Zabawa 17 kwietnia 2018

Cuda na kiju! 8 sposobów, jak uszczęśliwić dziecko na podwórku

Dawno, dawno temu ludzie mieszkali w domach wielopokoleniowych, a przy nich rosły drzewa, na które można było się wspinać. Kiedyś podwórka tętniły życiem i śmiechem dzieci, w krzakach budowało się bazy z gałęzi, a górki służyły do turlania się.

We współczesnych przydomowych wypielęgnowanych ogródkach rosną zazwyczaj iglaki, a te nie mają grubych konarów, po których można wejść na sam wierzchołek i poczuć się spełnionym, lub ukryć przed całym światem. Teraz dzieci po dniówce w przedszkolu bądź po lekcjach w szkole mają wiele różnych zajęć dodatkowych albo siedzą przed telewizorem, lub grają na komputerze. Podwórka nie służą już do zabawy, nie są centrum rozrywki mieszkających tam dzieci, nikt nie biega od rana do późnego wieczora i kryje, licząc głośno do dwudziestu.

Powiecie, że za to nigdy wcześniej w Polsce nie było tyle, ile jest teraz placów zabaw. To fakt — i całe szczęście! Choć wiele z nich, pomimo że piękne i kolorowe, wcale nie są idealne – mają huśtawkę do huśtania, karuzelę do kręcenia, czyli sprzęty o określonych funkcjach. Brakuje im przestrzeni do kreatywnej swobodnej zabawy.

A te nieskrępowane, otwarte zabawy mają wielką moc. Dzięki nim dziecko robi ogromny krok w swym rozwoju. Dzieci świetnie potrafią bawić się same i nie potrzebują animatora, który wymyśli i poinstruuje, jak spędzać czas. Zazwyczaj nie potrzebuję też gotowych zabawek, gadżetów i sprzętów.

Co więc jest im potrzebne do zabawy na podwórku oprócz wyobraźni? Odnieśmy się do wspomnień z własnego dzieciństwa…

Mama, która nie woła: uważaj, żebyś się nie pobrudził! Tu pomocne mogą być zestawy „ubrań na podwórko”, czyli składające się NIE z najładniejszej, najmodniejszej i najdroższej garderoby. Idąc na dwór najlepiej założyć ciuchy wygodne i takie, których nie będzie żal, jeśli nie da się później sprać plam z trawy czy błota.

Nuda. Pozwólmy małolatowi się chwilę ponudzić – wtedy rodzą się najbardziej kreatywne pomysły i najlepsze zabawy. Przypomnijmy sobie… w czasach gdy nie miało się wielu wypasionych zabawek i elektronicznego sprzętu, wbrew pozorom miało się wszystko, bo posiadało się wyobraźnię.

Piasek, kamyki, patyki. Z tych materiałów można tworzyć, co się tylko zechce, można kopać, przesiewać, zakopywać, przesypywać, tworzyć jamy, jaskinie, budować fortece, tunele, lepić piaskowe ciastka i babki. Doświadczać i eksplorować bez ograniczeń.

Woda – można ją przelewać, rozchlapywać, tworzyć jeziora, rzeki, tamy, robić zupę wiaderkową i inne mikstury, wodne bomby i rurociągi.

Patyki i kije – można nimi grzebać, wtykać, budować szałasy, zamienić w miecz, w karabin albo wędkę. Są świetne, jako materiał budowlany!

Drzewa, krzewy, kwiaty, kora, szyszki – by się schować przed słońcem i przed całym światem, by się wspiąć na gałąź, by odkrywać świat natury. Szukać gąsienic i ślimaków, obserwować pracę mrówek i tworzyć domki dla biedronek.

Wolność! Dzieci powinny mieć trochę swobody – ile, to zależy od ich wieku. Nawet jeśli będzie się to wiązało z poobijanymi łokciami, rozbitym kolanem, zadrapaniami czy upadkiem z drzewa. Powinny mieć możliwość same zobaczyć i przekonać się, z czego jest zbudowany prawdziwy świat.

Brak celu – dla nas dorosłych każda czynność musi być ukierunkowana. Dla dzieci nie! Robienie czegoś bez powodu, dla samej radości z działania nie jest bez sensu, jest jak najbardziej ok. Dla dzieci sens tkwi w samej aktywności.

Wybierając plac zabaw albo urządzając przydomowy ogródek, pamiętajmy też o tych ośmiu punktach. Pozwólmy naszym dzieciom bawić się beztrosko i spontanicznie. Niech wymyślają, tworzą, doświadczają otaczającą rzeczywistość i to wszystkimi zmysłami. Pozwalajmy im na korzystanie ze swobodnej przestrzeni do zabawy, nieprzygotowanej wcześniej przez dorosłych. I obojętnie czy jest to dwu, czy dziesięciolatek!

