O życiu nocnym matki
Ranek po nieprzespanej nocy, zazwyczaj bywa ciężki. Powieki same się zamykają, oczy pieką nieznośnie, a nogi za nic nie chcą powędrować przez dom. Łóżko, takie ciepłe, zachęcające, przyciąga, szczególnie gdy sprawca zarwanej nocy dopiero zapadł w sen. Już głowa mości się na poduszce, myśli wędrują do krainy snu, a tu nagle słychać starsze dzieci.
Upragniony odpoczynek kończy się w chwili, gdy drzwi do sypialni otwierają się z łomotem przy hałaśliwej zachęcie średniego syna:
- Pora wstawać,
- Jest już dzień,
- Słonko się obudziło, więc mama też powinna…
A poza tym, wraz ze starszymi synami budzą się do życia obowiązki, którym ja muszę dać radę. Im, plus opiece nad najmłodszym, bo te krzyki na dzień dobry, obudziłyby martwego…
No właśnie, z którą mamą nie rozmawiam, doskonale wie, o czym mówię. Dzieci nie znają słowa “zmiłuj” i funkcjonują zgodnie z własnym rytmem. Nie bez przyczyny mówi się, że dzieci nie śpią, tylko ładują baterie! Łatwo uwierzyć, że przeciętna mama chętnie przełożyłaby się z boku na bok, ale dziecko już skacze po niej, otwierając siłą jej ciężkie powieki.
Desperacja pozwala matce włączyć bajki od 6.00, żeby tylko trzódka chwilę przysiadła, a już na pewno na dłuższą chwilę zamilkła. Uczepiona pazurami snu, chciałaby tak choćby do godziny 7.00 poleżeć. Ale nie, bo dzieci — petardy, po kwadransie oglądania bajek zgłodnieją, poczują pragnienie lub konieczność zrobienia siusiu. Schodzi z łóżka matka zombie (rzadziej ojciec), szurając kapciami przez dom. A dzieci piszczą, skaczą, gadają, jak nakręcone. Rano, w południe, pod wieczór, cały boży dzień.
A wieczorem? Wieczorem zmęczona matka chce rozpędzić ich po łóżkach, a oni dalej swoje. Niekończąca się opowieść trwa, dopóki w locie nie padną. I rano znów to samo.
Znacie to?
O ŻYCIU NOCNYM MATKI:
Na początku matka nie śpi, bo niemowlak chce w nocy jeść.
Potem matka nie śpi, bo przedszkolak chce w nocy pić lub sikać.
Jeszcze później matka nie śpi, bo czeka aż nastolatek wróci z imprezy.
Na koniec matka nie śpi, bo przyzwyczaiła się na starość, że już nie śpi.
Czekam na starość …