W przedszkolu 30 sierpnia 2016

Misja – wyprawka do przedszkola

Zaczęło się wielkie odliczanie, za kilka dni moje starszaki pójdą do przedszkola. Adi chodził wcześniej w Irlandii a Nisia dopiero zaczyna swoją przygodę. Musiałam więc przygotować podwójnie wyprawkę do przedszkola, a uwierzcie, że mając troje dzieci, nie jest to zadanie łatwe.

Powiecie pewnie, że to żaden problem skoczyć do hipermarketu i kupić co potrzeba. W końcu półki uginają się od rzekomych promocji, a sklepy prześcigają się w super okazjach. Tylko jak się dobrze przyjrzeć, to okazuje się, że produkty są wątpliwej jakości, a ich cena wcale taka “mega promocyjna” nie jest. Poza tym z trójką małych dzieci to trochę jak wyprawa na Rysy.

Stawiam na wygodę

Jestem wygodna, nie twierdzę, że nie. Powiem więcej, uwielbiam ułatwiać sobie życie, gdzie tylko mogę. Chodzenie z trójką dzieci po markecie do przyjemności nie należy, jeśli ktoś ma zapędy masochistyczne to zapraszam, ja podziękuję.

Wyobraź sobie, że najpierw ubierasz siebie, potem całą trójkę po kolei, owszem w sierpniu jest ciepło, ale mimo, że nie ma jeszcze południa, cała trójka wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy, a ślady śniadania znajdziesz nawet na skarpetkach. Jak w końcu stoisz w drzwiach gotowa do wyjścia, to okazuje się, że ktoś jeszcze chce siku, ktoś piciu, a ktoś nie wziął czapki… Dojeżdżasz wreszcie do sklepu, ładujesz najmłodszego do wózka sklepowego, a resztę ogarniasz wzrokiem. Lecisz po bagietkę – taki zatykacz, żeby nie jęczeli. Ruszasz w kierunku półek z produktami z listy i zaczyna się… Nuuuudzi mi się… Chodźmy stąd… Mamoooo, chodźmy na kulki… I już wiesz, że zakupy skończone!

rodzina-na-spacerze-2

Dlatego zdecydowanie wybieram spacer, plac zabaw, wycieczkę do zoo albo cokolwiek innego, co nie wiąże się z bieganiem za dwójką, zdecydowanie zbyt szybkich dzieci pomiędzy półkami w sklepie, jakimś cudem trzymając trzeciego pod pachą.

Nie przepłacam

Jestem raczej oszczędna, nie lubię przepłacać, wolę świadomie kupować, bez szaleństwa. Zakupy sprawiają mi przyjemność, o ile mogę porównać ceny w różnych sklepach, buszować w poszukiwaniu ciekawych rozwiązań, pozwalających zaoszczędzić tu i tam. Jestem jednak matką, cierpię na chroniczny brak czasu, dlatego czy warto się tak spinać, żeby zaoszczędzić przysłowiową złotówkę.

Jak to pogodzić?

Idealnym rozwiązaniem dla mnie są zakupy przez internet. Przeszukuję strony sklepów: sprawdzam co oferują, w jakich cenach, jaki jest koszt wysyłki. Porównuję, rozważam i na spokojnie się zastanawiam, a wszystko to mogę robić wieczorem, gdy dzieci już śpią, siedząc wygodnie w fotelu i popijając ulubioną zieloną herbatę.

Bezpieczeństwo

Chociaż wieczorami, jak przystało na rodzica, oczy same mi się zamykają, to nie zapominam o bezpieczeństwie. W wielu sklepach zapłacić można kartą, niestety nie we wszystkich, czasami możliwe są płatności przelewem. To wszystko oczywiście jest dość wygodne, tylko trafia mnie, jak po raz pięćdziesiąty siódmy jednego wieczoru muszę wklepywać numer karty, datę ważności i inne szczegóły płatności.

wyprawka-do-przedszkola-4

Już wcześniej przyznałam się, że jestem wygodna więc i tutaj znalazłam rozwiązanie idealne. Mój sekret udanych zakupów – korzystam z płatności PayPal. Szybko, łatwo i bezpiecznie płacę za to, co kupiłam. Sprzedający nie otrzymuje żadnych moich danych finansowych. Wszystkie informacje mam zapisane na koncie w PayPal – karta płatnicza, konto osobiste. Sprzedawca otrzymuje potwierdzenie dokonania przeze mnie płatności. To taki mój wirtualny portfel, którym dysponuję zachowując wszelkie zasady bezpieczeństwa. Płacić mogę zarówno w Polsce jak i zagranicą, np eBay. Mogę też liczyć na pomoc w razie kłopotów z nierzetelnym sprzedającym.

