Ciąża 24 kwietnia 2013

Na finiszu…

Cud tworzenia nowego życia jest błogosławieństwem, darem jaki możemy otrzymać od losu. Te chwile uniesień – pierwsze usg, bicie serca, pierwsze kopniaki itd. To coś niesamowitego!! Podpisuję się pod tym całą sobą. Jednakże ciąża to coś więcej, to ogromne obciążenie dla organizmu i zmiany, które powodują pewne ograniczenia.

Aktualnie jestem na końcówce kolejnej ciąży, a w zasadzie to już lekko się „przeterminowałam”:)

I w tym momencie przychodzą mi dwie rzeczy do głowy:

  1. Każda ciąża jest inna – ale o tym może w następnym moim wpisie.

  2. Pewne etapy ciąży, a zwłaszcza jej finish, chwilowo przeistaczają kobietę w “kalekę”.

Możecie się z tym zgodzić lub nie, ale swoje przemyślenia mogę podeprzeć paroma swoimi doświadczeniami oraz obserwacją czy komentarzami znajomych.

Nie chcę się tu rozwodzić nad przebiegiem całej ciąży i dolegliwościami, które mogą nam towarzyszyć, ale skupić na moim obecnym etapie – końcówce ciąży.

Przejdźmy więc do istoty sprawy. Gdy termin porodu zbliża się nieubłaganie, coraz częściej słyszymy pytanie „jak się czujesz?” – ja odpowiadam – „jakoś się kulam”. Bo właśnie tak się czuję, mimo że „przygarnęłam” niespełna 10 dodatkowych kilogramów, jestem osobą aktywną (moja 2 letnia córka nie zna litości, do tego duży remont),  to już brak mi dawnej siły i wigoru.

Znajoma opowiadała mi, jak to w nocy mąż musiał ją przewracać z boku  na bok, bo sama nie była w stanie. Choć ja radzę sobie z tym samodzielnie, to jest to już nie lada wyczyn, poprzedzony obmyślaniem strategii jego dokonania.  Natomiast żeby w nocy wstać/zejść z łóżka – wychodzę tyłem na czworaka:) Znalezienie wygodnej pozycji i zaśnięcie, też często graniczy z cudem.

A samodzielne zakładania/zdejmowanie butów??? Tu tez jestem samoobsługowa, jednak widziałam już tyle kobiet, które nie były w stanie się ubrać.  To już chyba spore podobieństwo do kalectwa?

Zdarzyło mi się, że mąż musiał mnie zanieść do łóżka, bym mogła uśpić córkę. Otóż taki niemały już osesek, ma ogromną zdolność wyszukiwania sobie ekstremalnych pozycji w naszym brzuchu. Natrafia wówczas na różne nerwy, u mnie trafił w któryś związany z nogami. Bez żadnego uprzedzenia po prostu stanęłam  w kuchni i nie mogłam zrobić kroku w żadną stronę. Każdy ruch powodował ogromny ból i bezradność, co sprawiło że w oczach pojawiły się łzy. Na szczęście po jakimś czasie, stopniowo moje kalectwo ustępowało.

Najprostsze domowe czynności zajmują o wiele więcej czasu. I wymagają większej motywacji by je w ogóle wykonać.

Codzienna pielęgnacja – też może stanowić nie lada wyzwanie. Pedicure?? Chyba lepiej odwiedzić kosmetyczkę. Balsamowanie nóg, łydek – nauka piruetów. A pielęgnacja miejsc intymnych – oooo…., to już wyższa szkoła jazdy.

Spacer po schodach, też bywa męczący. Nasze wnętrzności oraz płuca musiały zrobić miejsce maluszkowi, więc nie mają zbyt dużej wydolności. Zatem runda po schodach, to jak wejście na Mount Everest.

Co powiecie o seksie w takim „zestawie”? Przyjemność średnia, gdy z jednej strony dziecko akurat  rozpoczyna wieczorne rozgrywki lub macha sobie rączkami, a z drugiej mąż chce się dostać? Do tego wybór pozycji ograniczony, a i świadomość zmiany własnego ciała też działa negatywnie. Więc i w tej sferze wszystko kuleje.

Koniec ciąży spowodował u mnie ogromną przemianę. Z osoby żwawej, wysportowanej stałam się powolną, obolałą, człapiącą kaczuszką 🙂 Pokuszę się nawet o zacytowanie mojego męża, który wymyślił (już w pierwszej ciąży) specjalny tytuł dla mnie, otóż jestem jego „nadętym robalkiem”. Hmmmm…… pieszczotliwe to czy raczej nie? Cóż tak to już u mnie wygląda.

