Dania główne 27 grudnia 2012

Zupa pudliszkowa czyli pomidorowa z sercem

Zupa pomidorowa, czyli nic bardziej banalnego nie da się w kuchni ugotować (no może poza wodą na herbatę). Może to i prawda, ale nie kiedy do gotowania zabierze się jedenaścioro małych kucharzy – oczywiście pod czujnym okiem prowadzących zabawę dorosłych. Tak właśnie wyglądały warsztaty, na których moje dziecko gotowało swoją pierwszą w życiu zupę. A to wszystko dzięki firmie Pudliszki, która zaprosiła nas do Little Chef na tę wspaniałą imprezę.

Na dzień dobry każdy mały kucharz dostał czapkę kucharza i fartuszek, oczywiście w kolorze zupy pudliszkowej. Zaraz potem obowiązkowe mycie rąk i do pracy! Czym byłaby zupa pudliszkowa bez prawdziwego domowego makaronu? Każde dziecko dostało kawałek ciasta i musiało je rozwałkować. Ale nie tradycyjnym drewnianym wałkiem (choć i takie mali kucharze mieli możliwość wypróbować), tylko maszynką do wałkowania ciasta, która mnie osobiście przypomina wyżymaczkę do starej dobrej Frani. Pamiętacie jak to wyglądało? Różnica była taka, że wyżymaczkę ustawia się od razu na najcieńszy możliwy rozmiar i używa raz, ciasto przez wałki musiało przejść pięć razy. A ileż przy tym było radości, śmiechu i zamieszania! Przyznaję, pomyślałam że zaplanowano to tak, żeby zajęcia trwały dłużej, ale pani Ania nadzorująca wałkowanie, wytłumaczyła mi, że gdyby od razu nastawić najcieńszy rozmiar ciasto miałoby grudki. No cóż, człowiek całe życie się uczy. Za szóstym razem ciasto wychodziło z maszynki w postaci cienkich nitek. No prawie. Trochę się kleiły i trzeba było rozdzielać ręcznie. Brzmi strasznie? Nie dla małych i ambitnych kucharzy, prawie na wyścigi rozdzielali makaron, który potem trzeba było jeszcze pociąć nożyczkami. Cięliście kiedyś makaron nożyczkami? Ja się przyznaję, że nigdy, ale może się skuszę, radość w oczach dziecka – bezcenna.

Dzieci robiły makaron a mamusie w tym czasie obierały warzywa do zupy. Troszkę na pokaz dla dzieci, bo w garnku już wesoło bulgotał wywar z mięsa i warzyw.Na szczęście mali kucharze nie mają poczucia czasu i nie zauważyli, że marchewka jakimś cudem po 10 minutach była już miękka. Tak naprawdę, jak powiedziała pani Katia, mistrzyni ceremonii, warzywa z mięsem gotowały się trzy godziny. Makaron się gotował a dzieci… kroiły marchewkę:) Ugotowaną i wystudzoną, więc nawet najmłodsi nie mieli z tym problemu, chociaż noże do ostrych nie należały. Tak na marginesie, najmłodsze było moje  3,5 letnie dziecko, ale świetnie odnalazło się wśród starszych kolegów i koleżanek, nawet zawarło nową przyjaźń 🙂

Nadszedł czas na najważniejszy moment, doprawienie zupy koncentratem pomidorowym, więc wszystkie dzieci otoczyły blat z gotującym się wywarem, każde chciało zamieszać! Zwykłą zupę pomidorową doprawiamy zwykłym koncentratem, zupę pudliszkową oczywiście koncentratem firmy Pudliszki. Małe zamieszanie wywołało niewinne pytanie czy zupa ma być ze śmietaną czy nie, ile dzieci tyle zdań, a wydawałoby się, że są tylko dwie możliwe odpowiedzi. Na szczęście pani Katia zna się na sztuce gotowania i osiągnęła kompromis, który zadowolił wszystkich.