Oswajanie

Wracając do wyprawki do przedszkola – ważną sprawą, jest to – co maluch ze sobą zabierze, czego potrzebuje. Powiecie, że to oczywiste – trzeba się trzymać listy. Jednak chodzi mi o inna kwestię. Skupiamy się na tym, żeby dziecku podobało się to, co mu kupimy, żeby był zadowolony, bo wtedy z przyjemnością pójdzie do przedszkola. Zapominamy, że te wszystkie przedmioty będą dla niego nowe i obce. Maluch potrzebuje czegoś, co będzie go uspokajało, dawało ukojenie w chwilach smutku i tęsknoty. Lepiej więc dać coś znanego, a co za tym idzie, kupić odpowiednio wcześniej, żeby dziecko zdążyło się z tym oswoić. Dobrze jest by pościel czy kocyk i podusię wyprać w ulubionym proszku z płynem zmiękczającym, żeby miały dobrze znany domowy zapach. Można w domu potrenować chodzenie w nowych kapciach, żeby nie okazało się, że będą niewygodne lub obetrą stópki.

wyprawka-do-przedszkola-1

Nasze zakupy są z nami już jakiś czas. Maluchy samodzielnie spakowały sobie do torby piórniki z wyposażeniem i kapcie oraz artykuły higieniczne. Naszykowały worki z kocykiem i poduszeczką. Codziennie sprawdzają czy wszystko jest nadal na swoim miejscu. Niecierpliwie czekają na swój wielki dzień.

Ty też już nie zwlekaj z zakupami i przygotuj wszystko z maluchem, żeby pierwszego dnia spokojnie i bez nerwów rozpocząć wielką przygodę.

Trzymam kciuki za udany start!


Wpis jest elementem współpracy z PayPal.
Dla naszych czytelników i fanów PayPal na Facebooku ruszył super konkurs – zajrzyjcie tutaj.

Subscribe
Powiadom o
guest

22 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kamila Maria Meżykowska

U nas jest tak- Cora idzie do 5 klasy, syn do 1 klasy i Cora do zerówki. Wszystko mamy już kupione. Poszła na to fortuna :D. W domu najmłodszy synek został jeszcze ;).

W roli mamy - wrolimamy.pl

fakt, wyprawka dla dwójki i więcej to niezłe obciążenie dla budżetu 😉

Katarzyna Debczuk
8 lat temu

Moj 5 latek idzie do przedszkola i sam sobie wybierał plecak, ciapki,worek itd.to co mu sie podobalo 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Super, na pewno zadowolony ☺

Justa Justyna
8 lat temu

Grunt to dobra logistyka 🙂
My dopiero wczoraj wrocilismy z wakacji, ale wszystko już kupione 2 tyg wcześniej….więc teraz pożądki w pokoju 6 latka i gotowe. 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Justa Justyna

Powodzenia ☺

Joanna Joanna
8 lat temu

nie wiem jak tam wyprawka u starszaków bo mojej 4latce pozostaje kupić tylko kapcie…co do kredek, plastelin etc ma mądrą panią, która zakupuje wszystko w hurtowni a my jako rodzice tylko płacimy tyle ile potrzeba. Wszyscy zadowoleni bo za tym nie chodzimy, płacimy taniej i nie ma podziału kto ma gorsze a kto lepsze kredki czy mazaki.

