Emocje 2 lutego 2016

Jak wzmocnić odporność dziecka? 3 niezawodne sposoby

Mamy chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Dlatego z tak wielką przykrością spoglądają na chorujące, osłabione dzieci, często płaczące, marudzące, niechętnie jedzące, sporo śpiące, mało się uśmiechające.

Choroba dziecka ma wpływ na całą rodzinę – utrudnia funkcjonowanie również z powodu konieczności rezygnacji z pracy i sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem. Chory maluch nie chodzi do żłobka, przedszkola. Wymaga szczególnej opieki, co w czasach, w których oboje rodziców pracuje jest wielkim wyzwaniem. Gdy nie ma się „w zanadrzu” gotowej do opieki babci chory maluch bywa niestety kłopotem.

Poza tym dochodzi również koszt lekarstw, czasami również wizyt w przychodniach, gdzie dziecko może zarazić się czymś jeszcze, czy koszty udania się do przychodni Nic dziwnego, że rodzice nie chcą, by dziecko chorowało.

Prawda jest jednak taka, że częste choroby są wpisane w dzieciństwo. Nie bez przyczyny mówi się, nieładnie – ale to na marginesie, na najmłodsze maluchy – smarkacze. To dlatego, że najmłodsze dzieci wyjątkowo są narażone na wszelakie infekcje, a także tak zwane choroby wieku dziecięcego.

Dzieci swoje muszą odchorować, bo każda infekcja to próba dla układu immunologicznego, wyzwanie, które pozwala w ukształtowaniu jego pracy, wzmocnieniu jego, wszystko po to, by wraz w wiekiem dziecko stawało się coraz odporniejsze. Co jednak zrobić, by maluch nie chorował więcej niż trzeba, jak zadbać o jego odporność?

Zadbaj o zdrowe odżywianie i odpowiednią ilość witaminy D

Jesteś tym, co jesz. To prawda. Niestety w dzisiejszych czasach, mimo powszechnego dostępu do żywności, istnieje problem z jej jakością. Na rynku jest wiele kuszących produktów wysokoprzetworzonych, które mają ułatwić funkcjonowanie rodzicom w zabieganej rzeczywistości, w której czas jest wartością deficytową.

Niestety im bardziej produkt przetworzony, tym jest mniej wartościowy, tym dostarcza mniej witamin i ważnych składników odżywczych. Dlatego apeluje się o to, by przygotowywać posiłki samodzielnie z prostych składników, sięgając po składniki lokalne i sezonowe. Wskazane jest również robienie zapraw na zimę i dbanie o jedzenie kiełków w okresach, kiedy brak świeżych warzyw.

Możliwości jest bardzo wiele.

Nie można przy tym zapomnieć o suplementacji witaminy D. Niestety nadal większość lekarzy twierdzi, że suplementacja jest niezbędna do pierwszego roku życia, a później już nie. Tymczasem nawet dorośli dzisiaj cierpią z powodu niedoborów tej witaminy, dlatego wskazane jest jej dostarczenie w postaci pastylki. By zadbać o optymalne wchłanianie, należy przyjmować witaminy D z tłuszczem – zwierzęcym (masłem) lub roślinnym (olejem).

Codziennie spędzaj czas na świeżym powietrzu

Drugi ważny sposób na wzmocnienie odporności to codzienne spacery. Warto wiedzieć, że każde dziecko powinno przebywać chociaż kilkanaście minut na zewnątrz – niezależnie od aury, przeszkodą nie powinien być deszcz, śnieg, wiatr, mróz. Podstawa to dobre przygotowanie się do wyjścia – wybranie odpowiedniego obuwia, odzieży i czasu spaceru.

Mądrze pomagaj w chorobie

Powszechnym błędem rodziców jest obniżanie podwyższonej temperatury, już gdy sięga ona dopiero 38 stopni, podawanie silnych leków bez potrzeby. Tymczasem jeśli dziecko nie jest narażone na drgawki gorączkowe, nie musimy tak szybko obniżać temperatury.

Wyższa temperatura jest wskazana, bo pomaga organizmowi w walce z wirusem. Obniżamy temperaturę powyżej 38,5 kresek. Błędem jest również podawanie antybiotyków na wszelki wypadek, profilaktycznie czy osłonowo. Warto poszukać dobrego, doświadczonego lekarza, który nie będzie działał pochopnie i stosować się do jego zaleceń.

