Gdy dziecko ma talent
Pamiętam jak dziś jedno z naszych nabożeństw, po którym zaplanowany był koncert obiecującego pianisty. Do stolika – kącika dla dzieci w naszej kaplicy, podszedł chłopiec – góra 8-9 lat – i zapytał czy może z nami porysować. Dałam mu kartkę i dalej rysowałam samochody dla Marcinka. Chłopiec narysował duże serce i z wielkim zapałem zaczął je kolorować. Na jego twarzy było widać, że jest bardzo szczęśliwy mogąc rysować, kolorować. Po chwili zapytałam go „dla kogo maluje serce?” Odpowiedział: „dla dziadka”. Posłałam mu uśmiech i rysowaliśmy dalej.
W pewnym momencie ciszę przerwał nam jego dziadek, który, gdy zobaczył, iż rysuje zganił go i powiedział, ze ma wracać na miejsce. Chłopiec wyszeptał: „ale ja chcę rysować!”. Niestety nie mógł dokończyć pracy i wrócił do taty i dziadka. Już wtedy zakuło mnie coś w sercu, dlaczego nie pozwolić dziecku na taką radość, ekspresję, on chciał przecież tylko rysować.
Po nabożeństwie wszyscy zostaliśmy zaproszeni na koncert małego wirtuoza. Okazało się, że ów chłopiec jest jednym z najbardziej obiecujących pianistów. Niestety nie mogliśmy zostać na całym występie i po chwili wyszliśmy. Za nami wybiegł od razu „tatuś” chłopca z prośbą byśmy wrócili, że to niepowtarzalny koncert, talent muzyczny. Zastanawialiśmy się już czy jednak nie wrócić, lecz szalę na nie przechylił tekst „tatusia” – koniecznie musicie kupić DVD, chłopiec dostał stypendium w Londynie, itp. Mieliśmy oboje dość. Wsiedliśmy do auta i czym prędzej pojechaliśmy do domu. Moje odczucia i męża były takie same.
Kiedy należy powiedzieć dość, kiedy pozwolić dziecku być dzieckiem?
Czasami, jako rodzice zatracamy się w tym co nasze dziecko powinno osiągnąć dążąc wszelkimi celami by odniosło sukces, było sławne. Przypomina mi się film „Mała miss”, gdzie główna bohaterka chce wziąć udział w konkursie piękności dla dziewczynek, cała rodzina staje na głowie by dowieźć ją na finał. Ale to, co tam spotkają nie tylko wbija w fotel widza, ale także bohaterów wprawia w osłupienie. Powiedzcie mi czy to są ambicje tych małych dziewczynek, czy aspiracje niespełnionych matek? Kiedy przebieranie dziecka, zapisywanie na dodatkowe zajęcia staje się przesadą?
Nie jestem przeciwna dawaniu dziecku możliwość rozwijania talentu, ale jako rodzice powinniśmy też pamiętać, że to jest dziecko. Nie próbujmy ograbiać go z dzieciństwa.
zgadzam się, niestety często mam do czynienia ze ambicje rodziców często przewyższają możliwości dziecka pod względem fizycznym i psychicznym. Jak jest talent to trzeba go pielęgnować ale z rozsądkiem dziecko ma prawo również do dzieciństwa. rodzice sobie nie zdają często spray że w ten sposób krzywdzą swoje pociechy. człowiek dorosły wraca z pracy zmęczony, chce poleżeć odpocząć spotkać ze znajomymi. szkoła czy przedszkole dla dziecka to tak jak dla nas praca, wraca do domu musi odrobić lekcje, odpocząć pobawić się spotkać z kolegami a tu jeszcze codziennie jakieś dodatkowe zajęcia czasami dwa w ciągu dnia. Inwestujmy w nasze dzieci, niech… Czytaj więcej »
Dobre podsumowanie na koniec – no i to porównanie do filmu Mała miss też trafione – gdy go oglądałam nie chciałam wierzyć że takie coś dzieje się naprawdę… A powracając do rozwijania talentów – jak we wszystkim i tutaj trzeba zachować umiar – czym innym jest pomóc dziecku w jego odkrywaniu czy potem rozwijaniu, warto docenić postępy i jego zainteresowania, ale nie może to się przecież przerodzić w wyciskanie z dziecka nie tylko potu i łez, ale tym bardziej pieniędzy. A na dodatek zabraniać dziecku się pobawić, tak normalnie, to jest chore… Nasza córeczka jak na razie popisuje się talentem… Czytaj więcej »
Nie ma nic gorszego niż rodzic realizujący swoje marzenia i pasje kosztem własnego dziecka, zabierający mu dzieciństwo ograbiający je z jego własnych marzeń i pasji. Jestem zdania, że choćby moje dziecko chciało zostać drwalem to jeśli jest to jego marzeniem i pasją trzeba mu na to pozwolić bo to jego marzenie, realizacja jego pasji i to jego życie które powinien przeżyć po swojemu, tak by być szczęśliwym robiąc to co lubi i co daje mu satysfakcję.
Uważam, że obowiązkiem rodzica jest pokazanie wielu różnorodnych dróg, by to dziecko mogło zdecydować co go interesuje i w jakich ilościach chce z tego czerpać. Talent jest darem, ale często też przekleństwem- poza tym co zawarte jest w artykule, należy również pamiętać, że wspieramy rozwój osobowości dziecka. Należy znaleźć złoty środek, by nasze dziecko nie stało się autsajderem, egocentrykiem- bardzo to przeszkadza w relacjach społecznych najpierw z rówieśnikami w klasie (wyobcowanie czy też poczucie wyższości nad innymi), a później w adaptacji w dorosłym życiu. Uważam, że nie powinno się utwierdzać dziecka, że jego talent jest ważniejszy od umiejętności innych dzieci,… Czytaj więcej »