Angelika Sołtysiak
8 lat temu
Reply to  Joanna Joanna

Mój syn idzie teraz pierwszy raz jako 3 letni maluszek i też płacimy składkę a Pani kupuję wszystko. Wszyscy mają to samo a my nie musimy co chwilę za czymś biegac; )

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Joanna Joanna

Bardzo fajna opcja ☺

Judyta Antoniak
8 lat temu
Reply to  Joanna Joanna

My tak mamy cały czas mimo tego że od jutra wita Nasz 3 klasa 🙂

Justyna Cybulska
8 lat temu
Reply to  Joanna Joanna

My też tak mamy 🙂

Małgorzata Krupa-Kurz

My już w sumie też gotowi. Hańcia gotowa w 100%,chociaż do przedszkola chodzi bez przerwy,a mój drugoklasista potrzebuje jeszcze obuwia zmiennego do szkoły i na wf,no i przyjdzie jeszcze wyprawa do świetlicy. Kieszenie lżejsze niestety i to dużo, ale ekscytacja u dzieci jest 🙂 w końcu to juz druga klasa i starszaki 😉

Fit Mama
8 lat temu

My też już gotowe. Trzylatka właśnie wróciła z zajęć adaptacyjnych, pięciolatka tłumaczy jej jak wygląda dzień w przedszkolu i że ma słuchać Pani 😉 jakie one już dorosłe…

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Fit Mama

U mojej czterolatki tez dzisiaj były zajęcia adaptacyjne 🙂 trochę się posmucila ale nie było źle 🙂 a jak u Was nastawienie na jutro?

Ewa
Ewa
8 lat temu

Zorganizowanie wyprawki dla mojej Zuzi to dla mnie czysta przyjemność, lubimy razem jeździć do zaprzyjaźnionej hurtowni i kompletować potrzebne rzeczy. Przyznam, że lubię robić też zakupy przez internet, ostatnio znalazłam super bluzę polarową Disney na stronie http://www.oytam.pl/odziez-dziecieca-disney

Zuzia dostała ją w nagrodę, że była grzeczna na dniach adaptacyjnych : )
życzę powodzenia wszystkim rodzicom przedszkolaków w nowym roku przedszkolnym : )

Angelika Brzezinska
7 lat temu
Paulina Kępińska
7 lat temu

W lipcu zakupilismy wszystkie przybory szkolne. Pozostalo nam jeszcze kupic adidasy na wf z biala podeszwa plus spodenki i koszulka.

Alicja Skowrońska
7 lat temu

W naszym przedszkolu się wpłacało kasę. Od września szkoła, ale już w sumie wszystko mam kupione

Ania Srokosz
7 lat temu

Ja nie muszę niczego kupować, w angielskich szkołach wszystko zapewniają, również zeszyty i książki

Patrycja Arent
7 lat temu

liste wyprawki dostaniemy we wrześniu więc dopiero wtedy będziemy o tym myśleć 😉 narazie mamy wakacje

Karolina Bylina
7 lat temu

jedyne co musze kupic to ciapy 😉 u nas co roku zakupami zajmuje sie na bierzaco opiekun grupy 😉 Dzieki temu wszyscy maja to samo i nie traca czasu na myslenie kto ma bardziej zbajerowane. Zreszta panie maja duza wiedze w tych sprawach i wiedza ktore rzeczy maja najlepsza jakosc 🙂

Kulinaria 29 sierpnia 2016

Chrupiące gofry

Z czym najchętniej jadasz gofry? U mnie obowiązkowo bita śmietana i owoce lub kwaśny dżem np czarna porzeczka, mąż sos czekoladowy, Niśka bita śmietana i sos karmelowy a Adi sam miód 😉 

W nudny, pochmurny, deszczowy dzień, taki jak dziś wyciągamy wszystkie składniki (pewnie znajdziesz je w swojej kuchni bez problemu) i zabieramy się do robienia pysznych chrupiących gofrów 🙂
Koniecznie spróbuj, są pyszne i świetnie poprawiają humor 🙂

Potrzebujesz:

2 szklanki mąki pszennej
2 szklanki mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 łyżki cukru
2 jajka
100 g roztopionego masła

Przygotowanie:

  1. Do miski dodaję mąkę, mleko, żółtka, proszek do pieczenia, sól, cukier i miksuję dokładnie.
  2. Dodaję rozpuszczone masło i znów miksuję na wysokich obrotach.
  3. Ubijam białka i dodaję do masy, mieszając szpatułką do połączenia składników.
  4. Piekę w gofrownicy 3-4 minuty aż będą rumiane.
  5. Studzę na kratce.
  6. Podaję z ulubionymi dodatkami: bita śmietana, różne sosy, dżem, frużelina owocowa, świeże owoce, miód, cukier puder 🙂