Zupa gotowa, czas na degustację. Powiem Wam prawdę, zupa była na mięsie, więc ja jako zagorzała wegetarianka nie spróbowałam, ale była to pierwsza od niepamiętnych czasów zupa, o której nie mogłam powiedzieć, że brzydko pachnie. Zazwyczaj wszystko co na mięsie gotowane ma denerwujący mnie zapach, tym razem było inaczej, więc w zupie pudliszkowej naprawdę jest coś wyjątkowego. Dowodem na to były szybko opróżniane talerze i krzyki: „ja chcę dokładkę!”

Kiedy dzieci jadły, mamy zostały zaproszone na zapoznanie się z nowymi smakami pudliszkowych koncentratów, tradycyjny zyskał trzy nowe wersje: z natką pietruszki, z bazylią i z czosnkiem. Ten ostatni wypróbowałam w domu gotując chińszczyznę, mój mąż powiedział, że dawno mi nie wyszła taka dobra :)) No cóż, my kobiety mamy swoje sekrety, zwłaszcza gdy Pudliszki troszkę pomogą!

Po obiedzie przyszedł czas na deser – pyszną szarlotkę upieczoną przez panią Anię. Jak nie jestem fanką tego ciasta, tak zjadłam dwa kawałki (a co tam, odchudzać się będę w styczniu).

Na koniec dzieci dostały dyplomy za ugotowanie pysznej zupy pudliszkowej i pięknie zapakowane prezenty, a w środku płyta „Do zjedzenia”, książka „Pichciuchy czyli rodzina w kuchni” i oczywiście koncentraty w czterech smakach. Pudliszki zamieszkają u nas w domu na dłużej 🙂

Fartuszki też powędrowały do domu małych kucharzy. W tej chwili jest to ulubiony strój mojego dziecka – pierwsze słowa jakie wypowiada po przebudzeniu to: „chcę się napić”, drugie: „gdzie mój fartuszek?”

Popołudnie z Pudliszkami było naprawdę bardzo udane, co chyba widać na zdjęciach?

A Wy jak często gotujecie zupę pudliszkową? Może macie małe triki kuchenne, którymi się z  nami podzielicie?

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Hanna Szczygieł
11 lat temu

Super, tylko pozazdrościć!

MIrella
MIrella
11 lat temu

Nie zazdrość, ugotuj :))

Joanna Pawlińska
Joanna Pawlińska
11 lat temu

Przyznam się bez bicia, pomidorówka to jedno z niewielu dań, które mi kompletnie nie wychodzi 😉 Nie pytajcie mnie jak może nie wyjść.

Magda
Magda
11 lat temu

Ulubiona zupka mojej córci póki co 🙂

Barbara Heppa-Chudy
11 lat temu

Fajnie byłoby się wybrać na takie wspólne gotowanie!
Czy Pudliszki nie organizują czasem warsztatów poza Warszawą?

Boże Narodzenie 26 listopada 2012

Tajemnica Bożego Narodzenia dla najmłodszych

Wolnymi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Coraz szybciej witryny sklepowe są zarzucane tematyką świąteczną, wszędzie pełno choinek, bombek, światełek, z megafonów docierają do nas kolędy, jednym słowem – przesyt. Czy także Wy odnosicie wrażenie, że kiedy przychodzi czas by wspólnie usiąść przy stole, człowiek ma już serdecznie dość świąt, że gdzieś ta świąteczna atmosfera uciekła?

Wkrótce rozpocznie się Adwent, czas poprzedzający Boże Narodzenie. To także czas przygotowania, nie tylko pod względem kulinarnym, estetycznym, prezentowym, lecz przygotowania nas i naszych dzieci na szczególny czas, jakim jest Boże Narodzenie.

Jak przygotować nasze dzieci do Świąt, jak wytłumaczyć im czym jest Adwent, na czym polega czas oczekiwania? Zacznijmy może od zrozumienia, czym tak naprawdę on jest.

