Szczekający kaszel u dziecka – czego zdążyłam się o nim nauczyć
Kaszel najczęściej dzieli się na suchy i mokry. Czasem jednak mówi się też o szczekającym kaszlu – czym się charakteryzuje, jak go rozpoznać i jak leczyć? Opowiem Wam krótko o naszym doświadczeniu, o tym, jak chorował mój syn i czego dowiedziałam się od lekarzy.
Po pierwsze szczekający kaszel jest na tyle charakterystyczny, że raczej nikt nie powinien mieć problemu z wyłapaniem go. Bywa, że czasem nie potrafimy odróżnić kaszlu suchego od mokrego, że zmienia się on w zależności od pory dnia i raz dziecku jest łatwiej odkaszlnąć, innym razem trudniej. Nie wiemy wówczas, jaki rodzaj syropu podać. W przypadku szczekającego kaszlu nie ma żadnych wątpliwości, z czym mamy do czynienia.
Szczekający kaszel, jest bardzo uporczywy i męczący, trudno opanować odruch kasłania, a przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, przypomina szczekanie psa. Kaszel ten jest głośny, czasem ma się wręcz wrażenie, że chory cały dudni lub huczy.
Oprócz samego kaszlu pojawia się też chrypka. Wyraźnie słychać również charakterystyczne świsty i charczenie. Może pojawić się także duszność, spowodowana obrzękiem krtani.
Szczekający kaszel jest bowiem objawem zapalenia krtani, alergii lub połknięcia ciała obcego. W naszym przypadku za każdym razem był to wynik infekcji wirusowej, tzw. krupu.
Krupem łatwo można się zarazić, ponieważ przenoszony jest drogą kropelkową. Wirusy uszkadzają błonę śluzową w okolicy podgłośniowej krtani, powodując jej obrzęk i utrudniając przepływ powietrza.
Szczekający kaszel bardzo często pojawia się nagle ni stąd, ni zowąd. Zdarza się jednak, że może być poprzedzony kilkudniową z pozoru niewinną infekcją górnych dróg oddechowych – drobnym kaszlem i katarem. Często ten uporczywy kaszel atakuje w środku nocy – u mojego syna działo się tak za każdym razem.
Z rozmów z innymi rodzicami wiem, że niekiedy szczekający kaszel męczy dziecko w nocy, a w dzień, jakby nigdy nic, ustępuje. U Stasia zdarzyło się tak raz, przy następnych infekcjach niestety było już gorzej i tak łatwo kaszlu się nie pozbyliśmy. Dokładnie miesiąc temu byliśmy nawet z tego powodu w szpitalu, ponieważ Staś nie tylko nie umiał przestać kaszleć, ale też miał silną duszność. Musiał więc dostać sporą dawkę sterydów i adrenaliny – drogą wziewną oraz domięśniowo.
Generalnie jednak, poza skrajnymi przypadkami (pewnie takimi, jak nasz) zapalenie krtani leczy się w domu. W szpitalu powiedziano mi, że nie robią tam nic ponad to, co mogą rodzice we własnym zaciszu, czyli głównie inhalacje.
W każdym razie co robić, gdy nasze dziecko dopadnie szczekający kaszel?
Po pierwsze należy wywietrzyć i wychłodzić pomieszczenie, w którym przebywa dziecko.
Przy obrzęku krtani trzeba chorego wystawiać do zimnego – do okna, wyjść na dwór lub wsadzić głowę do lodówki – nie śmiejcie się, tak poradziła mi pani doktor. W zeszłym miesiącu (w lipcu), gdzie w nocy na zewnątrz temperatura wynosiła 24 stopnie, czyli tyle, ile miałam w domu, lodówka była naszym jedynym ratunkiem!
Jeśli chodzi o samo leczenie to stosuje się głównie wziewy/nebulizację z wykorzystaniem glikokortykosteroidów (np. Nebbud) lub adrenaliny, bądź inhalacje z soli fizjologicznej (dobrze jeśli jest schłodzona).
Ważne jest także nawilżanie dróg oddechowych, a więc spożywanie sporej ilości płynów/wody.
Jeśli zastanawiacie się, jaki podać syrop na taki rodzaj kaszlu, jedyny, jaki poleciła i przepisała nam pani doktor to LEVOpront.
Szczekający kaszel wywołany infekcją wirusową (krupem) najczęściej ustępuje samoistnie i leczenie przebiega w domu. Jeśli jednak pojawia się duszność i/lub objawy się nasilają, należy pilnie skonsultować się z lekarzem.