Dzieci w aucie – po co komu fotelik samochodowy…
Głupota ludzka, bezmyślność, pośpiech, brawura, nieostrożność, lenistwo i nieumiejętność oceniania własnych możliwości, to tylko część grzechów głównych popełnianych przez dorosłych, które niemal każdego dnia przyczyniają się do uszczerbku na zdrowiu, trwałego kalectwa lub nawet śmierci dzieci!
O tragicznym wypadku, w którym czołowo zderzyły się dwa pojazdy i spowodowały śmierć trojga dzieci (6, 9 i 11 lat) trąbiła ostatnio cała Polska. Wiadomość ta była tym bardziej wstrząsająca, ponieważ okazało się, że owe dzieci podróżowały bez fotelików! A jedno z nich nie było nawet zapięte pasami! Jak to możliwe?! Nie mam pojęcia. Wiem natomiast, że gdyby te maluchy siedziały w odpowiednich fotelikach dziś mogłyby żyć!
Nie chcę nikogo oceniać, nie moja w tym rzecz, ale prawda jest taka, że drażni mnie beztroskie podejście co poniektórych rodziców (i nie tylko), którym się wydaje, że są niezniszczalni. Że pewne zdarzenia losowe ich nie dotyczą. Że bezpieczeństwo owszem jest ważne, ale nie na co dzień i niekoniecznie w aucie.
Wkurza mnie gdy dorosły człowiek najpierw oszczędza na kupnie fotelika – bo przecież one są takie drogie, lepiej więc kupić jakiś tani shit w supermarkecie i zostawić sobie w kieszeni kasę na fajki czy inne przyjemności – a potem tego fotelika nie używa bo mu się nie chce! Przecież tylko kawałek do sklepu jedzie, do szkoły podrzuca, po co od razu bawić się w to jakże żmudne, prawidłowe “montowanie” dziecka w aucie…
A w ogóle to po co fotelik, skoro jest „poddupnik”? Tańszy, mniejszy, lżejszy i łatwiej na to wsiąść, zapiąć też prościej. Same plusy, co nie?
Och jakie to złudne, naiwne i głupie myślenie!
Żeby zrozumieć istotę sprawy i skalę problemu przedstawię wam kilka faktów…
Z badań Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że w fotelikach i innych urządzeniach zabezpieczających przewożonych jest 88% dzieci w Polsce. Najwyższy stopień stosowania tego typu urządzeń zaobserwowano wśród najmłodszych dzieci (0-3 lata) i wynosi 92%. W pozostałych grupach wiekowych spada on do ok. 85-87%.*
Zgodnie z kodeksem ruchu drogowego, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu musi być przewożone w foteliku lub innym urządzeniu przytrzymującym, zgodnym z masą i wzrostem dziecka oraz właściwymi warunkami określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ.
Wyjątkiem są dwie sytuacje :
1. Gdy dziecku mającemu co najmniej 135 cm wzrostu, ze względu na jego masę ciała, nie jest możliwe zapewnienie odpowiedniego fotelika, wówczas może być ono przewożone na tylnym siedzeniu, zapięte pasami bezpieczeństwa.
2. Na tylnym siedzeniu zamontowane są dwa foteliki i nie ma możliwości zamontowania trzeciego. W tej sytuacji trzecie dziecko, w wieku co najmniej 3 lat może być przewożone na tylnym siedzeniu, na środku, zapięte pasami bezpieczeństwa.**
Miej przy tym świadomość, że 150 cm wzrostu to dolna granica bezpiecznego korzystania z pasów bezpieczeństwa, ponieważ projektowane one są dla osób wyższych.
Jeśli jednak z jakiś względów masz w nosie przepisy posłuchaj jeszcze kilku faktów…
DZIECKO NA KOLANACH
Czy wiesz, że przy najechaniu na przeszkodę z prędkością około 50 km/h, siła bezwładności wyrywa dziecko z ramion opiekuna z impetem odpowiadającym masie 60-krotnie większej od masy uderzeniowej?!
