Magazynier. Gra karciana, którą pokochają dzieci
tytuł: Magazynier
autor: Jog Kung
ilustrator: Roman Kucharski
wiek: 8-108 lat
liczba graczy: 2-4
czas gry: 15 minut
wymiary: 135 x 135 x 45
“Magazynier” to gra, którą Wasze dzieci pokochają. Nie da się nie lubić rządzących nią zasad i przyjemnej dla oka grafiki.
“Magazynier” – geniusz ukrywa się w prostocie
“Magazynier” nie jest grą, która spędza sen z powiek i powoduje, że rozgrywka możliwa jest jedynie z instrukcją w ręku. A już trafiały mi się bardzo skomplikowane gry, które zniechęcały do aktywności. Jednak w “Magazynierze” wystarczyło mi dwa razy przeczytać zasady punktacji, by zrozumieć, co i jak liczymy, a później wszystko poszło jak z płatka. Teraz punkty sumują bez problemu moje dzieci. Rzecz przyzwyczajenia. I niech Was nie zwiedzie przedział wiekowy od 8 lat wzwyż. Mój niespełna sześciolatek przyswoił zasady aż miło.
Zasady gry “Magazynier”
W skrócie: magazynierzy, czyli gracze, muszą rozmieścić towary znajdujące się w skrzyniach tak, aby otrzymać za nie jak najwięcej punktów. “Niestety” towar (warzywa i owoce) jest różnorodny, skrzynie bywają pełne lub puste, nie wspominając o myszach, które są małymi szkodnikami, i których nikt nie chce u siebie w magazynie. To nie ułatwia zadania, więc trzeba być uważnym i dobrze się nakombinować, co do czego przyłożyć.
I teraz tak.
Gracze dostają “do ręki” po dwie karty magazynu. Na każdej znajduje się sześć elementów, takich jak: skrzynie z towarem, puste skrzynie oraz z mieszkającymi w nich myszami. Gracze w trakcie rozgrywki będą pojedynczo układali karty przed sobą, budując własny magazyn. Gdy gracz wyłoży do magazynu jedną z dwóch kart, dobiera ze stosu pozostałych, zakrytych kart kolejną, tak, by znów mieć dwie karty w ręku. Gracz może także dobrać kartę z trzech odsłoniętych kart ze środku stołu, które służą jako rampa rozładunkowa.
Kartę układa się tak, by:
- stykała się bokiem z wcześniej wyłożonymi kartami, na całej długości boku lub w jego fragmencie,
- nakryła całą lub część karty leżącej w magazynie.
Gdy w magazynie każdego z graczy znajduje się po osiem kart, liczy się punkty w następujący sposób:
Gracze sprawdzają w swoich magazynach, który towar tworzy największą grupę przylegających do siebie bokami skrzyń z towarem jednego rodzaju. Następnie liczbę skrzyń (np. truskawki) mnoży się przez liczbę grup tego towaru.
Np. najwięcej w grupie jest truskawek, czyli 6 pól (punktów). W całym magazynie są w sumie 2 grupy skrzyń z truskawkami. 6 pól truskawek mnożymy przez ich 2 grupy, co daje 12 punktów. Następnie gracz podlicza w ten sam sposób towary w swoim magazynie, wskazane przez innych graczy. No i na samym końcu sumowania należy odjąć po 2 karne punkty za każdą mysz, która znajdzie się z magazynie. Np. 3 myszy x 2 punkty daje łącznie 6 karnych punktów. Karne punkty odejmujemy tylko raz, gdy dodamy do siebie wszystkie punkty za różne warzywa i owoce.
Jeśli macie ochotę zobaczyć prezentację gry w formie wideo, bardzo proszę, zajrzyjcie na kanał YT Naszej Księgarni.
Magazynier – rywalizacja na wesoło
Widząc reakcje moich dzieci podczas rozgrywek, mogę powiedzieć, że “Magazynier” wprawia w doskonały nastrój. Niezłe kombinowanie jest z tym, aby w magazynie każdego gracza było jak najmniej myszy, a jak najwięcej grup produktów. Dzieci uwielbiają taką rywalizację. Nie wspomnę o tym, jak zacierają ręce, gdy w magazynie przeciwnika pojawiają się myszy, oraz ile radości jest podczas liczenia wszystkich owoców i warzyw. Ta gra nie tylko zachęca do logicznego myślenie i planowania, ale ćwiczy także umiejętności matematyczne – trzeba pomnożyć, dodać, a na końcu także odjąć punkty karne za każdą mysz, która znajdzie się w magazynie.
Moje dzieci mogą grać w “Magazyniera” w nieskończoność. Ja również, bo gra wciąga bez litości. Zaczynacie po południu, a tu cyk, i nagle wieczór. Ale warto sobie urządzać takie sjesty przy zabawie, bo przecież nic tak nie łączy rodziny, jak … rywalizacja 🙂
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza recenzenckiego gry.