Zabawy manipulacyjne – kolorowy ryż
Nie od dziś wiadomo, że najlepszymi zabawkami w rękach dziecka są przedmioty, które pozornie nie przypominają typowych pluszowych czy plastikowych zabawiaczy. Niejeden maluch chętniej sięgnie po kolorowe ziarenka ryżu, pojemnik z grochem czy drewnianą łyżkę i garnek niż pluszowego misia. Rodzicom pozostaje uzbroić się w cierpliwość, narzędzia sprzątające a przy wyborze garnków zakupić stopery do uszu i cieszyć się z wyboru dziecka.
Takie zabawy rozwijają kreatywność, pobudzają zmysły i twórczość dziecka. Pozytywnie wpływają także na rozwój motoryki małej (sprawności manualnej), która pełni ważną rolę w rozwoju dziecka.
Dziś chciałabym pokazać Wam jak w prosty sposób możecie ze zwykłego ryżu przygotować wielowymiarową zabawkę sensoryczną. Samo barwienie ryżu będzie ciekawym eksperymentem dla kilkulatka a przecież dzieci lubią takie zabawy. W końcu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki białe, zwyczajne ziarenka ryżu staną się kolorowe.
Do wykonania potrzebne będą:
- biały ryż
- barwniki spożywcze
- alkohol
- pojemniki najlepiej szklane
- sitko
- papierowy ręcznik
Przygotowanie kolorowego ryżu
- Barwnik spożywczy rozpuszczamy w wodzie (połowa szklanki). Dodajemy ryż i pozostawiamy na 20 minut.
- Dolewamy kilka kropli alkoholu, najlepiej spirytusu ale inny bezbarwny też się nada, w celu zabezpieczenia przed późniejszym farbowaniem ryżu po wyschnięciu.
- Po 20 minutach odcedzamy ziarenka ryżu i wysypujemy każdy kolor oddzielnie na papierowy ręcznik zostawiając go aż do wyschnięcia (najlepiej na całą noc). Do przyśpieszenia procesu schnięcia można także wykorzystać słońce lub lekko rozgrzany piekarnik.
Tak powstały kolorowy ryż jest doskonałą zabawką sensoryczną stymulującą wrażliwość zmysłową dziecka jakże ważną w całym procesie poznawczym. Segregowanie wielobarwnych ziarenek ryżu wspomaga naukę kolorów, rozwija sprawność manualną i wykonywanie czynności precyzyjnych. Stanowi swoistą gimnastykę dla małych rączek. Nie mniej ocenione jest ćwiczenie koncentracji i cierpliwości, bo zbieranie drobnych ziarenek jest nie lada wyzwaniem.
Miłej zabawy!
Zdjęcia: Sylwia
Moja to by go zjadła ;p haha
Myślę źe by nie zaszkodził 😉
Brawo! I mnie to zawsze denerwowało! Albo prawdziwa bezczelność, gdy zabraniałam dawania synkowi czekolady Kinder (która taka „zdrowa”, bo przecież w reklamie mówili, że zawiera w sobie całą szklankę mleka!), a dziadek odciągnął wtedy synka do kuchni i „potajemnie” mu tę czekoladkę wcisnął – tuż po tym, jak powiedziałam, że nie chcę, by młody ją jadł. Paranoja! Albo jak mój synek lubił jeść suchy chleb to że „biedny”, bo „co takie suche jeść będzie”, chociaż bym mu szyneczkę dała albo chociaż masełkiem posmarowała… (Tja, a on właśnie lubił miętolić, to bym potem wszystko utłuszczone masłem miała…) Albo jak wodę mu… Czytaj więcej »