„Nasze dzieci chcą odkrywać świat. Dajmy im klucze do tych poszukiwań” (Maria Montessori)

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poradnikowe poniedziałki 16 kwietnia 2018

7 wypisanych na twarzy objawów niedoboru składników odżywczych

Na wyglądzie twarzy mogą odbijać się nie tylko błędy pielęgnacyjne, niedobór snu czy długotrwały stres i choroby. Pod postacią bladej skóry, podkrążonych oczu czy problemów z włosami, afiszować mogą się niedobory ważnych dla zdrowia i urody substancji odżywczych.

Witaminy i minerały, czyli organiczne związki chemiczne, odgrywają w organizmie bardzo ważną rolę – wpływają na procesy przemiany materii, pomagają w funkcjonowaniu różnorodnych komórek ciała. Ich niedobór wynikający z diety ubogiej w owoce i warzywa, produkty pełnoziarniste czy nabiał, negatywnie wpływa na organizm. Niedostatek witamin i minerałów uwidacznia się również w wyglądzie naszej twarzy.

Z pewnych sygnałów można odczytać, jakich składników może brakować w diecie najbardziej.

  1. Blada skóra i usta

Niedostatek witaminy B 12 oraz żelaza może powodować anemię (niedokrwistość), która objawia się bladością skóry, oraz mi.in. odczuwaniem zmęczenia, senności.

  1. Łuszcząca się skóra

Niedobór witaminy A i C odpowiada za łuszczenie się skóry, pojawienie się wysypki i innych niedoskonałości.

     3. Spuchnięte powieki

Obrzęk wokół oczu i pojawiające się cienie pod oczami mogą sugerować niedobór jodu lub problemy z tarczycą, szczególnie gdy towarzyszy temu przybieranie na wadze, łuszczenie się skóry. Innymi przyczynami mogą być: niewydolność nerek, problemy z krążeniem czy cukrzyca.

  1. Krwawiące dziąsła

Mogą świadczyć o niedoborze witaminy C, której niski poziom źle wpływa na wytrzymałość naczyń krwionośnych. Inną przyczyną może być tocząca się infekcja w jamie ustnej.

  1. Zajady

Zajady nie są jedynie problemem kosmetycznym, a objawem niedoboru żelaza i witamin z grupy B.

  1. Suche włosy

Przesuszone włosy mogą wskazywać na niedobory biotyny lub witaminy B7, szczególnie gdy towarzyszy im problem z kruchymi, łamliwymi paznokciami.

  1. Czerwona, wysuszona skóra w okolicy nosa

Jeśli towarzyszy temu również drżenie powiek, skurcze mięśni, kołatanie serca lub lęki i bezsenność, wskazuje to na niedobór magnezu w organizmie.

Wyżej wymienione objawy i możliwe rozwiązania to oczywiście jedynie wskazówka, która może ułatwić znalezienie przyczyny problemu. Na przykład za cieniami pod oczami wcale nie muszą stać szwankujące nerki, ale np. problemy ze snem czy długotrwały stres. Każdą taką wątpliwość należy omówić z lekarzem, bo jedynie specjalista będzie w stanie potwierdzić lub rozwiać wszelkie obawy dotyczące stanu zdrowia.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 13 kwietnia 2018

Trzy filmiki, które zmieniły spojrzenie mojego dziecka na internet, czyli dziecko w sieci

 

– Mamusiu, dziś to były chyba najfajniejsze komputery ze wszystkich. Komputer pani się popsuł i nie chciał się włączyć, to mogliśmy robić, co chcieliśmy. I najpierw weszliśmy na Momio i dostałam dużo nowych memo, a potem oglądaliśmy filmiki o internecie.

O ile informację o Momio przyjęłam dość obojętnie, to filmiki mnie zainteresowały. Niestety nie wiem, co to były za filmiki i skąd, ale dobrze, że były.

Pierwszy filmik był o tym, że nie można podawać nikomu swojego hasła. I jak coś robimy w internecie i wyskoczy takie okienko z prośbą o hasło, a nigdzie się nie logujemy, to nie możemy podać. A jak dostaniemy maila z prośbą o hasło, to mamy skasować.