Ciekawa jestem jak było lub jest u Was?? Z jakimi ograniczeniami swojego ciała przyszło się Wam borykać w czasie ciąży?

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Barbara Heppa-Chudy
11 lat temu

Pamiętam, jak miałam problemy by wyjść z wanny 😉 (a też przybyło mi tylko -aż!- 10 kg).

Trzymam kciuki za szybki i łatwy poród!

Magda Kupis
11 lat temu

Madziu jeszcze chwila (a mam wrażenie, że dosłownie) i problem się rozwiąże 😉
Ja przytyłam 15 kg i powiem szczerze, że pod koniec ciąży miałam najwięcej energii, mówiłam, że mogłabym jeszcze z miesiąc pochodzić z brzuszkiem. Byłam raczej aktywna do samego końca, z resztą zobaczcie sami: https://wrolimamy.pl/niedziela-czyli-jak-zaplanowac-sobie-porod/

Joanna Pawlińska
11 lat temu

Boże jak ja miałam dobrze! Człowiek nie docenia tego co ma póki nie zobaczy, że inni mają gorzej. U mnie właściwie do końca 7 miesiąca nie było widać brzucha wcale, pod koniec ciąży miałam brzuszek troszkę większy niż piłka do siatkówki. Do końca nie miałam żadnych problemów z oporządzeniem siebie. Poza tym, że moje dziecko bardzo się pchało na świat od samego początku i musiałam bardzo uważać i dużo leżeć no i poza niesamowitym wręcz wyczuciem mojego dziecka momentów kiedy toaleta była daleko, tak, właśnie wtedy mi skakała po pęcherzu to wygląda na to, że miałam wręcz idealnie. Jedyne co… Czytaj więcej »

Magda Kupis
11 lat temu

Ja w 7 miesiącu byłam na spotkaniu klasowym i nikt nie zauważył, że jestem w ciąży do czasu kiedy jako jedyna zamówiłam jedynie sok 🙂

magdalena446
magdalena446
11 lat temu

Od dwoch dni jestem w szpitalu. Dzis walczylam z oxytocyna o przyjscie Mata na ten swiat, niestety poleglam.
Moje blogoslawione kalectwo trwa dalej:-)

Ewa Bartnik
Ewa Bartnik
11 lat temu

Ja pamiętam właśnie te noce i chodzenie na czworakach, żeby się wydostać z łóżka 😉 – bezcenne! Z kolei, kiedy już chciałam urodzić, cztery dni po terminie wzięłam się wieczorem za szorowanie podłogi w całym domu + pastowanie = pół nocy na kolanach, do skutku. Skończyłam o 2 w nocy i zaczęła się regularna akcja. Szybka zbiórka i o 10 rano córka się urodziła – jak na moje dotychczasowe „osiągi” (to był trzeci poród), było superszybko. Ale nie piszę tego żeby się chwalić czy zachęcać do „męczeństwa”. Każda ciąża jest inna. Czasem tak daje w kość, że łzy wyciska i… Czytaj więcej »

Milena kamińska
Milena kamińska
9 lat temu

10?.15? Co to jest ja w jednej i drugiej przytyłam 25kg miałam ogromny brzuch wielką piłkę która była tak wielka że pękała krwawiła i ropiała i przez którą nie widziałam swoich stóp. Zawiązanie butów ale to był wyczyn, depilacja niezła gimnastyka ulożenie się do snu graniczyło z cudem. A jakie zdziwienie gdy idąc zapominałam o brzuchu i np zawadzałam nim o mur:-) pierwsza ciąża kojarzy mi się także z jazdą samochodem miałam wtedy maluszka musiałam odsuwać fotel a nogami ledwo sięgałam do pedałów. Och było tego sporo mimo to aktywna w miarę swoich możliwości byłam do samego końca. Gdy już… Czytaj więcej »

Alicja Malinowska
9 lat temu

Dla mnie fajny czas 🙂 Moje dziecko nawet spało wtedy, kiedy ja. Czasami wieczorem udawałam, że zasypiam, żeby ją – wiercącą się – uśpić 🙂 Miałam szczęście widocznie 🙂

Emocje 21 kwietnia 2013

Relacja ze spotkania mam blogerek w Katowicach

“Offline’owe” spotkania blogerów cieszą się coraz większą popularnością, więc przyszedł czas na blogujące mamy ze Śląska. Spotkałyśmy się 7 kwietnia w Katowicach w Dobrej Karmie – nie mogło zabraknąć reprezentacji naszego bloga, czyli mnie ;). Poznanie ludzi dotąd znanych tylko z Internetu, to ciekawe doświadczenie! I dobra okazja by poczuć się częścią blogowej społeczności i zapoznać innych ze swoim blogiem.

