Wypalenie rodzicielskie – problem nienowy, ale ciągle przemilczany. Jak sobie z nim radzić?
Wypalenie rodzicielskie zdarza się bardzo często i nie jest zjawiskiem godnym napiętnowania. Niestety przyznanie się do stanu wypalenia ciągle postrzegane jest jako niespełnienie się w roli rodzica. Jak sobie radzić z taką sytuacją i kogo dotyka częściej?
Nie bój się przyznać, że nie masz siły
Współczesna kultura nałożyła na matki obowiązek bycia cyborgami. Cokolwiek by się nie działo, matka ma być zawsze na stanowisku, zawsze silna, wytrzymała, odporna na wszystko.
Tymczasem to właśnie matki najczęściej cierpią na wypalenie rodzicielskie. Przytłoczone nadmiarem obowiązków zawodowych, opieką nad dziećmi i prowadzeniem domu są zwyczajnie zmęczone, sfrustrowane i marzą tylko o tym, żeby iść na tydzień do szpitala, bo tam można odpocząć.
Jeśli też masz takie myśli, to pamiętaj, że nie ma w tym nic złego! Wypalenie rodzicielskie nie jest powodem do wyrzutów sumienia. To sygnał od organizmu, że dzieje się coś niedobrego i trzeba podjąć konkretne kroki w celu naprawy sytuacji.
Na rodzicielskie wypalenie dobrze robi zdrowy egoizm
Czas dla siebie? Ależ to nie wypada, gdzieżby nasze matki, babki i prababki choćby pomyślały o takowym! A tak właśnie trzeba. Żeby naładować akumulatory i na nowo czerpać radość z rodzicielstwa warto postawić na odrobinę zdrowego egoizmu. Dzieci szybko się nauczą, że są chwile, w których mamie nie wolno przeszkadzać.
Ważne: czas dla siebie to nie jest czas na nadganianie obowiązków domowych za zamkniętymi drzwiami. Jeśli się da, trzeba wyjść z domu. Jeśli to niemożliwe, poczytać, posłuchać muzyki, zafundować sobie (SOBIE) kąpiel w pianie.
Ustal priorytety i sztywno się ich trzymaj
Perfekcjonizm to jedna z przyczyn wypalenia rodzicielskiego i prosta droga do depresji. Jednak z niewiadomych powodów kobiety uważają, że muszą być we wszystkim najlepsze.
Są rzeczy, których absolutnie nie można odpuścić i takie, których odłożenie w czasie (a nawet całkowita z nich rezygnacja) nie doprowadzi do zawalenia się świata.
Ważne: po ustaleniu priorytetów trzeba się ich trzymać.
Deleguj zadania, inni też mają ręce do pracy
Kolejna rzecz, która powoduje wypalenie rodzicielskie to przekonanie, że matka musi robić wszystko albo że nikt nic nie zrobi tak dobrze, jak ona. Niestety zapomina o dobrym wychowaniu dzieci, które od początku powinny uczyć się żyć w rodzinie dzielącej się obowiązkami i współpracującej na rzecz porządku i ładu w domu.
Ważne: dzielenie obowiązków powinno być sprawiedliwe, dostosowane do możliwości wszystkich domowników. Wszystkich, a więc matki też. Niestety często wygląda to tak, że matka sama robi tyle, ile cała reszta razem wzięta.
Rutyna to klucz do spokoju
Stresy i frustracje biorą się z nieprzewidywalności dziecięcych zachowań. Nie zawsze oczywiście, ale bardzo często. Maluchy, które potrafią przewidzieć, co o której godzinie powinny zrobić, są spokojniejsze i bardziej wyciszone, co na pewno sprzyja czerpaniu radości z macierzyństwa. Oczywiście nie ma sensu zakładać, że zawsze będą ciche i grzeczne, w końcu to tylko dzieci. Czasem jednak będą.
Ważne: domowa rutyna powinna objąć wszystkich domowników, nie tylko dzieci – nie jest to łatwe, ale warto się postarać.
Nie bój się prosić o pomoc
Wypalenie rodzicielskie często idzie w parze z przekonaniem, że proszenie o pomoc jest oznaką słabości. Trudno zgadnąć, skąd się wziął taki pogląd, ale niestety ma się bardzo dobrze. Tymczasem w proszeniu o pomoc nie ma niczego złego – oczywiście w rozsądnych granicach. Nierzadko mamy, babcie czy ciocie, a nawet koleżanki, tylko czekają na sygnał.
Ważne: nie zamieniaj okazjonalnej pomocy w wyręczanie się innymi – szybko to zauważą.
Sen to zdrowie, dieta też
Przemęczone matki zwykle niedosypiają i żywią się, czym popadnie, czasem nawet po prostu dojadają po dzieciach i uważają, że to wystarczy. Nie. Nie wystarczy. Zbilansowana dieta jest kluczem do dobrego samopoczucia i sprawnego funkcjonowania. Podobnie sen – jeśli ma być regenerujący, powinien trwać przynajmniej osiem godzin na dobę.
Ważne: zdrowa dieta to nie to samo, co dieta odchudzająca.
Wypalenie rodzicielskie to problem powszechny, poszukaj wsparcia
Zamknięte fora i grupy w mediach społecznościowych to dobre miejsca, by szukać wsparcia w swoich rozterkach. Nic tak nie poprawia humoru, jak przekonanie, że po pierwsze problem jest powszechny, po drugie – że to raczej zjawisko niż problem. Nie bój się dzielić rozterkami i troskami, wyrzucić z siebie złości, ale znajdź też czas, by poczytać cudze zwierzenia.
Ważne: można też szukać rodzicielskich grup wsparcia w realu.
Zauważaj i doceniaj pozytywne sytuacje każdego dnia
Mózg ludzki jest tak skonstruowany, że lepiej pamięta to, co złe. Ma to uzasadnienie ewolucyjne, ale na dzisiejsze czasy jest bardzo niepraktyczne. Dlatego warto trochę oszukać mózg, przypominając mu codzienne, że nie tylko nerwy i stresy towarzyszyły ci każdego dnia. Znajdź wieczorem chwilę na zrobienie podsumowania i zauważ przynajmniej trzy dobre rzeczy, które się wydarzyły w danym dniu.
Ważne: aby łatwiej wyrobić nawyk, możesz zapisywać znalezione pozytywy – takie notatki przydadzą się w chwili kryzysu.
Wypalenie rodzicielskie może przyjść w każdym momencie, ale jeśli dobrze to rozegrasz, szybko minie.