Uroda 21 listopada 2015

Jak dbać o włosy i pokonać strach?

Pielęgnacja długich włosów często wymaga sporo wysiłku, doboru odpowiednich specyfików i jeszcze kilku fryzjerskich trików. Często zastanawiasz się jak dbać o włosy, ale to wszystko zda na nic się jeśli Twoja pociecha za każdym razem odmawia zamoczenia choćby najmniejszego kosmyka swojej grzywy.  Wydaje Ci się to znajome?

Spazmatyczny krzyk to coś co następuje zaraz po komunikacie „dziś myjemy włosy”. Prośba, groźba, przekupstwa, kary i nagrody – każde działało mniej więcej… 20 sekund. I nie to żeby Tola miała jakiś uraz, po prostu odkąd skończyła 3 lata nie akceptuje choćby kropli wody powyżej swojej szyi. Przez te wszystkie lata próbowaliśmy wielu sposobów i chociaż płacz pojawia się właściwie za każdym razem, to kilka z nich nie raz uratowało nas od roztrojenia nerwowego. Zacznijmy od początku.

Mycie włosów – czas start

Tak naprawdę kluczem jest dobry szampon dla dzieci, który nie szczypie w oczy i nie plącze włosów. Przy wiercącym się dziecku nie trudno o spłynięcie wody z szamponem do oczu, a to może tylko spotęgować strach. Wiele marek, np. JOHNSON’S Baby, ma całkiem spory asortyment, więc nie powinno być kłopotu ze znalezieniem tego odpowiedniego, by dziecko zamiast kołtunów miało piękne włosy. Na półkach sklepowych dostępnych jest wiele szamponów i płynów 2 lub 3 w jednym, jedyny warunek to przeznaczenie dla dzieci i niemowląt. Ważne, żeby nie zrazić dziecka już na samym początku.

Pada deszczyk chlapu chlap

Zamoczenie włosów to jeden z trudniejszych etapów mycia kosmyków, konkretnie jeden z dwóch. Rozwiązania siłowe to nie jest najlepszy sposób, za to dość niebezpieczny, dlatego żeby przełamać barierę przed wodą bawiłyśmy się w „deszczyk”. Nabrana w dłonie woda przeciekając przez palce bardzo dobrze imituje ulewę, a nawet i sztorm. Co prawda zamoczenie całych włosów tym sposobem jest czasochłonne, za to bywało że córka właściwie nie orientowała się, że ma już je mokre.

Dzień dobry Pani czyli salon fryzjerski

Jeden z lepszych sposobów to zabawa we fryzjera. Cały rytuał rozpoczęcia obsługi i sama usługa to coś dzięki czemu my kobiety potrafimy spędzić na fotelu kilka godzin (no, dobrze – ważny jest też efekt czyli piękne włosy ;)). Tak wyjątkowy klient jakim jest nasze dziecko wymaga (a właściwie wymusza) specjalnego traktowania. Działa tu dokładnie ten sam mechanizm jak przy „głowie i szyi” – podejmowanie decyzji to coś co uwielbiają wszystkie dzieci. „Czy życzy Pani sobie masaż głowy?”, „czy woda nie jest za ciepła?”, „a może ma Pani ochotę na kawę?”, „mam dla Pani specjalną odżywkę. Podoba się zapach? Jest sprowadzana dla króla i królowej, zawiera magiczny składnik z niewidzialnej wyspy koło Madagaskaru”. Im bardziej puszczam wodze fantazji, tym dokładniej mogę umyć włosy!

Przychodzi mama do fryzjera

W zasadzie pomysł ten narodził się równocześnie z poprzednim. Dla osiągnięcia efektu gotowa jestem na szarpanie za włosy, wodę w nosie i uszach oraz pianę w oczach. Właściwie to ostatnie jest najmniejszym problemem, bo na potrzeby zabawy rezygnuję ze swojego i używam szamponu dla dzieci więc nie mam problemu ze szczypaniem w oczy. Bywa i tak, że mamę godnie zastępuje lalka, w końcu ona też musi wiedzieć jak dbać o włosy, ale tak czy inaczej bez szamponu dla dzieci się nie obejdzie. Dziecko ma frajdę, a my bez skrępowania możemy powiedzieć „teraz moja kolej” 🙂

Maska i nurkujemy

Umycie włosów znacznie ułatwić mogą okularki lub maska do pływania. Co prawda nie jest to technicznie zbyt łatwe, ale i z tym dajemy sobie radę. Strach przed nalaniem wody do oczu to chyba największy element fobii. Ja też tego nie lubiłam i do dziś pamiętam jak mama wręczała mi do ręki gąbkę do mycia, wiec właściwie każdy sposób na osłonięcie oczu jest dobry.

