Mundial 2018 – parówki winne porażki reprezentacji Polski
Mundial to się nam wszystkim powinien po nocach śnić. W ostatnich tygodniach nie można było spokojnie lodówki otworzyć, bo nawet z niej wyskakiwała nasza reprezentacja. Szumu narobili wokół siebie co niemiara, tyyyle się nagadali, że są świetnie przygotowani, że jadą podbijać świat, że będzie sukces i powtórka z lat 70-tych. „Bądźcie z nami”, „Jedźcie z nami”… w sumie można było łyknąć to jak młody pelikan i uwierzyć, że faktycznie tym razem nas zaskoczą i dadzą powody do dumy. No cóż gadka gadką, miało być cudownie, a wyszło jak zawsze. Albo i jeszcze gorzej.
Plotki krążą, że to wszystko wina niezdrowej diety, do której przekonują zresztą również nas – na śniadanie Berlinki, na przekąskę (do meczu) Lays`y, a do picia Coca-Cola, Turbo Grosik albo Tyskie, Harnaś bądź Warka – co kto lubi. Do wyboru do koloru. Dobrej formy co prawda nie pomogło im to zbudować, ale to już chyba drobny szczegół. Grunt, że interes się kręci.
Być może mieliby lepszą kondycję, gdyby wpierniczali posłusznie kulki mocy i bezglutenowe pierożki z mąki kasztanowej, a nie parówki! Prawdopodobnie pobiegaliby też dłużej na boisku bez zadyszki, gdyby więcej czasu poświęcili na trenowanie, a nie granie w reklamach. A tak, sił starczyło im zaledwie na 10 minut intensywnej walki, w pierwszej połowie meczu z Kolumbią. Pozostałe 80 minut to już było truchtanie z zegarkiem (od Alberta Riele) w ręku. Swoją drogą, stwierdziłam, że Krychowiak znacznie lepiej prezentuje się na zdjęciach do kampanii tegoż zegarka niż w realu, na boisku.
Zresztą oni wszyscy lepiej radzą sobie jako aktorzy i modele, niż piłkarze reprezentacji Polski – bo zdaje się, że za granicami naszego kraju radzą sobie całkiem dobrze. Zastanawiam się tylko kto i na jakiej podstawie ustala im wysokość wynagrodzenia (podobno spore sumy) za rolę piłkarzy w drużynie narodowej, która sukcesów nie odnosi żadnych od 44 lat(!)?
A tak przy okazji, męczy mnie ostatnio myśl – jak to jest możliwe, że od ponad 40 lat nie jesteśmy w stanie znaleźć takiej kadry, która przyniosłaby nam choć odrobinę radości i powodów do dumy, a nie tylko do wstydu i rozczarowania?
Jak to jest, że reprezentacja Polski w siatkówce, piłce ręcznej, skoczkowie narciarscy i jeszcze wielu innych sportowców, odnoszą sukcesy na szczeblu światowym, a piłkarze od lat nie mają się czym pochwalić i ciągle stanowią przedmiot żartów. Po każdym ich meczu mnożą się jak grzyby po deszczu memy punktujące w samo sedno – po ostatnich dwóch mundialowych meczach zalała nas kolejna taka fala.
Fajnie jest się pośmiać, niektóre gify, rozbawiły mnie do łez, ale prawdę powiedziawszy wolałabym w końcu doczekać łez oznaczających wielką radość i dumę, a nie żal, złość i rozczarowanie.
Ale tak nawiasem mówiąc, to trochę mi żal tych naszych piłkarzy, bo muszą się teraz zmierzyć z całą falą krytyki i kpin. No i postanowić co dalej, czy zostają przy reklamowaniu stacji benzynowych tudzież innych telefonów, internetów i telewizorów. Czy jednak stawiają na (poważną) karierę piłkarską…
Mimo wszystko trzymam za nich kciuki i życzę sukcesów. Może w końcu doczekamy się jakiegoś mistrzowskiego tytułu 😉