Po czym poznać, że dziecko jest uzależnione od komputera
Cieszymy się, gdy dzieci mają swoje zainteresowania, pasje, hobby. Coraz częściej na czele listy dziecięcych „koników” króluje komputer. Wydawałoby się, że to nic dziwnego – takie czasy. Jednak granica między pasją a uzależnieniem jest bardzo subtelna. Czy wiecie, po czym poznać, że Wasze dzieci uzależniły się od komputera i internetu?
- Jeśli dziecko, które do tej pory miało wszechstronne zainteresowania, nagle cały czas wolny spędza przed komputerem, w głowie rodzica powinna się zapalić czerwona lampka.
- Jeśli dziecko, które do tej pory miało dużo znajomych, nagle utrzymuje z nimi kontakty wyłącznie przez sieć lub w ogóle nie utrzymuje kontaktów, warto rozważyć czasową „awarię” internetu.
- Każde dziecko powinno mieć w domu pewne obowiązki. Ponadto wszystkie dzieci mają zobowiązania wynikające z faktu bycia uczniem. Jeśli dziecko zaniedbuje szkołę i dom, bo ma „coś ważnego” do zrobienia w komputerze, można mówić o uzależnieniu.
- Poważnym symptomem uzależnienia jest agresja. Jeśli dziecko wybucha gniewem, złości się, tupie, płacze i krzyczy, gdy każemy mu odejść od komputera, mamy poważny problem.
- Jeszcze większy problem mamy wtedy, gdy dziecko nie chce odejść od komputera na czas posiłku, lub, o zgrozo, nie wychodzi do toalety. Prawdopodobnie mamy w domu komputerowego zombie.
- Jeśli przyłapiemy dziecko na ukrywaniu rzeczywistego czasu spędzonego przed komputerem, najwyższy czas przestać się łudzić. Bardzo niepokojące jest, jeśli dziecko, które miało „tylko sprawdzić pocztę”, straci panowanie nad czasem i utknie w sieci na kilka godzin.
- Dziecko uzależnione od komputera i internetu może nawet odmówić wyjazdu na wakacje, jeśli nie będzie miało dostępu do sieci. Houston mamy problem!
Co my, jako rodzice możemy zrobić w takiej sytuacji? Przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Najprościej byłoby po prostu odciąć dziecko od komputera i internetu, zaproponować cyber detox, ale nie oszukujmy się – komputer to nie alkohol, który można raz na zawsze z życia wyeliminować. Zamiast walczyć z dzieckiem, stosować zakazy, nakazy, kary i szlabany, lepiej pomóc dziecku wypracować mechanizmy, które obronią je przed nałogiem.
- Koniec samowolki. Dziecko musi mieć wyznaczony czas, który może spędzić przed komputerem. Ważne, by nie odbywało się to tuż po szkole. Lepiej zachować kolejność: obiad, lekcje, obowiązki domowe, jeśli są, to zajęcia pozalekcyjne, komputer.
- Cenzura. Warto przyjrzeć się stronom, na których dziecko spędza dużo czasu. Jeśli gra w gry, dobrze podsunąć mu pozycje edukacyjne zamiast klasycznych strzelanek czy gier akcji. Przyda się blokada rodzicielska na określone strony, jeśli uznamy, że zawierają nieodpowiednie dla dziecka treści.
- Profilaktyka. Uczmy dzieci, że siedzenie przed komputerem ma bezpośredni wpływ na zdrowie. Świecący w ciemności monitor na pewno zepsuje dziecku wzrok, a źle dobrany fotel zdeformuje kręgosłup. Dziecko powinno rozumieć związek między jednym a drugim. Warto też nauczyć dziecko, że maksymalna jasność i kontrast monitora to nie jest dobry pomysł.
- Terapia zastępcza. Zamiast przekonywać dziecko, że komputer to samo zło (co przecież w gruncie rzeczy nie jest prawdą), lepiej podsunąć mu inne sposoby na spędzanie czasu wolnego. Dodatkowe zajęcia sportowe, kupno hulajnogi czy deskorolki, atrakcyjne spędzanie czasu z rodzicami powinno pomóc.
- Wsparcie. Dziecko, które właśnie ucieka przed nałogiem lub co gorsze – właśnie z niego wychodzi, potrzebuje wsparcia. Nie wystarczy zakazać, nakazać, ustalić i uznać, że sprawa załatwiona. Początku są trudne i dlatego dobrze, jeśli rodzic może być w pobliżu. Przed naszą pociechą trudny okres – nauka zagospodarowywania czasu na nowo.
Mądrzy ludzie twierdzą, że jeśli dziecko zaprzecza problemom, to na pewno je ma. Mnie osobiście ten argument nie przekonuje. To jak dialog typu:
– Jesteś alkoholiczką. Widziałem, jak pijesz wino.
– Nie, nie jestem. Lampka wina to nie alkoholizm.
– Wypierasz się. Wszyscy alkoholicy się wypierają. Jesteś alkoholiczką.
Dlatego, jeśli dziecko upiera się, że nie jest uzależnione, a Wy uważacie, że jest inaczej, przygotujcie racjonalne argumenty, wskażcie zachowania, które mogą świadczyć o problemie. Łatwiej współpracować z dzieckiem, które rozumie, że straciło kontrolę niż z takim, któremu po prostu powiemy, że wiemy lepiej.