Gościnne wtorki 7 marca 2017

Tych produktów lepiej nie podawaj dziecku

Kolorowe opakowania, postacie z bajek, zapewnienia o bogactwie witamin i minerałów, a ostatnio tak popularne hasło „bez konserwantów”– to wszystko ma zachęcić nas do zakupu produktów dedykowanych dzieciom. Problem w tym, że gdy zagłębić się w skład takich produktów, to okazuje się, że jest tam cała masa składników, których dzieciom polecić nie można albo są one w nieodpowiednich dla dzieci proporcjach.. I nagle okazuje się, że serek owocowy ma tyle owoców, co kot napłakał, za to cukru pod samo wieczko.

Jak nie wpaść w sidła sprytnie obmyślonych strategii marketingowych i jak wybrać dla dziecka rzeczywiście to, co najlepsze?

Pracujesz, zajmujesz się domem, dziećmi i chciałabyś szybko i sprawnie zrobić zakupy. Nie masz czasu na czytanie etykiet. Wchodzisz do sklepu a tam kolorowe kubeczki, które aż krzyczą – wapń dla kości, magnez dla mózgu, wieloowocowy, pełno mleka, idealny na śniadanie, 10 witamin itd. Więc kupujesz, bo chcesz, aby dziecko miało mocne kości, dobrze się uczyło, było zdrowe i szczęśliwe. To oczywiste. Tylko czy wszystkim producentom tych produktów zależy na tym tak samo jak tobie…? Nie wszystkim niestety.

Kilka zasad na dobry początek:

  1. Im krótsza lista składników tym lepiej. Oznacza to, że produkt jest mniej przetworzony.
    Przykład:
    Jogurt owocowy dla dzieci może mieć taki skład: mleko pasteryzowane, wsad truskawkowy 20% (przecier z truskawek 12%, cukier, błonnik cytrusowy, koncentrat soku z cytryny), żywe kultury bakterii jogurtowych.
    A może też wyglądać tak: mleko pasteryzowane, cukier, draże kakaowe 7,4% [cukier, tłuszcz kakaowy, serwatka w proszku (z mleka), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 0,4%, mleko pełne w proszku, emulgator [lecytyny (z soi)], substancje glazurujące (guma arabska, wosk carnauba, wosk pszczeli, szelak), barwniki (ryboflawiny, koszenila, kompleksy miedziowe chlorofili i chlorofilin, karoteny, betanina, antocyjany, dwutlenek tytanu, tlenki i wodorotlenki żelaza)], truskawka rozdrobniona 4,8%, skrobia modyfikowana, sybstancja zagęszczająca (pektyny), syrop glukozowo-fruktozowy, aromaty, barwnik (koszenila), kultury bakterii jogurtowych i fermentacji mlekowej.
    A najlepiej i tak kupić zwykły jogurt naturalny i samemu wkroić do niego owoce.
  2. Upewnij się, że na opakowaniu jest nazwa zwyczajowa produktu, czyli ser, jogurt, sok itd. Może się, bowiem okazać, że zamiast jogurtu kupiłaś deser mleczny pełen cukru, a zamiast soku napój z 20% zawartością owoców.
  3. Unikaj jogurtów z dodatkami typu żelki, chrupki, drażetki, cukiereczki, ciasteczka w kształcie misiaczków, kuleczki zbożowe itp. Zwykle to zero wartości odżywczych a cała masa barwników i cukru.
  4. Jeśli już chcesz kupić dziecku sok – niech to będzie sok a nie napój czy nektar. Jak robi się napój owocowy – woda i 20% soku z owoców plus regulator kwasowości, barwnik i aromat, bo przecież czymś to musi smakować i na coś wyglądać. Czyli w szklance napoju jest 50 ml soku z owoców i 200 ml zabarwionej sztucznie wody. O cukrze i/lub syropie już nie wspomnę. I nie ma już większego znaczenia że „bez konserwantów”.
  5. Uważaj na syrop glukozowo-fruktozowy. Jest to tańszy zamiennik cukru a co za tym idzie, chętnie wykorzystywany przez niektórych producentów i niestety mocno szkodliwy dla zdrowia. Staraj się unikać produktów, które mają go w swoim składzie.
  6. Przy wyborze wędlin zwróć uwagę na procentową zawartość mięsa – im wyższa tym lepiej. Są wędliny, które mają 96%mięsa i są takie, które mają 50%. Unikaj wynalazków typu „produkt wysokowydajny” i szynek ulanych w formie, które w przekroju mają uśmiechniętego misia.

To tak na początek o składzie produktów. W następnej części opowiem o wartości odżywczej produktów dla dzieci i jak czytać tabelki umieszczone na tych produktach.

Więcej zasad o zdrowym odżywianiu znajdziesz na DietHarmony

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aydogan Huseyin-Magda

Witam, mam pytanie
Dajecie swoim dzieciom actimel do picia?

W roli mamy - wrolimamy.pl

Ja nie podaję dzieciom actimela, bardzo rzadko jadają także jogurty -po prostu nie przepadają za nimi. Jestem ciekawa jak na twoje pytanie odpowie DietHarmony Porady Dietetyczne

Barbara Heppa-Chudy
7 lat temu

O, ja też jestem ciekawa odpowiedzi, bo ja akurat daję.