Smacznego!

chrupiace-gofry

chrupiace-gofry-2

chrupiace-gofry-1

Zdjęcia: Paulina Garbień

Subscribe
Powiadom o
guest

52 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena Kamińska
8 lat temu

ale zapraszasz do siebie? 😉

W roli mamy - wrolimamy.pl

jasne, do tego pyszna kawa z ekspresu 🙂

Milena Kamińska
8 lat temu

Dziękuję

Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Bita smietana i jagody…..

mamaklub.pl
8 lat temu

Coś ostatnio w głowie mam gofry. Spróbujemy przepisu. U nas gofry z nutellą, bitą śmietaną i owocami, lub z musem jabłkowymi i sosem czekoladowym.

Emilia Kazimierska
8 lat temu

No i muszę kupić gofrownicę… Ech życie…

A mialam się odchudzać… Chociaz slodyczy nie/mniej jeść

Joanna Blazejewicz
8 lat temu

Mniam, zapragnełam gofrownicy

Agnieszka Kwiatkowska

Ja wczoraj chcialam robic i cos nie wyszlo hehe a jagody i bita smietana czekaja

W roli mamy - wrolimamy.pl

No to do roboty! Przepis sprawdzony 🙂

Joanna Mikulska
7 lat temu

Ile sztuk wychodzi z takiej porcji?

W roli mamy - wrolimamy.pl

Mi wyszło 12. Ciasto jest bardzo gęste. Ale są pycha 🙂

Joanna Mikulska
7 lat temu

My mamy przepis z gofrownicy biedronkowej, też nie są byle jakie i wychodzi 16szt , ale trzeba spróbować innego przepisu 😉

Izabela Malinowska
7 lat temu

Ja miałam gofrownice 5 lat. Firmy *****. I do niczego. Robiłam ciasto na milion sposobów z milion różnych stron. Gofry piekły się uwaga 30 minut! A i tak nie wiadomo było czy się upieką i czy oderwę je od gofrownicy.
Ostatnio w promocji były w biedronce gofrownice MPM. Niecałe 60 zl. I gofry się piekły uwaga 6 minut! Rewelacja. W końcu dzieci cieszą się z gofrow. Tamta niby wyglądała tak samo ale jakby zepsuta. Odkąd mam nową często robimy gofry. Na pewno skorzystam z przepisu

W roli mamy - wrolimamy.pl

?

Joanna Mikulska
7 lat temu

My wlasnie ta kupilismy 🙂

Emilia Łubko
7 lat temu

To jest to właśnie zrobiłam i są przepyszne przerobiłam już wiele różnych przepisów, ale te są najlepsze ze wszystkich

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Emilia Łubko

🙂 🙂 😉

Milena Kamińska
7 lat temu

Uwielbiamy

Monika Wilkuszewska
7 lat temu

Na moc i głębokość rowków, ja mam z lidla i jest super

Kasia Szewczuk
7 lat temu

Dezal !!lepszych nie ma

Joanna Kanikowska
7 lat temu
Reply to  Kasia Szewczuk

tak, DEZAL jest najlepsza!

Małgorzata Skopińska
Reply to  Kasia Szewczuk

też sie zgadzam 🙂

Milena Kamińska
7 lat temu

Słyszałam że jak największamusi być moc

Anna Markowska
7 lat temu

Ja też mam z Lidla, jest niezła. Najważniejsze to moc, nie powinna być niższa niż 1000 w. Najlepsze mają 1300-1400.

Izabela Malinowska
7 lat temu

Najlepsza MPM z biedronki za całe 60 zl

Joanna Mikulska
7 lat temu

I żeby stabilnie stała i miała porządny zatrzask…

mamaklub.pl
7 lat temu

Za przepis dziękuje , bo właśnie nabrałam ochotę na gofry 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  mamaklub.pl

Ja też! ? Ale nie mam gofrownicy! ??

Kamila Krygier
7 lat temu

Przepis kradne :p co do gofrownicy to nie pamietam nazwy jaka mam ale i tak jej nie polecam hehe

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Kamila Krygier

No to dzięki ??