W IV wieku ustalono, że pierwszy dzień Adwentu przypada w niedzielę, dokładnie cztery tygodnie przed 25 grudnia. Adwent pochodzi od łacińskiego słowa „adventus” oznaczającego przyjście, nadejście króla. To przede wszystkim czas refleksji i wewnętrznego skupienia, czas oczekiwania, przygotowania się na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa.

W wielu kościołach praktykowane są różne tradycje pełne symboli i znaków.
W Kościele rzymskokatolickim odbywają się o świcie msze zwane Roratami, w  Kościele luterańskim i innych Kościołach ewangelickich wraz z pierwszą niedzielą adwentową na nabożeństwach pojawią  się wieńce adwentowe z czterema świecami, kolejno zapalanymi w następne niedziele adwentowe. Tak, wieniec adwentowy jest tradycją protestancką, która przyjęła się także w Kościele rzymskokatolickim w latach 20-tych ubiegłego stulecia, a później podbił także Europę i świat. Pierwszy wieniec adwentowy zawisł w Hamburgu w grudniu 1839 roku w ewangelickim ośrodku dla sierot, prowadzonym przez ks. Johanna H. Wicherna.

Kalendarzyk adwentowy to rzecz, którą pamięta chyba każdy z nas. Kiczowaty, przesłodzony obrazek, 24 okienka ukrywające małą czekoladkę. W pewien sposób sprawiał, że oczekiwaliśmy na kolejny dzień, by móc odkryć, jaki kształt będzie kolejnej czekoladki, a tym bardziej by szybciej ją zjeść. Dziś także możemy je znaleźć na sklepowych półkach, choć moim zdaniem nie przygotowują naszych dzieci do Świąt Bożego Narodzenia, jeśli nie łączą się z rozmową dlaczego ten  czas oczekiwania jest tak ważny.

W jaki sposób pomóc naszym skarbom przybliżyć czas Adwentu?

Po pierwsze sami możemy przygotować, kalendarzyk adwentowy dla naszych dzieci. Jeśli brak Wam wyobraźni, wystarczy wyszukać pomysłów u Wujka Google. Z mojej strony gorąco polecam wykonanie kalendarzyka z prostych i najtańszych produktów np.:

Kalendarzyk adwentowy  z pudełek po zapałkach:

Będziecie potrzebować:
24 pudełka po zapałkach, klej, kolorowy lub ozdobny papier, nożyczki, marker lub mazak.

Puste pudelka po zapałkach sklejamy ze sobą – np. w  w cztery rzędy i sześć kolumn, lub osiem rzędów i trzy kolumny. Boki i tył sklejonych pudełek obklejamy kolorowym papierem. Z przodu pozostało nam tylko narysowanie świątecznego motywu tj. choinki, bombki, śnieżki i ponumerowanie pudełek po kolei. Do każdego włóżmy drobny prezencik, np. fragmenty lego, życzenia, zadania, kolorowanki – decyzję pozostawiam Wam.

Co zrobić z zapałkami, które zostaną po opróżnieniu pudełek? Każdą zapałkę wystarczy trochę nadpalić i uruchomić wyobraźnię, by stworzyć np. taki wzór z zapałek.

Kalendarzyk adwentowy dla najmłodszych

Wraz z mężem w tym roku postawiliśmy na symbolikę. W widocznym miejscu w domu ustawimy 24 małe świeczki – podgrzewacze. Codziennie popołudniu będziemy zapalać odpowiednią ilość świeczek, które będą paliły się aż do wieczora. W ten sposób możemy wyjaśniać naszemu maluchowi, że kiedy zapalimy wszystkie lampki obudzi się ten szczególny czas Bożego Narodzenia.

Dla trochę starszych dzieci i rodziców

Proponuję Wam lekturę „Tajemnica Bożego Narodzenia” Jostein’a  Gaarder’a, autora bestselleru „Świat Zofii”. Na każdy dzień – począwszy od 1 grudnia do 24 grudnia – czekają na nas historie, w których wędrujemy z orszakiem podążającym do Betlejem, aby zdążyć na narodziny Chrystusa.