Joanna Fizia
7 lat temu

Z niecierpliwością będę czekać na kolejne, tego typu porady!

Joanna Szczyglowska
7 lat temu

A po co ten actimel…jedna wielka ściema….na pewno bym dziecku nie podała. ..

DietHarmony Porady Dietetyczne

Jeśli chodzi o Actimel to podstawowe pytanie- cel jego podawania? Jeśli jako produkt mający za zadanie odbudowanie równowagi mikroflory jelitowej np. po antybiotykoterapii to ok. Krótkotrwałe stosowanie może przynieść efekty. Jednak jako codzienne źródło białka,wapnia i dobrych bakterii szukałabym dla dziecka raczej produktów bliżej natury (kefir, maślanka czy jogurt naturalny) niż 2 łyżeczek cukru w 100 ml i mleka rekonstytuowanego.

Lidka Trubala
Lidka Trubala
7 lat temu

Fajnie ale jest jedno ale 🙂 ZA MAŁO! 😉 Temat jest tematem rzeką, niech Pani pisze dalej! Warto rozważyć słabej jakości i przetworzone tłuszcze, których pełno w kremach do smarowania, słodyczach, popularnych płatkach śniadaniowych, margarynach, przykładowo oleju palmowym, o parówkach, o barwnikach powodujących nadpobudliwość, paskudnych słodzikach, smażeniu… Zachęcam do zgłębiania tematu i popularyzacji wybierania produktów głową 🙂

Desery 6 marca 2017

Ciasto snickers bez pieczenia

To mój kolejny pomysł na pyszne ciasto dla tych, którzy uwielbiają proste przepisy i smaczne ich efekty. Gotowi? Przedstawiam ciasto snickers bez pieczenia. Ostatnio zamarzył mi się taki smak i spędziłam długie godziny na poszukiwaniu w sieci idealnego przepisu. Okazało się, że sposobów na to ciasto jest bardzo dużo, ale żaden do końca mnie przekonał. I tak postawiłam na własny eksperyment, który wszystkim bardzo smakuje i zawsze się udaje!

Składniki:

  • kakaowe herbatniki (ja kupuję Petite Beurre) – ok. 350 – 400 g
  • budyń waniliowy/ śmietankowy
  • ½ l mleka
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 125 g masła
  • 3 łyżki masła orzechowego
  • masa kajmakowa tradycyjna
  • 160 g orzeszków ziemnych (z solą lub bez)
  • tabliczka gorzkiej czekolady
  • 100 ml śmietany 30% (w Lidlu są małe, bo 200 g kubeczki)

Przygotowanie:

  1.      Przygotowuję budyń:

Odlewam pół szklanki mleka i dodaję do niej budyń i 1 łyżkę mąki ziemniaczanej.
Resztę mleka wraz z cukrem zagotowuję i następnie wlewam rozrobiony budyń.
Czekam aż budyń wystygnie.

  1.      Przygotowuję masę budyniową:

W misce miksuję masło i dodaję masło orzechowe.
Następnie powoli dodaję po łyżce schłodzonego budyniu ciągle miksując na małych obrotach.

  1.      Formę (20×28 cm) wykładam papierem do pieczenia i układam pierwszą warstwę herbatników.

Opcjonalnie ciasteczka można namoczyć w mleku.

  1.      Na herbatniki nakładam warstwę z połowy masy budyniowej. Wygładzam.
  2.      Układam drugą warstwę herbatników.
  3.      Rozsmarowuję masę kajmakową i posypuję ją drobno posiekanymi orzeszkami ziemnymi (ok 60 g).

Można też masę krówkową podgrzać i dorzucić orzeszki, dopiero potem całość nałożyć na herbatniki.

  1.      Układam trzecią warstwę herbatników.
  2.      Nakładam resztę masy budyniowej.
  3.      Układam czwartą warstwę herbatników.
  4. Śmietanę podgrzewam (uważajcie, by nie doprowadzić jej do wrzenia), ściągam z ognia i wsypuję połamaną na kawałki czekoladę – całość mieszam, tak by czekolada się rozpuściła.
  5.   Polewam ciasto gładką czekoladą i posypuję resztą drobno posiekanych orzeszków ziemnych.
  6.   Ciasto wkładam na kilka godzin do lodówki, a najlepiej na całą noc.

Smacznego!

Zdjęcia: Basia Heppa-Chudy

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kinga Sołtys
7 lat temu

No i po co ja to teraz zobaczyłam..

Sobiesław Richter
7 lat temu

Wygląda apetycznie teraz mógłbym zjeść przez pomyłkę monitor 🙂

Ciąża 3 marca 2017

Poroniłaś? Przysługuje Ci ośmiotygodniowy urlop macierzyński

Poronienie samo w sobie jest ogromnym dramatem dla rodziców. Niestety równie wielkim dramatem jest nieinformowanie kobiet o ich prawach. Pozostawione same sobie z bólem fizycznym i psychicznym, często pod presją wracają do pracy kompletnie na to niegotowe. Tymczasem zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem, należy im się wsparcie, nie tylko mentalne.