Porozmawiałyśmy jeszcze o tym, że jak się poda komuś hasło, to można stracić konto i będzie problem, bo ktoś się może pod nas podszyć i napisać coś głupiego do znajomych. Oraz o tym, że nie tylko hasła nie można podawać. Warto się także zastanowić komu podajemy maila lub nick na komunikator. Generalnie pierwszy filmik był pretekstem do rozmów o bezpieczeństwie danych w sieci. Na pewno jeszcze do tematu wrócimy. Duśka za wiele w internecie nie robi i raczej nie muszę się bać o jej bezpieczeństwo, ale skoro w szkole można się logować na Momio, a zapewne także na inne portale społecznościowe (swoją drogą, czemu to nie jest zablokowane?), to jakby powoli tracę kontrolę nad tym, co moje dziecię robi w sieci. Dlatego uważam, że muszę położyć większy niż do tej pory nacisk na edukację w tej dziedzinie.

 

Drugi filmik był o tym, że jak poznamy kogoś w sieci, to nie możemy się z nim umawiać na spotkanie twarzą w twarz.

Tak dziecko moje kochane, zanim się z kimś spotkasz w realu, musisz zjeść z nim beczkę soli przy wirtualnym stoliku. Sama mam za sobą kilka takich spotkań i nie żałuję. Ale zanim doszło do spotkania, trochę czasu minęło.

Przy okazji porozmawiałyśmy jeszcze o tym, że czasem ktoś w internecie może podać się za dziecko, a naprawdę jest dorosłym. Nie wszyscy dorośli mają dobre zamiary. Nie warto też podawać numeru telefonu. Nie straszę Duśki, ale ją ostrzegam. Nauka poruszania się po internecie bywa czasem bolesna. Nie ukrywam – sama zawarłam kilka znajomości, których zawrzeć nie powinnam. Na szczęście nie wypuściłam ich poza internet i bez problemu ucięłam.

 

Trzeci filmik był o tym, że nie można nikogo obrażać.

Nie można, nie tylko w internecie, w życiu też. Tylko w internecie przychodzi nam to jakoś łatwiej. Stąd tak powszechna fala hejtu praktycznie na każdy temat. Mam wrażenie, że istnieje grupa zawodowych hejterów, którym płaci się za opluwanie konkretnych osób lub tematów. Ale to moje prywatne zdanie. Duśce go nie zdradziłam. Porozmawiałyśmy sobie o tym, jak wielką moc mają słowa i jak łatwo skrzywdzić kogoś pisząc jedno niepotrzebne zdanie. I jeszcze o tym, że jak się na kogoś nie patrzy, to łatwiej napisać coś niemiłego. Przy spotkaniu twarzą w twarz mało kto jest tak odważny. I właśnie dlatego trzeba się dwa razy zastanowić, zanim się zrobi komuś przykrość w internecie. Bo słowa pisze się łatwo, ale cofnąć się ich nie da. Mam wrażenie, że ten trzeci film poruszył Duśkę najbardziej. Ewidentnie mam wrażliwca w domu.

 

Jeśli wiecie, o jakich filmikach opowiadało mi dziecko, dajcie znać. Chętnie bym je obejrzała.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Katarzyna
Katarzyna
4 lat temu

MOMIO JEST TO NIEBEZPIECZNA GRA,DO MOJEJ CÓRKI ZACZĄŁ WYPISYWAĆ JAKIŚ PRAWDOBODOBNIE MĘŻCZYZNA O PODTEKŚCIE SEKSUALNYM

Kamila
Kamila
2 lat temu
Reply to  Katarzyna

Taki przypadek zdarza się 1/100000. Momio to najbezpieczniejsza gra świata. Wszystkie wiadomości z podtekstem seksualnym, przekleństwami, zakazanymi pytaniami (kim jesteś? ile masz lat? itp) zostają automatycznie usuwane przez strażnika. Oczywiście ludzie są chytrzy i warto mieć wgląd na konto dziecka, jednak jeżeli powiemy to i owo o internecie dziecku i mu ufamy to można sobie odpuścić kontrolę 24/7.

Magdalena
Magdalena
2 lat temu

Moja mamę nie zabardzo obchodzi co robię w ineternecie ponieważ ufa mi i wie że nie podała bym adresu zamieszkania i innych takich żeczy. I ma rację nie zrobiłabym tego. Momio jest naprawdę bardzo bezpieczne ale dziwi mnie to że jednak bez zgody rodzica jest od 13 lat. Ta gra jest bardzo wciągająca dla ludzi o różnym wieku ale jak widać takie gry zazwyczaj są od 8. Oczywiście nie mam nic do tego, poprostu mnie to dziwi. Chciałam jeszcze wspomnieć że mam powyżej 12 lat.
Pozdrawiam?

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close