Zdrowie 6 czerwca 2021

Jakich preparatów najlepiej używać przy atopowym zapaleniu skóry?

Każdy chciałby się cieszyć zdrową, pełną blasku i wolną od niedoskonałości skórą. Niestety, niektórzy walczą z różnego rodzaju dermatozami. Jedną z najpowszechniejszych jest atopowe zapalenie skóry. Warto wiedzieć, jakie są jego objawy, bo wówczas będziemy mogli ocenić, czy cierpimy na tę chorobę. Należy także mieć świadomość tego, jak przebiega terapia atopowego zapalenia skóry.

Jakie są przyczyny atopowego zapalenia skóry?

Przyczyn atopowego zapalenia skóry jest całe mnóstwo. Z tego też względu, choroba ta może dotknąć naprawdę każdego, bez względu na wiek. Bardzo wiele czynników może predysponować do jej rozwoju. Wśród nich wyróżniają się niestety czynniki genetyczne, na które nie mamy żadnego wpływu. Z atopowym zapaleniem skóry można mieć do czynienia również na skutek alergii.

Trzeba przyznać, że jest to bardzo częste. Jeżeli więc stosujemy jakiś nowy krem lub lek, warto upewnić się, że nie jesteśmy uczuleni na jakąkolwiek substancję znajdującą się w jego składzie. W przeciwnym bowiem razie narażamy się na problemy skórne. Oczywiście przyczynę atopowego zapalenia skóry może stanowić również stres. Wilgotność powietrza także jest bardzo problematyczna dla osób zmagających się z atopowym zapaleniem skóry.

Jak objawia się atopowe zapalenie skóry?

Dobrze jest nie tylko znać przyczyny atopowego zapalenia skóry, ale również wiedzieć, w jaki sposób się ono objawia. Okazuje się zaś, że symptomów mogących świadczyć o rozwoju atopowego zapalenia skóry jest całkiem sporo.

Najbardziej typowymi objawami AZS jest zaczerwienienie skóry, któremu towarzyszy silne przesuszenie. Na tym jednak nie koniec objawów. Atopowe zapalenie skóry manifestuje się również skłonnością do częstych i silnych infekcji bakteryjnych. Na tym również nie koniec.

Powszechne jest również pieczenie, a także swędzenie skóry. Nie sposób nie zauważyć, że zmiany najczęściej lokalizują się na twarzy oraz na szyi. Mogą wystąpić również w zgięciach kolanowych czy łokciowych.

Jak należy pielęgnować skórę dotkniętą atopowym zapaleniem?

Pielęgnacja skóry dotkniętej atopowym zapaleniem skóry musi być odpowiednio przeprowadzona. W przeciwnym bowiem razie mowy o satysfakcjonujących rezultatach być niestety nie może. W pierwszej kolejności należałoby udać się do lekarza dermatologa. Zajmie się on przeprowadzeniem procesu diagnostycznego. Po postawieniu diagnozy możliwe będzie wdrożenie odpowiedniego leczenia.

Najczęściej stosowane są maści oraz kremy na receptę. Lekarz może zalecić również używanie płynu, przy pomocy którego będziemy przemywać skórę. Oczywiście wskazane jest również stosowanie odpowiednio dobranych kosmetyków. Mowa tu przede wszystkim o naturalnych dermokosmetykach.

Dobrze byłoby zdecydować się na kosmetyki o właściwościach przeciwzapalnych oraz przeciwbakteryjnych. Należy mieć na uwadze to, aby kosmetyki były stosowane systematycznie. W przeciwnym razie efekty niestety się nie pojawią. Dobrze byłoby również uzbroić się w cierpliwość. Zanim pojawią się efekty, musi upłynąć trochę czasu. Rezultaty ujrzymy po około dwóch, trzech tygodniach.

Artykuł powstał przy współpracy z Febumed.com.pl
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 4 czerwca 2021

Zgubiłeś dowód osobisty? Natychmiast go zastrzeż!