Zobacz również: Jak w naturalny sposób poprawić odporność dziecka? 7 ważnych zasad

Autor artykułu:
Dorota, mama trzyipółletniej Oliwii i rocznej Paulinki, orędowniczka zdrowego rozsądku w wychowywaniu dzieci.

Subscribe
Powiadom o
guest

33 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Edyta Skrzydło
8 lat temu

Witamina D !! Podawana codziennie od września do marca 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

A można dostać w kropelkach bez recepty. Podobno tańsza?

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Jasne , ja podaję te na receptę Devikap i kosztują ok 3 zł

Ania Kaliszewska
8 lat temu

Ma być tańsza czy zdrowsza dla dziecka? Zastanów się. .

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Ania Kaliszewska, ale ta jest zdrowsza niż te w kapsułach bez recepty które kosztuja ponad 30 zł.
Czytaj że zrozumieniem, ja nigdzie nie napisałam , że kupuję ją bo jest tańsza.

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Taką nam poleciła lekarka zaraz po urodzeniu dziecka 😛

Ania Kaliszewska
8 lat temu

Zdrowszy Devicap?? Sama chemia. Sprawdź Jacobs

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Jacobs nie znam , z ciekawości poczytam

Monika Górny
8 lat temu

Wit C lewoskretna, sok z czarnego bzu, miod z mleczy, soki z warzyw i owocow wyciskane samemu, podobno tez acerola. Generalnie duze dawki wit C

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Monika Górny

O widzisz. Zapomniałam, że mam syrop z bzu w szafce. 😉

Milena Kamińska
8 lat temu

Ja zawsze podawalam jesien zima ale pani genetyk ktora prowadzi badania dot wit d powiedziala ze jest ogromny niedobór tej wit i trzeba brac ja przez caly rok gdyz w wiosne i lato tez chodzimy w ubrankach i nie ma duzej wchłanialnosci chyba że chodzilibysmy caly dzien po podworku na golasa 🙂 ,mowila też ze badania wykazaly że wiele kobiet ktore przez lata starają się zajsc w ciąży proby in vitro nie skutkuja to po braniu wit d udaje sie zajsc w ciąży. Ja juz ok roku podaje moim dzieciom i jest różnica. Syn od roku teraz po raz pierwszy… Czytaj więcej »

Milena Kamińska
8 lat temu

Zdrówka życzę. Jeśli chodzi o wit d pani genetyk badajac moje dzieci powiedziala ze należy brac ja przez cały rok

Milena Kamińska
8 lat temu

To jest dzienna porcja witamin dla moich dzieci znika bardzo szybko z talerza, czarny bez i podawanie Wit. D przez cały rok

Malgorzata Michalska-Pacek

Super sprawa…

Malgorzata Michalska-Pacek

Wit d nie przeszkadza w lato? Mozna ją podawac caly rok?? Jaki wiek masz dzieci i ile jej podajesz??

Ania Małecka
8 lat temu

Bańki – kuracja uodparniająca 🙂

Malgorzata Michalska-Pacek
Reply to  Ania Małecka

Jak stawiasz banki? Te bezogniowe? I potem ile dziecko ma byc w domu? Moja tez jest po dlugiej chorobie i chce ją uodpornic troche bo ferie u nas dopiero w polowie lutego a w szkole same choroby teraz kazdy znosi i sie boje ze znow cos sie przybłąka?…

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Ania Małecka

Podłączam się pod pytanie

Ania Małecka
8 lat temu
Reply to  Ania Małecka

Tak, bezogniowe 🙂 Stawiam bańki przez 2 razy w tygodniu (np. poniedziałek i piątek) przez 6 tygodni wieczorem (ok. 6 minut) , nazajutrz normalnie idzie do przedszkola. Jeśli w tym czasie coś sie przypałęta to stawiam przez 3 dni pod rząd, wtedy siedzimy w domu – w zależności od stopnia choroby 😉 U nas taka kuracja zdziałała cuda! Zamiast 2 tygodniu w domu z zap. oskrzeli, choroba trwa 3-4 dni – teraz zazwyczaj gardło lub delikatny szmer w oskrzelach. Dodatkowo fajnie u nas zadziałała szczepionka w kropelkach do noska Polyvaccinum – to działa głównie na górne drogi oddechowe. Tutaj znalazłam… Czytaj więcej »

Ania Małecka
8 lat temu
Reply to  Ania Małecka

No i syrop z mlecza, szybko łagodzi kaszel i pomaga przy przeziebieniu 🙂

Malgorzata Michalska-Pacek
Reply to  Ania Małecka

Dzieki za porady?

