Zdrowie 9 lutego 2012

Kilka słów o obowiązkowych szczepieniach dla naszych dzieci

Szczepienia ochronne dla dzieci nie od dziś są tematem pełnym kontrowersji. Zwolenników i przeciwników szczepień możemy odnaleźć na każdym kroku. Zanim jednak jako rodzice zechcemy opowiedzieć się po którejś ze stron, zapraszam Was do zapoznania się z „mini-przewodnikiem”, z czym to się je.

Kilka słów o tym, na co będą zaszczepione nasze dzieci i dlaczego. Przeciwko jakiej chorobie stosuje się dane szczepienie? Jakie są szczepienia ochronne dla dzieci płatne i bezpłatne?

Nasza legenda:

  • szczepienie bezpłatne
  • szczepienie płatne

Szczepienie: BCG, czyli szczepienie przeciwko gruźlicy – jeśli nie występują przeciwwskazania należy wykonać ją jak najszybciej – podczas pobytu na oddziale położniczym. Zapytaj, czy Twoje dziecko zostało zaszczepione, zanim wyjdziesz do domu po porodzie.

Szczepionka: Bezpieczna, ma już ponad 50 lat. Wywołuje odczyn w miejscu szczepienia – około 2-3 tygodnie od szczepienia tworzy się ropień/wrzód w miejscu wkłucia. Pęka samoistnie i nie wymaga żadnych szczególnych zabiegów! Należy normalnie kąpać dziecko. Każdy z nas nosi pamiątkę tego szczepienia na lewym ramieniu. Może wystąpić powiększenie węzłów chłonnych pod pachą po stronie szczepienia (nie groźne, ustępuje samoistnie).

Cena: BEZPŁATNA

Choroba: Gruźlica : sprawca- bakteria Prątek gruźlicy. Najczęściej z gruźlicą kojarzymy choroby płuc- jednak może wywołać gruźlicze zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub przybrać postać rozsianą (i swoim zasięgiem objąć inne narządy).

NIE! Nie szczepi się dzieci: które chorowały na gruźlicę, z ciężkim niedoborem odporności, w tym z AIDS. Indywidualnie podejmuje się decyzję o szczepieniu lub jego czasie w przypadku dzieci urodzonych przed czasem, z bardzo niską wagą urodzeniową, jeśli matka jest chora na gruźlicę lub jest nosicielem wirusa HIV.  Dlatego tak ważny jest wywiad, którego udzielisz przed porodem!


Szczepienie: przeciwko WZW typu B – czyli Wirusowemu Zapaleniu Wątroby typu B. Jeśli nie występują przeciwwskazania należy wykonać ją jak najszybciej – podczas pobytu na oddziale położniczym, w ciągu 24 h od porodu. Zapytaj, czy Twoje dziecko zostało zaszczepione, zanim wyjdziesz do domu po porodzie. Szczepienie w 3 dawkach (0 m-c życia, 1 m-c życia i 6/7 m-c życia)

Szczepionka: Bezpieczna, zawiera „martwy” fragment wirusa. Mogą wystąpić miejscowe reakcje na szczepionkę – łagodne i krótkotrwałe (zaczerwienienie, bolesność miejsca wkłucia).

Cena: BEZPŁATNA. Jest również składnikiem odpłatnej szczepionki 6w1!

Choroba: Wirusowe Zapalenie Wątroby typu B: wszczepienna lub zakaźna żółtaczka – przenoszona głównie przez ” krew”.


Szczepienie: DTP, czyli przeciwko Błonnicy, Krzyścowi i Tężcowi.   Dostępne również jako składnik szczepionki 5w1 i 6w1.

Szczepionka: Bezpieczna, zawiera „martwe” toksyny błonicy i tężca oraz martwe pałeczki krztuśca lub ich niewielką część. Występują 2 opcje szczepionki:

Całokomórkowa DTPw – bezpłatna zawiera całe Pałeczki Krztuśca

Bezkomórkowa DTPa –  płatna, jako oddzielna szczepionka lub składnik szczepionek skojarzonych 5w1 i 6w1, zawiera tylko kilka oczyszczonych białek bakterii.

Często występują reakcje niepożądane (główną przyczyną jest „składnik’ przeciw Krztuścowi) takie jak reakcja w miejscu wkłucia (zaczerwienie, ból), gorączka, rozdrażnienie – dziecko jest niespokojne;  zmniejszone napięcie mięśniowe i bladość- nie powoduje trwałych skutków; drgawki- bardzo rzadko i nie są niczym powikłane, niezwykle rzadko zdarzają się zaburzenia przytomności – WYSTĘPUJĄ DUŻO RZADZIEJ NIŻ ZACHOROWANIE NA KRZTUSIEC I JEGO KONSEKWENCJE- więc ryzyko jest niebanalnie mniejsze!

Dla dzieci, które nie mogą zostać zaszczepione przeciw Krztuścowi – jest dostępna szczepionka tylko przeciw Błonicy i Tężcowi.

Cena: BEZPŁATNA lub odpłatna (jako składnik w szczepionce 5w1 i 6w1)

Choroba: Błonnica (dyfteryt)  : sprawca: Bakteria- Maczugowiec Błonicy. Powoduje zapalenie krtani i utrudnienia oddychania, uszkodzenia serca i nerwów.  Śmiertelność do 20% mimo leczenia!

Tężec: sprawca: Bakteria- Laseczka Tężca. Bakteria produkuje bardzo silną toksynę powszechnie uznawaną za truciznę! Jej przetrwalniki  żyją w glebie, wodzie, kurzu  oraz w zardzewiałych przedmiotach. Do zakażenia dochodzi przez skaleczenie. Przebieg choroby:  Skurcze mięśni (niekiedy ich siła prowadzi do złamań kości), drgawki, zaburzenia oddychania, zaburzenia przytomności, uszkodzenie nerwów. Śmiertelność do 50% mimo leczenia!

Krztusiec (Koklusz): sprawca: Bakteria- Pałeczka Krztuśca. Przebieg choroby: Bardzo silne i przewlekłe napady kaszlu, w konsekwencji bezdech, napady kaszlu. Może doprowadzić do śmierci  u niemowląt.


Szczepienie: przeciw HiB.   Dostępne również jako składnik szczepionki 5w1 i 6w1.

Szczepionka:  Bezpieczna, szczepionka „nieżywa” tzn. zawiera oczyszczone fragmenty komórki bakterii. Objawy niepożądane: łagodne: gorsze samopoczucie, gorączka.

Cena: BEZPŁATNA lub odpłatna (jako składnik w szczepionce 5w1 i 6w1)

Choroba: Zakażenia wywołane przez Haemophilius Influenzae: sprawca: Bakteria- Pałeczka hemofilia typu b. Powoduje: zapalenie dróg oddechowych, ucha środkowego, opon mózgowo-rdzeniowych, nagłośni, płuc oraz sepsę.  Śmiertelność ok. 6% bez w porę przeprowadzonego właściwego leczenia! Hemofilius nie jest jedynym sprawcą wymienionych chorób – jednak jest jedną z głównych przyczyn.


Szczepienie: przeciw Polio.   Dostępne również jako składnik szczepionki 5w1 i 6w1.

Szczepionka:  IPV,  Bezpieczna, stosowana od kilkudziesięciu lat, szczepionka inaktywowana tzn. zawiera martwe wirusy Polio – czyli niezdolne wywołać chorobę. Objawy niepożądane: łagodne: reakcja miejscowa (zaczerwienie), gorączka; bardzo rzadko: ból głowy, mięśni, uczucie niepokoju.

Cena: BEZPŁATNA lub odpłatna (jako składnik w szczepionce 5w1 i 6w1)

Choroba: Polio – Wirusowe Porażenie Dziecięce tzw. Choroba Heinego i Mediny : sprawca: wirusy Polio.  Przebieg choroby: niedowład lub porażenie kończyn, porażenie mięśni odpowiedzialnych za oddychanie i połykanie. Śmiertelność ok. 2%. Powoduje nieodwracalne porażenia mięśni, rehabilitacja jest bardzo mozolna i bolesna.