I tak do Katowic zleciało, bynajmniej nie na miotłach, 25 blogujących mamusiek. Wszystkie młode duchem, z krótszym bądź dłuższym stażem w blogowaniu, otwarte na przeżycie czegoś nowego na pograniczu świata wirtualnego a realnego.

Czego na pewno nie brakowało na I Spotkaniu Mam Blogerek? … smacznych ciast, dobrej kawy, pozytywnej energii, ciekawych rozmów, miłej atmosfery, upominków od sponsorów i dużej ilości zdjęć – do obejrzenia, których zapraszam!

spotkanie1

spotkanie2

spotkanie3

spotkanie4

spotkanie5

spotkanie7

spotkanie8

spotkanie9

spotkanie10

spotkanie11

spotkanie12

spotkanie13

spotkanie15

Sponsorzy spotkania:

dobra karma  sponsorzy12 sponsorzy10 sponsorzy6

sponsorzy5 sponsorzy1 pobrane (3) sponsorzy2

sponsorzy3 sponsorzy4 sponsorzy7

sponsorzy8 sponsorzy9

 pobrane (2) pobrane (2) pobrane (3)

pobrane (5) pobrane (11)

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda Kupis
11 lat temu

Również czekam na potkanie pewnych blogerek – w końcu nam się uda, prawda? 😀

Barbara Heppa-Chudy
11 lat temu
Reply to  Magda Kupis

Nie ma innej opcji!

Sylwia Chojnowska
11 lat temu
Reply to  Magda Kupis

Musi 😀

Uroda 19 kwietnia 2013

Kosmetyczne ABC, czyli co, jak i po co?

O tym, jak ważna jest CODZIENNA pielęgnacja naszej cery, powinna wiedzieć każda szanująca się kobieta XXI wieku. Zapewne dla wielu z Was  jest to na tyle oczywista sprawa, by mój poprzedni i poniższy artykuł podsumować krótko – „Nuuuda!”.

Niestety, ale zdobywane przeze mnie doświadczenie pokazuje, iż to co dla jednych jest normą, dla innych jest abstrakcją. Wiele Pań przyznaje, że swoją pielęgnację ogranicza do mycia twarzy wodą z mydłem i wklepaniu w skórę zwykłej „niwejki”, bądź też nie –  wśród moich klientek są Panie, które nie posiadają w domu ani “pół kremu”.

Z mojego, zawodowego punktu widzenia jest to absolutnie niedopuszczalne! Tym bardziej, że sklepowe, tudzież apteczne półki aż uginają się od nadmiaru różnorodnych kosmetyków, w cenach które można dopasować naprawdę na każdą kieszeń.

W związku z powyższym, pragnę Wam dzisiaj przedstawić co tak naprawdę, każda z Nas powinna mieć na swojej łazienkowej półce.

Wersja podstawowa – dla leniuszków, pracoholików i z limitem na karcie kredytowej 🙂

1. MLECZKO KOSMETYCZNE

Aby skóra była dobrze przygotowana do jakiegokolwiek zabiegu kosmetycznego, należy ją wcześniej oczyścić, biorąc oczywiście pod uwagę  jej rodzaj i stan (rodzaje cer poznałyście we wcześniejszym artykule).

W trakcie oczyszczania, usuwane są z powierzchni skóry resztki wydzielin gruczołów potowych i łojowych, zrogowaciałe części naskórka, cząsteczki brudu oraz kurzu, mikroorganizmy, a także makijaż i inne preparaty kosmetyczne.

Sposób użycia: rozprowadź odrobinę mleczka na waciku kosmetycznym i przetrzyj nim dokładnie całą twarz, szyję i dekolt. Możesz również nałożyć mleczko na palce dłoni i wówczas rozprowadzić je na skórze (tak jak mydło), następnie zmyj preparat ciepłą wodą.

2. TONIK

Toniki działają oczyszczająco, odświeżająco, tonizująco i ściągająco. Głównym ich składnikiem jest woda demineralizowana (destylowana), która ma usuwać rozpuszczalne w wodzie resztki brudu i potu.

Alkohol – zawarty w niektórych tonikach, wspomaga nawilżenie cząsteczek brudu i rozpuszcza tłuszcz skórny, a także pozostałości makijażu i kremów.

Istotną cechą toników jest również to, iż przywracają  naturalne pH skóry (kwaśne), które może ulegać zachwianiu w kontakcie z mydłem czy innym preparatem kosmetycznym.

Gwoli ścisłości, tonik nie jest żadnym zamiennikiem mleczka i należy te preparaty stosować osobno, najpierw aplikujemy mleczko, później tonik.

