Emocje 16 czerwca 2016

Trudna lekcja odpowiedzialności

Jestem mamą dwóch chłopaków, w styczniu przyjdzie na świat moje trzecie dziecko. Odkąd pojawił się pierwszy syn, wiedziałam, że chcę go nauczyć odpowiedzialności za swoje słowa i czyny, oraz tych wszystkich zasad, zgodnie z którymi będzie funkcjonował w społeczeństwie z powodzeniem, nie krzywdząc innych.

Owszem, młody jest empatycznym dzieckiem, ale ze słowem “odpowiedzialność” ma olbrzymi problem. Nie wiem, czy po prostu dzieci tak mają, ale młody nie liczy się z wartością różnych rzeczy. Sięga po to, co jest zakazane dla niego, z marnym skutkiem. W domu były już zniszczone piloty od telewizora, uszkodzona klawiatura komputera, zdekompletowane gry i zniszczone zabawki, dziurawe ubrania. Akurat ubrania mnie nie martwią – mogę zaszyć szkodę, zabawki też nie – po prostu wyrzucam. Skoro moje dziecko niszczy, nie kupuję mu nowych zbyt często, bo jak rozumiem, w tyłku się przewraca, ponieważ ma za dużo wszystkiego.

Młody nie wyciągał wniosków z dokonanych przez siebie zniszczeń – przecież prałam, cerowałam, naprawiałam, kupowałam nowe rzeczy. Kosztowne sprzęty – np. telefony, także służbowe odkładamy na najwyższą półkę, aby dzieci nie miały dostępu. Młodszy, Woju, jeszcze respektuje zakazy i nie sięga po to, co nie jest jego, ale Bartek… Dla Bartka nie ma żadnych świętości.

Wczoraj miarka się przebrała. Odkładałam do spania młodszego i słyszałam, że zamiast myć zęby, starszak buszuje po moim pokoju. Postanowiłam sprawdzić, co się święci i mało zawału nie dostałam, gdy zobaczyłam, że wspiął się po półce do góry! A półka wcale nie jest najbardziej stabilnym meblem w domu, a  już na pewno nie służy do akrobacji. Nie zdążyłam się odezwać, gdy coś z hukiem trzasnęło o ziemię.

To coś okazało się telefonem męża, w którym ekran popękał aż do bólu. Telefon padł, a mnie opadły ręce. Bo ile do cholery mogę tłumaczyć, powtarzać? Ile mogę prosić, zmieniać miejsce rzeczy NIE DLA DZIECI?!? Jeszcze chwila, a będę wynosiła wszystko na noc do piwnicy, albo chowała w sejfie, bo to jest przesada. Wydaje mi się, że sześciolatek powinien rozumieć zakazy. Moje dziecko jest piekielnie bystre, ale żyje według własnych zasad, co przynosi czasem opłakane skutki.

Musiałam wyciągnąć konsekwencje, więc po naradzie z mężem postanowiliśmy pokryć część kosztów naprawy telefonu ze skarbonki syna. Tak, wiem, to dokuczliwa kara, ale jak inaczej mogę nauczyć go szacunku do cudzej własności? Zbyt długo z własnej kieszeni pokrywałam koszty innych zniszczeń, czas aby i moje dziecko poznało ciężar pieniądza.

Z jednej strony jest mi żal, bo skarbonka pęcznieje, by mógł kupić dla siebie Play Station (dobra, w sumie dla rodzinnych gier, chcieliśmy mu dołożyć pod choinkę) lub filmową Gwiazdę Śmierci, która kosztuje majątek. Ale skoro do tej pory nic innego nie zadziałało, pora sięgnąć po broń najcięższego kalibru. Konsekwencje bywają przykre, na wieść o karze płacz był straszny, ale wreszcie przyszedł czas, by młody coś zrozumiał…
A co wy byście zrobili na moim miejscu?

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Joanna Ś.
Joanna Ś.
8 lat temu

U syna w przedszkolu, w kazdy piątek, dzieci moga przynosic swoja ulubiona zabawke. Miesiac temu mielismy bardzo przykra sytuacje, poniewaz moj syn z premedytacja połamał lalce noge a lalka ta byla od bardzo spokojnej i grzecznej dziewczynki. Z mężem podjelismy decyzje ze lalke trzeba odkupic ale nie za nasze pieniazki a za syna oszczednosci. Kwota nie mala bo 130 zl.
Czy syn zrozumial? Chyba tak. Bardzo zabolała go ta nauczka a ja mam nadzieje, ze juz nigdy nie zepsuje zadnej zabawki. Incydent byl jednorazowy, ale mysle ze lekcje zapamieta na bardzo dlugo!