Szczepienie: przeciw Odrze, Śwince i Różyczce.   Szczepionka:  MMR-II oraz Priorix,to szczepionki 3w1. Zawiera żywe wirusy (zmodyfikowane i osłabione). Uważa się za stosunkowo bezpieczne – Powikłania są bardzo rzadkie. Najczęściej – reakcja w miejscu wstrzyknięcia (zaczerwienienie, obrzęk) wysypka. Bardzo rzadko niepożądaną reakcją po podaniu szczepionki są wybroczyny na skórze (same znikają) i niezwykle rzadkim powikłaniem jest łagodne zapalenie mózgu- jednak występuje dużo rzadziej niż jako powikłanie po przebytej odrze- a konkretnie 1000 razy rzadziej (u jednego dziecka na milion)!!!

Cena: BEZPŁATNA

Choroba: Odra: Wirusowa choroba zakaźna. Objawy: wysoka gorączka oraz wysypka – Zagrożenie stwarzają Powikłania po Odrze: zapalenie płuc, zapalenie mózgu (prowadzące co uszkodzenia tego narządu i śpiączki) może występować nawet kilkanaście lat po przejściu Odry.

Świnka: Wirusowa choroba zakaźna tzw. Nagminne zapalenie przyusznic, czyli ślinianek przyusznych. Objawy : gorączka, ból i opuchlizna w okolicy małżowiny usznej. Jak powyżej występują ciężkie powikłania tej choroby takie jak:  zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie trzustki, zapalenie  serca, jąder/jajników, głuchota.

Różyczka: Wirusowa choroba zakaźna. Objawy: gorączka oraz wysypka (u dorosłych może przebiegać bezobjawowo lub „grypopodobnie”) Powikłania: stosunkowo rzadko występują: zapalenie stawów oraz zapalenie mózgu. WYJĄTKWO NIEBEZPIECZNA DLA KOBIET W CIĄŻY!!! (powoduje poronienia,  śmierć płodu i ciężkie wady rozwojowe płodu).


Co nam oferuje Państwo, a co wolny „rynek farmaceutyczny” ? Podstawowe różnice między szczepionkami refundowanymi a odpłatnymi 5 w 1 i 6 w 1.

Na początek: które „szczepienia” obejmują opcje 5w1 i 6w1:

Szczepionki „standardowe” refundowane Szczepionki 5w1 Szczepionki 6w1
Przeciw WZW typu B Przeciw WZW typu B oddzielne szczepienie Nie zawiera. Zawiera.
DTP -przeciw Błonnicy, Tężcowi, Krzuścowi oddzielne szczepienie- szczepionka 3w1 Zawiera. Zawiera.
Przeciw HiB Hemofilius oddzielne szczepienie Zawiera. Zawiera.
 Szczepionka: IPV (Wirusowe porażenie dziecięce) Przeciw POLIO tzw. Chorobie Heinego i Mediny oddzielne szczepienie Zawiera. Zawiera.

Na czym tak naprawdę polega różnica?

Chyba najistotniejszą różnicą jest składnik DTP- czyli szczepionki przeciw Błonicy,  Tężcowi i Krztuścowi:

Całokomórkowa DTPwbezpłatna zawiera całe Pałeczki Krztuśca. Natomiast składnik szczepionki 5w1 lub 6w1 to szczepionka Bezkomórkowa DTPa – zawiera tylko kilka oczyszczonych białek bakterii.

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że zmniejsza się ilość wkłuć– jednak osobiście uważam, że nie powinno być to decydującym argumentem przy podejmowaniu decyzji.

Pozostałe standardowe szczepienia ochronne dla dzieci (obowiązkowe), które nie dotyczą szczepionek skojarzonych (5w1 i 6w1)

Szczepionki „standardowe” refundowane
BCG- przeciw gruźlicy BCG- przeciw gruźlicy oddzielne szczepienie
MMR-II lub Priorix Przeciw  Odrze, Śwince i Różyczce

Jakie jeszcze dodatkowe szczepienia ochronne dla dzieci są zalecane przez specjalistów?

Szczepionki „standardowe” refundowane Dodatkowe ODPŁATNE szczepienia
Varilrix Nie refundowane Przeciw Ospie Wietrznej
Avaxim lub Havrix Junior lub Vaqta Nie refundowane Przeciw Wirusowemu Zapaleniu Wątroby typu A – tzw. „Choroba brudnych rąk”
Szczepionki Skoniugowane i polisacharydowe przeciw Pneumokokom Nie refundowane Przeciw Pneumokokom
Rotarix i Rotateq Przeciw Rotawirusom Nie refundowane Przeciw Rotawirusom
Szczepionki Skoniugowane i polisacharydowe Przeciw Meningokokom Nie refundowane Przeciw Meningokokom

Ale o tych dodatkowych szczepieniach, opowiem następnym razem.

Zachęcam Was do dowiedzenia witryny Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP” http://www.stopnop.pl/  – pod tym adresem znajdziecie wiele przydatnych informacji oraz podstawy prawne regulujące kwestię szczepień ochronnych w Polsce.

Czy zdecydować się na szczepienia ochronne dla dzieci? Zdecydowanie tak – Program podstawowych szczepień jest obowiązkowy, a historia zdążyła już udowodnić zasadność takich działań. Pozostaje tylko pytanie, czy szczepić na wszystko, co możliwe i jak? Ale z tym pytaniem muszę pozostawić każdą Mamę i każdego Tatę sam na sam – to do Was należy decyzja czy zdecydujecie się na dodatkowe szczepienia Waszego Malca, czy wybierzecie opcje nierefundowane.

Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam usystematyzować swoją wiedzę i spokojnie rozważyć Wasze własne „szczepieniowe” decyzje i dylematy. Nie wahajcie się zadawać pytań lekarzowi podczas wizyty- do skutku otrzymania zrozumiałej odpowiedzi! Dobrym sposobem na panujący podczas wizyty z dzieckiem „chaos” (gdy łatwo jest zapomnieć o ważnych pytaniach – gdzieś między rozkrzyczanym malcem a siódmą torbą zwisającą nam z ręki) jest zrobienie w domu listy pytań!

Życzę wszystkim rodzicom i ich pociechom samych małych i niezauważalnych igieł oraz odwagi w poczekalni u Pediatry!

Bibliografia:

  • Medycyna Praktyczna. Pediatria. 2(8) marzec-kwiecień 2000 „Stosowanie szczepionek skojarzonych u dzieci[…]”
  • Medycyna Praktyczna. Pediatria. 6(12)listopad-grudzień 2000 „Zasady stosowania bezkomórkowych szczepionek przeciwko Krztuścowi u dzieci […]”
  • Red. A. Chybicka, A. Dobrzańska, J. Szapa, J. Wysocki. „Pierwsze 2 lata życia dziecka. Przewodnik dla rodziców. Jak dbać o rozwój, pielęgnować i zapobiegać chorobom”
  • http://www.stopnop.pl/

Źródło zdjęcia: CDC/Unsplash
Subscribe
Powiadom o
guest

215 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Asiersa
Asiersa
12 lat temu

Z nieba mi ten artykuł spadł 🙂 Akurat dzisiaj się szczepimy przeciw odrze, śwince i różyczce 🙂
Co prawda z 3 miesięcznym poślizgiem bo Tomuś chorował, ale lepiej późno niż wcale 😉

Asiersa
Asiersa
12 lat temu
Reply to  Asiersa

aaaa i zapomniałam napisać, że artykuł świetny 🙂
Wszystko napisane jasno i przejrzyście 🙂 Same najważniejsze informacje 🙂 a to ważne, bo wiele artykułów ma w okół jednej ważnej informacji – 20 zbędnych, które robią niepotrzebnie mętlik w głowie 🙂

Fizinka
Fizinka
12 lat temu

Szkoda że podobny artykuł nie wpadł mi w ręce rok temu, kiedy sama zastanawiałam się JAKIE szczepienia wybrać dla syna? Którą wybrać drogę? 🙂
Noo ale myślę że jeszcze kiedyś przyda mi się ten artykuł! 😉

Ania
Ania
12 lat temu

Warto uzupełnić wiedzę dotyczącą szczepień dzięki lekturze tych portali: http://faktyoszczepieniach.wordpress.com/

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Ania

Polecałabym jednak źródła mniej anonimowe! Interent potrafi być niezbezpieczna siła. Zapraszam więc do czerpania wiedzy z oficjalnych witryn, gdzie informacje zostały zweryfikowane przez specjalistów.