Zgubiony dowód osobisty, który wpadł w niepowołane ręce, to bomba z opóźnionym zapłonem. Dlatego, gdy tylko zobaczymy, że brakuje nam dowodu, powinniśmy dla własnego dobra go zastrzec. Można to zrobić na kilka sposobów.

Zgubiony dowód – kiedy iść na policję?

Kiedy zauważymy brak dowodu osobistego, w pierwszym odruchu chcemy iść na policję. To dość zrozumiałe, jednak błędne myślenie. Policja nie zajmuje się bowiem zagubionymi rzeczami. Można, owszem, zgłosić zagubienie dowodu, telefonu itp. ale dopiero po dwóch tygodniach od zdarzenia. To stanowczo za długo.

Można natomiast, a nawet trzeba iść na policję, jeśli wiemy, lub podejrzewamy, że ktoś nam ten dowód ukradł. W takim wypadku – im szybciej, tym lepiej.

 

Kogo należy zawiadomić o utracie dowodu osobistego?

Samo zgłoszenie kradzieży lub zagubienia dowodu osobistego na policji to za mało, by zadbać o swoje bezpieczeństwo. Co prawda policja prześle odpowiednią informację do właściwego urzędu miast, gminy lub dzielnicy, ale do banku już nie. A nie oszukujmy się, raczej nie boimy się, że ktoś weźmie fikcyjny ślub na nasz dowód osobisty, bo to nie takie proste, jak pięćdziesiąt lat temu. Możemy natomiast całkiem słusznie obawiać się konieczności spłaty nieswoich długów. Dlatego najlepszym sposobem na zabezpieczenie się przed takowymi jest telefon na infolinię bankową.

 

Jak wygląda zastrzeżenie dowodu osobistego w banku?

Bardzo prosto. Jak już uda się przebrnąć przez automatyczną obsługę i dotrzeć do konsultanta, wystarczy odpowiedzieć mu na kilka prostych pytań celem weryfikacji. Trzeba znać swój nr PESEL, konsultant może zapytać o adres, panieńskie nazwisko matki. Do zastrzeżenia dowodu osobistego nie jest potrzebny jego numer.

Na koniec konsultant informuje o dokładnej dacie i godzinie zastrzeżenia dowodu osobistego. Od tej pory dowód jest nieważny. Informacja jest wprowadzona do systemu i dostępna dla wszystkich banków i operatorów komórkowych (tak przynajmniej twierdził konsultant, który zastrzegał mój dowód, głowy nie dam, bo mi szkoda).

Plusem tej metody jest jej duża dostępność. Wystarczy mieć dostęp do telefonu. Jest też minus – nie dostaje się (przynajmniej w moim banku, ale podejrzewam, że to standard), żadnego zaświadczenia o dokonaniu zastrzeżenia dowodu.

 

Jak zastrzec dowód osobisty przez internet

Właściwie nie jest to skomplikowane, aczkolwiek przeklikanie się przez strony urzędowe do przyjemności nie należy, niestety jest to mało intuicyjne.

Żeby zastrzec dowód osobisty przez internet, trzeba zalogować się profilem zaufanym do platformy ePUAP, w katalogu spraw odnaleźć sprawy obywatelskie, wybrać dokumenty tożsamości, a następnie z wielu opcji kliknąć trzecią od dołu po prawej stronie: Zgłoszenie utraty lub uszkodzenia dowodu osobistego.

System dostępny jest dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Dowód można zastrzec w dzień wolny od pracy lub w nocy, zastrzeżenie jest wprowadzone do systemu automatycznie.

Plusem takiego rozwiązania jest otrzymanie urzędowego poświadczenia o zastrzeżeniu dowodu na skrzynkę mailową ePUAP.

 

Jak zastrzec dowód osobisty w urzędzie miasta lub gminy?

Nie robiłam tego, ale obstawiam, że to bardzo proste – idziemy do odpowiedniego pokoju i grzecznie robimy to, co pani każe.

Minusem takiego rozwiązania jest mała dostępność. Urzędy są czynne w ściśle określonych godzinach. Plusem jest otrzymanie zaświadczenia o zastrzeżeniu zagubionego dowodu i możliwość złożenia wniosku o nowy.

