[Wpis konkursowy] Tere fere kuku
Wiele mam w Polsce zajmuje się prowadzeniem blogów i z roku na rok przybywa blogujących matek. Ideą konkursu jest promowanie blogów pisanych przez mamy oraz uhonorowanie i nagrodzenie autorki najciekawszego wpisu.
Oto praca konkursowa jednej z mam blogerek.
Autorka: Takatycia
Blog: TERE FERE KUKU
Synku,
Patrzę na Ciebie jak spokojnie śpisz, leżąc tuż obok mnie.
Przytulasz główkę do mojej piersi i leciutko posapujesz oddychając. Patrzę na Ciebie i nie mogę uwierzyć w swoje szczęście.
Gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że tak będzie wyglądać moje życie pewnie bym nie uwierzyła. A przecież staraliśmy się o Ciebie… W Bazylice Św. Piotra łzy ciekły mi strumieniem po twarzy gdy modliłam się, aby i na nas Bóg zesłał szczęście i obdarzył malutkim dzieciątkiem. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, ale Ty już byłeś.
Malutką kropeczką, fasolką w moim brzuszku. Już wtedy ktoś, gdzieś tam na górze napisał scenariusz zwany „Macierzyństwo”, a ja dostałam w nim główną rolę.
Cudowny był moment, w którym dowiedziałam się, że zostanę mamą. Chwile spędzone wspólnie przez 9 miesięcy, przygotowania i niecierpliwość, kiedy w końcu Cię zobaczę.
Twój ciepły dotyk, gdy położna kładzie Cię na moim brzuchu. Całuję Twoją główkę powtarzając w kółko jak bardzo Cię kocham i jak bardzo na Ciebie czekałam.
Pierwszy krzyk, zaciśnięta piąstka na moim palcu, pierwszy grymas na buzi.
Droga do domu ze szpitala pełna pytań kłębiących się w głowie- „jak to będzie?”, „czy damy radę”. Obawa przed zrobieniem Ci krzywdy, strach przed nieznanym.
Jesteś. I nagle się okazuje, że nic poza Tobą nie istnieje. Rozterki dnia codziennego, dylematy, którymi dotąd zaprzątałam sobie głowę odeszły w niepamięć.
Wszystko dzieje się naturalnie, automatycznie.
Jakby ktoś w ciągu jednej nocy zaprogramował mnie na tryb macierzyństwo, jakby w kilka chwil rola mi powierzona sama wskoczyła do mojej podświadomości.
Instynkt. Poddałam mu się i wiem co robić.
Bez obawy biorę Cię na ręce, bez strachu zmieniam pieluszkę, przytulam.
Jedyny strach jaki się pojawia to ten, że mogłoby Cię zabraknąć.
I że mogłaby Ci się stać jakaś krzywda.
Mijają dni.
Spędzamy je ucząc się siebie nawzajem.
Jesteś stale przy mnie, wtulony w mą pierś słyszysz bicie mojego serca.
Wiem, że dzięki temu czujesz się bezpiecznie.
Widzę spokój na Twej buzi i nic więcej mi nie potrzeba.
Poza uśmiechem, którym pewnego dnia obdarzasz mnie znienacka.
Potem każdego ranka, na dzień dobry uśmiechasz się do mnie w ten sposób.
Gdyby moje serce miało skrzydła na pewno pofrunęłoby bardzo wysoko.
Leżę i patrzę na Ciebie. Wkrótce skończysz trzy miesiące.
Jesteś pięknym niemowlaczkiem.
Dla mnie najpiękniejszym na świecie.
Delikatnie dotykam Twojego policzka, czule gładzę włoski na Twojej główce.
Poruszasz się lekko wybudzony moim dotykiem, posyłając przez sen cudowny uśmiech.
Zasypiasz na nowo.
A ja?
Patrzę i wiem, że kocham Cię bezgranicznie, jak nigdy nikogo przedtem.
Jesteś całym moim światem.
Niepojęte jak łatwo to wszystko przychodzi.
Jak lekko gram swoją rolę.
Rolę mamy.
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zagłosuj na niego! Głosować możesz klikając “Lubię to” lub “Google +” pod wpisem.
Weź udział w konkursie
Przeczytaj pozostałe prace biorące udział w konkursie
Ale się wzruszyłam.. 🙂
Piękne!
I mogłabym się pod tym podpisać, bo czuję to samo 🙂
Głos poszedł 🙂
dziękuję 🙂
przez lzy ciezko czytac:P przepieknie napisane:))
bardzo wzruszające, głosik oddany
Przepiękny ten wpis,mam oczy rozmazane od łez,wrażliwość Twoja powinna być wynagrodzona.Pozdrawiam**b
ech… żeby tylko macierzyństwo było cały czas taką sielanką…