Ania
Ania
12 lat temu

Pytanie na ile można wierzyć specjalistom finansowanym przez firmy farmaceutyczne…

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Ania

myślę, że bardziej można wierzyć fachowcom z danej dzidziny niz anonimowym …no właśnie kim? nie popadałabym tu w teorie spiskowe. Uważam, że należy po prostu pamiętac o tym, ze w internecie każdy może wszystko napisać. A W sprawie zdrowia dziecka warto zasięgnąć głębszej informacji i mieć pewność jej źródła.

Ania
Ania
12 lat temu

Problem polega na tym, że każdy fachowiec z tej dziedziny jest zależny od producentów szczepionek. Badania bezpieczeństwa i skuteczności są robione na ich zlecenie, a jako placebo w najnowszych badaniach stosuje się… inną szczepionkę.
Tutaj dowód: http://szczepieniapneumoihib.wordpress.com/jak-testowano-bezpieczenstwo-szczepionek-przeciwko-pneumokokom/
Zamiast zarzucać autorom portalu jego anonimowość, proszę po prostu poczytać materiały źródłowe i wyciągnąć własne wnioski.

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Ania

Chyba Pani nie przekonam, proszę mi wierzyć wprowadzenie jakiegokolwiek leku na rynek wymaga niesamowitych nakładów ( również pracy) i nie zależy od układów i układzików- w każdym kraju prodecent musi przejść oddzielna porcedurę ( o ile mi wiadomo- ale nie jestem specjalistą od dopuszczania leków do obrotu na terenie RP, więc moja wiedz na ten temat jest podstawowa) Jeśli to Panią uspokoi, to choć w tej chwili nie pracuję w zawodzie, to nie spotkałam się wcześniej lobbingiem tego typu – napewno się to zdarza, jednak to nie jest powszechne zjawisko- NA SZCZĘŚCIE 🙂 i choć jestem związana ze światem medycyny-… Czytaj więcej »

Ania
Ania
12 lat temu

Jeszcze dodam, że link do Faktów o Szczepieniach znajdzie Pani również na polecanej przez siebie stronie stopnop.pl

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Ania

dziekuje za informację, nie szukałam na tej stronie polecanych linków.

Fos
Fos
12 lat temu

Proszę mi odpowiedzieć dlaczego przedstawiła Pani tak demoniczne i wyrwane z kontekstu informacje na temat zarazków/chorób którym można zapobiec przez szczepienia? Podam jedynie dwa przykłady rażącego demonizowania i dezinformacji czytelników. Proszę przeczytać informacje na Pani stronie o Hib i polio i porównać z informacjami z literatury naukowej lub oficjalnych źródeł: 1. Bakterie Hib: „Błony śluzowe nosogardła u dzieci są kolonizowane przez wiele gatunków drobnoustrojów, w tym patogennych, takich jak Streptococcus pneumoniae, Haemophilus influenzae i Moraxella catarrhalis. W większości przypadków kolonizujące nosogardło bakterie nie wywołują żadnych objawów klinicznych, jednak w sprzyjających warunkach mogą uszkadzać sąsiadujące tkanki oraz penetrować do układu krwionośnego… Czytaj więcej »

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Fos

Pani/Panie Fos, Nie uważam, zebym demonizowała, raczej Pani/u zarzuciłabym dezinformację i podawanie wybiórczych informacji: źródło , które zostało podane : http://www.pzh.gov.pl/oldpage/polio/page_1_1.html rozpoczyna się słowami: „definicja – POLIOMYELITIS – to ostra wirusowa choroba zakaźna wywołana przez trzy typy wirusa polio szerzącs się najczęściej przez kontakt bezpośredni – głównie drogą pokarmową lub w mniejszym stopniu drogą kropelkową. Wirusy polio, po przedostaniu się do układu nerwowego, mogą wywołać uszkodzenie nerwów objawiające się niedowładem lub porażeniem mięśni. terminologia – prawidłowa nazwa to poliomyelitis lub zapalenie rogów przednich rdzenia kręgowego, nazwy przestarzałe i potoczne: choroba Heinego-Medina polio nagiminne porażenie dziecięce paraliż dziecięcy” ale najwyraźniej pierwsze… Czytaj więcej »

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu

ps: strona, którą Pan/i podaje jako autorytet ( zresztą dobry autorytet ZA szczepieniami ) w kwestii Polio to oficjalna strona Programu Eradykacji Poliomyelitis- więc polecam rozważniejszy dobór argumentów 😛 i zapraszam do odwiedzenia reszty zakładek a na początek:
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2556951

Fizinka
Fizinka
12 lat temu
Reply to  Fos

„Boże widzisz, a nie grzmisz!!!!!” – to jedyna myśl jaka przychodzi mi do głowy czytając Pańską wypowiedź Pani/e Fos….

Fos
Fos
12 lat temu

Dobór stron jest jak najbardziej zamierzony (co z tego że są to oficjalne strony np. programu eradykacji polio? Już mnie pani zaszufladkowała?) . Wybór fragmentów również zamierzony, zarzut o „nieprzeczytaniu innych fragmentów” zupełnie nieuzasadniony – co mam wklejać całość żeby to udowodnić? Wróćmy do mojej krytyki: Pisze Pani „minioporadnik”, albo „czy szczepić na wszystko co możliwe i jak? Ale z tym pytaniem muszę pozostawić każdą Mamę i każdego Tatę sam na sam”. Jednocześnie podaje Pani jedynie „nazwę sprawcy”, możliwe choroby i śmiertelność (patrz np. Hib). Pani tekst, który ma mieć cechy „miniporadnika” nie spełnia podstawowych funkcji np: brak pełnych informacji… Czytaj więcej »

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Fos

Jeszcze raz odsyłam do Słownika Języka polskiego- być może nie widzi Pan/i pewnej sprzeczności: podaje Pan fragment wyrwany z kontekstu, a cała strona jest poświęcona eliminacji „Polio” na świecie, natomiast Pan/i przytacza sobie wygodny fragment na poparcie odwrotnej tezy. Pozwolę sobie zauważyć, że mój artykuł nie jest publikacja z zakresu mikrobiologii- mam nadzieję, że nawet najmniej uważny uczeń liceum ma świadomość, że dany drobnoustrój może powodować wiele chorób. Myli Pan choroby zakaźne z infekcjami czy nosicielstwem. Artykuł dotyczy szczepień- i jedynie wyjaśniam w skrócie przebieg choroby przeciwko której stosuje się szczepienie- co już wczesniej napisałam. Wedle mojej najlepszej wiedzy szczepienie… Czytaj więcej »

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu

A My właśnie jesteśmy po szczepieniu 🙂 całe i zdrowe 🙂 choć oczywiście super zabawy nie było
😛

Asiersa
Asiersa
12 lat temu

My też po szczepieniu 😛 Tomcio nawet nie zapłakał 😉 za to obsikał gabinet lekarski 😀 i to całkiem sporo 😉

Depesz
Depesz
12 lat temu

tak tak szczepcie się wszyscy. Zbierajcie zwiazki cancerogenne. Mądrale lekarze sami się nie szczepią:)

Abes
Abes
12 lat temu

Po co mengele, po co wojna? Ludzie sami się zaszlachtują. Są jak rośliny – bezmyślne. Wystarczy że jakiś zindoktrynowany lekarzyna powie: „tak trzeba” i już biegną wykupić panaceum na zdrowe i długie życie:).

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu

Wybaczcie, że Was rozczaruję, ale nie będę wdawać się w dyskusje o teorie spiskowe, czy odpowiadać na hasła, slogany i zaczepki. Jeśli ktoś ma ochotę na merytoryczną dyskusję serdecznie do niej zachęcam! Na pewno wszyscy na takowej skorzystamy!

Przypominam również o temacie tego artykułu”[…]o OBOWIĄZKOWYCH szczepieniach[…]”

Magda
Magda
12 lat temu

Nie chce mi się wchodzić w dyskusje, bo tak jak moja przedmówczyni uważam, że te wypowiedzi merytorycznie niczego nie wnoszą, ale jedyne co powiem to współczuję podejścia do życia.

Kamil Serafin
Kamil Serafin
12 lat temu

Natrafiłem kiedyś na taki film:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=sB8QbiCmCwI
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=dfVdrtX6R1k

Nie mam zdania na ten temat, wrzucam tylko w formie ciekawostki.

