23 listopada 2023

Osada – Michał Śmielak

Tytuł: Osada
Autor: Michał Śmielak
Liczba stron: 333
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Michał Śmielak jest mistrzem świata w zabieranie mnie tam, gdzie wcale nie mam chęci się udawać. Słowo honoru, gdyby nie fakt, iż pierwszą jego książką, którą przeczytałam, był Postrach, wcale nie wiem, czy sięgnęłabym po następne.
Bo to jest tak – pisze fenomenalnie, ale z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów na miejsce akcji swoich książek wybiera góry. A ja gór nie lubię, sorry, drogi Autorze. Niemniej doceniam kunszt budowania akcji, stopniowania napięcia i to nieuchwytne coś, co sprawia, że pozornie zwykła historia staje się magnetyzująca.
Bo czy morderstwo w małej wsi na końcu świata w czasie zimy stulecia jest czymś niezwykłym? Może nie jest codziennością, ale też nie przesadzajmy – policjanci kryminalni na bezrobocie nie narzekają, takie rzeczy się dzieją. A Michał Śmielak podał to w tak wyborny sposób, że… po prostu musicie przeczytać.

O czym jest Osada?

Osada to takie coś mniejsze od wsi – trzy domy na krzyż, wszyscy się znają, panują niemalże rodzinne relacje. Widać to wyraźnie choćby w czasie powrotu z pasterki, kiedy autobus wpada do rowu. Młodzież pomaga starszym wydostać się z przewróconego pojazdu, sołtys wszystkich liczy i ustawia w zwartą grupę, żeby nikt nie zginął, na przedzie idą ci, co mają mocne buty i są w stanie udeptać śnieg, żeby reszcie szło się wygodnie. Osoby z końca odpowiadają za to, by nikt nie został w drodze. Panuje wielka solidarność, rzecz w dzisiejszych czasach raczej obca.
Sypie śnieg, jest mroźny środek nocy. Wszyscy rozchodzą się do domów. A rano się okazuje, że młoda dziewczyna została zamordowana. Wieś jest odcięta od świata, nie ma prądu, drogi są zasypane – czyli morderca jest miejscowy.

Tak zaczyna się historia, która będzie podnosić włoski na ramionach i powodować drżenie rąk. Przypadkowym zrządzeniem losu na miejscu obecny jest milicjant Jan Ryś, który po kilku latach nieobecności postanowił spędzić święta z rodziną. Przejmie śledztwo, bo na żadną pomoc z zewnątrz nie będzie można liczyć.

Mija ponad czterdzieści lat. Policjanci z wrocławskiego Archiwum X wznawiają śledztwo, które lata temu nie dało odpowiedzi na pytanie, kto był mordercą. Jan Ryś, emerytowany policjant, zostaje wezwany na przesłuchanie w charakterze świadka. Tyle że przesłuchiwanie policjanta znacznie różni się od przesłuchań cywilów.

Jak się czyta Osadę?

Gdybym chciała określić Osadę jednym słowem, powiedziałabym, że to ballada o czasach dawno minionych. Bo też i tak się ją czyta – jakby się siedziało przy kominku i słuchało opowieści seniorów rodu, tak niewyobrażalnych, że aż niewiarygodnych. Akcja nie pędzi, bo doprawdy trudno o pęd w śniegu i mrozie. To opowieść osnuta na kanwie dawnych wydarzeń, miękka i otulająca, chociaż momentami groźna. Jednak po prostu opowieść dobrego gawędziarza, którym Michał Śmielak niewątpliwie jest.

Długość – 333 strony – mogło być lepiej, to nie jest długa książka. Ale z drugiej strony muszę przyznać, że niczego w treści nie brakuje. Nie ma żadnych niedopowiedzeń ani porzuconych wątków. Niemniej nie obraziłabym się za więcej – dobrego nigdy za wiele.

Trupy – to jest bardzo dobra książka, wiecie, co to znaczy, prawda?

Humor – tym razem się nie pośmiejecie. Może nie będzie dramatycznie ponuro, ale Osady na pewno nie da się zaliczyć do książek pisanych dla rozweselenia czytelników.

Widoczność liter – żadna. Mało tego, czyta się nie tylko obrazami, ale wszystkimi zmysłami. Dosłownie czułam to przedzieranie się przez śnieg, ten mróz, brak prądu i gorąco pieców kaflowych.

Duże brawa za pełnowymiarowe postaci i doskonałe oddanie emocji, jakie nimi targały. Jest płacz, strach, radość, miłość, rozpacz, wzruszenie – praktycznie wszystko. Będziecie płakać z bohaterami, będziecie się z nimi śmiać, będziecie trzymać za nich kciuki. Na tę jedną magiczną chwilę zapomnicie, że istnieje jakiś świat. Utkniecie w Osadzie i nie będziecie mogli się wydostać. A w bonusie dostaniecie podróż w czasie – do końca lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Pamiętam moje dzieciństwo na tyle dobrze, że mogę zaręczyć – Michał Śmielak przedstawił te czasy dokładnie takimi, jakimi wtedy były. Poczytajcie, bo to już nie wróci.

Dla kogo jest Osada?

Osada łączy w sobie elementy kryminału i thrillera. Uważam, że fani takich gatunków sięgną po książkę z największą przyjemnością. Myślę, że i miłośnicy historii najnowszej wyciągną z niej coś dla siebie. Fanów Michała Śmielaka nie muszę przekonywać. Osada jest dla dorosłych, licealistom chyba bym nie dała.

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close