Karolina Bylina
8 lat temu

uważam, że to bardzo rozsądne rozwiązanie i zrobiłabym tak samo. Ja zawsze mojej powtarzam jeśli chce coś psocić, że jesli coś się zniszczy, to będzie trzeba oddać pieniądze, które miały być na coś co jest w danej chwili na tapecie, np wakacje, basen itp. Zawsze sobie przemyśli i daje spokój głupim pomysłom 😉 Obyście wytrwali w postanowieniu bo jeśli odpuścicie to macie pozamiatane!

Karolina Zieleźnik
8 lat temu

Wole zapobiegac niz leczyc,ale przy dzieciach to różnie,wiec rozwiazanie że skarbonka bardzo dobre

Sylwia Wnuk
8 lat temu

Myślę że to rozsądne rozwiązanie. I oby wyciągnął z tego wnioski na przyszłość.

Maria Nowacka
Maria Nowacka
8 lat temu

Moim zdaniem bardzo dobra decyzja i podkradam pomysł 🙂

Na zakupach 14 czerwca 2016

Fotelik dla dziecka

To miały być wymarzone wakacje. Wszystko spakowane, trasa zaplanowana – przed nami ponad 3 000 km po Polsce. Jeszcze tylko woda, po którą pojechał mąż z dzieckiem do sklepu. Długo nie wracali – pewnie zahaczyli o plac zabaw, który tuptuś tak lubi. Było coraz ciemniej, a komórka męża nie odpowiadała. Nagle ktoś dzwoni do drzwi, otwieram, a tam mąż, syn, obaj uśmiechnięci z bukietem kwiatów, a po ich policzkach spływają łzy. Mąż przytula mnie mocno i szepcze do ucha: dziękuję za twój wybór.

Codziennie czytamy, słyszymy w wiadomościach o wypadkach samochodowych. Dzięki dobrym, bezpiecznym fotelikom wiele dzieci odnosi mniejsze obrażenia w trakcie wypadków samochodowych. Jednak mimo nowego prawa dotyczącego przewożenia dzieci w samochodach codziennie widzę, jak małe dzieci przewożone są na przednich siedzeniach – choć fotelik jest z tyłu. W tłumaczeniach rodziców słyszę często, że się śpieszyli, albo to przecież kawałek – tylko do przedszkola. Czasem i to wystarczy.

Nie ufam innym kierowcom. Jedyne nad czym mogę zapanować w aucie to zapewnienie bezpieczeństwa moim dzieciom poprzez dopasowanie odpowiedniego fotelika. Pod uwagę biorę nie tylko wagę dziecka i jego wzrost, ale także poszukuję informacji na temat testów. Często sprzedawcy zapewniają nas, że fotelik przeszedł pozytywnie wszystkie testy. Jednak sprawdźmy sami. Taki fotelik powinien mieć przyklejoną pomarańczową naklejkę wraz z informacją dotyczącą europejskiego certyfikatu bezpieczeństwa ECE R44/04.

homologacja-11559_186x186

 

Ponadto bardziej restrykcyjne są coroczne testy niemieckiego instytutu Stiftung Warentest i automobilklubu ADAC. Foteliki samochodowe są testowane pod kątem obsługi, ergonomii, obecności substancji szkodliwych, a przede wszystkim bezpieczeństwa. Informacji na temat tych testów poszukuje ponad 50 milionów Europejczyków. Ta liczba mówi sama za siebie.

 

O tym jak ważny jest zakup odpowiedniego fotelika (odpowiedniego z testami europejskimi) pokazuje nagranie z testów ADAC. Sami zobaczcie.

 

Wybór fotelika nigdy nie powinien być podyktowany ceną, czy tym, że “ładnie” wygląda. Przede wszystkim ma chronić Wasze dziecko i jeśli stoicie przed wyborem nowego fotelika, nie podejmujcie decyzji pod wpływem emocji. Zróbcie chłodną kalkulację, bo dziecko jest tego warte.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

29 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Maria Rutkowska

A jeszcze lepszy test to test PLUS , chyba tylko RWFy go zdają.

Anna Maria Rutkowska

W roli mamy, moze napiszecie o tym tez 😉 czemu RWF sa takie dobre, bo możecie sie dziwić ale wiekszosc moich znajomych jest w szoku ze mozna wozić tyłem do 4 lat

W roli mamy - wrolimamy.pl

Chętnie zgłębie temat 🙂 dzięki za podpowiedź

Anna Maria Rutkowska

Trzeba o tym mowic bo niestety ale w statystykach przeżycia dzieci zapomina sie o przeciążeniu ktore działa na kręgi szyjne. Dziecko przodem przy ponad 50/h stłuczce przeżyje ale moze dojść do uszkodzeń stawów np. Dziecko tyłem wbije w fotel

Alicja Skowrońska
8 lat temu

przeczytałam i nie rozumiem skąd te kwiaty i podziękowania. Mieli stłuczkę jadąc po wodę?