Justyna
Justyna
10 lat temu

Ja jestem przeciw szczepieniom, ponieważ po podaniu szczepionki 5w1 wystąpiły spore problemy z napięciem miesniowym dziecka musieliśmy chodzić na rehabilitację , dodatkowo mały stał sie niespokojny przestał przesypać noce , praktycznie cały czas przeraźliwie płakać a dodatkowo przestał pic z piersi….. Dokonczylismy szczepienie tylko przeciw zoltace i od tej pory nie szczepimy synka, i nie musimy chodzić po lekarzach… Dziecko jest bardzo odporne a dzieci znajomych szczepione na wszystko nie maja odporności cały czas chorują….. Jestem z wykształcenia biotechnologię mi uważam ze większość szczepionek jest bez sensu i wiele z nich zamiast pomagać tylko szkodzi… Nie rozumie rownież szczepień przeciw… Czytaj więcej »

Edyta Skrzydło
10 lat temu

Szczepiłam skojarzonymi, ale tylko obowiązkowe. Nic ponadto.

Agnieszka Fojut
10 lat temu

Ja mam dokładnie to samo ,przy córci chodziło się na szczepienia i wszystko ok Z synkiem coś od środka mnie blokuje… boję się. Póki co na nikt nie dzwoni ufff

Anna Stefanek
10 lat temu

Przechorowanie odry znacznie zwiększa ryzycho nieswoistych zapalnych chorób jelit i ziarnicy…
Zaszczepie swoje dzieci na wszystko na co tylko się da (poza rota)… tak, jak szzepie siebie i doszczepiam się na wszystko…

Żansia Bz
10 lat temu

A ja nie szczepie wogole

Goha Micyk
10 lat temu
Reply to  Żansia Bz

Gratuluje…

Sylwia Giemza
10 lat temu
Reply to  Żansia Bz

ja też gratuluję 🙂 bardzo żałuje że się nie odważyłam na ten krok 🙁

Renata Wojtysiak
10 lat temu

Ja szczepie. Mam jedno dziecko, ale jak bedzie kiedys drugie-rowniez je zaszczepie.

Hanna Gawlik
10 lat temu

Ja oboje szczepilam na wszystko jak przychodnia przykazala

King Kong i ojciec karmiący

jeśli masz wątpliwości idź do neurologa dziecięcego i pogadaj, niech zbada dziecko, neurolog może odroczyć szczepienia. My szczepiliśmy i znamy rodziców, którzy żałują, że nie zaszczepili…

No i kiedyś była strona, na której były podane bezpieczne szczepionki. Sprawdzasz co jest na topie, bierzesz receptę od pediatry i kupujesz sama w aptece (oczywiście sam nie robisz szczepienia ;)).

Podchodząc do szczepienia dziecko musi być zdrowe.

Milena Kamińska
10 lat temu

Ja szczepię choć wszystkie te szczepienia są dla mnie wielką niewiadomą nie wiem komu wierzyć jedni mówią szczepić inni że nie. Syna szczepiłam na wszystkie obowiązkowe skojarzone plus pneumo a ominęłam rota. Był dwa razy chory na rota i w ciężkim stanie leżał w szpitalu. Pani lekarz wygarnęła mi że msm się nie rozczulać bo to przecież moja wina. Córkę postanowiłam zaszczepić na rota chorowała raz i przeszła bardzo łagodnie. Czy to zasługa szczepionki? Nie wiem.

Martyna Kamień
10 lat temu

ja póki co nie zaszczepiłam MMR (dziecko ma 14 mcy) i narazie szczepić nie zamierzam

Anna Maćkiewicz
10 lat temu

ja swoje dzieci zaszczepiłam

Patrycja Bzumowska
10 lat temu

Ja szczepilam i córka miała na drugi dzień katar i kaszel na szczęście bez gorączki

Ania Srokosz
10 lat temu

Świnka i różyczka to mniejsze licho, ale Odra może być przyczyna zapalenia mózgu. Mam dwie córki, starsza niepełnosprawna po zapaleniu mózgu spowodowanym grypa ma wstrzymane szczepienia, a młodsza zdrowa idzie wg programu. Zawsze drżalam przed szczepieniem, zawsze kończyło sie dobrze…

Ania P-a
10 lat temu

Ja też na MMR jeszcze nie zaszczepiłam, a mój straszy ma 2 latka. Moja podświadomość i mi nie daje spokoju i wciąż odwlekam…

Ewa Gołębiewska
10 lat temu

Ja Zuzkę szczepiłam normalnie, ona dobrze to znosiła. Majka po szczepieniu w wieku 6 miesięcy, miała przez tydzień gorączkę ponad 39 stopni. Zgłosiłam to pani doktor, jedyne co zrobiła to powiedziała „aż tak?” I koniec. Dlatego na MMR nie poszłam i nie zamierzam iść. Póki co byłam w przychodni i cisza ale nawet jak sobie przypomną to to szczepienie jest dla mnie bez sensu, szczególnie u tak małego dziecka. Może pomyślę jak skończy trzy latka, nie wcześniej.

Aparat - moje trzecie dziecko

my poczekaliśmy jak młody miał 4,5 roku

Ewa Gołębiewska
10 lat temu

Ja tam też będe czekać ile wlezie. Ja przeszłam wszystkie te choroby, więc mam trwałą odporność, Majka cały czas jest karmiona piersią, więc tym bardziej nie zamierzam teraz szczepić. Na szczęście w przychodni jeszcze cisza ale jak się odezwą to chętnie pójdę do sanepidu na pogadankę, odwoływać się będe ile się da, jak będzie trzeba to i karę zapłacę ale zdrowia dziecka ryzykować nie będe.

Alicja Drzazga
10 lat temu

ja przerwałam szczepienia,moja córka po każdym razie ląduje w szpitalu :/

Belcia Izabelcia
10 lat temu

Ja 1synka szczepilam jak mial 3.5 roku mmr. 2 rowniez tak zaszczepie w czerwcu tego roku i przy 3 pewnie tez tak bedzie.niespieszymy sie ze szczepieniami specjalnie i jest ok.

Goha Micyk
10 lat temu

Opóźnij ile się da 😉
Moja najstarsza była szczepiona tym cholerstwem terminowo i tydzień był gorączki :-/
Młodszą dwójke szczepiłam po 2.urodzinach i nie mmr2 tylko priorixem i przeszli szczepienie bezobjawowo 🙂

Ania Kaliszewska
10 lat temu

Kiedys nie szczrpiono chlopcow na rozyczke… swinke i tak przejdzie a od odry sie raczej nie umiera…

Ania Kaliszewska
10 lat temu

My juz przerwalismy szczepienia ( byly 5w1). Pani doktor z rehab. powiedziala, ze jak szczdpic to tylko tymi pojedynczymi i to w odstepach miedzy kazda szczepionka….. 1 wizyta.. jedna szczepionka….

Sylwia Giemza
10 lat temu

Młodszy ma prawie 2 lata, odwlekam MMR ile się da.

Gabrysia Mielus
10 lat temu

Ja szczepiłam Córeczkę Priorixem (lepszy zamiennik MMR), jak skończyła dwa latka. Nawet nasza pediatra mówiła, że wiele rodziców odwleka to szczepienie właśnie do takiego wieku dziecka. Także, spokojnie 😉

Aparat - moje trzecie dziecko

a ja MMR odkładałam kilka lat i zaszczepiłam jak młody miał 4,5 roku ;)) oczywiście i gorączka i choróbsko po szczepieniu było

Martyna Bednarczyk
10 lat temu

Ja znam osobiście przypadki autyzmu po tej szczepionce i nie Szczepilam. Mala ma 27 mc i nie żałuję 🙂 na wszystkie pozostałe Szczepilam. Nawet na dodatkowe.

Alicja Skowrońska
10 lat temu

Szczepię. Mnie szczepiono i żyję.

Joanna Krajewska-Matras

No cóż, mój syn ma równe 2,5 i nadal nie jest zaszczepiony na odrę/świnkę/różyczkę. Może kiedyś w końcu dotrę na to szczepienie…

Ala Zielonka
10 lat temu

Moj mlodszy ma 20 mcy i tez jeszcze na to nie szczepilam z podobnych powodoe

Magdalena Anastazja Mielecka

Emanuel na MMR tez nie byl szczepiony w terminie. Ciagle cos a to katar,a to zeby,a to ktos chory i sie balam,chyba podswiadomie odwlekalam. Fakt faktem – balam sie ze mi 'odleci’ po tej szczepionce. Mial ja podana majac 18mies, minelo 3miesiace i jak narazie wszystko dobrze.