Ania Kaliszewska
8 lat temu

Błędem jest podawanie antybiotyku na byle co.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Zgodzę się w 100%. Niestety Marcinek złapał paskudne bakterie i antybiotyk jest już ostatnią stroną walki z nimi

Ania Kaliszewska
8 lat temu

A wcześniej kiedy podawalas antybiotyk jeszcze? 🙂

Patrycja Arent
8 lat temu

Mój mały dostał antybiotyk na pogotowiu. Bral go 9 dni, po tym go wysypało, wizyta u naszego pediatry, a ten stwierdza brak śladów anginy i szkarlatyny. Dziecko brakło antybiotyk a nie był chory.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Ania Kaliszewska dawno temu. Chyba jakiś rok temu brał na zapalenie ucha

W roli mamy - wrolimamy.pl

Patrycja Arent uuuu. Nie zazdroszczę

Ania Kaliszewska
8 lat temu

To zadbaj lepiej o odporność.

Milena Kamińska
8 lat temu

Dzieci mam w wieku 3 i 8 lat daje im po jednej kapsułce twist off dziennie

Joanna Okońska
8 lat temu

U nas sprawdza się tran plus dodatkowo wit d

Sylwia Wnuk
8 lat temu

Zdrówka życzę :*

Hania Majchrzak
8 lat temu

Miód i witamina D w większej dawce niż powszechnie zalecane (ale zatwierdzone przez lekarza) bądź tran. Jak coś się zaczyna dziać to mikstura z czosnku, imbiru, kurkumy i miodu. W miarę możliwości (tzn.współpracy dziecka) zdrowe żywienie (w tym m.in.żadnych chipsów, napojów gazowanych itp.). Pięknie działa 🙂 . Bez antybiotyku od 4 lat (ma prawie 7).

klaudyna
klaudyna
8 lat temu

Dla mnie najlepszym sposobem jest zadbanie o równowagę flory bakteryjnej dziecka. Najskuteczniej robi to acidolac, bo ma bardzo dobrze dobrane szczepy bakterii. Moje dziecko dzięki temu naprawdę rzadko choruje.

Na zakupach 1 lutego 2016

Barbie nabiera kształtów – zobacz, takie są kobiety

Gdy chodziłam do podstawówki marzyłam o dwóch lalkach – o niemowlaku, bym mogła bawić się w mamę i o lalce Barbie, do strojenia oraz odgrywania wymyślonych przez mnie scenek. Nie wiem, z której bardziej się cieszyłam – obie były cudowne i idealnie odzwierciedlały rzeczywistość: małego słodkiego dzidziusia i młodą piękną kobietę.

Wtedy nie było dla mnie ważne, że tak naprawdę Barbie miała nierealne wymiary – nieprawdopodobnie wąską talię, nienaturalnie długie i chude uda, łydki oraz wąskie ramiona. Nie dziwiła mnie jej nierealnie długa szyja i malutkie dłonie oraz stopy. Podobała mi się śliczna buzia z dużymi oczami i z mikroskopijnym noskiem oraz cudowne długie gęste włosy.

Barbie jest zabawką wzorowaną na człowieku, ale z anatomicznego punktu widzenia ma absurdalne proporcje. Nie wiem, czy jej wygląd miał wpływ na moje podejście do postrzegania kobiecego ciała i wzorca piękna, ale biorąc pod uwagę dużą ilość młodych dziewczyn z kompleksami czy z zaburzeniami odżywiania, myślę, że lalka mogła mieć w tym pewien swój udział.

Cieszę się więc, że producent lalki po kilkudziesięciu latach zrobił krok w stronę promowania „normalności” i różnorodnego pojmowania piękna. W zeszłym tygodniu swoją premierę miała nowa kolekcja Barbie wzbogacona o trzy nowe sylwetki – wysoką, krągłą i drobną oraz siedem karnacji. Wkrótce będzie można kupić lalkę niższą lub wyższą od dotychczasowej, oraz z szerszymi biodrami i talią. Dzięki tym bardziej realistycznym wymiarom będą bardziej przypominały przeciętne kobiety.