Świetną zabawą dla dzieci jest przygotowanie wspólnych ozdób świątecznych na choinkę. Każdego dnia wraz dzieckiem wykonajmy własnoręcznie ozdobę – to może być łańcuch, malowana bombka ze styropianu, piernikowy ludzik, suszone pomarańcze, itp. Wierzcie mi nikt nie będzie miał tak przyozdobionej choinki jak Wasza.

Jakie są Wasze zwyczaje, tradycje związane z Adwentem, które są obecne w Waszych domach?

 

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia Kowalska
12 lat temu

A my mamy w tym roku taki kalendarz adwentowy 🙂

Edyta Golonka
12 lat temu

Oj ten czas tak naprawdę ucieka a święta nie są takie jak dawniej gdy było się dzieckiem

Anna Stefanek
10 lat temu

U mnie od zawsze tradycją jest kalendarz adwentowy… I mimo, że mam prawie 30lat to w tym roku też będzie 😉

Roksana Krysa
10 lat temu

U mnie też kalendarz adwentowy! Lat 27 i już wiem, że mi Mikołaj przyniesie hehe 😀

Maria Ciahotna
8 lat temu

Widziałam fajny pomysł na skarpetkowy kalendarz adwentowy, a że po domu plącze się kilka takich skarpetkowych sierotek, to może właśnie taki zrobimy w tym roku. Starsza córka pewnie będzie chodziła z babcią na roraty – ja jestem gdzieś za dwa tygodnie mam termin rozwiązania, więc będę bardziej udomowiona… Ale chętnie spędzę ten czas z młodszymi dziećmi, są ciekawe świata, więc będziemy sobie opowiadać tak, jak podpowiadacie w artykule 🙂

Decoupage 22 października 2012

Kartki decoupage w 5 krokach

Są takie chwile, kiedy za oknem ciągle pada deszcz. Nasze dzieciaki już prawie rozniosły nasz dom, mieszkanie, a my stajemy na głowie, aby znaleźć im i sobie ciekawe zajęcie. Decoupage to świetny pomysł, który zainteresuje nie tylko dorosłych, ale także i dzieci.

Drodzy Rodzice chciałam Wam pokazać w 5 krokach, jak można wykonać własnoręcznie kartki na różne okazje metodą decoupage; święta, zaproszenia a nawet do ozdobienia zeszytu szkolnego. Nie bójcie się, że zabawa w decoupage jest trudna i droga. Poniżej znajdziecie listę przedmiotów, które znajdują się na wyposażeniu prawie każdego domu. Zachęcam do wybrówbowania moich 5 zasad na udaną i praktyczną zabawę. Powodzenia!

Będziecie potrzebować:

– serwetki
– folia spożywcza
– papier do pieczenia
– kartka papieru A4 (gramatura pow. 100)
– nożyczki
– żelazko

Krok 1

Na początku musimy wybrać motyw z serwetki, który chcielibyśmy zamieścić na kartce, czy to ma być karta świąteczna, czy zaproszenie na urodziny dziecka, czy ma być pionowa, czy pozioma. Warto już na samym początku zaplanować naszą pracę, bo później już idzie jak z górki.

Kartkę papieru formatu A4 (w kolorze o jasnym odcieniu – od bieli po beże, jasne zielenie, żółcie) dzielimy na pół, przecinamy za pomocą nożyczek, otrzymane dwie kartki ponownie zaginamy na pół i otrzymujemy dwie kartki, które możemy ozdobić za pomocą decoupage.

Krok 2

Wybrany motyw z serwetki oraz folię spożywczą przycinamy do wielkości złożonej karki pozostawiająć ok. 1 cm nadmiaru z każdej strony. Pamiętajmy, że prawie każda serwetka składa się z trzech warstw i przed rozpoczęciem dalszej pracy należy delikatnie oddzielić pozostałe dwie warstwy serwetki od motywu, którym przyozdobimy kartkę.