 

Co zrobić, jeśli zagubiony i zastrzeżony dowód osobisty się odnajdzie?

Na to pytanie jest jedna, na ogół nielubiana odpowiedź: to zależy.

 

Jeśli dowód trafił w ręce osoby trzeciej, dla nas obcej, to lepiej mimo wszystko wystąpić o nowy. Na moim dowodzie jak byk widnieje numer PESEL, co w połączeniu z numerem dowodu osobistego jest naprawdę wybuchową mieszanką. Można oczywiście zaufać rodzinie lub przyjaciołom, u których przez przypadek zostawiliśmy dowód, ale jeśli został zagubiony gdzieś w przestrzeni publicznej i oddany przez osobę obcą, to niestety, trzeba być podejrzliwym, nawet jeśli oddawca jest kryształowo uczciwym człowiekiem.

 

Jeśli dowód się odnalazł i mamy pewność, że nie wpadł w niepowołane ręce, można odwołać zastrzeżenie. Ja to robiłam za pomocą infolinii bankowej i powiem Wam, że o ile zastrzeżenie to pikuś, to przy odstrzeganiu trzeba się skupić.

Weryfikacja jest bardzo skrupulatna, obejmuje podanie imienia, nazwiska, numeru PESEL lub numeru klienta w banku, nazwiska panieńskiego matki, a także odpowiedzi na pytania typu:

– W jakiej walucie ma pani kredyt hipoteczny w naszym banku?

– Ile ma pani kont osobistych lub oszczędnościowych?

– Ile ma pani lokat terminowych?

– Ile ma pani kont walutowych i niepowiązanych z kantorem walutowym?

Było jeszcze kilka w tym stylu, wszystkich nie pamiętam.

Na pewno trzeba mieć w ręce odnaleziony dowód osobisty. Trzeba będzie podać jego numer, a także datę wydania i termin ważności.

 

Zgubienie dowodu osobistego to niefajna sprawa, odnalezienie cieszy bardziej 😉

 

Zobacz inne wpisy o tej tematyce:
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 3 czerwca 2021

Jak pomóc nieśmiałemu dziecku? Specjalistka radzi

Etykieta przypisująca dziecku jakieś cechy może działać jak samospełniająca się przepowiednia. Tak jest też z nieśmiałością – jeśli często mówimy o dziecku, że jest nieśmiałe, ono zacznie tak o sobie myśleć. Warto jednak uważać, nieśmiałym nie jest łatwo w życiu, a nieśmiałemu dziecku warto pomóc.

Krótkotrwałą nieśmiałość od czasu do czasu przeżywa każdy z nas, często nazywamy ją po prostu onieśmieleniem. Pojawia się na przykład, gdy wchodzimy w jakąś nową grupę: trochę się wstydzimy, nie wiemy co mówić, musimy się oswoić. Może być też onieśmielenie w postaci tremy, gdy na przykład mamy jakiś publiczny występ. Czasem nieśmiałość objawia się w postaci lęku społecznego czy niepewności, która towarzyszy nowym sytuacjom.

Zdaniem specjalistów powyższe nie jest powodem do zmartwienia. Problem pojawia się, gdy nie są to pojedyncze epizody, lecz stałość funkcjonowania. Osoby nieśmiałe odczuwają taki lęk przed sytuacjami społecznymi, że ograniczają swoje działania lub wręcz się wycofują. Ale wbrew pozorom, bywają osoby nieśmiałe, które… są duszami towarzystwa.

– Często takie osoby, żeby ukryć swoją nieśmiałość, przyjmują wymuszoną postawę – zagadują swoją nieśmiałość, wygłupiają się, robią żarty nauczycielom, podczas gdy w rzeczywistości odbywa się to wielkim kosztem – wyjaśnia Joanna Krysiak, pedagog rodzinny i terapeuta integracji sensorycznej z ośrodka Famiga.

Co z tym wstydem?