Trzymanie więc dziecka na kolanach opiekuna to wyraz kompletnego braku wyobraźni i rozumu.
https://www.youtube.com/watch?v=P3riUKLHOnI
FOTELIK NA PRZEDNIM SIEDZENIU
Czy wiesz, że otwierająca się poduszka powietrzna, uderzająca w tył fotelika zamontowanego na przednim siedzeniu, ma siłę porównywalną do uderzenia kijem bejsbolowym przez zawodowego gracza? Przeżycie takiego uderzenia graniczy z cudem.
Pamiętaj więc, by nigdy nie ustawiać fotelika dla niemowląt, tyłem do kierunku jazdy, na przednim siedzeniu pasażera, jeśli wyposażone jest ono w aktywną poduszkę powietrzną!
https://www.youtube.com/watch?v=cyigMYs8z2o
FOTELIK KONTRA PODSTAWKA
Podstawka, potocznie nazywana poddupnikiem, nie stanowi żadnego zabezpieczenia dla twojego dziecka! Nie utrzymuje go prawidłowo w momencie uderzenia i/lub gwałtownego hamowania, nie chroni głowy oraz pozostałych części ciała, a źle przebiegające pasy – za wysoko lub za nisko, mogą się przyczynić do podduszenia lub zmiażdżenia narządów wewnętrznych. Uświadom to sobie w końcu!
Z kolei “dobry” fotelik i poprawnie zamontowany, pomaga prawidłowo poprowadzić trzypunktowy pas bezpieczeństwa tak, aby nie uszkodził narządów wewnętrznych dziecka. Zabezpiecza dziecko przed wypadnięciem z pasów, nawet w przypadku dachowania, a także zapewnia ochronę boczną.
Polecam obejrzeć kilka filmików, które ukazują różnice i lepiej niż suche słowa działają na wyobraźnię.
https://www.youtube.com/watch?v=0s6PbhFqa1o
https://www.youtube.com/watch?v=wMCdv6q0EYc
Posłuchaj też co ma do powiedzenia ekspert w tej dziedzinie..
https://www.youtube.com/watch?v=9mkJaiN4lEI
Czy potrzebujesz więcej dowodów na to, że dobry fotelik to podstawa w podróżowaniu z dziećmi?
Czy musi wydarzyć się kolejna tragedia byś to zrozumiał?
Oby tylko nie była to twoja tragedia…
*Dane ze statystyk Krajowej Rady Ruchu Drogowego
**Kodeks drogowy Art. 39
Zgadzam się w zupełności z tym że foteliki są ważne i ratują życie szkoda tylko że media piszą informację nie zgodną z prawdą bo dzieci były zapiete i w fotelikach 🙁 one hie żyją ich tata też a chłopiec z drugiego samochodu walczy o życie, tragedia straszna uważam że nie ma co oceniać jesli ktoś poznalby szczegóły ……. 🙁
Hmmm to ja jakoś nie trafiłam na taką informację, a trochę artykułów o tym poczytałam. Ale myślę, że nie ma co tego roztrząsać – prawdy i tak się nie dowiemy bo media zawsze piszą pod publikę. W każdym razie ja nie chcę nikogo oceniać (o czym już wspomniałam we wpisie), jedyne co, chciałam uczulić tych, którym się wydaje, że przewożenie dzieci bez fotelików i na poddupnikach jest bezpieczne, że wcale tak nie jest.
Pozdrawiam!
Ja niestety tą sprawę znam bliżej 🙁 jedna z tych rodzin pochodzi z mojego miasta. Ja zrozumiałam twoje przesłanie z którym siezgadzam tylko media powinny pokazywać prawdę a nie wywoływać sensację
Droga mamo,montaz fotalika owszem,jednak nie każdego stać na fotelika dla więcej niz jednego dziecka za połowę swojej pensji…no ale…lepiej wrzucic wszystkich do jednego wora,bo przecież wydaja na fajki..o zgrozo
Po pierwsze, nikt nikomu nie mówi ile ma kosztować fotelik dla jego dziecka.
