawy umysłowe. Gramy w skojarzenia, znajdowanie przedmiotów na daną literę, w określonym kolorze itp. Od niedawna gramy też w świetną grę, która, muszę przyznać jest dla mnie strzałem w dziesiątkę.
Mam tu na myśli “Story Cubes”.
Gra jest mała, kompaktowa, zmieści się w torebce, plecaku czy choćby torbie rowerowej. Jestem nią zachwycona. Co prawda przeznaczona jest dla dzieci od 6 roku życia, ale nawet Niśka (3,5 roku) świetnie sobie z nią radzi.
Jak grać w “Story Cubes”?
Wystarczy rzucić obrazkowymi kośćmi a następnie ułożyć historię z wykorzystaniem obrazków, które wypadły. Proste prawda? A jakie ciekawe, wciągające i na dodatek wykorzystujące umiejętność logicznego myślenia.
Gra świetnie się sprawdza u tych dzieci, które mają pewien zasób słów umożliwiających tworzenie opowiadań. Jej zaletą jest możliwość dalszego rozwijania umiejętności językowych, komunikacyjnych. Uczy opowiadać i tworzyć ciąg przyczynowo-skutkowy, świetnie rozwija wyobraźnię i pomysłowość.
Na początku te nasze opowiadania były dość proste. Z czasem zaczęły się rozrastać, stawały się coraz dłuższe i ciekawsze – czasem wesołe, czasem zadziwiające a czasem wręcz abstrakcyjne. Nie ma dwóch takich samych historii, a zabawa nigdy się nie kończy. Na dodatek jeśli gra Was wciągnie tak samo jak nas, istnieje możliwość poszerzenia jej o dostępne w sprzedaży kolejne wersje oraz dodatki.
Można grać pojedynczo lub w drużynach, z dziećmi lub bez nich. Można wykorzystać wszystkie dziewięć kości lub tylko część z nich, żeby na początku ułatwić grę młodszym dzieciom. Sami zdecydujcie jak chcecie grać. Czas poświęcony na grę z dziećmi nigdy nie będzie czasem zmarnowanym!
zdjęcia:M. Pawlak
Wpis jest elementem współpracy z Rebel.pl
O fajne 🙂
bardzo, bardzo fajne, można grać aż buzia nie zaczyna boleć od gadania 😉
Chyba sie skuszę
Polecam. (Y) Mój 5-letni synek baaaardzo lubi. A jakie historie powstają, czasem brzuchy nas bolą ze śmiechu… 😉
No właśnie ja mam 6-latka z nieograniczoną fantazją. Dużo czytamy, ale to też fajny sposób na spędzanie razem czasu 😀
do tego jest tam mała, że można ją ze sobą wszędzie zabierać 🙂
nawet moja Niśka 3,5 roku daje radę, niezły ubaw 🙂
Kusicie dziewczyny, kusicie 🙂
Thank you for the great article on our StoryCubes, we are always grateful for the time and care fans take to write and share the love.
Z mężem pomyśleliśmy o takim koncie od razu po urodzeniu syna (1,5 roku temu), nie majac dodatkowego 500+ 😉 i tak już od tego czasu odkładamy mu co miesiac pieniażki
Mam wrażenie, że jakaś paranoja się wkrada. Odkładanie jest w porządku, ale wakacje rodzinne też (skoro takich nigdy nie było), albo nowe buty albo słodkości albo po prostu szynkę, jak na co dzień na to brakuje…trochę przyjemności w codzienności też się dziecku należy. Za 15 lat przy obecnych wahaniach rynków finansowych te 25 tys moze być guzik warte, więc warto pomyśleć o złotym środku (trochę oszczedzania, trochę zaspokajania potrzeb, których wcześniej nie można było zaspokoić). Grunt, że nie na dragi i alkohol. Już zaczyna się ocenianie, kto lepiej wydaje te 500+, a tak na prawdę to sprawa indywidualna…