16 marca 2022

Miejsce jest oznaczone jajkiem. Skunks i Borsuk 2- Amy Timberlake

Tytuł: Miejsce jest oznaczone jajkiem. Skunks i Borsuk 2
Autor: Amy Timberlake
Ilustracje: Jon Klassen
Wydawnictwo: Mamania
Oprawa: twarda
Liczba stron: 158

Miejsce jest oznaczone jajkiem” to drugi tom opowieści o Skunksie i Borsuku, dwóch różniących się pod każdym względem współlokatorach z przypadku. Ten, kto nie czytał jeszcze pierwszej części, pewnie nie wie, że Borsuk przyjął pod „swój” dach Skunksa, na polecenie cioci, właścicielki kamienicy, w której mieszkał.

Początkowo mocno był tym faktem poirytowany i za wszelką cenę chciał się pozbyć nieznajomego, ale po pierwsze nie miał wyjścia (nie mógł przeciwstawić się cioci), a po drugie radosne i życzliwe usposobienie Skunksa siłą rzeczy w miarę upływu czasu zmiękczyło skamieniałe serce Borsuka.

Niepostrzeżenie między tytułowymi bohaterami zakiełkowała nić sympatii, która w końcu przerodziła się w przyjaźń. „Miejsce jest oznaczone jajkiem” to kontynuacja i potwierdzenie tej wyjątkowej relacji. To dowód na to, że przyjaciele nie tylko akceptują to, czego wcześniej nie tolerowali, ale też dodają sił, otuchy i odwagi do spełniania swych marzeń.

Borsuk bowiem, jako naukowiec zbiera i bada kamienie. Ma swój pokój, w którym gromadzi różne skały i minerały. Na jednej ze ścian stworzył piękną podświetlaną wystawę z uporządkowanymi alfabetycznie okazami, lecz pierwszego – na literę A – ciągle mu brakuje. Tzn. kiedyś, lata temu znalazł piękny Agat, ale jego okropny kuzyn, Rybson, najzwyczajniej w świecie mu go ukradł! Od tamtej pory Borsuka zżera żal i złość, że tak się stało, no i oczywiście po cichu marzy o tym, że kiedyś odzyska swój piękny kamień.

Na marzeniach jednak poprzestaje do czasu, aż rezolutny i poniekąd nieustraszony Skunks, namawia Borsuka na pieszą wycieczkę do miejsca, gdzie niegdyś zbierał kamienie i gdzie znalazł utracony Agat. I choć Skunks nie ma pojęcia o takich wyprawach, o biwakowaniu, ani nawet o rozsądnym pakowaniu (plecak trzy razy większy od niego wypełnił po brzegi), to jednak nie ma żadnych obaw przed taką wędrówką. Wręcz przeciwnie, zagrzewa Borsuka do działania i jest pełen wiary w to, że im się uda.

Po drodze oczywiście spotkają pewne przeszkody, chociażby samego Rybsona, który znowu będzie chciał wyrolować Borsuka, przeżyją mniej lub bardziej przerażające przygody, ale to nic! Dopóki przyjaciele stają ramię w ramię i wzajemnie troszczą się o siebie, nic nie jest straszne. I to mi się w tej książce bardzo podoba – ukazanie siły oraz wartości przyjaźni.

A wszystko za sprawą małego niepozornego Skunksa, który pewnego dnia zapukał do drzwi Borsuka. Od tamtej pory niezmiennie go uwielbiam! Oczarował mnie tym, że mierzy wyżej, niż sięga jego wzrok, niczym się nie przejmuje. Jest radosny, troskliwy i bardzo zabawny. Jest też straszną gadułą i bywa nieco gapciowaty, ale to akurat dodaje mu uroku ?

Borsuka natomiast cenię za to, że dał się nieco okiełznać i złagodzić. Że nauczył się żyć z kimś pod jednym dachem, co dla samotnika było niewątpliwie trudne. Zapunktował u mnie również tym, że otworzył się na nowe – nowe znajomości i okoliczności…

Opowieść o Skunksie i Borsuku po raz drugi urzekła mnie swą prostotą i ukrytymi w środku ponadczasowymi wartościami.  Historia ta pokazuje, że prawdziwy przyjaciel jest na wagę złota i warto o niego dbać, przedkładając go ponad wszelkie dobra materialne. Dowodem na to jest fakt, iż podczas wyprawy poszukiwawczej utraconego okazu, Borsuk zdał sobie sprawę, że Skunks jest dla niego ważniejszy niż jakiś kamień…

Książka ta, tak samo, jak poprzednia napisana jest prostym językiem, obfituje w zabawne dialogi (w których oczywiście króluje Skunks) i zwieńczona jest niewyszukanymi ilustracjami Jona Klassena, które pozwalają w pełni skupić się na mądrej treści.  

Polecam! 

 

Zdjęcia: Fizinka

Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Mamania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close