Jak dbać o włosy i pokonać strach?
Pielęgnacja długich włosów często wymaga sporo wysiłku, doboru odpowiednich specyfików i jeszcze kilku fryzjerskich trików. Często zastanawiasz się jak dbać o włosy, ale to wszystko zda na nic się jeśli Twoja pociecha za każdym razem odmawia zamoczenia choćby najmniejszego kosmyka swojej grzywy. Wydaje Ci się to znajome?
Spazmatyczny krzyk to coś co następuje zaraz po komunikacie „dziś myjemy włosy”. Prośba, groźba, przekupstwa, kary i nagrody – każde działało mniej więcej… 20 sekund. I nie to żeby Tola miała jakiś uraz, po prostu odkąd skończyła 3 lata nie akceptuje choćby kropli wody powyżej swojej szyi. Przez te wszystkie lata próbowaliśmy wielu sposobów i chociaż płacz pojawia się właściwie za każdym razem, to kilka z nich nie raz uratowało nas od roztrojenia nerwowego. Zacznijmy od początku.
Mycie włosów – czas start
Tak naprawdę kluczem jest dobry szampon dla dzieci, który nie szczypie w oczy i nie plącze włosów. Przy wiercącym się dziecku nie trudno o spłynięcie wody z szamponem do oczu, a to może tylko spotęgować strach. Wiele marek, np. JOHNSON’S Baby, ma całkiem spory asortyment, więc nie powinno być kłopotu ze znalezieniem tego odpowiedniego, by dziecko zamiast kołtunów miało piękne włosy. Na półkach sklepowych dostępnych jest wiele szamponów i płynów 2 lub 3 w jednym, jedyny warunek to przeznaczenie dla dzieci i niemowląt. Ważne, żeby nie zrazić dziecka już na samym początku.
Pada deszczyk chlapu chlap
Zamoczenie włosów to jeden z trudniejszych etapów mycia kosmyków, konkretnie jeden z dwóch. Rozwiązania siłowe to nie jest najlepszy sposób, za to dość niebezpieczny, dlatego żeby przełamać barierę przed wodą bawiłyśmy się w „deszczyk”. Nabrana w dłonie woda przeciekając przez palce bardzo dobrze imituje ulewę, a nawet i sztorm. Co prawda zamoczenie całych włosów tym sposobem jest czasochłonne, za to bywało że córka właściwie nie orientowała się, że ma już je mokre.
Dzień dobry Pani czyli salon fryzjerski
Jeden z lepszych sposobów to zabawa we fryzjera. Cały rytuał rozpoczęcia obsługi i sama usługa to coś dzięki czemu my kobiety potrafimy spędzić na fotelu kilka godzin (no, dobrze – ważny jest też efekt czyli piękne włosy ;)). Tak wyjątkowy klient jakim jest nasze dziecko wymaga (a właściwie wymusza) specjalnego traktowania. Działa tu dokładnie ten sam mechanizm jak przy „głowie i szyi” – podejmowanie decyzji to coś co uwielbiają wszystkie dzieci. „Czy życzy Pani sobie masaż głowy?”, „czy woda nie jest za ciepła?”, „a może ma Pani ochotę na kawę?”, „mam dla Pani specjalną odżywkę. Podoba się zapach? Jest sprowadzana dla króla i królowej, zawiera magiczny składnik z niewidzialnej wyspy koło Madagaskaru”. Im bardziej puszczam wodze fantazji, tym dokładniej mogę umyć włosy!
Przychodzi mama do fryzjera
W zasadzie pomysł ten narodził się równocześnie z poprzednim. Dla osiągnięcia efektu gotowa jestem na szarpanie za włosy, wodę w nosie i uszach oraz pianę w oczach. Właściwie to ostatnie jest najmniejszym problemem, bo na potrzeby zabawy rezygnuję ze swojego i używam szamponu dla dzieci więc nie mam problemu ze szczypaniem w oczy. Bywa i tak, że mamę godnie zastępuje lalka, w końcu ona też musi wiedzieć jak dbać o włosy, ale tak czy inaczej bez szamponu dla dzieci się nie obejdzie. Dziecko ma frajdę, a my bez skrępowania możemy powiedzieć „teraz moja kolej” 🙂
Maska i nurkujemy
Umycie włosów znacznie ułatwić mogą okularki lub maska do pływania. Co prawda nie jest to technicznie zbyt łatwe, ale i z tym dajemy sobie radę. Strach przed nalaniem wody do oczu to chyba największy element fobii. Ja też tego nie lubiłam i do dziś pamiętam jak mama wręczała mi do ręki gąbkę do mycia, wiec właściwie każdy sposób na osłonięcie oczu jest dobry.
Gadżety
Dzieci uwielbiają gadżety nie mniej jak ich rodzicie. Na rynku dostępnych jest ich cała masa – ronda kąpielowe, specjalne kubki dopasowujące się do kształtu głowy, dzięki którym woda nie spływa po czole, kolorowe pianki do mycia włosów.
Za jakiś czas wymyślę pewnie jeszcze inne propozycje chyba, że pożegnamy krzyk na dobre, a Tola będzie już sama wiedziała jak dbać o włosy.
Ten post jest sponsorowany przez JOHNSON’S Baby, ale zawarta treść jest mojego autorstwa.
Właśnie leję wodę do wanny dla młodej. Ona uwielbia pluskać się w nieskończoność. Drze się tylko jak mamy ją wyjąć z wody :p
Mój myje nie mamy z tym żadnego problemu. Czasami zdarza się że sam sobie polewa głowę wodą. Nic na siłę bo może być jeszcze gorzej. My robimy to w formie zabawy i już 🙂
Normalnie, żeby dzieci miały tylko takie problemy w życiu.
Szampon Mixa baby nie szczypie oczy
U nas samo mycie jest ok ale za to płukanie to był koszmar. Teraz żeby nie było krzyku i płaczu to moczę gąbkę i po prostu delikatnie przecieram po główce aż zejdzie piana i na końcu delikatnie polewam. Sprawdziło się
Moi lubią , a koniecznie musi być dużo piany na głowie 😀
Mój synek nie tyle nie lubi myć włosów co nienawidzi wręcz jak woda leci mu po twarzy a nie daj Boże po oczach .. wtedy zaczyna się krzyk jakby ktoś conajmniej obdzieral go ze skóry .. próbowałam już chyba wszystkiego i nawet jak buzia jest sucha przy myciu włosów to przed myciem jest wrzask jakbym go do ognia wrzucala a nie kąpała ..
Moja córka do zeszłego tygodnia strasznie plakaka przy każdym myciu. A jednego dnia gdy na puściłam mniej wody sama zaczęła się kłaść w wannie i moczyc włosy . i od tygodnia codziennie by myla głowę , a wyjście z wanny kończy się płaczem bo jeszcze by chciała 😉 na wszystko trzeba czasu.
U starszej ten etap mamy już za sobą: rondo do mycia głowy plus jednoczesne mycie głowy lalce plus dużo rozmów i cierpliwości w końcu przyniosły rezultaty. Teraz sama odchyla głowę do góry. Ale zawsze ręcznik musi być w ppgotowiu by szybko wytrzeć przypadkiem polane oczy
Ja stosując laminowanie włosów ( http://kobiecosc.pl/laminowanie-wlosow/ ) dopiero przejrzałam na oczy, nie tylko włosy są grubsze i zdrowsze ale i o wiele szybciej rosną, bardzo polecam laminowanie, tylko uwaga, nie jest tanie :/