Nieśmiałość, która bywa nazywana przez psychologów „pierwotną formą sumienia”, powiązana jest z wieloma emocjami: wstydem, niepewnością, onieśmieleniem tremą, ale też strachem, lękiem, smutkiem, a nawet agresją.

Jeśli chodzi o wstyd, to jest on emocją społeczną, której uczymy się w relacjach z innymi ludźmi. Pierwszymi nauczycielami są pierwsi opiekunowie, czyli zazwyczaj rodzice, sugerując, czego należy się wstydzić, a czego nie.

– To rozbudowana emocja, która pojawia się w życiu człowieka dość późno i angażuje złożone mechanizmy psychologiczne. Nazywamy ją „uczuciem rzekomym” za którym dziecko ukrywa swoje prawdziwe uczucia – najczęściej nieuświadomioną potrzebę akceptacji, zrozumienia, wsparcia, uznania, poczucia wspólnoty – mówi pedagog.

Wstyd wbrew pozorom jest potrzebny. Pełni ważną rolę w procesie socjalizacji, pozwala odróżnić adekwatne i nieadekwatne zachowania, co wypada, a czego nie wypada robić, pozwala zachować się zgodnie z normami obecnymi w danej kulturze. To też emocja, która odgrywa bardzo istotną rolę w rozwoju każdego dziecka: pozwala na ustalenie własnych granic, dzięki którym dziecko rozpoznaje osoby, którym może zaufać i te, których jeszcze nie zna, świadczy o rozwoju mózgu, a także stanowi element kształtowania się osobowości dziecka, kształtuje jego wrażliwość.

Problem pojawia się wtedy, gdy wstyd jest nieuzasadniony i do tego zbyt intensywny. Mówimy wtedy o chorobliwej nieśmiałości, która powiązana jest z lękiem spowodowanym naszymi myślami. W rezultacie dochodzi do ograniczania aktywności w różnych sferach życia, a czasem wycofania.
Zawstydzenie to forma przemocy

Dorośli bardzo często zawstydzają dzieci sądząc, że te łatwiej zapamiętają, co wolno, a czego nie wolno. Joanna Krysiak podkreśla, że zawstydzanie to forma przemocy i nic z niego dobrego nie wynika, zwłaszcza dla nieśmiałych dzieci.

Jak można zawstydzić? Na przykład:

Moralizując („Grzeczne dziewczynki tak się nie zachowują”)
Upokarzając („Ale z ciebie beksa”, „Niezdara z ciebie!”)
Oczekując nieadekwatnych zachowań („Chłopaki nie płaczą”, „Nie zachowuj się jak dziecko”)
Oczekując niedostępnych dla dziecka umiejętności i kompetencji („Oj, głuptasku, przecież 2 i 2 to 4! Jak można tego nie wiedzieć?)
Porównując z innymi dziećmi („Zobacz, jak dziewczynka grzecznie siedzi, nie to co ty!”)
Wygłaszając uwagi dotyczące fizyczności: („Ależ ty chudy!”, „Grubas z ciebie!”).

Zatrzymani w miejscu

Nieśmiałe dzieci są trochę osamotnione. Najczęściej są bierne w zabawie w przedszkolu, na przerwie w szkole nie szukają kontaktu z innymi dziećmi, unikają nieprzewidywalnych sytuacji, nie odpowiadają na pytania albo mówią bardzo cicho, często odpowiadają tylko gestami (np. kręcą głową lub wskazują ręką), chowają się za rodzicem, ukrywają twarz w rękach. Zdaniem Joanny Krysiak w dorosłym życiu osoby takie zakładają różne maski, stronią od publicznych wystąpień, są nieasertywne i bardzo wrażliwe. Chorobliwa nieśmiałość często uniemożliwia realizację życiowych zadań, ról, marzeń i aspiracji, zatrzymuje taką osobę w miejscu.