Justyna Michalczuk
10 lat temu

Szczepiłam córkę normalnie w terminie i nie było żadnych problemów poza 3-dniówką która wyskoczyła na następny dzień

Anna Maria Szczerbanowska

Mnie też jeszcze zostało jedno szczepienie, już kilka miesięcy opóźnione, bo a to katar, albo gorączka albo leń 😉 oj, tak to dzieciaki wyszczepione, tylko to jedno córce zostało zapodać…

Dorota Grześ
10 lat temu

szczepiłam, zero powikłań.

Dorota Skrzypek
10 lat temu

Ja szczepie, 2 starszych w terminie , najmlosdzy 2,5 roku ostatnie szczepienie odwlekane przez rok. Na poczatku szczepilam 5w1 + pnemo ostatnia z Funduszu bez pneumo wszystko dobrze, troszke raczka bolala i nozki.

Viola Komander
10 lat temu

ja bym chlopaka zaszczepila na odre osobno i na swinke osobno

Justyna Folwarczny
10 lat temu

Ja zaszczepiłam obu moich chłopaków. Konsekwencje przejścia świnki u chłopaków mogą być bardzo niebezpieczne. Wiele chorób zostało wyeliminowanych przez szczepienia…

Monika Twardowska
10 lat temu

A moja młodsza córka przeszła poważny NOP i na razie nie szczepie

Anna Maria Rutkowska
10 lat temu

Niestety nie ma bezpiecznej szczepionki. Prosiłam lekarza ze jak mi podpisze ze to bezpieczne i bierze odpowiedzialność za ten zabieg to zaszczepie… Zgadnij co…

Czerwińska Agata
10 lat temu

szczepię obowiązkowymi ( i tylko obowiązkowymi) zawsze w pierwszym mozliwym terminie – nie rozumem ludzi nie szczepiących – mamy dzięki temu choćby powrót szkarlatyny, której nie było już od lat – a teraz jest jak plaga w przedszkolach i szkole

Hania Majchrzak
10 lat temu

Starszą córkę (5,5 l.) szczepiłam zarówno obowiązkowymi szczepionkami, jak i nieobowiązkowymi, młodszą (17 m-cy) również szczepię wg podobnego programu, szczepionkę MMR dostała w wieku ok.15 m-cy. Uważam, że obecna „moda” na nieszczepienie jest chora, przecież większość chorób wyeliminowano właśnie dzięki szczepieniom, a teraz cześć chorób powraca właśnie przez rodziców, którzy poddają się zbiorowej panice i przestają szczepić.

Ania Kaliszewska
10 lat temu

Kochana jestes w błędzie 🙂 to nie dzieki szczepionkom…

Hania Majchrzak
10 lat temu

Między innymi dzięki szczepionkom.

Ewa Gołębiewska
10 lat temu

Szczepionki nie dają trwałej odporności więc jeżeli nie doszczepiasz się przez całe życie to tak samo jak nie szczepione dzieci możesz przyczynić się do powrotu różnych chorób. Poza tym w krajach, w których wyszczepialność dzieci jest mniejsza, nikt nie odnotował żadnej epidemii.

Uroda 21 stycznia 2012

Słodycz miłości

Żelki, lizaki, mordoklejki, landrynki, batoniki, wafelki, karmelki, kolorowe cukierki, dropsy, nadziewane czekoladki… Takim słodyczom w diecie mojego dziecka mówię NIE! I w oczach wielu (również młodych) ludzi jestem wyrodną matką! Oto lista zarzutów:

Pozbawiam swojego syna szczęśliwego dzieciństwa.

Sama nie kojarzę dzieciństwa z lizakami i słodyczami, nie widzę też potrzeby, żeby w ten sposób kojarzyło się mojemu dziecku. Za to doskonale pamiętam pierwsze wizyty u dentysty – od zawsze miałam słabe zęby i mnóstwo dziur, a pani stomatolog swoim „miłym” nastawieniem do małej pacjentki była bezpośrednią przyczyną mojej traumy stomatologicznej (dla przykładu – denerwowała się, że mam dużo śliny, na samo wspomnienie – brrrryyyy).
Mój 2,5 latek był już na dwóch kontrolach dentystycznych i nie tylko on, ale i mama została pochwalona, za kawał dobrej roboty. Ząbki ma zdrowe! I zrobię wszystko co mogę (na geny nie mam wpływu), by takie pozostały jak najdłużej.

Ale cukier ma duże znaczenie dla organizmu człowieka.

Rzeczywiście węglowodany są do życia niezbędne – źródło energii i ciepła, a dzieci rosną i potrzebują mnóstwo energii. Tylko warto się zastanowić, czy energii mają dostarczać właśnie słodycze? Cukier jako taki organizmowi nie jest potrzebny – węglowodany to nie tylko cukier! Poza tym potrzebujemy ich znaczniej mniej niż nam się często wydaje. A cukru dostarczamy i tak w dużych ilościach np. jedząc owoce.
Aleks owoce uwielbia – za winogrona dałby się pokroić. Poza tym je jogurty, dżemy (roboty mojej babci), zajada się orzechami, żurawiną i rodzynkami. Maluch jedząc suszone owoce i orzeszki przy okazji dostaje wiele witamin i składników mineralnych (choć uwaga, są one kaloryczne).
Reklamy przekonują do łakoci argumentem, że do cukierków i batonów dodaje się wiele cennych substancji, np. witaminy lub wapń. Fakt, dzieci potrzebują witamin i mikroelementów, ale czy nie lepiej dostarczać je jedząc właśnie owoce i warzywa. Jeśli natomiast dziecko je za dużo słodkości, wtedy traci apetyt i nie dostarczane są do jego organizmu cenne wartości odżywcze.

Pomrze to dziecko od cukierka, oj pomrze.

To ironicznie hasło, przeczytałam kiedyś w dyskusji na temat słodyczy na jednym z forów – czy jednak nie ma tam źdźbła prawdy? Niespalona glukoza odkłada się w komórkach ciała w postaci zbędnego tłuszczu i jest przyczyną podwyższonego cholesterolu, a w konsekwencji miażdżycy. Inne choroby cywilizacyjne związane ze spożywaniem cukru to cukrzyca i otyłość.
Cieszę się, że daję Aleksowi zdrowy start w życie i dbając o jego dietę, troszczę się o jego zdrowie. Myślę przyszłościowo – fundują mu „posag zdrowia” na wszystkie lata i dobre nawyki żywieniowe. Co zrobi z tym w dorosłym życiu to już jego sprawa, ale ma dobrą bazę.

Chemia jest wszędzie i tak się jej nie uniknie.

Słodycze zawierają liczne barwniki, emulgatory i inne składniki, które nie dostarczają organizmowi niczego, czego potrzebuje, a wręcz szkodzą. Nie jestem naiwna – wiem, że chemiczne dodatki do żywności znajdę praktycznie wszędzie i ich nie uniknę. Ale jeśli mam wybór to przynajmniej minimalizuję ich ilość.

Popadanie w skrajności też jest szkodliwe.

Do drugiego roku życia synka byłam restrykcyjna. Prosiłam wszystkich odwiedzających o nieprzynoszenie słodyczy – chciałam uniknąć dantejskich scen wyrywania słodkiego prezentu z małych rączek. Ciocie, babcie i prababcie (w większości) przynoszą więc owoce, jogurty, serki i paluszki z sezamem.
Obecnie Aleks zna już smak czekolady – całkowity zakaz jedzenia słodyczy trzylatkowi wg mnie nie ma już sensu. Można natomiast kontrolować ich spożywanie – synek typowe słodycze je okazjonalnie i unikamy słodkości „byle jakich”. Nie przechowujemy w szufladach i szafkach zapasu łakoci (owoce i bakalie są zawsze i pod ręką) – czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. W moim domu słodycze nie zastępują posiłków, nie są też nagrodą albo środkami przekupstwa. I bardzo pilnuję mycia zębów – nigdy nie pozwoliłam zjeść lub napić się czegoś słodkiego tuż przed snem, po umyciu ząbków.
Aha i denerwują mnie panie ekspedientki w małych sklepikach, które częstują moje dziecko cukierkami, albo co gorsza chińskimi lizakami.

Litość wzbudza dwulatek, który nie wie, co to jest lizak.

Moją litość wzbudzają biedne głodujące dzieci w Afryce, niemowlęta maltretowane przez ojców, noworodki porzucone przez matki… Jesteśmy różni i każdy wychowuje swoje dziecko tak jak uważa, więc nie krytykujmy innych rodziców tylko dlatego, że mają odmienne zasady i inne niż Wasze zdanie na temat słodyczy w diecie dziecka.