Trudno ustalić, skąd wziął się pogląd, że dzieciom przedwcześnie martwo urodzonym nie przysługuje pogrzeb. Prawda jest taka, że bez względu na tydzień zakończenia ciąży dziecko można godnie pożegnać i pochować. Mało tego, jeśli szpital wystawi Kartę Martwego Urodzenia i rodzice w ciągu trzech dni zarejestrują dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego, przysługuje im zasiłek pogrzebowy w pełnej wysokości. Aktualnie jest to kwota czterech tysięcy złotych.

Niewiele kobiet zdaje sobie sprawę z tego, że po poronieniu przysługuje im ośmiotygodniowy urlop macierzyński i to niezależnie od tego, w którym miesiącu ciąży doszło do jej przedwczesnego zakończenia. Niestety bardzo często, szczególnie we wcześnie zakończonych ciążach, prawo to traktowane jest jako fanaberia, a od kobiety oczekuje się szybkiego powrotu do pełnej sprawności. Tymczasem kobieta potrzebuje czasu, by dojść do siebie, nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim emocjonalnie. Do uzyskania prawa do urlopu macierzyńskiego niezbędny jest Akt Urodzenia dziecka z adnotacją, że zmarło.

Poronienie to dramat, którego kobieta nie musi przeżywać w pojedynkę. W tych trudnych chwilach ma prawo towarzyszyć jej osoba bliska, sprawująca dodatkową opiekę pielęgnacyjną. Szpital nie może także zakazać odwiedzania kobiety po poronieniu. Jeśli kobieta czuje taką potrzebę, może porozmawiać ze szpitalnym psychologiem (jest to jej prawo i szpital musi zapewnić pomoc psychologiczną) lub z duszpasterzem.

W przypadku wczesnej ciąży problemem może być ustalenie płci dziecka, niezbędny warunek wystawienia Karty Martwego Urodzenia. Niestety koszt badań genetycznych muszą pokryć rodzice. Można pochować dziecko, którego płeć nie została ustalona, ale w takiej sytuacji rodzice muszą to zrobić na własny koszt. ZUS wypłaci zasiłek pogrzebowy tylko na podstawie Aktu Urodzenia z adnotacją o śmierci dziecka. Warto pamiętać, że szpital nie może uzależnić wydania ciała dziecka od wykonanych badań genetycznych i wystawienia Karty Martwego Urodzenia. Sama Karta Zgonu jest dokumentem wystarczającym do pochówku na koszt rodziców. Wystawia się ją także bez znajomości płci dziecka.

Bardzo często zdarza się, że kobiety tracą swoje dzieci nie w szpitalu, ale w domu. Fakt ten w niczym nie umniejsza ich praw. W takiej sytuacji niezbędne dokumenty powinien wystawić ten szpital, do którego zgłosiła się niedoszła mama. W przypadku, gdy do poronienia dojdzie za granicą, rodzice mogą zarejestrować dziecko za pośrednictwem konsulatu polskiego w danym kraju. W takim wypadku, niezależnie od miejsca zamieszkania rodziców, dziecko zostanie zarejestrowane w Urzędzie Stanu Cywilnego Warszawa-Śródmieście. Warto pamiętać, że rodzice mogą skorzystać z tego prawa, nawet jeśli przebywają w kraju, w którym obowiązują inne przepisy.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Joanna Skorzynska
7 lat temu

a mnie szef (profesor medycyny) powiedział, że „poronić każdy może, a do pracy trzeba chodzic” i dwa dni po wyjściu ze szpitala, jeszcze krwawiąca wróciłam do pracy. dawno to było, 13 lat temu, ale dokładnie pamiętam to zdanie.

Ewelina Czernek-Marczewska

Szef kutas ! Przekaż mu to ode mnie!!!!!

Sandra
Sandra
7 lat temu

Ja skorzystałam z 8tyg urlopu macierzyńskiego. Poinformowala mnie o moich prawach młoda Pani doktor (do której zgłosiłam zaraz jak dowiedziałam się o drugiej ciąży i dziś mam zdrowa 7 msc córkę 🙂 ). Nie musiałam robić badań ustalajacych płeć. Doktorka wpisała płeć domniemana. Wiem ze to przykre ale zapytała mnie co czułam. Tzn czy nosiłam w sobie syna czy córkę. W USC zarejestrowaliśmy naszego Antosia [*]. Nie skorzystaliśmy z możliwości pochówku. Po części dlatego ze wszyscy patrzyli na nas jak na dziwakow. Teraz żałuję. Ale wiem gdzie moje dziecko jest pochowane. W grobie dzieci utraconych 70km od mojego domu. Oprócz… Czytaj więcej »

Magdalena Marczuk
7 lat temu

Ja zawsze od razu startowałam do pracy, na drugi dzień. Nie wiem czy to dobrze, czy źle… Ale za każdym kolejnym razem jest ciężej się podnieść… A niby można powiedzieć, że człowiek się przyzwyczaja….

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close