Gadżety

Dzieci uwielbiają gadżety nie mniej jak ich rodzicie. Na rynku dostępnych jest ich cała masa – ronda kąpielowe, specjalne kubki dopasowujące się do kształtu głowy, dzięki którym woda nie spływa po czole, kolorowe pianki do mycia włosów.

Za jakiś czas wymyślę pewnie jeszcze inne propozycje chyba, że pożegnamy krzyk na dobre, a Tola będzie już sama wiedziała jak dbać o włosy.

 

Ten post jest sponsorowany przez JOHNSON’S Baby, ale zawarta treść jest mojego autorstwa.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Witkoria
Witkoria
9 lat temu

Właśnie leję wodę do wanny dla młodej. Ona uwielbia pluskać się w nieskończoność. Drze się tylko jak mamy ją wyjąć z wody :p

Paulina Łupińska
9 lat temu

Mój myje nie mamy z tym żadnego problemu. Czasami zdarza się że sam sobie polewa głowę wodą. Nic na siłę bo może być jeszcze gorzej. My robimy to w formie zabawy i już 🙂

Agata Rudnicka
9 lat temu

Normalnie, żeby dzieci miały tylko takie problemy w życiu.

Karolina Bylina
9 lat temu

Szampon Mixa baby nie szczypie oczy

Elżbieta Bień
9 lat temu

U nas samo mycie jest ok ale za to płukanie to był koszmar. Teraz żeby nie było krzyku i płaczu to moczę gąbkę i po prostu delikatnie przecieram po główce aż zejdzie piana i na końcu delikatnie polewam. Sprawdziło się

Edyta Skrzydło
9 lat temu

Moi lubią , a koniecznie musi być dużo piany na głowie 😀

Go Sia
9 lat temu

Mój synek nie tyle nie lubi myć włosów co nienawidzi wręcz jak woda leci mu po twarzy a nie daj Boże po oczach .. wtedy zaczyna się krzyk jakby ktoś conajmniej obdzieral go ze skóry .. próbowałam już chyba wszystkiego i nawet jak buzia jest sucha przy myciu włosów to przed myciem jest wrzask jakbym go do ognia wrzucala a nie kąpała ..

Patrycja Bzumowska
9 lat temu

Moja córka do zeszłego tygodnia strasznie plakaka przy każdym myciu. A jednego dnia gdy na puściłam mniej wody sama zaczęła się kłaść w wannie i moczyc włosy . i od tygodnia codziennie by myla głowę , a wyjście z wanny kończy się płaczem bo jeszcze by chciała 😉 na wszystko trzeba czasu.

Anna Bochenek
9 lat temu

U starszej ten etap mamy już za sobą: rondo do mycia głowy plus jednoczesne mycie głowy lalce plus dużo rozmów i cierpliwości w końcu przyniosły rezultaty. Teraz sama odchyla głowę do góry. Ale zawsze ręcznik musi być w ppgotowiu by szybko wytrzeć przypadkiem polane oczy

m. wESTKA
m. wESTKA
7 lat temu

Ja stosując laminowanie włosów ( http://kobiecosc.pl/laminowanie-wlosow/ ) dopiero przejrzałam na oczy, nie tylko włosy są grubsze i zdrowsze ale i o wiele szybciej rosną, bardzo polecam laminowanie, tylko uwaga, nie jest tanie :/

Ciąża 19 listopada 2015

Zalety porodu rodzinnego

W trakcie ciąży, im bardziej zaokrągla się twój brzuszek, mimowolnie coraz częściej myślisz o zbliżającym się porodzie. Nieważne czy pod uwagę bierzesz poród naturalny czy cesarskie cięcie, istotne są dla ciebie opieka, komfort, bezpieczeństwo i szczęśliwe zakończenie. Zapewne nie raz nie dwa, na spotkaniach rodzinnych czy ze znajomymi padało sakramentalne pytanie skierowane do męża czy partnera:  A będziesz przy porodzie?