A właśnie… jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Subscribe
Powiadom o
guest

169 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marysia
Marysia
12 lat temu

Moje zdanie jest tako samo jako u autorki, co więcej uważam że należy skopiować ten artykuł, wydrukować i rozdać tym wszystkim którzy nie rozumieją takiego (zdrowego) podejścia do tematu, albo/oraz rozesłać linki tego artykułu do innych 🙂 świetny tekst!

Sylwia
Sylwia
12 lat temu

Co prawda mój rawie roczny maluch nie jada jeszcze słodyczy, ale staram się ograniczać picie herbatek na rzecz wody. Soczki rozrabiam także z wodą. Często kaszki ryżowe zastępuję kleikiem kukurydzianym czy ryżowym, kaszą manną czy jaglaną i do tego owoce, musy owocowe lub soki, które robiłam. Wiadomo że całkowicie nie wyeliminuje cukru, bo niekiedy trzeba go dodać ale staram się ograniczać ilość do minimum. Ząbki myjemy odkąd pojawił się pierwszy. Całkowitego zakazu na słodycze nie wprowadzę, ale ograniczę je do minimum prosząc odwiedzających nas gości o nie przynoszenie batoników, lizaczków itp. Gdy uznam to za stosowne sama dam dziecku jakąś… Czytaj więcej »

divette
divette
12 lat temu
Reply to  Sylwia

U mnie problem soków i kaszek odpadł 😉
Soków nie lubi. Woli wodę,a kaszek nie je,bo jest na piersi i dostaje owsianke ode mnie 😉
Ale przyznam mam problem. Przy gorączce nie mogłam podać ibuprofenu w syropie,bo był za słodki i dziecko odmówiło współpracy.

divette
divette
12 lat temu

Moje dziecko wie co to słodycze,ale swoje. Od początku je to co ja wiec i lakocie dostaje. Oczywiście ja również jadam je okazjonalnie- nie czesciej niż raz w tygodniu a biały cukier wyeliminowalam już dawno. Zastapilam go cukrem brązowym i miodem. Na dniach chce zrobić sezamkowe ciasteczka wiec zdrowo 🙂

Magda Kupis
12 lat temu

moja córka zna smak słodyczy, ale nie wpada w dziki szał, gdy je widzi. ja wychodzę z założenia, że nie mogę zakazywać czegoś dziecku, skoro ja nie stosuję się do tego zakazu. Sama je jem, wiec nie mogę jej zakazywać, ani też nie chcę sama zjadać ich ukradkiem. Ilość jaką zjada to kęs czy dwa, nie domaga się więcej. U nas jest szafka ze słodyczami, ale Tola jeszcze nie wie w czym rzecz, jak będzie kiedy podrośnie- nie wiem. Nie chcę, żeby kiedyś doszło do tego, że zakazany owoc najlepiej smakuje i efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Pilnuję, żeby jedyną… Czytaj więcej »

Sylwia
Sylwia
12 lat temu
Reply to  Magda Kupis

U nas też jest szafka ze słodyczami, ale Kuba jeszcze nie wie o jej istnieniu. jest po za zasięgiem jego wzroku. Ze słodyczy zna smak ciasta, które często robię i kawałka skubnietej od mamy czekolady. Najważniejsze to samemu wydzielać dziecku słodycze pilnując by nie stanowiły posiłku a jedynie dodatek po 🙂

Fizinka
Fizinka
12 lat temu
Reply to  Magda Kupis

Mam dokładnie takie samo zdanie jak Magda – nie zakazuję dziecku tego do czego sama nie potrafię się dostosować. Generalnie lubię słodycze, szczególnie do kawy(!) i nie wyobrażam sobie żebym wyciągnęła ciastko, zjadła je na oczach syna i nie podzieliła się z nim! Albo żebym chowała się z owym ciastkiem w kiblu czy jakimś innym kącie! :/ Poza tym, również zgadzam się z tym „odwrotnym efektem od zamierzonego”. Znam co najmniej kilkoro dzieci którym rodzice na co dzień zabraniają jeść słodycze i efekt tego jest taki że jak dzieciaki znajdą się „w gościach” wręcz rzucają się na słodycze! Opychają się… Czytaj więcej »

Marysia
Marysia
12 lat temu

Ja miałam kłopot z teściową, która potrafiła małemu dzień w dzień coś słodkiego przynieść, i uwierzcie mi na słowo, że żadna radość gdy dziecko rzuca się na odwiedzającego i pierwsze co to sięga do kieszeni w poszukiwaniu słodkości! I jeszcze- to mnie wpieniało najbardziej- tak wkładała czekoladę, żeby jej róg wystawał z kieszeni. Wtedy to już tylko wrzask małego i przeszukiwanie babci :/ Wiem że jej to sprawia radość, ale mnie wykręca jak widzę, że mały zamiast owoc, w ręku ma ptasie mleczko czy cukierka. Dawałam delikatne sugestie, żeby to się skończyło, teściowa nie potraktowała tego poważnie, więc dopiero po… Czytaj więcej »

Anna Kopeć
12 lat temu
Reply to  Marysia

Mam ten sam problem z teściową i teściem – mieszkamy z nimi. Teściowej da się wytłumaczyć wszystko. Teściowi absolutnie nic, nawet jak Kuba miał dietę bezglutenową – ważną dla jego zdrowia on częstował go niedozwolonymi rzeczami. Niestety nikt nie ma na niego wpływu a Kuba dobrze wie gdzie pójść…

Barbara Heppa-Chudy
12 lat temu
Reply to  Anna Kopeć

Najdziwniejsze jest to, że to są dorośli rozumni ludzie. I jeśli mama dziecka ma takie a nie inne zdanie, to powinni je uszanować. Tym bardziej, że jest to zdanie mądre, z pożytkiem dla malucha.
Ech… brak słów czasami.
Trzymajcie się mamuśki!

Anna Haluszczak
12 lat temu

Nasza córeczka słodycze zna i lubi – bo ja też jestem słodyczowy potwór. Jednak zależało mi też, by odżywiała się zdrowo. Smak czekolady czy innych łakoci poznała dopiero grubo po roczku. Wcześniej zajadała się owocami i warzywami (za bakaliami nie przepada). Teraz ma 2 lata i 3 miesiące. Lubi lizaki – poliże kilka razy i zostawi. Kinder czekoladkę jak dostanie, to nie zje jednej na raz tylko połowę zostawi. Uwielbia żelki, ale teraz to też je baaaaaaaaaardzo rzadko. Za to winogrona, jabłka, gruszki, banany – chętnie, zawsze – o każdej porze i w każdej ilości. Nie jestem więc chyba aż… Czytaj więcej »

Anna Kopeć
12 lat temu

Kubuś je słodycze, ale staram się ograniczać je do minimum, lub wydzielać (tłumaczę mu, że będzie miał na dłużej). Niestety nie przepada za owocami (głównie w sezonie zimowym, gdy wybór tych świeżych i ulubionych jest ograniczony). Lubi za to suszone śliwki i morele. Często mąż robi sałatki owocowe z tego co można kupić w sklepie (najcześciej teraz to banan, manadrynka, kiwi, gruszka. Czasem winogrono, ale Kuba za nim nie przepada). Dodaje wtedy trochę bitej śmietany. Kuba wtedy wymiata wszystko. Moja babcia nawet na spacer do parku brała nożyk i obierała Kubusiowi brzoskwinie 🙂 Dla tego nie mogę doczekać sie lata… Czytaj więcej »

Alutka1011
Alutka1011
12 lat temu

Moja córka smak słodyczy zna ale nie szaleje za nimi.Woli owoce co mnie bardzo cieszy:)

Julia Bąk Orczykowska

Wstyd się przyznać, moja 1,5 roczna córa zajada się słodkościami. Praktycznie dzień w dzień dostaje coś słodkiego a to od taty, to od babci, cioci, sąsiadki… Wiem, że powinnam reagować, ale nie potreafie jej zabronić;((

Katarzyna Jaroszewicz
12 lat temu

Moje słodyczowe łasuchy dostają słodkości, ale tylko sporadycznie i przy jakiejś okazji. Wszystko z rozsądkiem!