– Większość z nas ma jakieś zadania do wykonania: jest przedszkolakiem, uczniem albo pracownikiem. Osoby chorobliwie nieśmiałe nie są w stanie tych ról realizować, a to trudne, bo przecież nie da się żyć bez pracy, nie da się ukończyć szkoły bez chodzenia do szkoły. Osoby nieśmiałe niestety wiele rzeczy kończą na etapie myślenia o nich, chciałyby, ale nie są w stanie ich zrealizować. Cierpią. Walka z nieśmiałością połączona jest najczęściej z negatywnym myśleniem o sobie, a także ze stanami depresyjnymi. Wywołuje silne negatywne emocje, np. dziecko jest złe na siebie, że czegoś nie zrobiło, wraca ze szkoły, gdzie pozornie wszystko było ok, albo wydarzyło się coś dla innych nieważnego, a dziecko jest pełne emocji, wyrzuca sobie brak reakcji, prowadzi ze sobą wewnętrzne monologi. Czasem ta złość przeradza się w agresywne zachowania w stosunku do innych, powoduje myślenie: „ci głupi ludzie, ten niedobry kolega” – wyjaśnia specjalistka.

Nieśmiałość często wynika z niestabilnej samooceny dziecka, może być spowodowana etykietowaniem lub wygórowanymi oczekiwaniami rodziców, ale też nauczycieli czy rówieśników, którzy często wzmacniają w dziecku poczucie niespełniania standardów. Często jest konsekwencją przykrych doświadczeń, bycia wyśmianym, niezrozumianym.

– To zdarzenia, które innym wydają się niewinne, a jednak dla takiego dziecka to prawdziwy dramat, który może zablokować je na kilka kolejnych lat i mieć poważne konsekwencje dla jego rozwoju, szczególnie w obszarze kompetencji społecznych – ostrzega Joanna Krysiak.

Z nieśmiałości się wyrasta?

Specjalistka dodaje, że bardzo często bez pomocy, bez wsparcia społecznego dziecko z nieśmiałością albo znajdzie niekorzystne kompensacje, albo dojdzie do jakiegoś celu, będzie wypełniać swoje role, ale olbrzymim kosztem emocjonalnym, a nawet zdrowotnym.

Dla nieśmiałego każde wyjście, działanie, a nawet myślenie o tym jest stresujące. A to ma określone konsekwencje, przyczynia się do rozwoju różnych chorób, sprawia też, że dochodzi do wzmożonego odbierania wszelkich bodźców.

– Wyobraźmy sobie dziecko, które cały czas jest zestresowane i wszystko rejestruje. Takie dziecko będzie przestymulowane, przemęczone i nie będzie zauważało tych rzeczy, które są ważne, bo jeżeli widzi i czuje zbyt dużo, to może umknąć mu to, co jest najważniejsze – tłumaczy pedagog.

Mutyzm i introwersja to nie nieśmiałość

Joanna Krysiak zaznacza, że u około 1 proc. dzieci od 3 do 12 lat pojawia się mutyzm wybiórczy (selective mutism) – zaburzenie lękowe polegające na wybiórczości mówienia, często mylone z nieśmiałością. W domu takie dziecko zazwyczaj opowiada pełnymi zdaniami, odmienia przez przypadki, mówi trudne wyrazy, a pewnego dnia rodzice są wzywani do przedszkola, gdzie pada pytanie: „Czy dziecko w ogóle mówi? Bo w przedszkolu od dwóch miesięcy nie zamieniło z nikim ani słowa”.

Z nieśmiałością mylona bywa też cecha temperamentu – introwersja, w której nie ma niczego zagrażającego. O ile introwertyk, także mały, nie ma potrzeby rozbudowanych działań społecznych, o tyle nadmiernie nieśmiałe dziecko ma te potrzeby, ale obawia się je realizować, a z powodu zaniechania przeżywa cierpienie.

Jak pomóc nieśmiałemu dziecku?

Warto zrozumieć, jak myśli dziecko nieśmiałe. Ma ono np. wybiórcze zapamiętywanie – z wycieczki szkolnej zapamięta tylko tę rzecz, która mu się nie udała albo własne negatywne odczucia, przy czym inni mogą mieć na temat tej samej sytuacji zupełnie inne zdanie albo nawet jej nie zauważyć. Nieśmiałe dziecko ocenia siebie bardzo negatywnie, z góry zakłada, że powie coś głupiego, że coś mu nie wyjdzie.