Mam też nadzieję, że spodobają się małym dziewczynkom i będą chociażby konkurencją dla upiornych lalek Monster High z dużymi głowami, kościstymi ciałami, topielczymi kolorami, bliznami i ponętnymi skąpymi strojami, które budzą skojarzenie z lolitkami.

Takie są moje życzenia – a rzeczywistość? Pracuję w szkole i spytałam dziś dziewczynki, co myślą o nowej kolekcji lalek. Kilka głosów dziesięciolatek potwierdziło, to co chciałam usłyszeć – „fajnie, że Barbie jest teraz grubsza, bo nastolatki nie będą się głodzić i chorować na anoreksję”. Niestety większość stwierdziła, że nie chciałaby takiej mieć, bo Barbie ma być piękna a nie taka zwyczajna.

Ciekawa więc jestem, jakie będą wyniki sprzedaży nowych lalek. Myślę, że dużą rolę odegrają w tym przypadku rodzice, którzy spełniając dziecięce marzenia mogą przecież rozmawiać z córkami o tym, że piękno jest względne. I co ważne, że o nim stanowi nie tylko uroda, lecz cała gama cech charakteru. Kupując dziecku lalkę rodzic powiedzie: zobacz takie są kobiety, a nie: takie mogą być. Punktem wyjścia może być niezaprzeczalny fakt, że w oczach każdego chyba dziecka to „mama jest najpiękniejsza na świecie”.

Barbie_Fashionistas1

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Weronika Kunicka
8 lat temu

Szczerze mówiąc nie wiem czy mi się podobają.. z jednej strony super, że zrobili Barbie „plus size”, ale z drugiej nadal te lalki promują taki określony styl.. zdecydowanie bardziej podobają mi się lalki zrobione przez Ignatow Repaint Dolls. Pokazują, że piegi, blizny czy dysfunkcje naszego ciała również mogą być piękne.
Barbie dla mnie pozostaje płytka i bez przekazu, a nie przepadam za takimi zabawkami. Całe szczęście że moja Majka nie przejawia chęci posiadania takowej 🙂

Ignatow Repaint Dolls

Staram się, jak mogę. 😉 :* <3 <3

Weronika Kunicka
8 lat temu

No przecież! Widać. Jeśli Maja zapragnie kiedykolwiek lalki to tylko made by Ignatow 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Pisałam o Barbie, bo je znam.
O lalkach Ignatow Repaint Dolls usłyszałam po raz pierwszy od Ciebie 🙂

Weronika Kunicka
8 lat temu

Ale ja absolutnie nie krytykuję wpisu. Napisałam tylko i wyłącznie o moich odczuciach w stosunku do Barbie 😉
A lalki Ani polecam obejrzeć – mają moc uzdrawiania dziecięcych serduszek <3

W roli mamy - wrolimamy.pl

Weronika, ale ja też nie odczułam żebyś krytykowała tego co napisałam – po prostu cieszę się, że odkryłam coś nowego i wyjątkowego w lalkowym świecie 🙂

Weronika Kunicka
8 lat temu

Daj znać jak Ci się podobają 🙂

Ania Ignatów
8 lat temu

A ja ze swojej strony cichutko i serdecznie zapraszam do zapoznania się z moimi pracami – W roli mamy – wrolimamy.pl :* <3 <3 😀

Milena Kamińska
8 lat temu

Łał robią wrażenie

Ania Ignatów
8 lat temu

?? Dziękuję ślicznie! ?

Milena Kamińska
8 lat temu

A zaraz lecę do Ignatow Repaint Dolls ogladac nowosc bo tez nigdy nie słyszałam

Emocje 31 stycznia 2016

Jestem mamą. Starzeję się, albo dojrzewam…

Usiadłam ostatnio z herbatą w ręku i pomyślałam, że chyba starzeję się! Bo po pierwsze, siedzę z herbatą a nie kawą czy energetykiem w kubku, a po drugie, przyszło mi do głowy, że na pewne rzeczy już odwagi nie mam. Nigdy nie byłam ryzykantką, ale zdarzało mi się robić rzeczy szalone, czy po prostu głupie. Konsekwencje? Ok, dobrze znałam znaczenie tego słowa, jednak nie myślałam o sobie, jako o jednostce którą przykre skutki nieprzemyślanych działań mogą spotkać. Byłam (jestem?) młoda i nie do zdarcia, przynajmniej tak o sobie myślałam.