W roli mamy - wrolimamy.pl

Tak mogło być

Anna Maria Rutkowska

Jak by patrzyć na ta homologacje i adac to mozna kupic takiego cybexa z ochrona tułowia. Gdzie podczas wypadku dziecko wypada i łamie kręgosłup o dach…

Marta Sobczyk-Ziębińska

Ehhh, i znow homologacja jako norma bezpieczenstwa… Wpadnijcie do nas na @KochamZapinam, zapraszam 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Chętnie zajrzę. To jedna z norm. Nie jedyna

Alicja Skowrońska
8 lat temu

norma którą ma nawet poddupnik za 9,99. Nic to nie jest warte

W roli mamy - wrolimamy.pl

Cena też powinna zastanowić rodzica. Bo nie wiem czy za 9.99 można kupić coś sensownego i bezpiecznego

Alicja Skowrońska
8 lat temu

są tacy, dla których tylko cena ma znaczenie.

Joanna Krajewska-Matras

Homologacji nie należy mylić z testami :/

Karolina Bylina
8 lat temu

homologacja jest tylko dopuszczeniem do sprzedaży i użytkowania w danym kraju/rejonie i nic poza

Jagoda Duda
8 lat temu

trzeba też pamiętać o odpowiednim zapięciu samego fotelika, i odpowiednim zapięciu dziecka. Są rodzice, którzy zostawiają spory luz maluchom, dla wygody, niestety podczas wypadku dziecko może wypaść z lekko przyciągniętych pasów.

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Jagoda Duda

Zwłaszcza gdy jest np w kurtce, często rodzice też luźno zapinają pasy.

Jagoda Duda
8 lat temu
Reply to  Jagoda Duda

dokładnie. dobrze, że porusza pani takie tematy.

Olaa Lewandowska
8 lat temu
Reply to  Jagoda Duda

Sa tez tacy ktorzy przypinaja dziecko do forelika i stawiaja fotelik na siedzeniu bez przypiecia go,bez sens!! W razie wypadku dziecko „wyfrunie” razem z fotelikiem ale beda madrzy po szkodzie tylko ciekawi mnie czego sami wsiaajac do auta zapinaja pasy ..?

Jagoda Duda
8 lat temu
Reply to  Jagoda Duda

poważnie????? matko kochana, ja się jeszcze z czymś takim nie spotkałam, ale chyba bym nie mogła nie skomentować tego w rodzaju „co za debil”/

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Jagoda Duda

Ja ostatnio widziałam trzy latka zapietego do zwykłych pasów- bo tylko do przedszkola

Jagoda Duda
8 lat temu
Reply to  Jagoda Duda

niestety zdarzają się gorsze rzeczy, w kwestii przewożenia dzieci. Np na kolanach kierowcy, bo dziecko płacze w foteliku… a to tylko kawałek do sklepu ;>

Małgorzata Bradło
8 lat temu
Reply to  Jagoda Duda

Albo dziecko w foteliku lub siedzisku ale nie zapięte. I słowa dziecka- „wujek, tata mnie nie zapina …” I jedzie przez całe miasto 🙁

Katarzyna Majdowska
8 lat temu

Mamusie to może możecie polecić jakieś foteliki? My właśnie jesteśmy na etapie wyboru i aż głowa boli od tego wyboru :O

Alicja Skowrońska
8 lat temu

wiek i waga dziecka?

Katarzyna Majdowska
8 lat temu

7 miesiecy,8kg 🙂

Katarzyna Wajszczak
8 lat temu

My jedziemy kiddy..

MałZosia Gaweł
8 lat temu

RWF

Patrycja Arent
8 lat temu

My tez jechalismy tylko z przedszkola. Na skrzyzowaniu jakiemus baranowi zachcialo sie zmieniac pas. Dobrze ze maly byl zapiety i to dosc ciasno bo inaczej znalazlby sie na przedniej szybie.

