Całkiem niedawno przyznałam się Wam, że uwielbiam robić zakupy przez internet.
Przy dzieciach tak jest zdecydowanie wygodniej, szybciej, w domowym zaciszu, bez stania kilometrowych kolejkach i zawsze mogę skonsultować z mężem — wiecie, żeby myślał, że on też ma coś do powiedzenia — oglądającym mecz tuż obok.
Oczywiście w sklepach pojawiają się często różne fajne promocje, niestety najczęściej nie dowiemy się o nich, jeśli nie mamy gazetki. No i tutaj zaczynają się schody. W moim bloku raczej gazetki nie uświadczysz… Nie wiem, czy to kwestia tylko mojego bloku, czy zwyczajnie sklepy odpuściły sobie roznoszenie ich po domach.
Sklep X, Y i Z
Jak potrzebuję, coś podłożyć jak kwiatka przesadzam, to „Houston mamy problem” . Nie kupuję gazet papierowych, bo czytam je w internecie, gazetek z promocjami też nie dostaję… I w efekcie sprzątania potem co niemiara. Ale nie o tym, znowu odeszłam od tematu 😉
Otóż jak nie mamy gazetki promocyjnej, to nie dowiemy się o tym, że sklep X ma 50% zniżki na produkty Y i Z. Można skorzystać z newslettera, ale po pierwsze nie wszystkie sklepy oferują, a po drugie spróbuj potem przegrzebać się przez skrzynkę mailową… No i jak tu oszczędzać?!?
Wiadomo, że oszczędzanie ważna rzecz, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, tym bardziej w rodzinie wielodzietnej! No i klops, odbiorą nam 500+ jak nic 😉
Zdradzę Ci mój sekret
Jak to mówią „Polak potrafi”, a zwłaszcza Polak-Matka 🙂 Znalazłam sposób na oszczędzanie. Jest jedno miejsce w sieci, gdzie można znaleźć ponad 10 000 kodów rabatowych, informacji o promocjach i wyprzedażach – Alerabat.com. Zapamiętaj sobie albo jeszcze lepiej zapisz w przeglądarce, jako stronę startową. Znajdziesz w niej np. aktualne promocje w SMYK.
Wyobraź sobie, że potrzebujesz zrobić zakupy spożywcze. Nie masz czasu na bieganie po kilku sklepach i sprawdzanie, gdzie aktualnie jaka promocja. Wchodzisz na tę jedną stronę i sprawdzasz gazetki promocyjne wszystkich okolicznych marketów. No i już wiesz wszystko — gdzie się bardziej opłaca pojechać i kupić to, czego Ci potrzeba.
W przypadku większych zakupów sprawa wygląda odrobinę inaczej. Większość z nas gdy ma w planie zakup sprzętu AGD, RTV przede wszystkim rozgląda się, co warto kupić. Jak już upatrzy sobie konkretny produkt, to szuka na Ceneo, Skąpcu, Allegro i innych stronach/portalach i kupuje tam, gdzie znajdzie najniższą cenę. I to jest błąd. Okazuje się, że można kupić jeszcze taniej.
Kojarzycie takie małe okienko podczas dokonywania płatności za zakupy, opisane jako „kod rabatowy”, „rabat”, „discount code” itd.? W to miejsce możemy wpisać kod, dzięki któremu uzyskamy jeszcze większy rabat na kupione produkty. Wystarczy go posiadać, a to wcale nie jest trudne i zarezerwowane tylko dla wybrańców. Zaglądnijcie na stronę Alerabat.com, znajdziecie ich tam mnóstwo. Trzeba odszukać ten, który nas interesuje i go wykorzystać. Prawda, że proste? Takie zakupy to sama przyjemność 🙂
Ale, że święta? Już?
Jeszcze chwila i będziemy szukać prezentów bożonarodzeniowych. Dla dzieci, rodziców, rodzeństwa, cioć, wujków i kuzynostwa pewnie też. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię kupić coś przemyślanego, co naprawdę ucieszy obdarowanego. Potrzebuję czasu, żeby się zastanowić, co będzie odpowiednie dla danej osoby. Rozejrzeć się po sklepach co ciekawego oferują. Gdzie jest taniej, a gdzie drożej. Często po prostu przeglądnąć oferty sklepów, żeby poszukać inspiracji. Wolę podarunki kupić zawczasu, a nie na ostatnią chwilę. Osób którym chcę coś podarować, jest dość sporo, to zawsze odpowiednio wcześnie rozglądam się i dokonuje zakupów spokojnie, bez pośpiechu.
Za dużo na głowie
W tym roku jak to Matka-Wariatka „wpakowałam się” w przedszkolne trójki grupowe — nie miała Baba kłopotów to sobie znalazła 😉 i to dwa kłopoty — czeka mnie więc kupowanie prezentów dla dwóch grup przedszkolnych. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że jest w sieci miejsce, w którym znajdę mnóstwo inspiracji. Wiele sklepów, ofert, promocji i rabatów.
Wpadłam również na genialny w swej prostocie pomysł i poprosiłam drogą mailową rodziców o napisanie mi, czym lubią bawić się ich pociechy. Dzięki temu będzie mi łatwiej znaleźć coś, co zadowoli większość lub wszystkie dzieci.
13 lat minęło jak jeden dzień…
Na dodatek już niedługo, bo w październiku będzie nasza rocznica ślubu (tzn. moja i męża, nie moja z blogiem 😉 ). Poszukuję właśnie pomysłów, co podarować małżowi… W końcu to nie byle jaka rocznica, tylko trzynasta. Pechowa nie będzie, bo w pecha nie wierzę, więc może być tylko szczęśliwa. Do pełni szczęścia potrzeba jedynie idealnego prezentu. Ruszam więc na łowy, w końcu sklepów jest mnóstwo, kodów rabatowych i promocji jeszcze więcej. Na pewno coś znajdę i nie zbankrutuję.
PS: Pochwalę się po zakupach co wymyśliłam dla męża 🙂
PS2: Tylko, jeśli nie będzie to nic sprośnego 😛
Wpis jest elementem współpracy z Alerabat.com.
Właściwie przed zobaczeniem trzeciej części musiałabym sobie przypomnieć pierwszą i drugą…
No właśnie zobaczyłam sobie jedynkę, a dziś planuję dwójkę.
No i wzięłam się za książkę cz.3 – a wiecie, że nie ma nic wspólnego z filmem? 😉
Teraz już wiemy 😉
Oglądałam lata świetlne temu, było super, sentyment został… Oby po „reanimacji” filmu nie zostało rozczarowanie.
Mam plan na weekend 😉
Katarzyna Filewicz-Saciuk Uwielbiam – poprzednie części nie tylko obejrzałam, ale i przeczytałam. Trzecia część jest na mojej liście „must watch” tej jesieni i na pewno jako dwie świeżo upieczone mamuśki zrobię to z siostrą
Widziałam pierwszą część i druga i planuje zobaczyć trzecia ! 🙂
Wszystko pamiętam ale dla odświeżenia obejrzalabym sobie wcześniejsze części jeszcze raz 😉
Kurde nigdy nie zrozumiałam fenomenu tego film….
Może za mało razy obejrzałaś?
2 Mi w zupełności wystarczyły….
No wcale nie odgrzewany kotlet! Jeszcze w życiu nie byłam na filmie, na którym w kinie śmieje się do rozpuku cała sala! 🙂
Dla mnie nawte lepszy niż dwie poprzednie wersje! 🙂