20 października 2020

Kepler 62: Podróż i Pionierzy – Timo Parvela, Bjørn Sortland

Tytuł: Kepler 62 część trzecia: Podróż i część czwarta: Pionierzy
Autorzy: Timo Parvela, Bjørn Sortland
Ilustracje: Pasi Pitkänen
Wydawnictwo: Widnokrąg
Oprawa: twarda
Liczba stron: część trzecia 155 i część czwarta 128

Pamiętacie dwóch braci: Ariego i Joniego oraz córkę producenta i handlarza broni, Marie? Dzieciaki, które przeszły wszystkie poziomy tajemniczej gry Kepler 62 i dostały zaproszenie do amerykańskiej bazy wojskowej w słynnej strefie 51…? Jeśli nie kojarzycie, zajrzyjcie do recenzji dwóch pierwszych części: Zaproszenie i Odliczanie. A tymczasem opowiem Wam krótko co dzieje się w następnych: Podróż i Pionierzy.

Kepler 62 część trzecia: Podróż

W trzecim tomie zatytułowanym „Podróż” dwunastu śmiałków wyrusza na misję w kosmos, w tym Ari, Joni, Marie oraz porucznik Olivia Colin, która jest jedyną dorosłą osobą biorącą udział w tej ekspedycji. Podzieleni zostali na trzy grupy i każda leci innym statkiem kosmicznym: Pintą, Niną oraz Santa Marią. W trakcie podróży poddani zostali hibernacji, a także zamknięci w specjalnych kapsułach.

Nim jednak usnęli, Ari zdążył się zorientować, że Marie zniknęła w tajemniczych okolicznościach niedługo przed wylotem. Nie jest pewny, ale przypuszcza, że uśpiono ją jeszcze przed startem maszyny i wniesiono na pokład śpiącą. Ponadto przypadkiem odkrywa, że na jednym ze statków jest nadprogramowa, trzynasta kapsuła, o której nikt dotąd nie wspominał.

W głowie chłopca zaczynają krążyć różne myśli, podejrzewa, że podczas obozu szkoleniowego, który odbyli w strefie 51, nie powiedziano im wszystkiego. Nie zdradzono, jakie konkretnie zadania będą musieli wykonać.

W trakcie lotu Ari zostaje wybudzony ze snu, dużo wcześniej niż powinien. Marie również – nie wiedząc dlaczego. Obydwoje przeżywają więc tę podróż świadomie, pędząc z prędkością światła, obserwując otaczający ich i niezbadany dotąd kosmos. Przemierzają pustkę, w której nikt wcześniej się nie poruszał. To fascynujące, ale też przerażające, szczególnie dla dzieciaków.

Tym bardziej, że w pewnym momencie na radarach dostrzegają coś niepokojącego, coś co ewidentnie jest na ich torze lotu. Czy to inne pojazdy kosmiczne? Flota ufoludków, z którymi będą musieli walczyć? A może to chmura meteoroidów lub czarna dziura, która ich pochłonie na wieczność?

 

Kepler 62 część czwarta: Pionierzy

Planeta Kepler 62e, cel podróży małych bohaterów, ku zaskoczeniu wszystkich (również czytelnika) okazuje się być piękna, pełna zieleni, błękitu, życiodajnej wody, tlenu i w ogóle tętniąca życiem. W porównaniu do zniszczonej przez ludzi Ziemi, wydaje się być rajem. Skrywa jednak wiele tajemnic (jak to nieznany teren) i niebezpieczeństw.

Szybko bowiem okazuje się, że na owej planecie nasi odkrywcy nie są sami. Żyją tam bowiem stworzenia przypominające nieco niedźwiedzie i takie, które wyglądają jak olbrzymie koniki polne oraz coś, co wygląda jak skrzyżowanie ptaka z różowym dinozaurem. Dzieci nie wiedzą czego mają się spodziewać po tych istotach – czy są groźne i wrogo nastawione do przybyszów?

Na domiar złego, jakby powodów do niepokoju i obaw było mało, Joni (młodszy brat Ariego) zaczyna źle się czuć, jest strasznie osłabiony i bardzo mocno gorączkuje. Zaraz po nim, podobne objawy dopadają Alberta. Olivia stwierdza, że to zapewne wirus i każe chłopców odizolować od reszty załogi. Nie wiedząc co im jest, nie mając (zbyt wielu) leków do dyspozycji, dzieciaki szybko ogarnia strach, szczególnie Ariego, który boi się, że straci swojego brata.  

W między czasie Ari i Marie orientują się, że porucznik Olivia ma przed nimi jakieś tajemnice i że ukrywa coś, co znajduje się na pokładzie statku, w trzynastej kapsule. Na dodatek dziewczynka zaczyna słyszeć w swej głowie głosy, tzw. Szeptaczy, czego doświadczyła już w strefie 51. Owe istoty sugerują jej, że to, co ukryte jest w dodatkowej kapsule stanowi dla nich zagrożenie. Czy Marie powinna wierzyć temu, co słyszy, a co za tym idzie, czy dzieciaki powinny obawiać się o swój los?

Seria Kepler 62 to fascynująca i wciągająca historia, pełna przygód i fantazji. Z ręką na sercu przyznaję, że części trzecia i czwarta przypadły mi o wiele bardziej do gustu niż dwie pierwsze – choć mojemu Jaśkowi bardzo spodobała się ta opowieść od samego początku.

„Podróż” i „Pionierzy” mocno mnie zaintrygowały, ponieważ więcej się w nich dzieje, w moim odczuciu są zdecydowanie ciekawsze. Niewątpliwie dlatego, że dotyczą lotu statkiem kosmicznym, podróży we wszechświecie oraz odkrycia nowej planety, czyli czegoś, czego nigdy nie doświadczyłam i zapewne nie będzie mi to dane ?

Książka pełna jest akcji, dosyć mocno trzyma w napięciu i wzbudza różne emocje, od ekscytacji, aż po lęk o to co się za chwilę wydarzy i czy główni bohaterowie wyjdą cało z tej całej przygody.

Każda część kończy się w taki sposób, że nie można przerwać czytania na danym etapie, trzeba sięgnąć po następny tom, bo inaczej niczego się nie dowiemy i będziemy mieć wrażenie, że skończyliśmy lekturę w połowie. Poza tym autorzy zadbali o to, by poszczególne części zamknąć w bardzo intrygujący sposób, nie dający nawet pomyśleć, że następnego tytułu nie przeczytam. Ba! Kolejny chce się złapać od razu!

I tutaj minusem jest to, że na chwilę obecną piąta i szósta część nie zostały jeszcze u nas wydane. Musimy więc poczekać, tak samo jak od czerwca czekaliśmy na czwarty i piąty tom. Będzie ciężko, bo mocno wciągnęliśmy się w tę historię i chcielibyśmy już teraz wiedzieć co dalej, ale cóż, może wyczekane książki będą „smakowały” jeszcze bardziej…? ?  

Na marginesie dodam, że serię Kepler 62 w dalszym ciągu tworzy to samo trio: Timo parvela – fiński twórca literatury dla dzieci i młodzieży, Bjørn Sortland – jeden z popularniejszych norweskich pisarzy oraz Pasi Pitkänen– ilustrator, który zasłynął z rysunków do książek i filmów z serii Angry Birds. Za publikację niezmiennie odpowiada również wydawnictwo Widnokrąg.

A seria ta powstała w ramach projektu „Bliskie-dalekie sąsiedztwo”, który powstał między innymi po to, by Europejczycy mogli poznawać pisarzy z innych krajów oraz ich twórczość.

 

Dziękuję wydawnictwu Widnokrąg za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close