Krok 3

Na desce do prasowania, lub ręczniku kładziemy papier do pieczenia. Kolejno układamy na nim; złożoną kartkę, folię spożywczą, motyw z serwetki oraz drugi arkusz papieru do pieczenia.  Dzięki temu papierowi nie będziemy mieli folii na desce lub ręczniku.

Krok 4

Nagrzewamy żelazko na najwyższy poziom i prasujemy naszą kartkę przez papier do pieczenia przez ok. 1 min. dociskając na krawędziach. Folia spożywcza jest świetnym klejem, który scementuje kartkę z serwetką. Prasując kartkę wygładzimy ją i nie będziemy mieli problemów ze źle przyklejającą się serwetką, brudnymi rączkami od kleju, itp.

Po wyprasowaniu naszej kartki, warto chwilkę zaczekać przed jej wyciagnięciem, gdyż będzie bardzo ciepła. Nożyczkami docinamy fragmenty serwetki i folii, które wystają poza ramę naszej nowo ozdobionej kartki.

Krok 5

Teraz już tylko wystarczy wypisać życzenia, lub zaproszenie i gotowa oryginalna kartka. Myślę, że każdy doceni Waszą ręczną pracę.

Jak się Wam podoba pomysł?

Subscribe
Powiadom o
guest

15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Barbara Heppa-Chudy
12 lat temu

Dla mnie jest to inspiracja – spróbuję 🙂
I z niecierpliwością czekam na kolejne tajniki decoupage’u.

Magda Kupis
12 lat temu

Bomba!! i jakie to proste, a efekt..! Teraz będzie sporo okazji, u nas urodziny, święta 😀 już nie mogę się doczekać jak coś sama zrobię

MagDecore
MagDecore
12 lat temu

Wspaniały pomysł na długie jesienne wieczory. Uważam, że decoupage w całości jest bardzo wdzięczną techniką ozdabiania przeróżnych przedmiotów. Metody z kartką jeszcze nie znałam, ale po tak świetnej instrukcji sama niebawem zabiorę się do pracy.
Gdyby jednak ktoś zapragnął innych inspiracji decoupage, lub w zupełności nie miał pomysłu na upominki dla bliskiej osoby, zapraszam na moją stronę: http://www.facebook.com/pages/Mag-decore/177144859087108

Pozdrawiam
MagDecore

Malwina Wołowska
Malwina Wołowska
12 lat temu

Oryginalne a jakie proste:)

Żaklina Kańczucka
12 lat temu

Nie mam zdolności plastycznych, ale na pewno spróbuję, miłe będzie wysłać bliskim własną osobistą kartkę:)

Marta mama Nikusia
Marta mama Nikusia
12 lat temu

Serdecznie zapraszamy na Halloweenowy konkurs gdzie do wygrania jest bon o wartości 40zł do zrealizowania w księgarni Gandalf 🙂
http://babylandiaa.blogspot.com/2012/10/halloweenowa-niespodzianka.html

Z góry bardzo przepraszam za spam…

Ania Stanczak
12 lat temu

ale pięknie wyszło;)! musze spróbować 😉

milena
milena
11 lat temu

niesamowite, na pewno wypróbuję

Dorota Agnieszka Grześ
Dorota Agnieszka Grześ
10 lat temu

Ja podobnie ozdabiam świece: serwetka, rękaw do pieczenia, zapalniczka.

Rachela
Rachela
10 lat temu

O rękawie do pieczenia nie pomyślałam! Dzięki za podpowiedź.
Już chyba wiem, co zrobię na dzień Babci i Dziadka ;p

Dominika Żur
Dominika Żur
8 lat temu

Witam a folie ktora strona przylozyc??

Dominika Żur
Dominika Żur
8 lat temu

Acha dziekuje za szybka odpowiedz. Ja zastosowalam folie nie w tej kolejnosci stad to pytanie. Dziekuje i pozdrawiam 😉

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close