Karolina Bylina
8 lat temu

szczerze? testy ADAC są mało warte. Ludzie, którzy je tworzą nie potrafia prawidłowo przetestować tych tyłem do kieruku jazdy, a w tych co już robią skupiają się czasem na bzdurnych rzeczach jak trudność zdjęcia pokrowca…..a czy to jest najważniejsze? Jedynym słusznym testem, jest TEST PLUS i ma go bardzo niewielkie grono fotelików, właśnie taki mam zamiar kupić. Jeśli chodzi o jazdę bez fotelików, no koszmar. Widziałam nie raz, szczególnie n wsiach jest to nagminne. Parę lat temu był taki wypadek, wiozła baba dzieci do sklepu, ale nie wsadziła w foteliki, bo blisko. Samochód dachował, dzieci zabrał helikopter w bardzo kiepskim… Czytaj więcej »

Uroda 12 czerwca 2016

Spotkanie z kleszczem – co robić? Wakacyjne SOS

Kleszcz – mikroskopijne stworzenie, które nie bez powodu wzbudza w nas lęk. Z roku na rok coraz więcej osób choruje na boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. Największe prawdopodobieństwo spotkania na swojej drodze kleszcza przypada od maja do października. Natknąć się na niego można nie tylko w lasach i na łąkach,  może chować się w trawie, niskich krzakach, w parkach, ogródkach, a nawet na placach zabaw. W zasadzie nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Kleszcze są mistrzami kamuflażu – wiszą na spodzie liści, atakują niepostrzeżenie i bezboleśnie.

Dlaczego kleszcze są niebezpieczne?

Bo mogą nas zarazić chorobami – m.in. kleszczowym zapaleniem mózgu i boreliozą.

KZM jest chorobą wirusową, która atakuje przede wszystkim ośrodkowy układ nerwowy. Pierwsze oznaki pojawiają się od tygodnia do dwóch po infekcji i charakteryzują się objawami podobnymi do grypy: gorączką i ogólnym osłabieniem organizmu.

Przeciwko KZM można się zaszczepić, przy czym, aby uzyskać odporność przed sezonem aktywności kleszczy, najkorzystniej jest podać pierwszą i drugą dawkę zimą. Zaszczepić możemy siebie i dzieci od pierwszego roku życia.

Borelioza jest chorobą bakteryjną. Pierwszym widocznym objawem jest wędrujący rumień, pojawiający się w okolicy kleszczowego ugryzienia w ciągu miesiąca. Zła wiadomość jest taka, że borelioza może też przebiegać bezobjawowo, a dowodem przebycia zakażenia są dodatnie odczyny w testach serologicznych.

Dotychczas nie opracowano szczepionki przeciw boreliozie.

Profilaktyka, czyli jak chronić się przed kleszczem:

  •        Omijajcie miejsca, które są naturalnym siedliskiem kleszczy, np. wysokie trawy, krzewy. Poruszajcie się środkiem ścieżki;
  •        Wybierając się do lasu, odpowiednio ubierzcie siebie i dziecko – długie rękawy, długie spodnie, wysokie skarpetki, czapka daszkiem albo kapelusz oraz buty z wyższą cholewką. Kolor ubrań nie robi pasożytom różnicy, ale ponieważ same są ciemne, na jasnych materiałach łatwiej je zauważyć. Możliwe, że kleszcze preferują tkaniny naturalne (np. bawełnę), a unikają syntetycznych.
  •        Zastosujcie preparaty odstraszające kleszcze;
  •        Po powrocie do domu przebierzcie się;
  •        Jak najszybciej weźcie prysznic;
  •        Dokładne przejrzyjcie ciała – szczególnie głowę, uszy, pod pachami, kolanami, w pachwinach itp. – tam gdzie skóra jest cienka i dobrze ukrwiona.

Na szczęście nie jesteśmy całkiem bezbronni!

Jak wyciągnąć kleszcza?

  •        Nie wpadajcie w panikę!
  •        Kleszcza usuwamy za pomocą pęsety, wtedy chwytamy mocno przy samej skórze i ciągniemy pionowo w górę. Jeśli aparat gębowy został w skórze, należy wydłubać go igłą tak jak drzazgę.
    Można też użyć zestawu zakupionego w aptece: pompki ssącej albo lassa na kleszcze.
    Jeżeli nie czujecie się pewnie z wyciąganiem kleszcza, gdy zauważycie, że jest już mocno zatwierdzony w skórze, zgłoście się do lekarza, na pewno otrzymacie fachową pomoc.
  •        NIE WOLNO: wykręcać kleszcza, zgniatać go, smarować masłem, przypalać;
  •        Po wyjęciu kleszcza ranę należy zdezynfekować;
  •        Umyjcie ręce;
  •        Obserwujcie przez kolejne tygodnie miejsce ukąszenia. Jeśli wystąpi rumień, obrzęk lub objawy grypy, trzeba jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Print

Zdjęcie i infografika: Lasy Państwowe

Subscribe
Powiadom o
guest

17 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marta Stępień
8 lat temu

Miałam w tym roku ale niezgorzył sie wbic a synek mial w tamtym roku ale niestety. Juz mu sie wbił

Maria Nowacka
8 lat temu

Dla mnie to temat mrożący krew w żyłach…

Karolina Bylina
8 lat temu

Ja znalazlam jedynie kleszcza na kocu ktory szedl w moja strone. Nie ogladamy sie za kazdym razem.