DobreZabawki
7 lat temu

Zobacz na http://www.hyundai-electronics.pl Maja super towar. Dostępny w necie i wiekszosci sklepow.

Karolina Bylina
7 lat temu

Duza moc i polecam taka z prostokatnym wkladem bo te serduszkowe sa slabe

Joanna Lebiedź
7 lat temu

Głęboka forma i porządny zatrzask, no i moc

Agnieszka Przewłocka

Z Lidla.

Maria Niedźwiecka
7 lat temu

Dezel …droga ale genialna , polecam naprawde .

Julita Sadkowska
7 lat temu

Tylko dezal! Lepsza znajdziesz tylko taka duza – przemyslowa.

Ula Sarna
7 lat temu

Uwaga! Szanowne Panie, które zamiast masła dodajcie majonezu. Niesamowite są.

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Ula Sarna

Czi zamiast masła dać majonez?

Ula Sarna
7 lat temu
Reply to  Ula Sarna

Dokładnie

Joanna Kanikowska
7 lat temu

tylko DEZAL, żadne inne marketowe…bo lepiej raz kupić a dobrze:), piecze wyśmienicie, mam ponad 2 lata i polecam

Beata Ludwiczak
7 lat temu

Mam starą , w serduszka …ale ma mało mocy …w związku z tym polecam taką , która ma dużo mocy , czyli watów ….

Ula Sarna
7 lat temu

A gofrownicę polecam taką, która umie wysokie gofry piec a nie jakieś ściśnięte placki.

Małgorzata Skopińska

Mogę polecić polskiej produkcji zwykła, najprostsza, najlepsza i dosłownie profesjonalna gofrownica dezal 301.5 🙂 mam taką od lat i korzystam. Gofry chrupiące w dosłownie 4 min.

Małgorzata Skopińska

a ciasto to kupuję w proszku takie gastronomiczne, jak w kioskach z goframi 🙂 super zawsze są jednakowe

Beata Ludwiczak
7 lat temu

Obawiam się, że takiej starej , dobrej nie mozna już kupić ..

Małgorzata Skopińska

Becia no co Ty… kupisz na bank 🙂 ona wcale nie taka całkiem stara 😛 kupiona przez internet 😉 dowiedziałam się na stronie Margarytki 😀

Beata Ludwiczak
7 lat temu

Małgorzata Skopińska Ojtamojtam…nadawaj ile ma watów

Beata Ludwiczak
7 lat temu

No dobra , juz wiem..

Małgorzata Skopińska

1300… dobranoc

Beata Ludwiczak
7 lat temu

Małgorzata Skopińska no właśnie , moja ma 800

Małgorzata Skopińska

ale…moja nie ma serduszkowych kształtów ?

Ilona Popławska
7 lat temu

Najlepsza jest firmy Dezal, choć droższa, ale najlepsza jaką miałam

W szkole 26 sierpnia 2016

Moje dziecko mnie nie potrzebuje

Przyzwyczaiłam się mieć swoje dziecko w zasięgu wzroku. Jeśli zostawiam je w szkole czy u znajomych, to niejako przekazuję pałeczkę komuś innemu. Tymczasem ostatnio ze zdumieniem zauważam, że moje dziecko mnie nie potrzebuje. Coraz chętniej oddala się ode mnie, chce być samodzielne i niezależne.

Pamiętam pierwszy raz, kiedy straciłam Duśkę z oczu na dłużej. Miała wtedy może trzy miesiące. Przyszła do mnie siostra i zaproponowała, że weźmie małą na spacer, żebym mogła spokojnie się ogarnąć i coś zjeść. Propozycja spadła mi jak z nieba, ale gdy tylko zniknęły za zakrętem, nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Niby robiłam, to co miałam zaplanowane, ale cały czas patrzyłam w okno! Jednak ten instynkt macierzyński jest silniejszy od rozsądku. Nie bałam się, wiedziałam, że dałam dziecko w naprawdę dobre ręce, że moja cioteczna siostra, a przyszła matka chrzestna Duśki da się za nią posiekać, jak będzie trzeba, a jednak małe złośliwe robaczki pod skórą ciągle podgryzały mój spokój.