Sposób użycia: nasącz tonikiem wacik kosmetyczny i przetrzyj nim całą twarz, szyję oraz dekolt. Nie zmywaj go.

3. KREM – na dzień i/lub na noc

Krem na dzień – to emulsja pielęgnacyjna, pozostająca na skórze przez cały dzień. Z reguły  jest szybko  wchłaniany przez  warstwę rogową naskórka i nie pozostawia na nim tłustej powierzchni.

Zadaniem kremu dziennego jest ochrona skóry przed wpływami środowiska i warunków atmosferycznych (latem powinien chronić przed słońcem, a więc musi zawierać w sobie filtry UV, natomiast zimą konieczne jest zabezpieczenie przed mrozem i wiatrem).

Ponieważ najczęstszym problem skóry twarzy jest nadmierna utrata wilgoci (wysychanie), kremy na dzień przeważnie wykazują działanie – nawilżające.

Krem na noc – nie wchłania się tak szybko jak krem na dzień i przez jakiś czas pozostawia na skórze tłusty film (połysk).

Do jego zadań należy odżywienie i zregenerowanie skóry po ciężkim i długim dniu. W jego składzie znajdziemy: tłuszcze mineralne i oleje organiczne – utrudniające wyparowanie wody, witamin (zwłaszcza A i E), fitohormony, ceramidy roślinne i inne substancje rozpuszczalne w oleju.

Podsumowując, kremy na dzień i na noc powinny:

– dobrze nawilżać warstwę rogową,

– poprawiać napięcie i elastyczność skóry,

– redukować zmarszczki,

– chronić skórę przed wpływem środowiska zewnętrznego,

– wygładzać, natłuszczać i rozjaśniać przebarwienia skóry,

– ograniczać powstawanie zaskórników,

– łagodzić podrażnienia skóry,

– pobudzać komórki do odnowy i zapobiegać przedwczesnemu starzeniu.

 

Wersja rozszerzona – dla bardziej wymagających, kochających siebie i lubiących babranie w kosmetykach  😉

4. PEELING

Peeling to inaczej (z j. angielskiego) złuszczanie. Wyróżnia się jego kilka metod: mechaniczny, enzymatyczny, ziołowy, eksfoliacja kwasami owocowymi i mikrodermabrazja – szczegółową ich charakterystykę przedstawię w innym artykule.

Zadaniem peelingu kosmetycznego jest złuszczenie lub rozpuszczenie (peeling enzymatyczny) i częściowe usunięcie warstwy rogowej naskórka. Dzięki temu: skóra staje się gładka i miękka, usunięty zostaje nadmiar łoju, wydzieliny skórne łatwiej przedostają się na zewnątrz, otwierają się mieszki włosowe i pory, a co za tym wszystkim idzie – skóra lepiej oraz głębiej  wchłania substancje czynne.

Peeling zwiększa również przepływ krwi w naczyniach włosowatych, a warstwa podstawna naskórka zostaje pobudzona do wytwarzania nowych komórek, dzięki czemu skóra szybciej się regeneruje.

Należy jednak pamiętać, iż skóra poddana peelingowi staje się bardziej wrażliwa na działanie bodźców mechanicznych, termicznych i chemicznych!

Sposób użycia: odpowiednio dobrany peeling do rodzaju cery (generalnie rzecz biorąc: gruboziarnisty przeznaczony jest dla cer grubych i tłustych, a drobnoziarnisty bądź enzymatyczny dla cer delikatnych i wrażliwych) nanosimy na twarz i zwilżonymi opuszkami palców, kolistymi ruchami  wykonujemy delikatny masaż. Następnie zmywamy letnią wodą. Peeling wykonujemy raz w tygodniu lub nawet raz na dwa tygodnie (nie częściej, żeby nie uszkodzić naturalnej bariery ochronnej naskórka).

5. MASECZKA

Stosowanie maseczek kosmetycznych pozwala Nam na długo zachować piękną i młodą cerę. Dostarczają one skórze dużo więcej składników aktywnych, regenerujących i bogatych w wodę niż kremy. Ich działanie jest błyskawiczne, od razu po zabiegu (po ściągnięciu maski) można zauważyć, że skóra jest jaśniejsza, świeższa, bardziej promienna i gładka.

 

Maski służą do intensywnego oczyszczania, ponieważ nasilają wydalanie potu (tworzą na powierzchni skóry warstwę nie przepuszczającą potu i powietrza, przez co ciepło zostaje zatrzymane), poprawią ukrwienie, dotlenienie, ponadto odżywiają i nawilżają.