Przyjście na świat dziecka to przełomowe wydarzenie dla każdego związku – rodzi się nowy człowiek. Ten mały człowiek ma dwoje rodziców. Kobieta nosi pod sercem dziecko i później na nią spada cały fizyczny trud jego urodzenia, ale mężczyzna ma w jego powołaniu do życia niemały udział. Gdzie powinien, więc być w takiej chwili, jeśli nie przy rodzącej żonie czy partnerce?

Zalety porodu rodzinnego:

  1. Niebywała więź mężczyzny z dzieckiem. Chwila, gdy widzi on po raz pierwszy własne dziecko, wywołuje ogromne wzruszenie. Nie jeden twardziel w tej chwili nie wstydzi się swoich łez.
  2. Poród rodzinny wpływa na pogłębienie więzi małżeńskiej i emocjonalnej pomiędzy partnerami.
  3. Świeżo upieczony dumny tata, jeśli chce, może przeciąć pępowinę.
  4. Praktyczna pomoc dla rodzącej np. masażu pleców w czasie skurczów, podtrzymywanie głowy podczas parcia, przypominanie o  odpowiednim oddychaniu, zwilżanie ust.
  5. Poczucie bezpieczeństwa przyszłej mamy. Świadomość, że ktoś bliski szybko może wezwać pomoc. Niestety położna nie przebywa z rodzącą non stop.
  6. Obecność bliskiej osoby może wpłynąć mobilizująco na działania personelu medycznego.
  7. Po porodzie w czasie dwugodzinnej obserwacji poporodowej osoba towarzysząca może przebywać na sali razem z matką i dzieckiem.
  8. Współprzeżywanie i możliwość dzielenia się emocjami w pierwszych chwilach po porodzie.
  9. Osoba towarzysząca może obserwować mierzenie i ważenie dziecka, zrobić zdjęcia w czasie gdy świeżo upieczona mama jest szyta po porodzie naturalnym.

Poród rodzinny może przynieść wiele korzyści zarówno dla świeżo upieczonych rodziców jaki i dziecka . Ważne by decyzja o porodzie rodzinnym nie była podjęta pod wpływem presji czy mody. Istotnym jest, by mężczyznę zachęcić przedstawiając mu zalety, ale nie zmusić, do uczestnictwa w porodzie.  Warto zostawić mu „furtkę” – gdy w trakcie porodu poczuje, że to ponad jego siły niech wyjdzie. W końcu personel medyczny ma skupić się na rodzącej kobiecie a nie ocucać nieprzytomnego przyszłego tatę.

Subscribe
Powiadom o
guest

10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Wcześniak i co dalej
Wcześniak i co dalej
9 lat temu

Marzył mi się poród rodzinny. Niestety decyzja o rozwiązaniu ciąży zapadła tak szybko, że mąż nie zdążył dotrzeć na czas. Ale ta świadomość, że jest pod salą też była dla mnie bardzo ważna.

Sylwia
Sylwia
9 lat temu

Również rodziłam przedwcześnie. Na szczęście mąż wpadł na porodówkę dosłownie w ostatniej chwili (w sumie od miesiąca był „w pogotowiu”).

Ewa Gołębiewska
9 lat temu

Ja musiałam trzecią córcię urodzić sama bo tatuś zajmował się starszymi córkami. Bardzo mi było z tym źle dlatego większość porodu przeczekałam w domu i na porodówkę wpadłam dosłownie na 30 minut 😉

W roli mamy - wrolimamy.pl

Siła wyższa 😉

Agnieszka Ordyniec
9 lat temu

Ja dziękuję za towarzystwo na porodowce 🙂

Barbara Naczk
9 lat temu

Też nie skorzystałam z towarzystwa… Mimo że rodziłam w szpitalu tylko 15 minut to sama nie chciałabym na to patrzeć…. Mąż poczęła przed porodowką 😉

Aleksandra Faligowska

Mój mąz byl na wlasne zyczenie-ja sama go nie chcialam 😛 ale oboje nie zalujemy. Ja mialam kogo wyzywać, a on mial okazje przezyc cos nowego i niezapomnianego;) a tak poza tym oboje uwazamy ze to jeden z najpiekniejszych i najwazniejszych momentów w naszym zyciu. Oboje jestesmy z siebie dumni. Brawo my 😉

Veronika Kate
9 lat temu

Muszę przyznać, że mój mąż był fantastyczny w obu przypadkach i bez niego byłoby ciężko bardzo.