Później bywało różnie, ale zawsze to ja byłam inicjatorką rozstań, najczęściej wywołanych jakąś koniecznością. Nie było tak ciężko, jak za pierwszym razem, ale nie powiem, żebym nie tęskniła. Chyba gorzej znosiła to Duśka, która przy każdym takim pożegnaniu, a później powitaniu zasypywała mnie, lekko licząc, setką buziaków. Znaczy, ciągle byłam ważna i potrzebna.

Jak jest teraz?

– Mamo, idę do T.

I tyle ją widzę. Poszła na chwilę, wróciła po dwóch godzinach. Niby T. mieszka po sąsiedzku i nie może być mowy o żadnym niebezpieczeństwie, ale przecież jeszcze rok, dwa lata temu prosiła:

– Mamo chodźmy do T. Proooszęęęę.

Wysyłałam ją samą, bo to blisko i nie widziałam powodu, by jej towarzyszyć. Czy to był ten pierwszy moment, kiedy poczuła, że może iść w świat i nie brać mnie ze sobą?

 

– Mamo mogę iść na tor przeszkód?

– Idź.

Poszła. Nawet się nie obejrzała czy idę za nią. Nie poszłam, nie chciało mi się. Stałam na tyle blisko, by mieć ją w zasięgu wzroku i na tyle daleko, by móc spokojnie odpocząć. I co? I nic. Rozejrzała się, wyłowiła mnie wzrokiem z tłumu i z powrotem wspięła się na tajemniczą, właściwie nie wiem, do czego służącą konstrukcję. A przecież dobrze wiem, że rok temu musiałabym przy tej konstrukcji stać, tak żeby mieć ją nie tylko w zasięgu wzroku, ale i słuchu.

 

Wakacje rok temu:

– Chcesz spać w drugim pokoju?

– Nie, chcę być z wami.

Wakacje w tym roku:

– Przenoszę się do pokoju Z. bo jest pusty. Tam jest szersze łóżko. W ogóle umówmy się, że to jest mój pokój, dobrze?

Powoli, ale nieubłaganie dociera do mnie, że moje dziecko mnie już nie potrzebuje. Nie zawsze i nie w każdej sytuacji, ale coraz częściej chce sobie radzić beze mnie.

Dla mnie jako matki jest to, hmm… nie powiem, że trudne, ale ciągle zaskakujące doświadczenie. Mój czas biegnie inaczej niż jej. Dla mnie ciągle jest moją małą córeczką, we własnych oczach dużą dziewczynką. Prawie dorosłą, bo przecież już idzie do drugiej klasy! Wbrew sobie gryzę się w język, by nie używać słów: poczekaj, pomogę ci, pójdę z tobą, uważaj, ostrożnie itp. Zamiast tego trenuję mówienie: jasne idź, zrób sama, weź sobie, dasz radę.

Dorastam razem z dzieckiem. Kiedyś nie byłam gotowa na spuszczenie jej z oczu na pół godziny, dziś nie boję się zostawić jej na kwadrans w poczekalni, gdy idę do lekarza. A przecież jeszcze dwa lata temu się bałam. Dziś nie wyobrażam sobie, by mogła sama pójść do szkoły, wyjechać beze mnie na wakacje, w końcu wyprowadzić się do innego miasta. Jednak po cichu mam nadzieję, że gdy ona poczuje się na te kroki gotowa, to ja też będę miała w sobie tyle siły, by powiedzieć:

– Jasne, idź.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Moje dzieci zawsze byly samodzielne i moze łatwiej mi sie bedzie z tym pogodzic..gorzej ma tatus bo jak dziecko jedzie na oboz i nie pisze i nie dzwoni to dostaje padaki

W roli mamy - wrolimamy.pl

A mówią, że to mamusie są nadopiekuńcze 😉

Agnieszka Adam Kwiatkowscy

Ja wlasnie nie naleze do takich ?

Milena Kamińska
8 lat temu

Oj tak 🙂 ja bardzo się cieszę że moje dzieci są w wielu sprawach samodzielne i uczę ich tego od najmłodszych lat nawet Panie w żłobku dziwiły się jak one są samodzielne jednak tych sytuacji gdzie dzieci już mnie nie potrzebują jest coraz więcej, jestem dumna ale takie dziwne uczucie, lęk, obawa sama nie wiem jak nazwać to uczucie

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close