 

Sposób użycia: zależy od rodzaju maski (jest ich wiele, więc omówimy je przy okazji innego artykułu), ale zazwyczaj do użytku domowego – nieprofesjonalnego przeznaczone są maski kremowe lub żelowe, które wystarczy nałożyć na skórę twarzy, szyi i dekoltu opuszkami palców, pozostawić na około 20 minut i zmyć ciepłą bądź letnią wodą.

6. PREPARAT NA OKOLICE OCZU

Czy wiecie, że skóra wokół oczu jest aż czterokrotnie cieńsza od pozostałej skóry twarzy i ma tylko pół milimetra grubości?!

Poza tym, w obrębie powiek dolnych prawie w ogóle nie ma podściółki tłuszczowej oraz gruczołów łojowych. Niewiele jest też włókien kolagenowych i elastynowych, w związku z czym, skóra wokół oczu starzeje się zdecydowanie szybciej niż na pozostałych partiach twarzy, a zmarszczki mimiczne widoczne są już w młodym wieku.

Preparaty do pielęgnacji okolic oczu (żele, balsamy, kremy) mają zapobiegać powstawaniu zmarszczek, wygładzać już istniejące, nawilżać skórę, przeciwdziałać obrzękom i rozjaśniać cienie pod oczami.

Sposób użycia: odrobinę preparatu wystarczy zaaplikować na opuszki palców, a następnie delikatnie wklepać w skórę.

Reasumując, zalecenia pielęgnacyjne są następujące:

  •   codziennie, podczas wieczornej toalety wykonaj demakijaż twarzy mleczkiem kosmetycznym,
  •   następnie stonizuj skórę odpowiednim tonikiem (do cery suchej i wrażliwej, tłustej bądź mieszanej),
  •   zaaplikuj krem: na całą twarz, szyję i dekolt – koniecznie,  na okolice oczu – jeśli posiadasz,
  •   ponadto, dodatkowo raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie – możesz wykonać: peeling, a także nałożyć maseczkę,
  •   stosuj odpowiednią dietę, bogatą w warzywa i owoce,
  •   dbaj o relaks i ruch na świeżym powietrzu,
  •   pamiętaj o stałych  wizytach w gabinecie kosmetycznym, przynajmniej raz w miesiącu.

Zakazy pielęgnacyjne:

  •   nie myj twarzy wodą z mydłem,
  •   kontroluj nadmierną ekspozycję na słońce (solarium również), używaj kremów z filtrami UVA i UVB,
  •   nie stosuj preparatów wysuszających naskórek (odkażające na bazie alkoholu),
  •   unikaj stresu,
  •   nie pal papierosów, ogranicz używki (alkohol, mocna kawa).

Pamiętajcie Drogie Panie, iż codzienna / domowa pielęgnacja to podstawa, jednak i ją należy uzupełniać wizytami w salonie kosmetycznym, w celu:

– diagnozowania przez kosmetyczkę stanu skóry,

– oceniania poprawy (bądź też nie) jej wyglądu i ustalania dalszej pielęgnacji,

– oraz (co ważne) przeprowadzania zabiegów z użyciem profesjonalnych kosmetyków i specjalistycznego sprzętu, które bez wątpienia pozwalają dostarczać skórze więcej (bardziej stężonych) substancji aktywnych, a także głębiej im penetrować.

Jednocześnie, miejcie świadomość, iż stałe wizyty w salonie urody, niepopierane Waszą domową pielęgnacją  nie dadzą oczekiwanych efektów.

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
M.
M.
11 lat temu

Witam serdecznieg, jestem ze szczecina i nie mogę trafić na dobrą kosmetyczkę, a nóż widelec może zna Pani godną polecenia? Pozdrawiam

Fizinka
Fizinka
11 lat temu
Reply to  M.

Przykro mi, ale jestem mieszkanką południowej części Polski (Śląsk) i niestety nie znam żadnej kosmetyczki ze Szczecina.

Pozdrawiam

Magda Kupis
11 lat temu

ja posiadam wersję podstawową, uzupełnioną o peelingi – kilka razy do roku stosuję eksfoliację kwasami owocowymi (chyba jeden z moich ulubionych zabiegów, bo mimo „pogorszenia się” stanu skóry zaraz po zabiegu, efekty są rewelacyjne-min. wybiela przebarwienia i UWAGA – spłyca zmarszczki :),) częściej stosuję peelingi enzymatyczne. Do ciała mogę polecić peeling z zaparzonych wcześniej „fusów” kawy z dodatkiem oliwy z oliwek lub nawilżającego balsamu do cała. Sporadycznie pojawia się maseczka 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close