Nina Grzejdziak
9 lat temu

Nie wyobrażam sobie bycia samej na porodówce.. Szczególnie, że poród trwał 14 godzin…

Olga Rynkowska-Szeląg

Mój mąż był przy narodzinach starszej. Młodszy urodził się przez CC i nie chciałam żeby mąż był, to jednak operacja poważna. Chociaż była taka możliwość żeby był.

Boże Narodzenie 17 listopada 2015

Jak zrobić kalendarz adwentowy dla dziecka

Z roku na rok poszukuję najlepszej formy by ukazać synowi adwent – ten wyjątkowy czas oczekiwania. Pragnę zarazić go atmosferą świąt, pokazać także, że dorosły potrafi cieszyć się z małych prezentów (mężowi też szykuję kalendarz – ale cicho sza, nic o tym nie wie =D). Kalendarz adwentowy to wspaniały pomysł by wyjaśnić im czym jest czas adwentu, oraz dlaczego te święta są dla nas ważne.

Na jeden kalendarz adwentowy potrzebujecie:

drewniany wieszak
24 haczyki
24 woreczki
24 mini klamerki z cyframi (od 1 do 24)
oraz “coś” do wypchania woreczków

opcjonalnie
łańcuch choinkowy do ozdoby
srebrną lub złotą nitkę

Kalendarz adwentowy

Drewniany wieszak znajdzie się w każdej szafie, a haczyki możecie nabyć w sklepie budowlanym. Jeśli chodzi o woreczki to najlepiej uśmiechnąć się do babci, cioci, czy krawcowej na osiedlu. Woreczki najlepiej jeśli będą różnych rozmiarów, tak samo jak sznureczki. Natomiast mini klamerki udało mi się znaleźć w jednej sieciówce za śmieszną kwotę.

Na drewnianym wieszaku za pomocą markera zaznaczacie miejsca, w które później będziecie wkręcać haczyki. Najlepiej poprosić męską rękę o wkręcanie lub przynajmniej nawiercenie 24 malutkich otworków. Będzie zdecydowanie łatwiej się wkręcać.

IMG_1577

I voila. Można rzec, że podstawa do kalendarza adwentowego jest gotowa. Zawieszacie woreczki – oczywiście wypełnione. A czym? W tym roku stawiam na mały samochodzik lego – którego klocki rozdzielę, wg stron instrukcji. Wcześniej skseruje strony i co drugi woreczek uzupełnię jedną stroną z instrukcji i właściwymi klockami do budowania. Ponadto Marcin znajdzie też ulubioną gumę rozpuszczalną, bilet do kina czy cyrku, kolorowanki.

IMG_1578

Na koniec doczepiam jeszcze mini klamerki z cyframi – nie po kolei, nieco chaotycznie, i w nocy przed pierwszą niedzielą adwentu (a w tym roku to już 29 listopada) zawieszę na ścianie w jego pokoju. Wieszak można także ozdobić łańcuchem choinkowym, lampkami. Ja wolę go jednak w tej prostej formie.

IMG_1580

IMG_1586

Jak pewnie zauważyliście, w tym roku mamy aż 26 dni adwentu – stąd na dwóch haczykach będą wisieć jeszcze dwa woreczki, bez klamerek – na ostatnie dwa dni z ukrytym…

…. no właśnie na to jeszcze nie wpadłam może mi podpowiecie?

Zdjęcia: Rachela

Zobacz także:

Herbaciany kalendarz adwentowy

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Weronika Kunicka
9 lat temu

Nasz kalendarz adwentowy kryje ozdoby które same wykonałyśmy! Majka będzie je według własnego uznania umieszczać na ręcznie robionej choince. (Całość mocowana na rzepy – można przemieszczać do woli 🙂 )

Weronika Kunicka
9 lat temu
W roli mamy - wrolimamy.pl

Super pomysł 🙂

Weronika Kunicka
9 lat temu

Pękam z dumy 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Oj jest z czego 😉

Małgorzata Krupa-Kurz

U nas będzie bardziej prosty,coś w tym stylu. Oprócz slodkosci będą drobne upominki typu naklejki,jakieś przybory szkolno przedszkolne,kolorowanki itp. I dodatkowo male zadania jak napisać list do Mikołaja,udekorowac okno w pokoju,przygotować ozdoby na choinkę i tego typu. Myślę,że moje dzieci będą zachwycone.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Bardzo fajny. Dzięki za pomysły 🙂

Joanna Okońska
9 lat temu

u nas kalendarz adwentowy to różne zadania umilające nam oczekiwanie na święta i przygotowania ozdób, kartek itp.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close