Anna Stefanek
8 lat temu

Ja wiecznie tarzam się po krzakach z racji tego, że szkolimy psa w wyszukiwaniu zagibionych – po spacerze biorę prysznic i tyle. .

Anna Cedro
8 lat temu

Córka miała 2 lata temu kleszcza a ja rok temu, masakra. Teraz jestem „chora” jak widzę dzieci w trawie biegajace. Po każdym spacerze oglądam dzieci.

Milena Kamińska
8 lat temu

Niestety mieszkamy w rejonie bardzo zakleszczonym corka miała juz 2 razy wyjmowanego a syn chyba 4 ja ok 10, poza tym kilka razy znaleziony na naszych ciałach jeszcze nie wbity, jeśli chodzi o dzieci miały wyjmowane przez lekarzy. Po każdej zabawie na podwórku oglądam ciałko dzieci czy nie ma tego paskudztwa plus codzienna porządna kąpiel no i off.

Sylwia Filewicz-Nowak

Ja miałam 6 lat temu jak chodziłam w ciąży i to aż dwa razy. Raz wbity w pachwinie, a drugi raz na kolanie (desperat chyba jakiś). Oglądałam się dokładnie do miesiąca czasu po ukąszeniu za rumieniem i robiłam badania z krwi na boreliozę. W tym roku dokładnie w Dzień Dziecka (a miał to być taki piękny dzień) złapała córka, wbił się w głowę – codziennie się oglądamy, a tego przegapiłam, bo nigdy nie szukałam we włosach. Córka sama go wyczula, na szczęście nie był jeszcze napity. Każdorazowo kleszcza wyciagalismy w ośrodku zdrowia. Córkę oglądamy codziennie i obyśmy nie znaleźli rumienia,… Czytaj więcej »

Natalia Magdziarek
8 lat temu

ile kosztuję takie badanie krwi?

Maria Nowacka
8 lat temu

Gdzie można taką opaskę kupić?

Sylwia Filewicz-Nowak

Badanie z krwi na boreliozę, jeśli robisz pierwszy raz to musisz zrobić IgG i IgM kosztuje 85 zł.
A opaskę i spray na kleszcze, komary i inne dziadostwo kupiłam w aptece. Plasterki też tam były 🙂

Krystyna Wolak
8 lat temu

Ja używam plastry, naklejam na ubrania, może to placebo, ale mam nadzieję że nie spotkam żadnego dziada na swojej drodze. ..

Natalia Magdziarek
8 lat temu

my właśnie tydzień temu w niedzielę, późnym wieczorem wylądowaliśmy na SORze z synkiem. Miał kleszcza na głowie w tylnej dolnej części.

Anna Pasieka
8 lat temu

Staram sie unikac miejsc gdzie moga byc kleszcze. Po spacerze zawsze sie ogladam. Raz syn poszedl siusiu w trawe i wlazl mu kleszcz na buta. Na razie jednak udalo sie uniknac bliskiego spotkania. A co sadzicie o akcesoriach ktore sa w aptece do usuwania kleszczy np pompkach próżniowych?

Anastazja Stąpor
8 lat temu

za niemowlaka córcia miała .. choć nie wiem gdzie i jak go złapała .. długo myśleliśmy, że to jakiś strupek .. mały i płaski.. teraz na razie nas omijają na szczęście

Alicja Kołodziejczyk

ja miałam jak byłam mała dwa i tydzien temu jeden maleńki mi sie wbił wieczorem pojechałam na pogotowie i mi wyjęli , ja sama się boję :/

Magdalena Bryła
8 lat temu

Nie ale oglądam wszystkich ..

Olega
Olega
8 lat temu

Przydatny artykuł, dobrze, że nie lekceważycie kwestii kleszczy. Mogą być niezwykle niebezpieczne, zwłaszcza te „opite”, bo nie zauważone na skórze. Polecam też zainteresować się kwestią szczepień – dużo informacji na ten temat na stronie Zaszczep się wiedzą. Moim zdaniem warto.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close