18 lutego 2023

Misia do tulenia – Marta Galewska-Kustra

Tytuł: Misia do tulenia – maskotka
Autor: Marta Galewska-Kustra
Ilustrator: Joanna Kłos
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Poznajcie siostrę jednej z najpopularniejszych postaci książeczek dla najmłodszych, czyli tytułowego bohatera serii o Puciu. Chociaż w naszym domu nigdy wcześniej nie gościł, jego imię jest nam znane, ale przygody z jego udziałem musimy nadrobić. A żeby to zrobić, postanowiliśmy najpierw zaprosić pod nasz dach „Misię do tulenia”.

 

Byłabym jednak nieuczciwa, pisząc, że jedynym powodem pojawienia się u nas Misi, jest chęć nadrobienia czytelniczych zaległości. Myślę, że będzie to bardzo ciekawy, ale jednak uboczny efekt tego, co chciałam osiągnąć. Przyświecała mi zupełnie inna motywacja, a była nią chęć znalezienia maskotki do tulenia, która będzie towarzyszyła naszej młodszej córce w nowych, czasem trudnych chwilach, jakie ją czekają we wrześniu. Zmiana żłobka na przedszkole to wielki krok w życiu dziecka. Chociaż w przypadku tego pierwszego, adaptacja przebiegła nie najgorzej, to jednak mam z tyłu głowy, że inne otoczenie może być nieco (lub bardzo) stresujące. 

 

Rozpoczęłam więc proces rekrutacji na stanowisko naczelnej przytulanki do spraw RPiWwZ (Rozwiązywania Problemów i Wsparcia w Zabawie). Badanie rynku i analiza zebranego materiału pozwoliła wyłonić kilku kandydatów. Ostatecznie komisja składająca się z managera ds. domowych oraz kierownika działu, zdecydowała się na złożenie oferty Misi, która ją ochoczo przyjęła. To będzie jej pierwsza praca (premiera już 22 lutego!), ale jestem pewna, że inwestowanie w młode talenty przyniesie wiele korzyści. Oczywiście nie mogę umniejszać specjalistom z wieloletnim stażem, takim jak na przykład Miś Uszatek, ale umówmy się — niedźwiadek powinien przejść już na zasłużoną emeryturę. 

misia do tulenia

 

Misia jest niewielką szmacianką, która ma głowę pełną pomysłów, oczka do wypatrywania przygód, rączki zajęte zabawą i głaskaniem kotka Mimi, mięciutki brzuszek, który czasem trzęsie się ze śmiechu i nóżki, które rzadko stoją w miejscu. Ale chyba najważniejsze jest serce, które pokocha każde dziecko i “to coś”, dzięki czemu ta miłość jest odwzajemniona od momentu wyjęcia Misi z pudełka. Jej niewielkie rozmiary początkowo mnie rozczarowały, ale w dłoniach naszej dwulatki wygląda czarująco. Tym kupiła mnie w pierwszym poznaniu, a później było już tylko lepiej. Przekonałam się, że jej filigranowa natura to nasz sprzymierzeniec, kiedy stała się naszym codziennym towarzyszem wszelkich wyjść z domu. “Misia do tulenia” zmieści się właściwie w każdej kieszeni. Doceni to rodzic, który chociaż raz musiał zabrać ze sobą nie tylko dzieci, ale też armię pluszaków wielkości rzeczonych latorośli. Poza tym trzeba pamiętać, że jest to dodatek do książeczek, więc to jest dobry kierunek. 

 

,,Misia do tulenia” wygląda jak żywcem wyjęta z bajki. Jestem pod wrażeniem tego, jak udało się urealnić ilustrację Joanny Kłos. Przytulanka została bardzo starannie uszyta z różnych materiałów, cała estetyka bardzo do mnie przemawia. Minusem jednak jest brak zabezpieczenia w pudełku z okienkiem przed kurzem i brudem. Na szczęście można ją prać w 30 stopniach. Co najistotniejsze — najważniejszą funkcję pełni bez zarzutów i tuli się aż miło 😉

 

Ps. Misia pozytywnie przeszła okres próbny. Zdecydowanie przedłużamy współpracę, choć wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to umowa na czas określony. Ale nie ma co martwić się na zapas, bo przecież jeszcze kilka wspólnych lat przed nami! 

 

Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Jedna odpowiedź do “Misia do tulenia – Marta Galewska-Kustra”

  1. Grażyna pisze:

    Dzień dobry! Moja córka ma Pucia i bardzo dopominała się Misi, aż miałam pomysł,że może jakąś p.krawcową namówię na uszycie…
    Bardzo się cieszę, że jest Misia i dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close