Po drugie, podałam PRZYKŁAD (to nie jest wrzucanie wszystkich do jednego wora) z papierosami bo znam osobiście ludzi, którzy nałogowo palą papierosy, a przy tym narzekają, że foteliki są takie drogie i nie stać ich na nie. – tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem! Bo uważam, że jeśli kogoś stać na to by wypalać dziennie +/- 10zł, to stać go też na to by taką samą kwotę codziennie odkładać i uzbierać jakąś kwotę, którą przeznaczy się na dziecko, chociażby na fotelik.
To jak kogoś nie stać na ochronę zdrowia i życia dzieci to nie powinien ich mieć więcej niż 1 sztukę…
Foteliki można też kupić używane za 1/3 ceny nowego. Poza tym, gdyby nie było mnie stać na fotelik, nie jeździłbym z dzieckiem samochodem. Brak funduszy nie jest dla mnie żadnym wytłumaczeniem. Każdy ma zawsze jakiś dobry powód lub wymówkę. Równie dobrze można by uznać, że nie stać mnie na buty dla drugiego dziecka, dlatego chodzi boso. Nad pewnymi rzeczami trzeba się zastanowić przed planowaniem drugiego dziecka, a jak już ono jest, to przede wszystkim dbać o jego bezpieczeństwo, a nie liczyć kasę.
Nic dodać, nic ująć! Zgadzam, się w całej rozciągłości!
Taaa ale telefon/tv na raty wypasiony można wziąć, ale na fotelik już szkoda, a są strony, gdzie można go spłacać ratalnie. Cóż, każdy ma swe priorytety, niestety.
Zgadza się!
gdyby nie dobry fotelik i nieposlusznosc mojej drugiej polowy moja corka nie dozylaby 3 urodzin. facet wjechal w tyl naszego samochodu, mala siedziala z przodu we foteliku. gdyby siedziala z tylu zostala by zmiazdzona, gdyby nie byla we foteliku wyfrunelaby przez przednia szybe. jechali Tylko mnie z pracy odebrac… ktos kto nie sadza dziecka we foteliku jest idiota, debilem, i wszelkie bluznierstwa sie cisna… po prostu nie zalezy mu na zyciu dziecka!
Koszmarne doświadczenie 🙁
nie lubie wracac myslami do tego. z wypadku byl reportaz. slyszlam nagranie jak moj maz rozmawia z policjantem i prosi o pomoc bo mu auto szwamkuje a nie czuje sie komfortowo, wszyscy szbko jada, godziny szczytu, i nagle slychac huk i krzyk mojej corki… dla mnie to byl film…;( dowiedzialam sie od ratownika co sie stalo, jak odebral tel jak ich z auta wyciagali…,
jak wazny jest fotelik, to nie tylko komfort dla dziecka, to jego zycie…
Aż mnie ciarki przeszły! Obym nigdy nie musiała się przekonywać o dobroci naszych fotelików…..
P.s. A jak przeszła przez to twoja córeczka? Nie boi się podróżować autem?
naprawde, zachowaj Boze kazda mala istotke od takiej tragedii i kazdego rodzica. zajelo jej ponad rok. byly koszmary i nie chciala wsiasc do samochodu. ja nigdy tego nie wspoiminam. minely trzy lata, do dzis mowi, ze bedzie pania doktor, ale nie wyjasnia dlaczego.
Czasami foteliki mozna ottzymac za darmo albo za grosze lepiej kupic uzywany z testami niz na pokaz sama gabke my mamy dwa foteliki jeden jest caly czas zamontowany w naszym aucie a drugi jest rezerwowy jak np jade z kolezanka i corka na basen czy cos nawet taksowce raz odmowilam z powodu braku fotelika
Troche poza tematem ale może nie do końca.Wczoraj zrobiłem trasę Katowice-Ciechocinek-Katowice,700km ,tam i we wte w strugach deszczu.Końcówka Czestochowa-Katowice po ciemku i dalej padającym deszczu.Gierkówka wyglada tak jak wygląda.Kto jeździ to wie.Zmeczony postanowiłem jechać zgodnie z przepisami a tam ograniczenia do 70 km/h są permanentne.Tirowcy,cysternowcy o samochodach osobowych nie wspominając wyprzedzali mnie wszyscy.Podejrzewam,że w tych osobówkach były dziesiątki dzieci w fotelikach.