A teraz? Czary mary, na świecie pojawiło się jedno dziecko, później drugie i zwyczajnie nie miałam czasu i ochoty na głupoty. Impreza do rana? Dobre dla tych którym dziecko nie płacze. Nie ma opcji byśmy oboje  z mężem pili podczas spotkania z przyjaciółmi, nietrzeźwi rodzice to rzecz dla mnie nie do pomyślenia. A nawet jeśli ja zawędruję do przyjaciółki na babską posiadówkę, to znam granice. Obawa przed kacem i świadomość że moje dzieci lubią od 6.00 być na nogach, powstrzymuje mnie przed piciem na umór.

Przyznam się, że parę dni temu uczestniczyłam w takim spotkaniu i dwa mocne drinki zaserwowane przez gospodynię, przyprawiły mnie rano o ból głowy. No cóż lata płyną, nie jestem już studenciakiem, który bez imprezy nie wyobraża sobie życia. O “przyjemnościach” typu narkotyki czy inne środki oddziaływające na mózg człowieka nie wspomnę – nigdy mnie nie ciekawiły, a ich branie – szczególnie przy dzieciach – to totalna głupota, na którą nie ma wytłumaczenia.

Kolejna sprawa – nie siedzę po nocach. Kiedyś dziwiłam się mojej mamie, jak ona może się pokładać o 20.00, teraz sama spoglądam z tęsknotą na tarczę zegara, by tylko dzieci poszły spać, a ja mogłabym odpocząć. Nawet jeśli mam w planach rozgrywki w Scrabble czy Rummikub, lub czytanie czy oglądanie filmów, pilnuję by nie kłaść się po północy. Dzieci nie znają słowa zmiłuj, nie pytają mnie czy przypadkiem nie padam na twarz po zarwanej nocy, tylko ściągają z łóżka. No tak, oni śpią prawie dwanaście godzin na dobę, a ja staram się przynajmniej sześć. Nie mogę sobie pozwolić na lekkomyślność. Odpowiedzialność wyrażam zarówno poprzez zabezpieczenie mieszkania by dzieciom nie stała się krzywda, załatwianie na bieżąco sprawunków, jak i przez dbałość o własny rozwój zawodowy, byśmy mieli możliwość stałego spłacania kredytu. Chcemy troszczyć się o dzieci nie tylko teraz, ale zostawić im coś, gdy nas już zabraknie.

Często siedzę z kubkiem w dłoni i patrząc przez okno, widzę młodych ludzi którym dopisuje w hałaśliwy sposób dobry humor. Idą za rękę lub w przyjacielskich grupkach, trzeźwi, pijani, spokojni lub zwariowani. Patrzę i myślę, kiedyś sama taka byłam. A dziś? Chyba starzeję się, a raczej “tylko” dojrzewam?

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Edyta Skrzydło
8 lat temu

Ja jednak stawiam na „dorastanie ” bo starzeją nam się dzieci 😉 Choć nigdy jakiegoś mega szalonego życia nie miałam , to od pojawienia się dzieci, również rozwazniej podchodzę do danych sytuacji , zanim podejmę decyzję analizuję ją. Ale to wpływ naszej świadomości , że popełniając głupotę konsekwencje poniosą nasi najbliżsi także, nie jak było wcześniej my sami.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Sprytnie ujęte, że to dzieci się starzeją nie my 🙂 tak, konsekwencje to hasło które od dawna trzyma mnie w ryzach…

Edyta Skrzydło
8 lat temu

Nie powiem ,że wszystkie matki konsekwencja trzyma , ale na pewno sporą część .

W roli mamy - wrolimamy.pl

na szczęście!

Milena Kamińska
8 lat temu

Szalone życie miałam pełne ryzyka od momentu urodzenia dzieci zmieniło się moje podejście do życia

W roli mamy - wrolimamy.pl

na plus, jak rozumiem :)?

Milena Kamińska
8 lat temu

Oczywiście choć tamtego przed nie żałuję 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close