Joanna J
Joanna J
10 lat temu

Córka nie jada słodyczy w ogóle. Ma złożoną alergię pokarmową, więc wszelkie konserwanty w gotowych słodyczach mogłyby jej zaszkodzić. Domowych też nie je, bo nie chce, mimo że chętnie przygotowałabym dla niej coś pysznego. W ogóle słodycze kupujemy rzadko, tylko na wizytę gości, bo ciasta mi nie wychodzą, młoda nawet nie spojrzy na czekoladki czy cukierki, mimo że pół dnia stoją na stole. A problem z namolnymi babciami rozwiązałam tak, że od razu mówię że dziecko jest uczulone, mimo że przecież nie na wszystko, ale kto to sprawdzi, więc mi wierzą i z nabożnym namaszczeniem kiwają głowami, jakie to biedne… Czytaj więcej »

Anna Woźniak
Anna Woźniak
10 lat temu

Mój starszy syn nie jadł słodyczy do 3 lat ( cukierków, czekolady ,lizaków ), przy drugim już to nie przeszło. Staram się wydzielać, czekoladę dostają gorzką i to po 2 kostki na jeden raz, staram sie dawać owoce a ciastka piekę sama owsiane z mąką pełnoziarnistą i brązowym cukrem do tego trochę gorzkiej czekolady i żurawina. Bardzo mnie denerwuje jak ktoś przychodzi i przynosi słodkie i daje od razu dziecku do ręki nie pytając się czy może dziecko jeść ( często są to pory wieczorne) Jeżeli chcą coś słodkiego szukam zamiennika owoce suszone lub świeże , czasami jest trochę dyskusji… Czytaj więcej »

Cukromania
Cukromania
10 lat temu

Hmmm pewnie zaraz zostanę zlinczowana tutaj, ale napiszę co myślę 🙂 Jeśli chodzi o mnie – jestem dzieckiem herbatnikowo-chrupkowo-gęstokaszkowym – na dobre mi to nie wyszło, od 10 roku życia (pierwszy raz byłam u specjalisty) walczę z nadwagą. Mój syn ma 4 latka i od dwóch choruje na cukrzycę, nie jadł jako 2-letnie dziecko słodyczy. W naszej diecie cukrzycowej wszelkiego rodzaju przekąski – poza surowymi warzywami, są zabronione. Herbatniki, chrupeczki, lizaki, żelki, wafelki, a nawet chlebek ryżowy – nie są wskazane cukrzykom, ale tez dzieciom zdrowym. To zwyczajne zapychacze pełne węglowodanów i ubogie w składniki, które są potrzebne dziecku do… Czytaj więcej »

Zabawa 9 stycznia 2012

Dobranoc pchły na noc, czyli rytuał zasypiania

Wieczorny rytuał zasypiania jest dobrym sposobem na spokojny sen. Ważna jest stała kolejność i podobna pora przygotowań. Dotyczy to zarówno noworodka, niemowlaka, przedszkolaka, jak i dorosłego.  Taka przewidywalność daje poczucie bezpieczeństwa, pozwala się wyciszyć, zrelaksować…
Sądzę, że w każdym domu, w którym są dzieci, wieczorny rytuał zasypiania jest obecny i w dużym uogólnieniu przestawia się następująco: kąpiel, butla z mlekiem – dla starszych inne jedzonko i wreszcie karaluchy pod poduchy… Hurra!

Pierwszym elementem rytuału w moim domu jest sprzątanie po zabawie. Od razu dodam, że Aleks jest typowym dzieckiem (a może typowym facetem) i bynajmniej nie przeszkadza mu bałagan. Mamy nieco starszych dzieci pewnie doskonale wiecie, że hasło „posprzątaj” nie działa, a sprawdzają się konkretne wskazówki typu „wrzuć klocki do pudełka”. Polecam też zabawę, w której przy okazji pokój zostaje posprzątany – czasami zabawki są zmęczone i muszą sobie odpocząć na swoich pólkach, a samochody trzeba zaparkować w ich garażu. Skutkują jeszcze zawody – kto szybciej (rywalem nie kto inny tylko mama).

Następnie przychodzi czas na kąpiel – koniecznie z dużą ilością piany. Wśród wodnej otchłani odbywa się zabawa na całego mojego małego Neptuna – czasem spokojna w nalewanie, przelewanie, innym razem w nurkowanie, chlapanie, tsunami – zawsze w asyście kilkunastu wodnych zabawek, plastikowych kubeczków i buteleczek. Niejednokrotnie fale oceanu występują z brzegów wanny i zalewają łazienkę. Zachlapana podłoga to nic w porównaniu z miną szczęśliwego dziecka. Kąpiel Aleksa trwa, dopóki woda zupełnie nie wystygnie, ale bez obaw nie chcemy z niego zrobić morsa.

Czystego, pachnącego, ubranego w piżamkę chłopczyka można zaprosić na kolację. Jestem szczęściarą, bo mamą małego smakosza, który doskonale ma już opanowaną sztukę samodzielnego jedzenia. Nie muszę po posiłku wycierać kuchni, podłogi a w zasadzie nawet stołu, już nie mówiąc o przebieraniu malucha (czy samej siebie) – to takie bonusy, które zyskuje się wraz z wiekiem dziecka. Nasza kolacja mija więc w przyjemnej rodzinnej atmosferze, choć Aleks nie przestaje nas zaskakiwać (np. umiejętnością wepchnięcia prawie całej kromki jednorazowo do buzi – to relacja z dzisiaj).

Kolejny punkt wieczornego rytuału to mycie ząbków. U nas na szczęście i z szorowaniem zębów nie ma problemu – ja szoruję i śpiewam „Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda…”, a Aleks otwiera paszczę.
Czytanie do poduchy – zazwyczaj z tatą. Motywem przewodnim jest Kubuś Puchatek.
No i wreszcie czas na sen.

Aleks od pierwszego roku życia śpi w swoim „dorosłym” łóżku, który sprzyja wspólnemu (dziecko plus rodzic) zasypianiu. I tak też się to u nas odbywa – kładę się z synkiem i czekam aż zaśnie. W tym czasie jeszcze troszkę rozmawiamy, przytulamy się, głaszczemy, całujemy… Aleks stworzył sobie też własny pewien rytuał zasypiania – w pobliżu łóżka musi stać kubek z wodą, po który wielokrotnie sięga i pije przed zaśnięciem.

I chociaż lubię te wspólne pełne czułości chwile, jakiś czas temu wymyśliłam, żeby nauczyć już synka samodzielnego zasypiania. Okazja była dobra – założyłam nowiutką pościel i wytłumaczyłam Aleksowi, że jest już duży i od dziś będzie usypiał bez mamy i taty.  Razem z mężem ustaliliśmy, że skorzystamy ze wskazówek Super Niani – nie będziemy nawiązywać kontaktu wzrokowego, będziemy cierpliwie siedzieć i czekać, aż synek zaśnie.

Cały wieczorny rytuał zasypiania odbył się jak co dzień, po przeczytaniu książeczki jeszcze raz wytłumaczyłam synkowi, że dziś zaśnie sam. Wysłuchał, po czym tradycyjnie poprosił o kubek z wodą. Nie zdążyłam skończyć zdania „Tylko uważaj, nie wylej”, gdy kubek nagle wypadł z jego malutkiej rączki prosto na środek materaca.

Tamtą noc Aleks – z wiadomych powodów – spędził wyjątkowo w sypialni rodziców. A my odczytaliśmy to jako „znak” – to jeszcze nie pora, by zmieniać przyzwyczajenia, szczególnie jeśli są one tak miłe dla wszystkich zainteresowanych stron.

A czy Wy trzymacie się ustalonej kolejności wydarzeń przed snem Waszych dzieci? Macie wypracowane przez siebie wieczorny rytuał usypiania? Czy Wasze pociechy jeszcze przed dobranocką ziewają, jakby chciały połknąć słonia, czy jeszcze długo po 19.00 są pełne niespożytej energii?