Joanna Krysiak podkreśla, że należy uczyć je zaufania do siebie i okazywać zrozumienie. Oto garść porad, jak:

Jeśli mówi, że coś jest dla niego za trudne, podpowiedz mu konkretne rozwiązanie, np. pokaż jak to zrobić, jakieś słów użyć, jakim tonem zapytać.
Często chwal – szczególnie przy innych dzieciach.
Daj mu czas. Nieśmiałe dziecko potrzebuje cierpliwości. Jak z każdym  dzieckiem warto rozmawiać z nim o jego emocjach i problemach, ale nie w momencie, gdy występują.
Nie mów: „Nie bądź nieśmiały”, gdy ma problem, żeby do kogoś podejść.  Nie mów: „Nie denerwuj się”, gdy jest spięte przed rozpoczęciem przedstawienia. Lepiej uprzedzać stresującą sytuację i zaplanować, co ma robić, podpowiedzieć alternatywne rozwiązania.

– Na przykład, gdy wysyłamy dziecko do sklepu, omówmy to: Najpierw trzeba powiedzieć: „Dzień dobry”, a jak nie chcesz mówić, to możesz się uśmiechnąć do pani albo kiwnąć głową. Jeżeli chcesz kupić chleb, to mówisz: „Dzień dobry, chciałbym kupić chleb”, albo mogę dać ci kartkę, na której napiszę, co masz kupić. I nie chodzi o to, żeby dziecko chronić, ale dawać mu możliwość zrobienia tego w jego normach – tłumaczy specjalistka.

Jeżeli dziecko nie chce się odzywać, poszukajmy razem z nim jednej osoby w grupie, z którą będzie rozmawiać. Potem stopniowo poszerzajmy krąg rozmówców o kolejne osoby.
Zadając pytanie, dajmy mu kilka sekund na odpowiedź, ale nie odpowiadajmy za nie. Jeśli nie odpowiada, zmieńmy pytanie na zamknięte, np. zamiast pytać: „Co chcesz zjeść?”, spytaj: „Zjesz budyń czy kisiel?” Albo wręcz: „Zjesz budyń?”. Jeśli powie: „Nie”, pytaj dalej: „To może kisiel?”
Prowadź rozmowy z innymi w obecności dziecka – dziecko uczy się także poprzez obserwację. Widząc, że rozmawiamy z innymi, że wchodzimy w interakcje, z czasem zacznie nas naśladować.
Rozmawiaj z dzieckiem w miejscach publicznych: na spacerze, w tramwaju, przy innych. To je ośmieli.
Uprzedzaj o niecodziennych wydarzeniach, np. o wizycie św. Mikołaja w przedszkolu lub o przedstawieniu. Uprzedź, że może będzie musiało z kimś porozmawiać.
Zapraszaj inne dzieci do domu – w swoim środowisku łatwiej mu się otworzyć, a taką znajomość łatwiej potem kontynuować w przedszkolu.  Jeśli w domu to niemożliwie zorganizuj spotkanie na placu zabaw lub w parku. Stopniowo poszerzaj grupę znajomych dziecka.
Zaproponuj, aby dziecko upubliczniło swoje cechy, ale zapewnij mu do tego akceptujące je środowisko. O tym, że czuje się grube, albo brzydkie z powodu rudych włosów, może powiedzieć wśród ludzi, którzy go z tego powodu nie odrzucą. Jeśli usłyszy w odpowiedzi: „Podobasz mi się taki i jesteś dobrym kolegą”, albo „Rude włosy są bardzo oryginalne i piękne” , może spojrzy na siebie inaczej.
Popracuj z nim nad postawą: niech trzyma wyprostowaną głowę, wypnie klatkę piersiową, utrzymuje kontakt wzrokowy, mówi pewnym siebie tonem.
Można rozważyć zapisanie dziecka – za jego zgodą – na zajęcia teatralne, taneczne itp.

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close