Czy rodzeństwo musi się kłócić? Pozytywne skutki kłótni
Czy rodzeństwo musi się kłócić? Zazwyczaj bracia i siostry znajdują mnóstwo powodów do kłótni, co dla rodziców jest nie lada wyzwaniem pedagogicznym. Po czyjej stronie stanąć, komu przyznać rację, kogo skarcić? Okazuje się jednak, że kłótnie między rodzeństwem mogą mieć też pozytywne skutki.
Czy rodzeństwo musi się kłócić?
Oczywiście nie ma takiego obowiązku, jednak zazwyczaj to robi. Dlaczego rodzeństwo się kłóci to temat rzeka, jednak – wbrew pozorom – takie kłótnie nie zawsze są czymś złym. Okazuje się bowiem, że z braterskich lub siostrzanych utarczek też może wyniknąć coś pozytywnego.
Oczywiście nie ma sensu zachęcać rodzeństwa do kłótni w ramach wypełniania obowiązków pedagogicznych, dzieciaki same znajdą powody. Jednak warto wiedzieć, co dobrego może przynieść awantura rodzeństwa:
Cenna lekcja negocjacji i komunikacji – im szybciej dziecko nauczy się w odpowiedni sposób wyrażać swoje zdanie, aktywnie słuchać drugiej strony i szukać kompromisu między dwiema, wydawałoby się, skrajnymi opiniami, tym lepiej. Komunikacja to ważna rzecz nie tylko w świecie kilkulatków – przydaje się także w dorosłym życiu. Tym bardziej warto szkolić się w trudnej sztuce negocjacji i stawiania na swoim za pomocą siły argumentu, nie zaś argumentu siły. Jeśli więc rodzeństwo się kłóci, ale nie dochodzi do rękoczynów, nie interweniuj, przynajmniej nie od razu.
Sposób na zbudowanie relacji z bratem lub siostrą – czyli coś, o czym marzą wszyscy rodzice. Co prawda na ogół wyobrażają sobie to budowanie na drodze pokojowej, ale kłótnia nadaje się równie dobrze. To w niej dzieci najlepiej wyrażają swoje potrzeby i oczekiwania, a ich poznanie jest kluczem do tworzenia trwałych relacji, co na pewno zaprocentuje w dorosłości. Dzięki kłótniom rodzeństwo poznaje nawzajem swoje granice, z czasem coraz lepiej wie, kiedy warto negocjować z bratem lub siostrą, a w jakich momentach ustąpić. Co więcej – ta wiedza może być wykorzystana do stanięcia po stronie brata lub siostry w konflikcie z osobami z zewnątrz.
Nauka empatii i budowanie wrażliwości – sprzeczka to nie tylko wywrzaskiwanie swoich racji, ale także okazywanie uczuć, czasem nawet nieświadomie. Biorące udział w kłótni dziecko uczy się oceniać własne i cudze emocje, prawidłowo je odczytywać, a co za tym idzie lepiej rozumieć osoby z bliskiego otoczenia. Z czasem te doświadczenia przeniosą się do przedszkola, szkoły i do pracy. Kłótnia może być też lekcją panowania nad emocjami i wyciszania ich, zwłaszcza tych negatywnych.
Budowanie odporności psychicznej – nie ma się co oszukiwać, kłótnia nie jest niczym miłym, ani dla dzieci, ani dla dorosłych. Jednak to właśnie kłótnie pomagają dzieciom budować odporność psychiczną. Ponieważ konflikty same w sobie są dość stresogenne, oswajają dzieci z niekomfortowymi sytuacjami i przygotowują na trudności dorosłego życia. Paradoksalnie im więcej kłótni z rodzeństwem, tym większa odporność psychiczna i łatwiejsze radzenie sobie z konfliktowymi współpracownikami czy trudnościami, które w dorosłym życiu są nieuniknione.
Budowanie własnej tożsamości – to ważne, by dziecko znało siebie, wiedziało, kim jest, co lubi, czego nie lubi, gdzie przebiegają jego granice, co jest dla niego ważne. Interakcje z rodzeństwem pozwalają na łatwiejsze i pełniejsze zbudowanie własnej tożsamości, szczególnie te burzliwe. Warto też zauważyć, że to w gniewie dzieci stają się bardziej otwarte i jasno wyrażają swoje potrzeby, szczególnie jeśli na co dzień słyszą w domu: „Nie jesteś najważniejszy”.
Nauka przezwyciężania konfliktów – mądrzy ludzie twierdzą, że nie sztuką jest się pokłócić, sztuką jest się pogodzić. Zapewne mają trochę racji – bo osiągnięcie kompromisu i wyciągnięcie ręki do zgody wymaga nie lada hartu ducha, szczególnie jeśli trzeba trochę ustąpić. Jeśli dziecko nauczy się dochodzić do porozumienia z rodzeństwem, łatwiej osiągnie kompromis z kolegami w szkole, a w późniejszym czasie z partnerem lub partnerką.
Kiedy rodzice powinni interweniować w kłótnie rodzeństwa?
Jak widać, kłótnie między rodzeństwem mogą przynieść wiele dobrego, o ile nie wymkną się spod kontroli. Konstruktywna dyskusja nie powinna polegać na obrzucaniu się obelgami ani tym bardziej doprowadzać do rękoczynów. Rodzice na pewno muszą interweniować gdy:
– dzieci zapętliły się w swoim uporze i same nie rozwiążą konfliktu – trzeba zadać kilka pytań pomocniczych lub podsunąć propozycję kompromisu,
– zaczynają się wyzywać lub rzucać w siebie zabawkami,
– zaczynają się bić,
– kłótnia trwa długi czas i nic nie wskazuje na to, by miała się zakończyć.