Subscribe
Powiadom o
guest

23 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka Jelinek
12 lat temu

U nas także króluje rytuał. od samego początku i od razu maluszek zrozumiał, że noc to noc. A wieczorem, gdy minie czas kąpieli, bo my w gościach to od razu dostaje ekstra energii i tylko w kąpieli się uspokaja. Rytmy, powtarzalność są naturalne dla dziecka, bo czują się bezpieczne. Basiu świetny tekst 🙂

Magda Kupis
12 lat temu

u nas rytuał dnia jest zachowany, czasem coś się przesunie, ale nigdy kąpiel, po kąpieli mleczko lub piciu, trochę przytulania i do pokoju wyciszyć się, kiedyś zasypiała sama w łóżeczku, później musiała być bujana, teraz znów próbujemy samodzielnego zasypiania w stosunku 3:1 🙂
Od 5 tyg życia córcia śpi całą noc, zawsze w swoim łóżeczku, pobudki sa sporadyczne, usprawiedliwione złym samopoczuciem. Reasumując- o 20 rozpoczyna się kąpiel rytuał zasypiania- czasem śpi już kilka minut po 8, czasem zasypianie trwa pół godziny 🙂

Anna Haluszczak
12 lat temu

U nas rytuały też codziennie takie same, ale mamy małego uparciucha. Córka ma teraz ponad 2 latka i cwaniakuje :> Po kąpieli jest ubierana w piżamkę, potem jest czytanie ksiażeczki albo opowiadanie i ma spać. Ale ona potrafi jeszcze 3 razy chcieć na nocnik (robiła przed samą kąpielą), potem jeszcze chce mleczko, potem herbatkę, potem znów jakąś opowieść… W każdym razie usypianie trwa do 21 🙁 A za ścianą wtedy śpi już 8 miesięczny synek, który od kiedy nauczył się samodzielnie wstawać, też nie chce iść spać… Jak jedno krzyczy i płacze to budzi drugie. Nie wiem więc jak ma… Czytaj więcej »

Patrycja Zych
12 lat temu

U także mamy swoje rytuały 🙂 jak większość rodziców mamy wypracowany pewien system którego staramy się trzymać. Mały zasypia czasem o 22… zazwyczaj jest to 21… śpi całą noc do ok 10 rano 😀

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
12 lat temu
Reply to  Patrycja Zych

pozazdrościć:)

Paulina Garbień
12 lat temu

U nas o 18:30 kaszka łyżeczką, następnie kąpiel, zabiegi pielęgnacyjne i ubieranie w piżamkę w przyciemnionym pokoju, następnie mniej więcej o 19-19:15 cycuś i czasami sam odwraca się i odkładam go, wtedy od razu zasypia a czasami zasypia przy cysiu i dopiero odkładam. Tak to wygląda od urodzenia. Tylko kilka razy zdarzyło się, że było to później niż o 20, w bardzo wyjątkowych porzypadkach. Nawet jak jesteśmy na jakiejś imprezie u znajomych czy rodziny wychodzimy odpowiednio wcześnie. Wszelkie zmiany są dla Adiego ciężkie bo ma później trudności z zasypianiem i długo się męczy albo śpi niespokojnie. Dzięki tej regularności Adi… Czytaj więcej »

Magda Kupis
12 lat temu

Zapomniałam dodać- jakie cudne zdjęcie, a raczej model! 🙂

Barbara Heppa-Chudy
12 lat temu
Reply to  Magda Kupis

Mały Neptun w „morskiej” pianie 😉

Patrycja Zych
12 lat temu

Zdjęcie jest super 🙂 a ten uśmiech powala z nóg 😉

Anna Haluszczak
12 lat temu

zdjęcie rzeczywiście bomba 🙂 takie zdjęcia będą potem świetną pamiątką dla dziecka 🙂

Anna Kopeć
12 lat temu

My mamy podobną kolejność jak w tekście 🙂 Jest właściwie nie zmienna od początku jak Kuba urodził się. Z tym, że jak był malutki to nie bałaganił 😉 Obecnie (ze względu na lek, który Kuba musi zażyć) o 17:30 je kolację, potem ma jeszcze chwile czasu na zabawę (lub nebulizację, gdy jest chory – a bywa to często). W tym czasie często tez oglądamy ulubione bajki razem (ostatnio hitem jest Cartoonito na Boomerangu), potem sprzątanie zabawek, szykowanie łóżka (od września śpi jak duży chłopiec – na takim dziecięcym tapczaniku), potem kąpanie, ubieranie w piżamkę, mycie ząbków, siusiu i do łóżka.… Czytaj więcej »

Fizinka
Fizinka
12 lat temu

My również od urodzenia mamy ustalony swój rytm dnia – o 19.00 kąpiel, 19.30 karmienie. 20.00 sen 🙂
Ja,jako strażniczka domowego porządku 😉 staram się zawsze pilnować aby nic nie zakłócało naszych rytuałów 🙂 i tak jeśli np. wybieramy się w odwiedziny do znajomych czy rodziny zawsze staramy się wrócić przed 19.00 by zdążyć na czas kąpieli 🙂

Sylwia
Sylwia
12 lat temu
Reply to  Fizinka

U nas było/ jest podobny rytm 19.30 kapiel 20.00 karmienie 20.30 sen. 1,5 tyg mielismy odstepstwa bo synek postanawiał po karmieniu dalej szaleć. Kolacje traktował jak doładoawnie akumulatorów i szalał do 23.00 na szczęscie od 2 dni znów powrócił do starego planu 😀

Ania Stanczak
12 lat temu
Reply to  Fizinka

o rany zazdroszcze takiego zorganizowania;)!!!!!!!!!!

Beata
Beata
12 lat temu

Mój synek ma 9 miesięcy, więc jeszcze jest dosyć malutki 😉 Wprowadzenie stałych pór drzemek, jedzenia i wieczornego spania nie było takie łatwe. Właściwie to po przeczytaniu pewnej książki stopniowo zaczęliśmy wprowadzać stałe godziny, ale rytuał wieczorny zawsze wyglądał podobnie (pomimo różnicy godzin 20-21). W tej chwili dzienne drzemki są o 11 i o 15.30 (obie zazwyczaj przesypia pod daszkiem w ogrodzie w wózku – w tym roku zima słaba ;)), wieczorne spanko 20, max 20.30. Mój synek zasypia sam bez niczyjej pomocy i tego nauczyłam go właśnie dzięki owej książce. Czasem pozwalam zasnąc mu przy cycuniu, ale zdarza się… Czytaj więcej »

Izka
Izka
12 lat temu

U nas Pawełek jest pełen energii po godz.19 dzięki swojemu wujkowi Bartkowi ;P

Joanna Pawlińska
Joanna Pawlińska
11 lat temu

Moja Julka na próby ułożenia jej spać reagowała histerycznym krzykiem. Wszystko co się kojarzyło z zasypianiem było straszne. Raz mi zasnęła dosłownie w biegu, podbiegła, złapała mnie za nogę i zasnęła. Póki nie poszła do przedszkola to mogła zasypiać kiedy akurat zasypiała. Potem naturalnie budzona rano wieczorem była zmęczona. Teraz sama sobie ustaliła godzinę i zasypia mniej więcej o stałej porze.

milena
milena
11 lat temu

Stały porządek dnia codzienne rytuały sa bardzo trudne, mimo to wprowadziłam je od samego początku ( stałe godziny i czynności)Moje dzieci syn prawie 5 lat i córa 6 miesięcy przed 20 juz śpia. Kapiel, kolacja mycie zabków przytulanie, kokoszenie i bajeczka to nasze codzienne wieczorne rytuały.Pomagają one bardzo zasypianiu, które przychodzi u nas bez żadnych problemów. Owszem czasami przymykamy oko jak jest jakaś rodzinna imprezka wtedy ten rytm jest troszeczkę zaburzony, ale zaraz wszystko wraca do normy.

Aneta Błajek
9 lat temu

Zabrakło tylko tego co u nas co wieczor: mamo, pić! I to każdy po kilka razy. Byleby nie spać 😉

Planet4Kids
9 lat temu
Reply to  Aneta Błajek

Dokładnie! Pić, pić, pić.

Milena Kamińska
9 lat temu

W przypadku syna nie sprawdza sie za to u corki w 100% i jeszcze pic

Kinga
Kinga
7 lat temu

Mój synek też ma problemy z zasypianiem, dlatego wprowadziliśmy kilka rytuałów. Dodatkowo wymieniłam też materac do łóżeczka, bo naczytałam się o szkodliwości niektórych substancji. Idzie nam teraz całkiem nieźle 🙂 Mały spokojnie kładzie się do łóżeczka i nie marudzi 🙂

Agnieszka
Agnieszka
5 lat temu

U nas pomógł materac nawierzchniowy na problem z zasypianiem 🙂 Mam wrażenie że córka wcześniej miała za twardo.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close